Z tego co ja pamiętam ze Zlotu pewny jest tylko Carmell - określany jako "dziecko Zwierzyńca".
Jestem prawie pewien, że małego Zwierza robią też w Lublinie więc pijąc go nie masz żadnej pewności skąd jest.
W Zwierzyńcu warzy się zarówno Perłę Chmielową, Mocną jak i Cartera. Nie wiem jak z Goolmanami, choć nie widzę powodu czemu nie...
Nie ma tam jednak (chyba) linii rozlewniczej dla butelek 0,5l, kegów, czy puszek, a powyższe piwa transportowane są cysternami do Lublina i tam butelkowane, beczkowane lub puszkowane.
Ja uznaję, że dowolne "perłowe" piwo (może poza Carmellem) w dowolnym opakowaniu może być zarówno z Lublina jak i ze Zwierzyńca i nie da się tego rozróżnić...
"Nowy produkt warzony jest metodą górnej fermentacji. To znaczy, że drożdże nie osiadają na dnie, ale gromadzą się na powierzchni beczki. Skutkiem tego jest przyspieszenie fermentacji, a gotowy produkt ma większą ilość alkoholi oraz estrów, a więc bogatszy bukiet."
"Nowy produkt warzony jest metodą górnej fermentacji. To znaczy, że drożdże nie osiadają na dnie, ale gromadzą się na powierzchni beczki. Skutkiem tego jest przyspieszenie fermentacji, a gotowy produkt ma większą ilość alkoholi oraz estrów, a więc bogatszy bukiet."
Oj, czepiacie się... pewnie panu redaktorowi uciekło słowo "wyższych" - jak się to doda, to już to brzmi dużo lepiej:
"gotowy produkt ma większą ilość alkoholi wyższych oraz estrów, a więc ma bogatszy bukiet."
"brzeczki" brzmiało obco, to przy wieczornej edycji przy flaszce i fajce redaktor zrobił "beczki". A alkohole jak mogą być wyższe, jak stoją w sklepie na wysokości oczu, też musi, dyrektor się rąbną.
I tak prasa uczy nas partyjnej czujności na odcinku piwnych niusów, szkoda tylko biednych ludzi, którzy nie dość ze mało wiedzą to po takim "artykule" wiedzą jeszcze mniej.
Porter Perła u mnie w pobliżu za 3,69 - 0,33l. Bez szału, cenowo prawie jak kogut wśród piw. Zrobił nam się nowy stary browar regionalno-rzemieślniczy. Za chwilę tyskie z kolendrą za 6 zyla wyłącznie w najlepszych sklepach muzycznych. W końcu nawet śpiący mamut się czegoś uczy, a już na pewno gdzie stoi miska.
To był skrót myślowy galopu umysłowego redaktora, jestem pewien że z tych 2 to właśnie dyrektor, jako jedyny, wie co mówi .
Niestety tak wygląda zainteresowanie dziennikarzy tematem. Po co edukować, jak można się dać ponieść fantazji. Tak jak w przypadku nagłówka, że do nowego piwa poleca się buraki(...). Wyjęte z kontekstu, ważne by szokowało
Comment