Poszedłem wczoraj do sklepu alkoholowego przy zbiegu Reymonta/Broniewskiego (obok kebabu) w celu zaopatrzenia się w wiadomy trunek.
Wybrałem sobie Fratera 7,6 oraz 5.4. Wersja 5.4 o tyle mnie zainteresowała, że zamiast firmowego kapsla jaki jest na tego typu piwie był kapsel z Cobry. Ot, ciekawostka, pomyslałem sobie, widać że i w takich duzych browarach czasem jakiś babol czy pomyłka przejdzie. Po schłodzeniu sobie piwka dobrze by było napić się czegoś do obiadku więc sięgnąłem po 5.4, biorę szklaneczkę, butelkę siadam i nalewam....
Oczy robią mi się jak 5 zł z rybakiem, z butelki leciała przezroczysta ciecz, jak woda, nalałem do końca i nie wierząc własnym oczom spróbowałem, to była najprawdziwsza woda.
Jeszcze dziś jak o tym myślę mam pustkę bo cóż tu o tym można myśleć
Wybrałem sobie Fratera 7,6 oraz 5.4. Wersja 5.4 o tyle mnie zainteresowała, że zamiast firmowego kapsla jaki jest na tego typu piwie był kapsel z Cobry. Ot, ciekawostka, pomyslałem sobie, widać że i w takich duzych browarach czasem jakiś babol czy pomyłka przejdzie. Po schłodzeniu sobie piwka dobrze by było napić się czegoś do obiadku więc sięgnąłem po 5.4, biorę szklaneczkę, butelkę siadam i nalewam....
Oczy robią mi się jak 5 zł z rybakiem, z butelki leciała przezroczysta ciecz, jak woda, nalałem do końca i nie wierząc własnym oczom spróbowałem, to była najprawdziwsza woda.
Jeszcze dziś jak o tym myślę mam pustkę bo cóż tu o tym można myśleć
Comment