SOMA browar

[Krzysiu]

Na dole to możliwe. Tam zapuszczają taką kaszankę, że konkurs DJ-ów wcale nie razi

[grzech]

Potwierdzam. Zajrzałem tam w ostatnią sobotę. Póki klienteli było mało leciał sobie Marley. Nalazło się gówniarzerii i zapuścili jakieś okopieństwo, aż mnie w dołku ściskało. I jeszcze przy tym strasznie wrzeszczeli. Pili pilsy...

[Krzysiu]

Rozpacz, panie, tragedia. Sodomia i Gomoria.
Kurza twarz, czy jak już ktoś coś zrobi, to zaraz potem musi spieprzyć? Browar bez klimatu piwnego, nowość, światowa premiera.

[adam16]

No to miałem szczęście. W czasie mojęj tam bytności nie zagrali techno, dopiero jak wychodziłem, cóś takiego zaczynali. Wcześniej leciąla jakaś nie zwracająca na siebie uwagi, muzyczka "w tle". Wystrój jest trochę też techno - i to mi się niezbyt podoba. Ale malinowe ich ratowało.

[Krzysiu]

Malinowe zbyło się podobno - do przyszłego roku.

[Cezar]

Samo dobre piwo nie wystarczy (a i tu są pewne zastrzeżenia). SOMA w niczym nie przypomina tradycyjnej piwiarni z charakterystycznymi dla tego typu lokali klimatami. Widać, że właściciele albo nie znają się na rzeczy, albo im na piwoszach nie zależy. A przez te kilka miesięcy od uruchomienia można było bardzo wiele zrobić. Trzeba było tylko chcieć. No i umieć oczywiście.

[adam16]

Może jeszcze nad tym zapanują. Dajmy im szansę.

[Agnes]

Hej! W Somie jest nowe piwo "Imbirowy Porter". Zamówiłam, trochę musiałam czekać zanim barman wygrał batalię z pianą ale warto było czekać. Czy mnie się wydaję, czy Adamowi16 coś się stało z twarzą?

[ART]

witaj!

a jak odczucia smakowe po imbirowym?

[adam16]

Agnes napisal/a
...czy Adamowi16 coś się stało z twarzą?

Witaj Agnes!
Bywasz w Somie...hm, ... może będę miał do Ciebie interes???
Ale to na PW, i dopiero za jakiś czas.
A z moją twarzą to przez to, że siedzę w pracy (ach, te nocne dyżury) i mam ochotę na piwo, ale nie mogę sie go napić. Tak wygląda twarz SPRAGNIONEGO.

[adam16]

Aha, no i co z tym Imbirowym. Przysłali mi z Somy zawiadomienie o nim, ale w najbliższym czasie, nie będę w Warszawie, wiec mam wszelkie szanse nie wypróbować tego piwa. Kurcze, i jeszcze kartę trzeba by w tej Somie odebrać (bo chyba nie chcą przesyłać, przynajmniej na moje zapytanie w tej sprawie nie raczyli odpowiedzieć).

[Cezar]

W ubiegłym tygodniu wydano dodatek do "Gazety Wyborczej" pod nazwą "Sztuciec Warszawski". Opisano w nim kilkadziesiąt warszawskich knajp. Pozwalam sobie przedstawić, co autor (pan Maciej Nowak) napisał o SOMIE :

Warszawska publiczność polubiła Somę. Jest to jednak publiczność bardzo specyficzna, wyraźnie inna niż w Muzie, Szpilce czy Novej. Dominuje charakterystyczna linia ubioru - faceci w dżinsach, jasnych koszulach, spod których wystają białe lub czarne t-shirty, z czarnymi lub granatowymi swetrami zarzuconymi na ramiona. Do tego jasne, czyste twarze i krótkie fryzury oraz dziesiątki szklanek piwa na stolikach. Tak bawią się po pracy ekspaci, czyli cudzoziemscy specjaliści pracujący w warszawskich firmach. Wielkich uniesień gastronomicznych w Somie nie przeżyjecie, choć wszystko jest comme il faut i bez
wpadek. Tajemnicą wyjaśniającą popularność Somy w kręgach ekspatów jest to, że do tego grona należy również sam właściciel lokalu. Ale to nie wszystko. Nie da się tego fenomenu opisać wyłącznie poprzez kontekst towarzyskich powiązań. Soma ma bowiem w sobie coś, co przybyszy z daleka musi przyciągać - jest całkowicie pozbawiona jakiejkolwiek szczególności. Widać to zarówno w karcie, jak i w interiorze. Takie wnętrze jest całkowicie bezpieczne, tutaj szalone warszawskie jazdy raczej nie mogą się zdarzyć.


Znamienne jest to, iż ani słowem nie wspomniano, że SOMA to także browar (poza informacją o piwie na stolikach, ale to może być charakterystyczne właściwie dla każdej knajpki). Potwierdza to smutną prawdę, że właścicielom lokalu wcale nie zależy, aby to wyeksponować (a szkoda!).

[Agnes]

Aby się przekonać do Imbirowego trzeba najpierw wypić ze dwie trzy szklaneczki, a następnie zamówić pilsa. Ogólnie bardzo ciekawy smak pod warunkiem, że lubisz trunki o smaku mocno korzennym. Imbir bardzo mocno wyczuwalny. Jeszcze jedno. Imbirowe z dnia na dzień coraz lepiej smakuje. Chyba dojrzało.

[Cezar]

Byłem tam dzisiaj. Wypytałem barmana, dlaczego do tej pory nie mają porządnego logo, nie mówiąc już o firmowych szklankach i podstawkach. Odpowiedział, że to się niebawem zmieni.

Ale za każdym razem słyszę takie odpowiedzi.

Aha, jeszcze jedno. Reklamują tam jakąś imprezę o nazwie OKTOBERFEST SOMA (z pieczonymi kiełbaskami). Z tego, co zdążyłem się zorientować, jest to zdarzenie cykliczne trwające od godz. 16 do 19 (nie pamiętam, czy codziennie), a członkowie klubu SOMA płacą w tym czasie za piwo ulgowo (chyba 6 zł. za 0,5 litra).

Nie umieszczam tej informacji w zapowiedziach imprez piwnych, ponieważ nie jestem pewien szczegółów i nie chcę wprowadzić w błąd.

[ART]

w newsach zamieszczałem info o tej "imprezie".