Simon napisal/a Myślę, że Browary w Polsce przywiązują ogromną uwagę do pozyskiwania konsumentów piwa w lokalach, przeznaczając ogromne kwoty na wspieranie ich działalności. To dzięki takiej współpracy wiele lokali zdobyło klientów i utrzymuje się na rynku.
90% ogródków piwnych w tym kraju zostało sfinansowanych przez browary. Koncerty klubowe, trasy koncertowe zespołów i wiele innych imprez współpfinansowanych jest również przez Browary. Większość gastronomików zadowolona jest z takiej współpracy.
I jak w każdej społeczności są tacy, którzy zawsze będą narzekać... ( choćby na brak firmowych szklanek ).
Lokal to dla Browaru przede wszystkim promocja ( wizerunek, zachęcenie do spróbowania...itd) która ma owocować prefencjami konsumenta przy zakupie danej marki. Również w sklepie.
A propos ogródków i mebli - większego łapówkarstwa i nepotyzmu chyba nigdzie nie ma (oprócz lekarzy i prawników).
Nie podoba mi się jako klientowi knajp, że restaurator godzi się wziąć meble i lać tylko piwo z tego browaru, który mu meble dostarczył.
Nie rozumiem co to ma wspólnego z łapówkarstwem i nepotyzmem. Jest to normalna umowa o współpracy. I tak jest w większości państw na świecie.
Vide: Niemcy, Czechy, Austria...
Mi rowniez zdarza sie czasami przywlaszczyc sobie szklaneczke z lokalu.Kieruja mna jednak inne, dosc prozaiczne pobudki,mianowicie wychodzac z jakiejs knajpy o slusznej porze i nie bedac piwien czy dojade jakims nocnym tramwajem przygotowuje sie na piesza wedrowke.Dlatego z premedytacja czasami kupuje piwo tuz przed wyjsciem tak by moc z orezem w reku godnie dralowac do akademika(moglbym oczywiscie wziasc "plastik"ale to "nie godzi sie")
Po prostu przez znajomych wiem, że krzesła, stoliki i gadżety wstawiane są do browarów (dział marketingu lub reklamy) tylko za sporymi łapówami lub poparciem rodziny/znajomych.
Sprawa wygląda tak - chcę wstawić krzesła, znaczy chcę aby browar kupił je ode mnie - idę do działu reklamy, nie mam znajomych -> olewają mnie, jeśli mam to chcą działę, za to że kupili ode mnie (być może zarząd czy kierownictwo nic o tym nie wie ale tak jest).
Nie będę po nazwach browarów mówił. Ale tak jest. Zamawiamy kolejną partię - kolejna działa.
Krzysztof
Zbierałem je długo od roku 1986 od lutego. Dokladnie pamiętam jak kupiłem 2 rodzaje szklanek w Browarze w Warce. Mam je do dziś.
Ja zbieram jakieś 5 lat, i jak napisałem wcześniej nie mam ich zbyt wiele, z myciem są rzeczywiście problemy. Pomysłu na połysk nietety nie mam.
Mówiąc szczerze to zazdroszcze ci szklanek, ale mycia już trochę mniej.
Piwo,
to co wypisujesz to niebezpieczne uogólnienia. Owszem, jak w każdej pracy są osoby nieuczciwe. Ale jest to bardzo krzywdzące dla wielu ludzi zaangażowanych w swoją pracę, w zdobywanie nowych klientów i konsumentów. Nierzetelność, nieuczciwość ma bardzo krótkie nogi i takie osoby są bardzo szybko eliminowane. Z bardzo złymi referancjami !
Mam sposób na połysk szkanek.
Jest on nastepujący:
1) mycie jakimś srodkiem myjącym np. wodą z Ludwikiem
2) płukanie wodą
3) płukanie wodą z dodatkiem nabłyszczacza do zmywarek np. przez zanurzenie
4) ociekanie do góry dnem
Proste?
Jesteś zainteresowany browarem restauracyjnym napisz do mnie. Znam to od podszewki. www.twojmalybrowar.pl
Jak przyjechalem do Niemiec a bylo to ze 15 lat temu zawsze pragnalem miec pare szklanek z röznych Browaröw-Z poczatku pielegnowalem je zajebiscie nikomu obcemu nie pozwolilem pic z mojej ulubioneji zawsz sam ja czyscilem
Pomimo ze zawsze mialem zmywarke do naczyn zauwazylem ze napisy predko sie zmywaja wiec postanowilem wszystkiw szklanice recznie myc i tutaj jast to najlepszy sposöb zeby sie wszystko blyszczalo i mialo swöj Glanz.
Niestety wkrötce zauwazylem ze nie posiadam zadnych unikalöw i moje szklanice mozna dostac prawie w kazdym sklepie za pare Pfeniköw.
Postanowilem wiec korzystac do woli az sie nie uszkodzi a gdy juz na nia nie moge patrzec wyrzucam na smietnik i kupuje za pare marek nowa kolekcje ktöra znöw kilka tygodni przetrwa.Ale dla Kolekcjoneröw Szklanek jest to juz inna zecz
A ja wyniosłem szklankę w sobotę w Krakowie. Na swoje usprawiedliwienie mam tylko to, że mnie Grzech sponiewierał strasznie w różnych lokalach i nie wiedziałem co czynię
Originally posted by Simon Piwo,
to co wypisujesz to niebezpieczne uogólnienia. Owszem, jak w każdej pracy są osoby nieuczciwe. Ale jest to bardzo krzywdzące dla wielu ludzi zaangażowanych w swoją pracę, w zdobywanie nowych klientów i konsumentów. Nierzetelność, nieuczciwość ma bardzo krótkie nogi i takie osoby są bardzo szybko eliminowane. Z bardzo złymi referancjami !
Z tego co ja słyszałem od kolegi który zajmuje się naszywkami i nadrukami na odzieży, a także produkcją namiotów jest to norma a nie wyjątek.
W każdym dziale marketingu siedzi jakaś dziunia która mówi, że może to popchnąć do szefa ale.....taka jest ta nasza Polska rzeczywistość.
Comment