Jakie zmiany pomoglyby polskiemu rynkowi piwnemu.

[kopyr]

Z tego co ja widzę, mozna śmiało stwierdzić, ze Zielona Góra, a w sumie Warszawa wydaje więcej na utrzymanie swoich pracowników z UKS-u - a teraz to i Urzędu Celnego bo coś się tak przemieszali - niż warta jest ta cała ich akcyza.

No oni nie tylko tym się zajmują. Szukają też czy np w sklepie nie popełnia się przestępstwa sprzedając alkohol z naddartą banderolą lub też nie naklejoną na całej długości, a jedynie na odcinku 2 cm (autentyk).

Kwestią jest niewielka produkcja, a Ci panowie są u nas przy każdej warce( to są małe warki), każde gotowanie jest pod kontrolą, umówione, obserowane i w ogóle. Oprócz tego przyjeżdzają jeszcze w inne dni, z czego w roku zbiera sie już sporo.

Musicie jakoś opłacać ich wizyty, czy przyjeżdżają na koszt państwa?

Niska cena powoduje iż jeśli klient nie dostrzega rzeczywistych atutów piwa - tych na które zwracają przewaznie uwagę forumowicze - to często bierze je za piwo gorsze, bo tanie. Tutaj niska cena z atutu przeobraża się w wadę. Klient świadomy często przyjeżdza z daleka, często jest w stanie zapłacić zdecydowanie większe pieniążki za piwko bo i tak się cieszy ze będzie mógł to wypić. Pokutuje jednak u nas próba konkurencji cenowej. Do pewnego momentu to miało sens (szczególnie gdy robiliśmy piwo butelkowe pasteryzowane, dostępne w regionalnych małych i średnich sklepach okolicznych, konkurowało z piwami z niższej półki) aczkolwiek teraz widzać dobrze, że jest to błędne założenie. Jednak to musi być całościowe i napewno niełatwe działanie aby coś w tej kwestii zmienić, a teraz tak z głowy i bez przygotowania można stwierdzić, ze zmienić muszą sie i produkty i opakowanie, sposób sprzedaży(nie napiszę o kanałach dystrubucji, gdyż to leży kompletnie choć przy tej skali działalności??), a w gruncie rzeczy mimo pewnej rozpoznawalnosci w środowisku to i nazwa mi nie pasuje.

Bardzo się cieszę mogąc przeczytać to co powyżej, bo oznacza to, że zdajesz sobie sprawę z rzeczy , o których pisaliśmy powyżej. To cieszy, mam nadzieję, że będziesz miał dosć energii i siły przebicia, żeby te zmiany wprowadzić.

Aczkolwiek nie jest powiedziane że jestesmy skazani na zagładę, bo niewielka skala działalnosci pozwala stworzyć coś zupełnie indywidualnego, dopasowanego i to wszystko przed nami. To że nikt tutaj nie liczył na wielkie kokosy pomogło przetrwać chwile trudniejsze, a było i jest ich sporo.

Oczywiście, że nie. Mały jest bardziej elastyczny. Będę z uwagą śledził Wasze poczynania. Myślę, ze jak odwiedzę browar i mielibyście piwo na sprzedaż (butelkowe) to zabiorę do sklepu pełen bagażnik. Zresztą wystarczy poczytać o tym ile jest różnych sklepów specjalizujących sie w piwie niszowym, żeby dojść do wniosku, że choćby w oparciu o nich i przy pomocy dajmy na to firmy kurierskiej jesteście w stanie znacznie rozszerzyć obszar odziaływania.

Nie wahaj się, żeby informować nas o nowościach w Waszym browarze i działaniach jakie podejmujecie.
Pozdrawiam i trzymam kciuki.

[remfire]

Myślę, ze jak odwiedzę browar i mielibyście piwo na sprzedaż (butelkowe) to zabiorę do sklepu pełen bagażnik.

A jak już dowieziesz to daj znać , bo do Obornik mam bliżej niż do Wschowy

[Krzysztof]

Za wizyty pracowników Szczególnego nadzoru podatkowego podatnik nie płaci. Zgadzam się że przy małej produkcji koszty nadzoru są relatywnie wysokie.

[kopyr]

Za wizyty pracowników Szczególnego nadzoru podatkowego podatnik nie płaci. Zgadzam się że przy małej produkcji koszty nadzoru są relatywnie wysokie.

Rozumiem, że w browarze restauracyjnym również warzycie po okiem kontrolerów z Urzędu Celnego. Czy w takim razie możecie np. warzyć w sobotę o 14:00 czy tylko w godzinach pracy urzędu. Czy też urzędnicy muszą się dostosować?

A i jeszcze jestem ciekaw, oni coś plombują, wystawiają jakieś zaświadczenia, czy tylko spisują ile wyszło brzeczki nastawnej i z jakim balingiem? No i co jeśli np. piwo się zepsuje, też musicie ich wzywać, żeby wylać do kanału, czy jak już opłacicie akcyzę, to możecie zrobić z piwem co wam się podoba. No i jeśli to nie tajemnica, to ile wynosi akcyza w przypadku takiego małego browaru?
No i takie ogólne pytanie, na ile jest to uciążliwe, w czym przeszkadza?

[Krzysztof]

Rozumiem, że w browarze restauracyjnym również warzycie po okiem kontrolerów z Urzędu Celnego. Czy w takim razie możecie np. warzyć w sobotę o 14:00 czy tylko w godzinach pracy urzędu. Czy też urzędnicy muszą się dostosować?

A i jeszcze jestem ciekaw, oni coś plombują, wystawiają jakieś zaświadczenia, czy tylko spisują ile wyszło brzeczki nastawnej i z jakim balingiem? No i co jeśli np. piwo się zepsuje, też musicie ich wzywać, żeby wylać do kanału, czy jak już opłacicie akcyzę, to możecie zrobić z piwem co wam się podoba. No i jeśli to nie tajemnica, to ile wynosi akcyza w przypadku takiego małego browaru?
No i takie ogólne pytanie, na ile jest to uciążliwe, w czym przeszkadza?

Ja na inspektorów z UC nie mogę powiedzieć jednego złego słowa. Warki są zgłaszane do urzędu na 3 dni przed. Sprawą urzędu jest czy przyślą inspektora czy nie. Kontrola, żeby była kontrolą powinna być niezapowiedziana.
Podczas kontroli kontrolowany jest ekstrakt i objękość brzeczki. Dane są wpisywane do formularza przez obsługę a inspektor potwierdza to wlasnoręcznym podpisem i pieczęcią. Sprawa jest prosta.

Likwidacja piwa wg przepisów powinna wyglądać nastepująco:
- zgłoszenie terminu likwidacji co najmniej 3 dni przed,
- likwidacja w obecności inspektora
- napisanie protokołu i podpisanie przez obie strony.

Akcyzę płaci się po wyprowadzeniu piwa ze skłądu podatkowego. W opisanym przypadku likwidacja piwa "nastąpiła" w składzie podatkowym, w którym piwo produkowane jest w procedurze "zawieszenia akcyzy".
Z mojej poprzedniej pracy w Browarze Warszawskim pamiętam likwidację piwa w kegach, które wróciły. Likwidacja odbyła się także przy udziale inspektorów.

W Warszawie mam tą luksusową sytuację, że współpracuję z Urzędem, który obsługuje dożo róznych podmiotów z róznych branż. Jest to jeden z kluczowych urzędów w Kraju o ile nie najważniejszy. Urząd ten obsługiwał Browar Warszawski i Somę. Obsługuje dwa browary restauracyjne, Jabłonowo, Konstancin i Tarczyn. Ludzie mają doświadczenie i nie boją się browarów restauracyjnych. Ja nie narzekam na współpracę. Z doświadczenia więm że różne urzędy róznie podchodzą do przedsięwzięć typu: browar restauracyjny. Najczęściej panikują i "chcą cudów na kiju"

[Rolek]

Autorzy tej ulotki zrobili wiele (lub przynajmniej się starają zrobić) dobrego dla polskiego rynku piwnego.

Ciekawe czy zgadniecie kto jest jej autorem?

EDI?

Za mały browar. ART krzyczy, że nazwa musi mieć co najmniej 5 znaków, więc dostukuję

[kopyr]

Autorzy tej ulotki zrobili wiele (lub przynajmniej się starają zrobić) dobrego dla polskiego rynku piwnego.

Ciekawe czy zgadniecie kto jest jej autorem?

Ja ją gdzieś widziałem
Bierhalle? Albo może Haust?

[Bombadil13]

EDI?

Za mały browar. ART krzyczy, że nazwa musi mieć co najmniej 5 znaków, więc dostukuję

Rolek wygrał

[Rolek]

Rolek wygrał

Konkurencję miałem obfitą, wobec tego ucieszę się skromnym jes jes jes i wzniesę kufelek Belfasta gulp gulp gulp po trzykroć ... i nawet kropki trzy.

[MARIAWILK]

Ja zrobiłem tą ulotkę. Drukarnia oczywiście cholernie to wybieliła, ale nie było czasu na poprawki i inne bo tak jakoś na ostatnią chwile wyszło. Nie robiłem nigdy czegośtakiego wiec wszelkie błędy proszę mi wybaczyć. A ta fotka tam wcześniej to była druga strona

[MARIAWILK]

- Zakaz wyłączności dla jednego browaru w knajpach.
- Obowiązek sprzedawania przynajmniej jednego piwa z regionalnego browaru w knajpach (czy czasem tak nie ma w Anglii?) - ten pomysł pewnie pomógł by polskiemu rynkowi piwnemu ale w gruncie rzeczy jestem mu przeciwny bo to właściciel powinien decydować o chce sprzedawać.

Duże browary dysponują sporą kasą na werbowanie sobie pubów. Nie wiem czy to jest spoko żeby lferować pieniadze knajpom czy restauracjom tylko za to ze sprzedają ich piwo. Przykładowo Na rynku w Lesznie za trzy lata sprzedaży chyba Zywca, wyłącznośc na to, własciciel lokalu miał zagwarantowane w tym okresie 40 000 zł. od browaru. W dużych miastach to pewnie standard.
To czym ten właściciel lokalu będzie sie kierował podczas wyboru, opinią klientów czy ich preferencjami?
Kasa sie liczy i tyle.

[andbis]

Oj Krzysiu, masz Bractwo w dawnej siedzibie Księstwa Świdnicko-Jaworskiego, a w podległym mieście Lwówek Śląski tak mała świadomość skarbu jaki posiadają.
Daj głos z CITY i przywołaj podwładnych do porządku.
Jak będziesz miał czas poczytaj w tej sprawie na stronie

http://www.bossowski.pl/strona-robocza-glowna-a/03-kilka-slow-o-piwie-i-browarze/

i daj jakiś głos.
Piwu Książęcemu cześć!
PS. Pamiętasz wpadkę tego browaru - z H.Brodatym?

[andbis]

Może ktoś da głos na temat "szkolenia" jakie czynię mieszkańcom Lwówka Śląskiego w sprawie produktu regionalnego jakim jest wspaniałe piwo "Książęce" z Browaru Śląskiego 1209 we Lwówku Śląskim.
Podajcie kwoty jakie płacą koncerny za wyłączność!
To chyba powód, że sklepy i puby we Lwówku nie chcą sprzedawać lokalnego piwa.

http://www.bossowski.pl/strona-robocza-glowna-a/03-kilka-slow-o-piwie-i-browarze/

[ART]

Może ktoś da głos na temat "szkolenia" jakie czynię mieszkańcom Lwówka Śląskiego w sprawie produktu regionalnego jakim jest wspaniałe piwo "Książęce" z Browaru Śląskiego 1209 we Lwówku Śląskim.
Podajcie kwoty jakie płacą koncerny za wyłączność!
To chyba powód, że sklepy i puby we Lwówku nie chcą sprzedawać lokalnego piwa.
http://www.bossowski.pl/strona-roboc...ie-i-browarze/

czołem, proszę nie przesadzać z autoreklamą.

[andbis]

a czy mogę liczyć na wsparcie?
Natychmiast ukryję się w cieniu