Dowód osobisty w knajpie/sklepie

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Pogoniarz
    † 1971-2015 Piwosz w Raju
    • 2003.02
    • 7971

    #31
    Fakt autentyczny z Krakowa rok 1989 lub 1990.Pewien bar, nazwy nie pamiętam.Był w butelce Barbakan.Podchodzi gość (małolat) i mówi 4 piwa.Gość zza lady: dowodzik,on ,że zapomniał.Kolejny tekst-to poszukaj i przyjdź.On na to,że mieszka daleko.Sprzedający na to ,to przeprowadź się bliżej.Gostek podlazł do podchowanej młodzieży na zewnątrz i coś ponawijał ,my stoimy dalej w kolejce.Podlazł w jego imieniu jakiś facet i rzekł 4 piwa.Barman na to: nietrzeźwym nie sprzedajemy,gość do niego jeeeesteeem trzeźwy(a ledwo stał na nogach).Barman bez zastanowienia :w takim razie ja jestem pijany i trzeźwym nie sprzedaję Nam dowodu nie sprawdzał.To był jednak 1990 rok i byliśmy pełnoletni


    Prawie jak Piwo
    SZCZECIN

    Comment

    • Tomek-Pasieka
      Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
      • 2005.10
      • 197

      #32
      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Maggyk
      Widocznie ukończenie osiemnastego roku życia wpłynęło na mnie odmładzająco
      a ponoć kobieta ma zawsze 18 lat

      Comment

      • Tomek-Pasieka
        Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
        • 2005.10
        • 197

        #33
        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika JAckson
        Fakt, że osoba dorosła poproszona przez małolata o kupno alkoholu wyraża zgodę niekoniecznie oznacza głupie prawo tylko głupotę czegoś zupełnie innego.
        i to chyba także jest przestępstwem, albo przynajmniej wykroczeniem (z tego co kojarzę telewizyjne informacje o oskarżeniach różnych dziwnych osób)

        Comment

        • pietia78
          D(r)u(c)h nieuchwytny
          • 2006.01
          • 1

          #34
          Kiedys w knajpce kumpel o 3 lata mlodszy ode mnie musial isc do baru i kupic piwo bo ja nie posiadalem dowodu o ktory zapytal barman. Kolege juz nie pytal tylko mu sprzedal

          Comment

          • mluk
            Kapitan Lagerowej Marynarki
            • 2005.01
            • 778

            #35
            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika pietia78
            Kiedys w knajpce kumpel o 3 lata mlodszy ode mnie musial isc do baru i kupic piwo bo ja nie posiadalem dowodu o ktory zapytal barman. Kolege juz nie pytal tylko mu sprzedal
            Dzień dobry?
            "Piwo stanowi dowód, że Bóg nas kocha i chce, abyśmy byli szczęśliwi" - Benjamin Franklin

            Comment

            • zythum
              Pułkownik Chmielowy Ekspert
              • 2001.08
              • 8305

              #36
              [QUOTE=zAjkA]Również i ja będąc jeszcze do niedawna niepełnoletni nie miałem większych problemów z kupnem piwa. Czasem jak babka nie chciała sprzedać to albo szło się do sklepu obok lub mówiło się że to dla taty. Pamiętam że też nie miałem problemu z wniesieniem piwa do szkoły na dyskoteke. Nauczyciele wszystkich przeszukiwali i zabierali co się tylko dało. Ja tymczasem wniosłem piwo jako Lifta jabłkowo-brzoskwiniowego. Co prawda były tam wlane 3 puszki Red'sa bo takie były moje początki ale nikt nie miał nawet najmniejszych podejrzeń że to moze być to.[/QUOTE

              Kiedyś za fajncyh czasów ( za PRL) gdy studniówki robione były na terenie szkoły a nie w żadnch restauracjach trzeba było się nakombinować gdzie pochować gorzałki. Ćwiczenie umysłu a nie wszytsko na gotowe.
              I co na studniówkwach ma nie być alkoholu bo nie wszyscy mają 18 lat. Kiedyś była gra - nauczyciele wiedzieli i w sumie akcpetowali to picie ale trzeba było się trochę intelektulanie postarć i pochować
              To inaczej miało być, przyjaciele,
              To nie o to walczyliśmy, burząc mur,
              Nie ma pracy, nie ma chleba, próżny trud!
              Czy naprawdę aż tak wiele chcemy?
              Chleba i pracy chcemy! Pracy i chleba!

              Rządzący światem samowładnie
              Królowie banków, fabryk, hut
              Tym mocni są, że każdy kradnie
              Bogactwa, które stwarza lud.

              Comment

              • dkrasnodebski
                Major Piwnych Rewolucji
                • 2003.05
                • 2316

                #37
                Ja na studniówkę wnosiłem wódkę sobie i kolegom w moim futerale od basu. Oj, parę flaszek się tam zmieściło
                Zakład Piwowarstwa Domowego BRODAREK

                www.radoslawstolar.pl

                Comment

                • siostraaa
                  Kapral Kuflowy Chlupacz
                  • 2005.02
                  • 90

                  #38
                  Moja studniówka odbyła się w hali sportowej (w końcu wyż demograficzny), alkohol naprawdę ciężko było wnieść. Ale wynajęci kelnerzy, na zapleczu sprzedawali wódkę za dosyć sporą opłatą.

                  Comment

                  • YouPeter
                    Major Piwnych Rewolucji
                    • 2004.05
                    • 2379

                    #39
                    Znajomy kiedyś nie mając jeszcze 18 lat poprosił jakiegoś starszego mężczyznę aby ten kupił mu 2 piwa. Gość nie robiąc problemu kupił 4 dokładając resztę ze swoich pieniędzy i wręczając im powiedział “Macie chłopaki też kiedyś miałem 16 lat”

                    Mnie natomiast kiedyś spotkała taka sytuacja, że nie wziąłem ze sobą dowodu więc pokazałam prawo jazdy a ekspedientka powiedziała że nie może mi sprzedać piwa bo musi zobaczyć dowód
                    Krótka rozmowa jednak sprawiła że przekonałem ją do swoich racji.
                    Bo kto piwa nie pije ten jest wywrotowcem, świadomie uszczuplającym dochody państwa, bezideowcem.

                    Comment

                    • Marcin_wc
                      Major Piwnych Rewolucji
                      • 2005.09
                      • 2115

                      #40
                      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika YouPeter
                      Mnie natomiast kiedyś spotkała taka sytuacja, że nie wziąłem ze sobą dowodu więc pokazałam prawo jazdy a ekspedientka powiedziała że nie może mi sprzedać piwa bo musi zobaczyć dowód
                      Krótka rozmowa jednak sprawiła że przekonałem ją do swoich racji.
                      Raz ze znajomym chcieliśmy kupić piwo w Tesco, gdy pani poprosiła o dowód pokazaliśmy paszporty, a pani powiedziała, że nawet na legitymacje nie sprzedaje

                      Comment

                      • Chris
                        Kapitan Lagerowej Marynarki
                        • 2004.05
                        • 812

                        #41
                        Mi sie nie zdarza aby ktoś (sprzedawca) pytał sie o d-d .W stanach miałem sytuacje taką ze wszedłem ze swoim szefem (30 lat)do monopolowego i jego poprosili o ID a mnie nie:P
                        chickkiller :)

                        Comment

                        • zAjkA
                          Major Piwnych Rewolucji
                          • 2004.12
                          • 1089

                          #42
                          Pamiętam że co poniektórzy wnosili również wódkę na dzień przed dyskoteką podczas normalnych zajęć lekcyjnych i chowali ją między scianą a żeberkami grzejników znajdujących się na korytarzu. Z czasem gdy dobrze poznałem moją szkołę niebyło potrzeby bawienia się w takie patenty. Dało radę wejść poprzez stołówkę która zawsze była otwarta i nikt jej nie pilnował.
                          Browar Kapitański- Warzone na pełnym morzu

                          Comment

                          Przetwarzanie...
                          X