Browarmia Królewska

[emes]

Może dojść do tego, że większość piw będzie robiona w Jabłonowie, bo tak się bardziej opłaca. A np jedno tylko dla zachowania charakteru browaru restauracyjnego. To byłaby chyba tragedia, bo piwa z Jabłonowa są raczej niewysokich lotów.
Z drugiej strony, co to za przyjemność jak ktoś ściemnia , że podaje browar restauracyjny, a się okazuje, że to piwo z kega wyprodukowane w jakimś podmiejskim browarze.

[docent]

Popijam sobie stouta wziętego dziś na wynos i chyba rzeczywiście jest to nowa warka. Pachnie tak samo wspaniałą czekoladą ale w smaku jest lżejsze. Szklankę osuszyłem w ciągu dwóch minut, przy poprzednim, niesamowicie treściwym to by nie przeszło

[Maidenowiec]

Z tym imbirowym z kegów to jest taki myk, że już ponoć nie było miejsca w tankofermentorach. 50-litrowce, przypuszczam, że z czasem jednak smak się jakoś zmienia. Wynika z tego, że jeszcze tylko pils jest z kegów.

[docent]

...50-litrowce, przypuszczam, że z czasem jednak smak się jakoś zmienia.

tak, ale nie w tym kierunku co trzeba
Pilsa też leją z 50-tek?

[Maidenowiec]

Skoro nie jest warzony na miejscu, to przypuszczam, że do lokalu dociera w kegach.

[Maidenowiec]

Akurat wybrałem się do Browarmii na rocznicę. Niestety zniknęło masło chmielowe, co mnie bardzo zabolało Imbirowe jest jakieś jaśniejsze (taki herbaciany kolor) i mniej imbirowe, ale nadal całkiem dobre. Stout lepszy niż tydzień temu. Pszenica jest jak dla mnie pijalna. Jedzenie jest naprawdę bardzo dobre, spokojnie można się najeść. No i mam lżejszy portfel zdecydowanie.

[akszeinga]

Właśnie wróciłam i jestem rozczarowana piwami podawanymi obecnie.
Jeszcze miesiąc temu były "nasycone", teraz przypominają mi zlewki z kufli + woda po płukaniu kufli = "siki"

Spróbowaliśmy również piwo wiśniowe. Nie bardzo lubię smakowych, ale pochwalam i zaraz zaczęłam zastanawiać się... kiedy będzie ono równie "cienkie" jak inne.

Mimo miłego wystroju straciłam ochotę na bywanie.
Było mi nawet trochę wstyd przed gośćmi "z daleka", że tam im zachwalałam, a rzeczywistość okazała się inna.

[Maidenowiec]

Powiem tak, stout jest napewno lepszy niż tydzień temu. Wtedy to był ostry świeżak. Imbirowe straciło. Pilsa tam nie pijam. Na wiśniowe się nie skusiłem. Co do moich ocen pszenicy (jakiejkolwiek) odnosić się należy do nich z dużym dystansem, ponieważ dane piwo mi niezbyt podchodzi (pijam od święta) i przypuszczalnie nie byłbym w stanie rozróżnić subtelnych niuansów nawet jakby mnie kopnęły w twarz Tak przy okazji, wczoraj warzono "coś" i napawa mnie to obawą co do jakości warki. Szczególnie postać jednego z warzycieli nie wzbudziła we mnie zaufania.

[docent]

Właśnie wróciłam i jestem rozczarowana piwami podawanymi obecnie.
Jeszcze miesiąc temu były "nasycone", teraz przypominają mi zlewki z kufli + woda po płukaniu kufli = "siki"

Stout też już jest niewypijalny

[Maidenowiec]

Lepszy niż tydzień temu, więc wypijalny wg mnie.

[docent]

...Szczególnie postać jednego z warzycieli nie wzbudziła we mnie zaufania.

Czyżby osławiony 'spawacz' z Grzybowskiej?

[Maidenowiec]

Szczerze powiedziawszy nie wiem o kim mówisz, ale koleś roztaczał wokół siebie aurę "a mi to wszystko loto". Co wcale dobrze piwu nie wróży.

[zythum]

Dzisiaj piłem i wiśniowe bardzo dobre, psznieczne dobre, stout bardzo dobry.

[darek99]

Czyżby osławiony 'spawacz' z Grzybowskiej?

Nie wiem Docent z czego się naśmiewasz , może ten spawacz jest ambitny i podczas przerw śniadaniowych jak pracował jeszcze w browarze na Grzybowskiej zamiast wcinać kanapki podpatrywał piwowarów , więcej wiary w człowieka, Polak potrafi

[docent]

Nie wiem Docent z czego się naśmiewasz , może ten spawacz jest ambitny i podczas przerw śniadaniowych jak pracował jeszcze w browarze na Grzybowskiej zamiast wcinać kanapki podpatrywał piwowarów , więcej wiary w człowieka, Polak potrafi

Ok, wolałbym jednak żeby swoje pierwsze kroki stawiał w Jabłonowie i warzył piwo sprzedawane po złotówce z hakiem a nie po blisko 10 plenów