No i co ?
Istnieje tez w wersji "mocniejszej" ale tez nie tak silnej jakim Porter powinien byc. Zgadzam sie, usmialem sie sam 10 lat temu. Porter 3,5 % ???. Czy zajarzylem ?
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika bolek1970
No i co ?
Istnieje tez w wersji "mocniejszej" ale tez nie tak silnej jakim Porter powinien byc. Zgadzam sie, usmialem sie sam 10 lat temu. Porter 3,5 % ???. Czy zajarzylem ?
Zajarzyłeś, bo co tu jest do jarzenia? Spaczyło Ci się poczucie humoru przez te 10 lat.
Moim zdanie nie ma w tym nic śmiesznego. Myślę, że jestem w stanie sam zrobić portera o brzeczce nastawnej 20 Blg, który będzie miał 3,5 % alkoholu. Klasyczne portery angielskie mają nastaw 11 - 12 Blg i zawartość alkoholu jak wyżej. Nie jest też problemem technologicznym wyprodukowanie portera bezalkoholowego.
Reasumując, może być to smieszne jedynie dla wąskiej grupy osób, które znają jedynie parametry portera bałtyckiego i głównym parametrem, na który zwracają uwagę, jest zawartość alkoholu.
Przypomnę, że w krajach zgniłego Zachodu jest w przedaży coś takiego, jak wino bezalkoholowe, i nikt się z tego nie śmieje.
Gdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943http://zamkidwory.forumoteka.pl
Pozwólcie, że dodam kilka informacji, które pozwalają spojrzeć na to piwo z przymrużeniem oka. Jest to piwo klasy II, supermarketowa wersja piwa klasy III, które w Szwecji dostępne jest tylko w sklepach monopolowych System Bolaget. "Oryginalny" Carnegie ma bodajże 5.5% alkoholu, co jak na portera bałtyckiego już jest wykroczeniem poza styl - chyba się zgodzicie. Gdybyście pili to piwo, to wiedzielibyście, że nie pochodzi z nastawy 20 Blg, bo smakuje jak Okocim Palone rozcieńczone pół na pół z wodą. Właśnie to mnie bawi - zapychanie półek supermarketów rozcieńczonymi odpowiednikami "normalnych" piw. A porter - to apogeum.
Jakie tam smutasy
Po prostu nie uważam, że porter niskoalkoholowy musi byc czymś śmiesznym. Jak pisałem rózne portery juz piłem, a zawartość alkoholu nie musi być wyznacznikiem jego smaku.
Ostatnio próbowałem doskonałego portera bałtyckiego (moze i nie ale smakował właśnie jak bałtycki) o zaw. alkoholu 4,7% -omówiłem je tu:
Dobry porter nie musi mieć dużego woltażu, a prezentowany przez Ciebie szwedzki produkt raczej powienien smucić niz cieszyć.
Gdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943http://zamkidwory.forumoteka.pl
A co , mam sie ryc za kazdym razem jak zobacze to piwko na polce w sklepie ?
Mam pare ciekawszych anegdot na temat szwedzkich piw, o, ktorych mozna sie tarzac po podlodze. Nie odkrywaj Ameryki w konserwach, ok ?
To piwo jest jeszcze calkiem wypijalne, a sam wiesz bo nie dawno tu byles, ze wiele gorszych sikaczy zalega polki supermarketow.
Jest na przyklad nisko alkoholowy Guiness, Killkenny, Bishops Finger, jeszcz tylko do szczescia potrzeba Trapisty o mocy 2,1 % albo Chimay, o mocy 2,8%. Wtedy bede w siodmym niebie....
pozdrawiam...
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika bolek1970
Jest na przyklad nisko alkoholowy Guiness, Killkenny, Bishops Finger, jeszcz tylko do szczescia potrzeba Trapisty o mocy 2,1 % albo Chimay, o mocy 2,8%. Wtedy bede w siodmym niebie....
Comment