Pijmy piwa z Lwówka Śląskiego.

[lolek08]

Nowy dział na stronie browaru !

http://www.browar-lwowek.com.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=157:nowy-dzia-na-stronie&catid=34:aktualnoci&Itemid=29

[darekd]

Najlepszym kolarzem wyścigu Ziemi Lubelskiej w 1971 r. został Jan Raczkowski. Zwycięzcy serdecznie gratulujemy

[delvish]

Niewiele ponad rok po tym wydarzeniu Gazeta Robotnicza poinformowała o wyborze na walnym zjeździe DOZKolu. nowego Zarządu Sekcji Kolarskiej WFS, w składzie Bronisław Janicki, Czesław Szczygiewski, Borys Moldawan, Tadeusz Ławnicki, Bolesław Brygider, Wojciech Latasiewicz i Czesław Jezierski.

[darekd]

Udział w zjeździe wzięli między innymi docent Buła z AWF i ppłk Szczerbowski z KW MO.
Ppłk Szczerbowski uhonorowany został złotą odznaką za "Zasługi dla kolarstwa polskiego".

[delvish]

Dużą srebrną odznakę "Za zasługi dla kolarstwa polskiego" otrzymali: KW MO, Redakcja Gazety Robotniczej, LZS Dolny Śląsk i ZKS Piast Nowa Ruda. Duża brązowa odznaka przypadła zaś Wojewódzkiej Przychodni Sportowo-Lekarskiej.
Brawo

[lolek08]

Jak tam u was z cenami lwóweckiego po restauracjach i pubach? U mnie w magnolii na rynku po 4 zł. (butelkowe)

[krzysioz210]

Lolek - to jest mozliwe tylko we Wleniu ( no moze jescze w Lubomierzu) zeby piwko i to zacne 4 zyle w knajpce kosztowalo. Dobra wiadomosc na zime. Tylko czy aby tam obcych nie bija? Ponoc pociag juz nie jezdzi wiec jeszcze jakas noclegownia bylaby sie przydala.
Jak bede to sprawdze ale mysle ze nawet we Lwowku ceny zaczynaja sie od 5 zyli.

[chemmobile]

lolek, pomijając koszt zakupu do lokalu, to cena dla klienta jest wypadkową lokalizacji (czynsz, prestiż) oraz zasobności lokalnej społeczności. We Lwówku w restauracji Piasta i w pubie obok browaru lwóweckie stoi po 5 zł. W Academusie przy wrocławskim rynku butelka po 9 zł. Tu nie ma co porównywać. Klientela Academusa bardzo różni się od klienteli wleńskiej Magnolii. We Lwówku usłyszysz, że po co kupować piwo za 5 zł w knajpie, skoro obok w sklepie jest po 3 zł?
A tak z innej beczki...
Ostatnio zdarzyła mi się zabawna historia w pubie przy browarze. Zabawna, bo była połączeniem szczerej chęci dbania o klienta z nieznajomością zasad podawania piwa.
Dialog wyglądał mniej więcej tak:
- Czy jest lane lwóweckie?
- Nie, ale mamy butelkowe. Podać?
- Tak, jedno proszę?
- Zimne czy ciepłe? (!)
- Zimne.
- W szklance czy w butelce? (!!)
- Oczywiście że w szklance, proszę.
- Z pianką czy bez pianki? (!!!)
- Jak najbardziej z pianką proszę.

Przy zamawianiu następnych prosiłem jedynie o otwarcie butelki, resztę "ceremoniału" dokonywałem sam

[kopyr]

Ostatnio zdarzyła mi się zabawna historia w pubie przy browarze. Zabawna, bo była połączeniem szczerej chęci dbania o klienta z nieznajomością zasad podawania piwa.
Dialog wyglądał mniej więcej tak:
- Czy jest lane lwóweckie?
- Nie, ale mamy butelkowe. Podać?
- Tak, jedno proszę?
- Zimne czy ciepłe? (!)
- Zimne.
- W szklance czy w butelce? (!!)
- Oczywiście że w szklance, proszę.
- Z pianką czy bez pianki? (!!!)
- Jak najbardziej z pianką proszę.

Przy zamawianiu następnych prosiłem jedynie o otwarcie butelki, resztę "ceremoniału" dokonywałem sam

Mnie to nie śmieszy, mnie to załamuje. To jest różnica między Polską, a resztą (piwnie) cywilizowanego świata. Tam jeśli zamawiasz piwo, to jest oczywiste, że chodzi o lane. Oczywiste jest, że piwo ma być w odpowiedniej temp. w szklance i z pianką. Powiem więcej, nawet jak zaznaczysz, że chcesz bez piany i ciepłe, to nie wszędzie spełnią Twoją prośbę i słusznie. Bo to mniej więcej tak, jakby w restauracji się pytali czy sztućce mają być metalowe czy jednarazowe, albo czy podać na talerzu czy na gazecie.

[Krzysiu]

Banialuki opowiadasz. Klient nasz pan. Jak życzy sobie ciepłe piwo z sokiem i słomką, to masz mu je podać. To gastronomia jest dla klienta, a nie odwrotnie.

Jedź do Bułgarii i powiedz im, że nieprawidłowo kręcą głową przy potakiwaniu.

[jacer]

Banialuki opowiadasz. Klient nasz pan. Jak życzy sobie ciepłe piwo z sokiem i słomką, to masz mu je podać.

Jak klient chce aby oponiarz mu założył opony kierunkowe odwrotnie to tez ma założyć?
Jak klient chce aby elektryk wywalił różnicówkę z rozdzielni to też ma to zrobić?

[chemmobile]

jacer, picie ciepłego piwa z sokiem przez słomkę nie ma wpływa na pijącego i jego otoczenie. Sprawa gustu.
Natomiast używanie narzędzi, urządzeń i innych rzeczy niezgodnie z ich przeznaczeniem może takowy wpływ mieć. Zatem porównanie dałeś bardzo kiepskie.
Zazwyczaj jest tak, że klient przy zamawianiu piwa od razu zaznacza, czy chce np. sok. Mnie spotkała sytuacja odwrotna; dostałem na twarz serię dziwnych, jak dla mnie, pytań. Następnym razem od razu na wejściu będę zamawiał zestaw potrójny: lwóweckie+szklanka+pianka

[jacer]

Zatem porównanie dałeś bardzo kiepskie.

Porównanie jest bardzo dobre tylko nie załapałeś sensu oraz sedna. Tu nie chodzi o piwo, prąd i opony tylko o zasady jakimi kierują się firma, knajpa.

Mogę wykonać instalację bez różnicówek, założyć gniazda bez bolcy itd. I nic się nie będzie działo, cały XXw tak było. Tylko, że jak przyjąłem zasadę, że będę wykonywać instalację według najnowszych norm i standardów to się tego trzymam. Jeżeli komuś nie pasuje to droga wolna niech idzie do innego.

Jeżeli knajpa założy sobie, że nie podaje piwa z sokiem, to powinna się tego trzymać a nie ulegać wizji zarobienia kilku srebrników.

[Gringo]

To chodzi o zagrożenie bezpieczeństwa, a picie piwa przez słomkę bez piany z sokiem takiego nie stwarza.

Ale ! Spróbujcie zamówić w restauracji "Na Spilce" piwo z sokiem, kelner najpierw wytłumaczy w czym rzecz i jak klient jednak uprze się na to piwo z sokiem to dostanie osobno w kieliszku (do własnego wlania), bo kelner nie zrobi takiego czegoś.

[jacer]

To chodzi o zagrożenie bezpieczeństwa, a picie piwa przez słomkę bez piany z sokiem takiego nie stwarza.

Następny że koń, że wóz, że drzewo, że Stasiek.

Znasz to?