Dzisiaj podczas giełdy w Koszalinie naszła mnie taka myśl, że kolekcjonerzy robią sie coraz bardziej wygodni. Już mało komu chce sie fatygować na mniejsze giełdy. Ciekawi mnie min. czy barierę stanowi koszt dojazdu, czy też małe możliwości powiekszenia zbioru.
Jeśli to drugie, to czy giełdy możnaby podzielić na koncerówki (Tyskie, Żywiec) i małe, niezależne (Człuchów, Koszalin, Szczecin...), skazane na wymarcie lub wegetacje.
Mój osobisty mały apel: to jeśli lubisz piwa z małych browarów, polub i mniejsze giełdy
Jeśli to drugie, to czy giełdy możnaby podzielić na koncerówki (Tyskie, Żywiec) i małe, niezależne (Człuchów, Koszalin, Szczecin...), skazane na wymarcie lub wegetacje.
Mój osobisty mały apel: to jeśli lubisz piwa z małych browarów, polub i mniejsze giełdy
Comment