nie, POLSKICH ZŁOTYCH, + koszty transportu, + koszty majstrów składających to urządzenie
Jeśli to nie tajemnica - podasz nazwę producenta, ew. dystrybutora?
Nie chodzi mi tu bynajmniej o wyciąganie od Ciebie informacji, tudzież konkurencję. Etap biznesplanu mam już za sobą; komisja egzaminacyjna oceniała go nawet na dobry+ .
tak, w dużym browarze mają możliwość mieszania warek jakby coś się nie udało;
nie, jeżeli gmina zezwala na częste obciążenia środowiska zlewem nieudanego piwka ( duże obciążenie tlenowe )
nie, jeżeli możesz sobie pozwolić na nieudane warki - finanse
chociaż teraz wyolbrzymiłem to niestety tak się może dziać.
DOBRY PIWOWAR to podstawa.
ja osobiście bym się na to nieporwał bo widziałem dzień zacierania w browarze tradycyjnym ( a raczej dobę )
tak, w dużym browarze mają możliwość mieszania warek jakby coś się nie udało;
nie, jeżeli gmina zezwala na częste obciążenia środowiska zlewem nieudanego piwka ( duże obciążenie tlenowe )
nie, jeżeli możesz sobie pozwolić na nieudane warki - finanse
chociaż teraz wyolbrzymiłem to niestety tak się może dziać.
DOBRY PIWOWAR to podstawa.
ja osobiście bym się na to nieporwał bo widziałem dzień zacierania w browarze tradycyjnym ( a raczej dobę )
Masz rację na tym wszystkim trzeba poprostu sie znać .... i to nie w stopniu amatorskim. Do samej umiejetnosci warzenia należy dodać umiejętności związane z obsługą urządzeń posiadanych w browarze.
Co do wylania zepsutego piwa: na to też trzeba mieć zgodę...
Jesteś zainteresowany browarem restauracyjnym napisz do mnie. Znam to od podszewki. www.twojmalybrowar.pl
Jako początkującemu piwowarowi mnie również zdarzyło się już marzyć o własnym minibrowarze. Pomijając kluczową kwestię odpowiedniego kapitału zniechęca mnie jednak nieco inna świadomość. Dla mnie prowadzenie tego typu działalności miało by na celu warzenie piw specjalnych, których w Polsce warzy się moim zdaniem zbyt mało. Tylko obawiam się, że byłby problem ze zbytem, ponieważ przeciętny "piwosz" w naszym kraju zadowala się przemysłowym wytworem, który rozróżnia jedynie po etykiecie i przy wyborze kieruje się lokalnym patriotyzmem albo fajną reklamą w telewizji. Z kolei warzenie kolejnego lagera udającego pilznera nie ma sensu, bo napewno swoją ceną nie pokonam żadnej "fabryki piwa".
ale fajnie jest pomarzyć otwierając kolejną butelkę własnoręcznie uwarzonego piwa
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Krzysztof
W czasach, kiedy powstawał Browar "EDI" nie było tzw. składów akcyzowych. Pojawiły się one w zeszłym roku przed przystąpieniem Polski do uni.
ciekawe jest to że w żadnym z czeskich browarów w jakim byliśmy ostatnio takich składów nie ma (a przynajmniej nie są widoczne tak jak w Polsce, gdzie przy wjeździe na posesję browaru musi być odpowiednia tablica)
zatem po raz kolejny uwidacznia się fakt, że chcemy być bardziej papiescy niż papież.
zapewne wielu przychodzi na myśl, by kiedyś otworzyć swój minibrowar i jak ja pewnie wielu pozostaje przy domowym piwowarstwie. wydaje mi się, że wynika to z braku takich miejsc których warto by odwiedzać co tydzień. owszem powstaje ich ostatnio trochę, ale zwykle mają pewne wady: a to muzyka za głosno, a to nie ta muzyka, a to obsługa do bani, a to piwa za drogie, a to za daleko od domu etc. dopuki ów stan się nie zmieni wielu będzie dalej marzyć
ciekawe jest to że w żadnym z czeskich browarów w jakim byliśmy ostatnio takich składów nie ma (a przynajmniej nie są widoczne tak jak w Polsce, gdzie przy wjeździe na posesję browaru musi być odpowiednia tablica)
Bo każdy z nowych krajów wypertraktował inne okresy przejściowe dla różnych gałęzi produkcji. Nasi politycy martwili się bardziej o mleko i zboże. Widocznie Czesi poradzili sobie jakoś z ulgami w ważniejszym dla nich przemyśle piwowarskim.
dobry piwowar na prowincji dostaje 5000.- na ręke, jeszcze laborant, księgowy , kilku kierowców i dwóch warzelnianych daje to około 17000,- netto kosztów stałych miesięcznie, jak ktoś mi udowodni, że mniej to stawiam piwo.
Ojojoj! Straszne pieniądze zarabiają na prowincji Czyli gdzie? Bardzo, ale to bardzo błędna kalkulacja...
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Shlangbaum
Bo każdy z nowych krajów wypertraktował inne okresy przejściowe dla różnych gałęzi produkcji. Nasi politycy martwili się bardziej o mleko i zboże. Widocznie Czesi poradzili sobie jakoś z ulgami w ważniejszym dla nich przemyśle piwowarskim.
Ludzie co wy chcecie od Składów Podatkowych? Trzeba było tylko napisać "Regulamin Składu Podatkowego" i powiesić na bramie tablicę ( to produkcja), więcej roboty miał szef od finansów.
Pisałem juź w jakimś temacie o zabezpieczeniu finansowym, ale jest to sprawa uznaniowa leżąca w gestii Naczelnika Urzędu Celnego na danym terenie.
hmm a co z UE?? Ponoc chlopaki doplacaja do interesow i to nawet sporo [do 60 % na WSZELKIEGO RODZAJU inwestycje na wsi i w malych miasteczkach (czyli rowniez do browaru cos by dorzucili mysle )]. Tylko ze problem w tym ze czlowiek wczesniej na chorobe nerwowa umrze od urzedasow niz pieniadze dostanie... no ale
Comment