Co warto potrzymać w piwniczce?

[MarcinKa]

Mam takie pytanie. Co poza Porterami można trzymać w piwniczce, żeby dojrzało? Właśnie kompletuje Portery, ale nie ma ich za dużo i tak sobie rozważałem czym można by je tu uzupełnić. Myślałem o Ciemnych piwach (Krajan - Irlandzkie Mocne, Ciemne, Jurand - Dublin, Jabłonowo - Belfast) i Koźlakach (BOSS, Amber, Jurand). A może Palone i Heban też się nadają? No i na koniec rozważałem dwa jasne, ale bardzo mocne Eb Heveliusa Kapra i Belgię Super Mocne.
Co z tego się kwasi a co dojrzewa?

[zbysia]

A z przemysłowych coś w ogóle dojrzewa??

[Shlangbaum]

Każde piwo mające 6 % alkoholu możesz leżakować bo się nie zepsuje tak szybko, ale do tego musi być jeszcze z resztkowymi cukrami. Mogą więc być koźlaki ale nie wiem czy coś to da bo i tak są pasteryzowane. Kilkuletnie portery też nie są rewelacyjne bo są bardziej alkoholowe w smaku. Wszystko co wartościowe po kilku latach wytrąca się i opada na dno. Proponowałbym raczej kolekcjonować piwa belgijskie. W Świecie Piwa po 7-11 zł.

[MarcinKa]

Portery z pwenością. Sam tego doświadczyłem a i często ktoś na forum pisze (jedna z ostatnich recenzji Portera Lwowskiego). Chodzi mi o to czy ktoś ma doświadczenia z tymi innymi, lżejszymi piwami.

[Shlangbaum]

Tylko, że po co niby te lżejsze trzymać

[e-prezes]

dojrzewać to musi apetyt na dane piwo, nie samo piwo

[docent]

Z moich doświadczeń wynika że te lżejsze przemysłowe piwa warto pić równo lub lekko przed datą przydatności. Później ewidentnie się psują...Okocim Palone przy końcu daty to kompletnie inne, o niebo lepsze piwo niż to 'nieodleżakowane'.

[iommi]

Ja dodałbym jeszcze Czarną Fortunę. Jakiś czas temu wykopałem z zapasów buteleczkę przeterminowaną o cztery miesiące - mniej słodyczy, nieco więcej wytrawności. Smaczna była!

[MarcinKa]

Fortunę też bym dodał, gdyby była do kupienia w Krakowie.
Właśnie o to mi chodzi, czy w tych (tego typu) piwach wraz z przetrzymaniem we w miare dobrych warunkach zachodzą jakieś pozytywne zmiany, czy tylko się psują. Sam wielokrotnie wypijam piwa przy końcu ważności i np. Ciemny Corgon, Oatmel Stout, BOSS Porter, Palm, Palone (faktycznie lepsze niż świeże) były pyszne i ciut inne niż świeże. Pewne smaczki zanikają, a pewne się wyostrzają. Tak żeby Irlandzkie było mniej słodkie, BOSS koźlak bardziej palony, Jurand Koźlak mniej alkoholowy... Czy tak to tylko w Erze?

[Shlangbaum]

Fortunę też bym dodał, gdyby była do kupienia w Krakowie.

Była ostatnio w Gambynusie

[darko]

Jurand Koźlak mniej alkoholowy... Czy tak to tylko w Erze?

Piłem Koźlaka przeterminowanego o 8 miesięcy. Na wierzch wychodzi głównie karmelowość.
Pychota .

[huanghua]

Niedawno wypiłem Kelt'a przeterminowanego dokładniutko 6 miesięcy. Nie dodało mu to blasku, ale było całkiem wypijalne...jakby płaskie w smaku.

[Grudek10]

Ja mam doświadczenia z przeterminowanymi konserwowanymi Belfastami z Jabłonowa. Po ok. pół roku od daty przydatności zdecydowanie mniej wyczuwało sie posmak alkoholu, stał się zdecydowanie bardziej słodkawy.Pozostałe cechy organoleptyczne raczej bez zmian Testowane dwukrotnie.

[Sokół83]

nawet piwa bezalkoholowe warto przetrzymać - łódzkie karmelowe normalnie jest bardzo słodkie; natomiast kilkanaście dni po terminie przypomina w smaku kwas chlebowy z ciekawymi nutami, jakby palonymi i jest w sumie przyzwoitym ciemniakiem

[MarcinKa]

Dzięki za wszystkie opinie. Utwierdziły mnie w tym żeby parę lekkich ciemnych zamelinować. Co do bardzo mocnych jasnych nikt się nie wypowiadał, ale ostatnimi dniami piłem przy końcu ważności Belgię Wszechmocne i Van Pur Faxe 10%, są zdecydowanie alkoholowe. Jeśli tak reagują na leżakowanie, to się nie opłaca ich trzymać. Jeśli chodzi o bezalkoholowe ciemne to kiedyś kupiłem lekko przeterminowaną, ostatnią butelkę Tyskie Karmen La Bella, było pyszne.