różnice między piwami koncernowymi w duzych marketach a w tradycjnych sklepach?

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • monne
    Kapitan Lagerowej Marynarki
    • 2006.02
    • 914

    #16
    również słyszałam o o osobnych liniach produkcyjnych na rzecz marketów, i to na zajęciach z marketingu od prowadzącej zajęcia ;/ , więc coś w tym jest...
    .



    Comment

    • Krzysiu
      D(r)u(c)h nieuchwytny
      • 2001.02
      • 14936

      #17
      Kłamstwo, wielkie kłamstwo, statystyka, marketing - tak można scharakteryzować wielkość nieprawdy. Ten ktoś z marketingu niestety nie ma o tym zielonego pojęcia. Równie dobrze mógłby twierdzić, że Ziemia jest płaska.

      Comment

      • monne
        Kapitan Lagerowej Marynarki
        • 2006.02
        • 914

        #18
        nie bulwersij się tak Krzysiu .... jeśli uda mi się zgłębić dokładne żródła tej info to je tu przedstawię ... A jak nie to nie
        .



        Comment

        • supersklep
          Kapitan Lagerowej Marynarki
          • 2005.01
          • 982

          #19
          Nie wiem jak jest z piwem ale dużo firm z branży przemysłowej pakuje w pudła z napisem I gatunek towar w II gatunku specjalnie dla marketów ,oczywiście dlatego żeby po zapłaceniu za gazetki i wszystkie inne koszty zawarte w umowie z marketem jeszcze coś zarobili


          Comment

          • e-prezes
            Generał Wszelkich Fermentacji
            🥛🥛🥛🥛🥛
            • 2002.05
            • 19274

            #20
            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika supersklep
            Nie wiem jak jest z piwem ale dużo firm z branży przemysłowej pakuje w pudła z napisem I gatunek towar w II gatunku specjalnie dla marketów ,oczywiście dlatego żeby po zapłaceniu za gazetki i wszystkie inne koszty zawarte w umowie z marketem jeszcze coś zarobili
            tylko zauważ, że są to produkty marki market a nie producenta. w tym pierwszym przypadku rzeczywiście mogą to być produkty gorsze lub robione po kosztach dla zamawiającego. w drugim - nie sądzę. no bo niby jak potem to odróżnić w magazynie?
            Ostatnia zmiana dokonana przez e-prezes; 2006-03-06, 16:40.

            Comment

            • Lacriferno
              Kapitan Lagerowej Marynarki
              • 2005.07
              • 783

              #21
              Nie wszyskie markety zamawiają cały asoryment we własnych centrach dystrybucyjnych. Taka GŻ na ten przykład ma rozbudowaną sieć własnych hurtowni zaopatrujących małe sklepy, hurtownie spożywcze czy markety. Podobnie lubelska Perła ma własną dystrybucję zaopatrującą sklepy o najróżniejszej wielkości. Nie sądzę, aby ci dystrybutorzy mieli osobne magazyny dla różnych typów odbiorców. Gadanie o róznicach pomiedzy piwami sprzedawanymi w marketach i małych sklepach można umieścić pośród bajek.

              Comment

              • Krzysiu
                D(r)u(c)h nieuchwytny
                • 2001.02
                • 14936

                #22
                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Lacriferno
                ... Taka GŻ na ten przykład ma rozbudowaną sieć własnych hurtowni ...
                Proponuję np. przeanalizować dodatki Rzeczpospolitej o gospodarce województw. Przedsiębiorstwa o nazwie "Żywiec Trade" lokują się zazwyczaj w czołówce obrotów i wyników finansowych.

                Comment

                • Krzysiu
                  D(r)u(c)h nieuchwytny
                  • 2001.02
                  • 14936

                  #23
                  Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika monne
                  nie bulwersij się tak Krzysiu...
                  Nie bulwersuję się, tylko stwierdzam fakt.

                  Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika monne
                  ... jeśli uda mi się zgłębić dokładne żródła tej info to je tu przedstawię ...
                  Źródło podałaś - to jakiś pracownik uczelni. Ale mocno niedouczony. Nazwisko "naukowca" ani nazwa uczelni mnie nie interesują.

                  Comment

                  • Seta
                    D(r)u(c)h nieuchwytny
                    • 2002.10
                    • 6964

                    #24
                    Nie piszę tego z własnego doświadczenia bo jak większość forumowiczów unikam koncerniaków (oprócz b-rajskich knajp gdzie nie mam wyboru ), ale wysnuta powyżej hipoteza wydaje mi się wielce prawdopodobna.

                    Większość firm dostarczających do hipermarketów i marketów dyskontowych tworzy nowe marki aby nie popsuć starej (np. biedronkowe piwo Fort z Łomży, że o Głubczycach, Belgii czy Van Purze nie wspomnę... ). Podobnie jest z private labels, czyli np. wyprodukowano dla... przez... (producentem się takie giganty jak Maspex, Hortex, Mlekpol). Niektórzy utrzymują markę (u mnie np. GŻ w Plusie i Lidlu, a CO w Biedronce) wierząc, że nic jej nie popsuje , a na "renomie" produktu zarabiają dodatkowo.

                    Produkcja dla hipermarketu to super kontrakt dla prawie każdego producenta. Ale kontrakt wysokiego ryzyka - z minimalną marżą i długimi terminami płatności. I producenci ryzyko to muszą zrekompensować minimalizując koszty własne - produkują np. piwo o minimalnej jakości pozwalającej uniknąć reklamacji...
                    Uwierzcie, że opłaca się zmienić recepturę (utrzymując markę) aby zaoszczędzić np. 1% na dostawach dla hipermarketów (a sprzedaje się tam zwykle ponad 1/3 wyrobów)!

                    Comment

                    • supersklep
                      Kapitan Lagerowej Marynarki
                      • 2005.01
                      • 982

                      #25
                      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Lacriferno
                      Nie wszyskie markety zamawiają cały asoryment we własnych centrach dystrybucyjnych. Taka GŻ na ten przykład ma rozbudowaną sieć własnych hurtowni zaopatrujących małe sklepy, hurtownie spożywcze czy markety.

                      Podobnie lubelska Perła ma własną dystrybucję zaopatrującą sklepy o najróżniejszej wielkości.

                      Absolutnie się nie zgadzam z tym ,że Perła ma własna dystrybucję .Byc może dostarcza bezpośrednio do marketów ale nie do sklepów małych i srednich. Piwa z Perły dostarczają wszystkie małe czy duże hurtownie na lubelszczyżnie nawet Żywiec Trade w Lublinie ,który nie jest jeszcze własnością GŻ a tylko hurtownią kontraktową


                      Comment

                      • kopyr
                        Pułkownik Chmielowy Ekspert
                        • 2004.06
                        • 9475

                        #26
                        Ja bym różnic w smaku piw doszukiwał się raczej w warunkach przechowywania niż w innej zawartości butelki. Regały w marketach są np z reguły oświetlone znacznie mocniejszym światłem, które niekoniecznie piwu służy, palety z towarem oczekują czasem na przyjęcie towaru na placu w różnych wartunkach atmosferycznych.
                        Obawiam się jednak, ze nie ma prostej zależności piwo z marketu=piwo gorsze, bo mógłbym podać z rękawa kilka argumentów za tym, zę to z marketu będzie lepsze niz to z małego sklepu. IMO nie ma kolerlacji między smakiem piwa a wielkością sklepu.
                        Koncerny nie mogą sobie pozwolić na taki krok (piwo różnej jakości w zależności od kanału dystrybucji) z jednego prostego powodu, jakość jest ważna dla klienta końcowego a nie dla marketu. Jeżeli klient stwierdzi, ze jego ulubione piwo smakuje gorzej, to nie będzie wnikał czy je kupił u pana Janka w osiedlowym, czy w markecie tylko zmieni markę piwa na konkurencyjną. Za duże ryzyko. Po to właśnie wymyślono "private labels" żeby nie psuć sobie marki.
                        blog.kopyra.com

                        Comment

                        • Seta
                          D(r)u(c)h nieuchwytny
                          • 2002.10
                          • 6964

                          #27
                          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika kopyr
                          Koncerny nie mogą sobie pozwolić na taki krok (piwo różnej jakości w zależności od kanału dystrybucji) z jednego prostego powodu, jakość jest ważna dla klienta końcowego a nie dla marketu. Jeżeli klient stwierdzi, ze jego ulubione piwo smakuje gorzej, to nie będzie wnikał czy je kupił u pana Janka w osiedlowym, czy w markecie tylko zmieni markę piwa na konkurencyjną. Za duże ryzyko. Po to właśnie wymyślono "private labels" żeby nie psuć sobie marki.
                          Zależy jak rozumiesz psucie marki. Co takiego zachwyca Cię np. w marce Żywiec, Tatra, Harnaś itp.??? Czy smak tych piw dostarcza Ci niesamowitych emocji?
                          Wszystko zależy od badań marketingowych. Wcale bym się nie zdziwił, gdyby okazało się, że typowy klient sklepu dyskontowego toleruje np. większą wodnictość piwa, czy jego mocniejsze przychmielenie (granulatem)...
                          Myślę, że dla Kowalskiego kupującego Żywca w Biedronce ważniejsze będzie, że zapłacił za "markowe piwo" 38gr mniej niż u Pana Janka, niż to że piwo ma jakby o 0,5% mniej ekstraktu i jest ciut bardziej gorzkie...

                          Comment

                          • kibi
                            Major Piwnych Rewolucji
                            • 2004.07
                            • 1875

                            #28
                            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika seta
                            Myślę, że dla Kowalskiego kupującego Żywca w Biedronce ważniejsze będzie, że zapłacił za "markowe piwo" 38gr mniej niż u Pana Janka, niż to że piwo ma jakby o 0,5% mniej ekstraktu i jest ciut bardziej gorzkie...
                            Zgadzam się. Sądzę, że dla większości klientów supermarketów cena ma znacznie większe znaczenie niz jakość. Znikoma liczba klientów, która mogłaby zrazić sie do marki po zakupie w markecie piwa gorszej jakości, rekompensowana jest z nawiązką przez dużą liczbę tych, którzy decydują sie na zakup "markowego" piwa, że względu na to że jest niewiele droższe od "niemarkowego". A jeśli są to konsumenci na pierwszym planie stawiający cenę, mogą nie znać smaku ani jakości tego samego piwa kupowanego w droższym sklepie.Jednocześnie poddają się sugestii, ze kupili coś markowego, czują sie dowartościowani, a stąd tylko krok do stwierdzenia, że takie piwo jest bardzo smaczne.

                            Comment

                            • kopyr
                              Pułkownik Chmielowy Ekspert
                              • 2004.06
                              • 9475

                              #29
                              Gdyby tak było, że klienci dyskontów robią zakupy tylko w dyskontach, klienci supermarketów tylko w supermarketach, klienci sklepów tradycyjnych tylko w sklepach tradycyjnych, to może byłoby to prawdą. Niestety, a może stety tak nie jest - przeciętny konsument w zdecydowanej większości dokonuje zakupów w kilku z wymienionych kanałów równocześnie.
                              Po drugie nie dyskutujemy o tym, czy Żywiec jest smaczny, czy nie, tylko czy z marketu/dyskontu będzie smakował gorzej niż ze sklepu tradycyjnego. Uważam, ze nie będzie. Albo inaczej - statystycznie nie będzie. Może smakować gorzej, z takim samym prawdopodobieństwem jak możesz trafić na gorszą partię w sklepie tradycyjnym.
                              blog.kopyra.com

                              Comment

                              • Krzysiu
                                D(r)u(c)h nieuchwytny
                                • 2001.02
                                • 14936

                                #30
                                Swego czasu na Kubie uważano, że w Detroit są specjalne linie produkcyjne, montujące zepsute samochody dla tego szczególnego kawałka Karaibów.

                                Comment

                                Przetwarzanie...
                                X