Mam zanotowane 946 piw, ale jest to tylko wierzcholek gory lodowej bo od 8 m-cy wpisuje tylko nowe piwa, tych co pije na co dzien juz mi sie nie chce wpisywac.
O kosztach wole nie myslec
Nie prowadzę dokładnej statystyki, ale "na oko" wychodzi mi, że 5 hl.
Tyle piwa wyprodukowałem. Zakładam, że eksport = import i stan początkowy piwniczki = stan końcowy.
Mi spożycie utrzymuje się od paru lat na poziomie ok. 3 piw dziennie, zatem łatwo policzyć, że ponad 500 litrów rocznie wychylam
Za to koszty spadły, bo większość piwa przeze mnie wypijanego od dwóch lat to domowe
U mnie poziom spożycia od początku prowadzenia DP utrzymuje się w granicach 270-290 l. Ta ostatnia liczba dotyczy 2005r. Na piwo poszłóa jedna pensja prawie 1500 zeta.
Struktura picia u mnie też się zmienia na korzyść piw własnego i innych (w ramach wymiany) warzenia.
Ja z racji braku stałego dostępu do netu, bardzo szybko znalazłam się przywalona karteczkami, notatkami, poza tym nie zawsze miałam zdrowie w trakcie imprez myśleć o dzienniku piwnym, więc dałam sobie spokój. Ogólnie z racji intensywnych podróży w minionym roku, miałam okazję podegustować i to sporo, śmiem podejrzewać, że włączając jeszcze noc sylwestrowo-noworoczną spokojnie z 250-300 litrów wyszło [Może to i niewiele w porównaniu z niektórymi, ale łacznie ze spożyciem dużych procentów - wystarczy mi.]
Czesio śpiewa w środku, w Czesiu...
Tłumaczę, przewodzę i wiecznie zabieram się za uporządkowanie kolekcji wafli i szkła.
W tym roku wyszło mi prawie 415 litrów, na koszty wolę nie patrzeć, zwłaszcza, że większość wypijanych przeze mnie piwo to piwa kupowane w knajpach co znakomicie podnosi koszty.
W przyszłym roku planuję trochę ograniczyć, ale bez zbędnej przesady.
Comment