Na regalik mój drogi nie ma już miejsca w moim małym domku
Wynoszenie szklanek z knajp
Collapse
X
-
ŚREDNIA - zalży czego. Bo napewno nie spożycia piwa
Comment
-
-
Hmmmm.... w tym oto miejscu pragnę podziękować pewnemu przemiłemu kelnerowi z jedenj z knajp olsztyńskiech za śliczne szklaneczki. Chyba zaczę częściej odwiedzać to UROCZE miejsce.
Comment
-
-
Pora chyba odkurzyć temat :-) W sobotę w ołomuńckiej (ciekawe co na to FCJCz?) Portoferni HUSA, oficjalnie wszedłem w posiadanie firmowego szkiełka, za 80 koron. Pewnie dlatego, że postanowiłem kalev\czyć język angielski, nie siląc się na znawcę języka czeskiego. Pan barman, po konsultacji z szefową wycenił szkło na 80 koron i na tym stanęło, bo czas mnie bardzo gonił...Nie było Ciebie tyle lat! Myślałem, że nie wrócisz już (Krystyna Prońko - koniec cytatu)
Comment
-
-
Przepłacił co najmniej dwukrotnie, ale i tak miał szczęście, że mu sprzedali. Mnie w czeskiej knajpie jeszcze nigdy nie udało się kupić szkła. W Polsce doceniają, że ktoś przychodzi z propozycją zamiast wynieść i często po prostu dają.
Comment
-
-
żąleną napisał(a)
Mnie w czeskiej knajpie jeszcze nigdy nie udało się kupić szkła.
- Dobry wieczór, ile kosztuje piwo?
- 25 koron.
- A kara za zbicie kufla ?
- Hm.... 60 koron.
- To poproszę jedno piwo i jedną karę.
- Zamierza pan zbić kufel?
- Nie. Zamierzam go wynieść.
- Ależ proszę pana, chyba pan nie ma zamiaru wynosić kufla na moich
oczach?
- Owszem, mam. Ale skoro pani nie może patrzeć na coś takiego, to
poproszę o reklamówkę, do której mógłbym kufel schować.
- Hm... No chyba że tak.
I tak oto operacja zakończyła się sukcesem.Piwo pite z umiarem
nie szkodzi w żadnych ilościach.
Comment
-
-
Comment