Jakie zmiany pomoglyby polskiemu rynkowi piwnemu.

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • a1410
    Kapitan Lagerowej Marynarki
    • 2003.08
    • 613

    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika kopyr



    Nigdzie nie pisałem o imprezach, ale jak najbardziej rozumiem waszą sytuację, to jest własnie takie działanie, które tak wk....ło Bauera. Tyle, że niestety business is business


    Tym zdaniem sam najlepiej skomentowałeś wszystkie swoje wcześniejsze "pomysły" i przy okazji przypadkiem trafiłeś w sedno sprawy, bo akurat przykład Lwówka jest klinicznym dowodem na to, jak małemu regionalnemu browarowi trudno poruszać się po rynku i jeżeli spróbuje za bardzo się "popanoszyć" to przykład Bauera pokazuje, jak szybko go koncern sprowadzi do parteru. Bauer produkował przyzwoite piwa, które zdobyły tyle różnych medali, że powoli brakowało na nie miejsca na etykietach, prowadził różnorodne i bardzo niestandardowe akcje promocyjne w regionie/i nie tylko/, np. autobus imprezowy, Lamborgini Countach w barwach Lwówka, szeroko zakrojona akcja promocji kegów, miał dziesiątki dobrych pomysłów marketingowych, które konsekwentnie realizował /np. promocja celnego hasła "Twój Regionalny Browar"/, stałe podkreślanie świeżości piwa i...poniósł totalną klęskę.
    Zeby Ci wyjaśnić przyczyny tej klęski posłużę się przykładem innego regionalnego browaru-braniewskiego Brana. Otóż gdy regionalny browar próbuje z rozmachem wejść na rynek i zaczyna mu się to udawać, rozpoczyna się proces regularnego blokowania dostępu do rynku. Koncern operujący w tym regionie ma dziesiątki mechanizmów, żeby wymusić na hurcie "zakaz" sprzedaży konkretnego, konkurencyjnego piwa. I to właśnie zrobił z Branem Heineken, a z Bauerem Carlsberg. Wystarczyło, że "pogrozili palcem" kluczowym hurtowniom na tamtych rynkach i problem Barkasa, czy Dobrego Mocnego zniknął.
    A wracając do tematu zasadniczego, to zadawanie dzisiaj pytania, jakie zmiany pomogły by polskiemu rynkowi piwa, jest pytaniem zadanym o dziesięć lat za późno. Dzisiaj, gdy prawie 90% rynku zdominowały koncernowe, przemysłowe produkty high gravity, trudno znaleźć jakąś zmianę, która naprawdę miała by jakiś znaczący wpływ. Może całkowite zniesienie obowiązku płacenia akcyzy dla browarów produkujących do 20 tys. hl rocznie przyniosło by krótkotrwały pozytywny efekt, bo to znacznie ograniczyło by biurokrację w browarach i technolog mógł by się skupić na jakości piwa, a nie na prawidłowości wypełnienia rubryczek w dokumentach akcyzowych, ale docelowo doprowadziło by to tylko do walki pomiędzy małymi browarami na jeszcze niższym poziomie cenowym...
    Zresztą, to nie tylko koncerny są wrogiem małych regionalnych browarów, najwięcej złego robią na rynku tzw. "średniaki" typu Lomża, Głubczyce, VanPur i kilka jeszcze od nich mniejszych "gigantów", które sprowadziły piwo do poziomu końskiego moczu za przysłowiową złotówkę...
    Natomiast to, jaka jest potencjalna skuteczność wspólnych działań małych browarów, najlepiej widać w tym temacie. Prześledź jeszcze raz wszystkie wypowiedzi, a zrozumiesz o co mi chodzi...

    Comment

    • Marusia
      Marszałek Browarów Rzemieślniczych
      🍼🍼
      • 2001.02
      • 20221

      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika a1410
      A wracając do tematu zasadniczego, to zadawanie dzisiaj pytania, jakie zmiany pomogły by polskiemu rynkowi piwa, jest pytaniem zadanym o dziesięć lat za późno.
      To znaczy: poddajmy się i padnijmy? Bo jakoś inaczej nie potrafię zinterpretować takiej wypowiedzi. No, ewentualnie jako zarzut, ze browar.biz powstało za późno, żeby coś zrobić, bo koniec świata bliski.

      W czyim imieniu się wypowiadasz? Bo leci mi to stroną www.bossowski.pl
      www.warsztatpiwowarski.pl
      www.festiwaldobregopiwa.pl

      www.wrowar.com.pl



      Comment

      • kopyr
        Pułkownik Chmielowy Ekspert
        • 2004.06
        • 9475

        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika a1410
        Tym zdaniem sam najlepiej skomentowałeś wszystkie swoje wcześniejsze "pomysły" i przy okazji przypadkiem trafiłeś w sedno sprawy, bo akurat przykład Lwówka jest klinicznym dowodem na to, jak małemu regionalnemu browarowi trudno poruszać się po rynku i jeżeli spróbuje za bardzo się "popanoszyć" to przykład Bauera pokazuje, jak szybko go koncern sprowadzi do parteru.
        I tak i nie. To, że piwa z Lwówka nie ma w knajpach/sklepach w Lwówku i okolicy to nie jest zasługa koncernów, bo im ten teren tak naprawdę zwisa. Im zależy na Wrocławiu i może jeszcze paru prestiżowych miejscowościach. To wynika po pierwsze z zawiści, nieświadomości lokalnej społecznosci, smaorządu itd. Z drugiej zaś strony z mizerii działań sprzedażowych browaru. Przecież to jest proste - browar blisko, więc koszty transportu niskie. Dogadać się ze sklepami, że sprzedajemy wam po cenie półhurtowej, ale wy sprzedajecie po naszej cenie sugerowanej, macie lepszą marżę niż na koncnernach. No ale to trzeba sporo czasu i energii na to przeznaczyć.

        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika a1410
        miał dziesiątki dobrych pomysłów marketingowych, które konsekwentnie realizował /np. promocja celnego hasła "Twój Regionalny Browar"/,
        Hasło może było i słuszne i prawdziwe, ale mało chwytliwe. Zresztą już kilka lat temu pisaliśmy tu o konieczności odświeżenia wizerunku piw z Lwówka. Przykro mi ale przeciętny konsument nie uwierzy, że piwo nagradzane medalami jest sprzedawane w odrapanej butelce z krzywo przyklejoną etykietą.

        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika a1410
        Zeby Ci wyjaśnić przyczyny tej klęski posłużę się przykładem innego regionalnego browaru-braniewskiego Brana. Otóż gdy regionalny browar próbuje z rozmachem wejść na rynek i zaczyna mu się to udawać, rozpoczyna się proces regularnego blokowania dostępu do rynku. Koncern operujący w tym regionie ma dziesiątki mechanizmów, żeby wymusić na hurcie "zakaz" sprzedaży konkretnego, konkurencyjnego piwa. I to właśnie zrobił z Branem Heineken, a z Bauerem Carlsberg. Wystarczyło, że "pogrozili palcem" kluczowym hurtowniom na tamtych rynkach i problem Barkasa, czy Dobrego Mocnego zniknął.
        Jestem w stanie uwierzyć, że tak było. Aczkolwiek są inne metody dotarcia do konsumenta, można zamiast hurtowni stricte piwnych poszukać wśród hurtowni spożywczych, które w mniejszym stopniu, ale handlują alkoholem, lub np. wśród hurtowni napojowych. Tak było w wypadku hurtowni, z którą współpracowałem. Rzecz miała miejsce mniej więcej wtedy, kiedy powstał ten temat. Piwo z Lwówka zaczęło się nieźle sprzedawać, gdy przyjeżdża PH hurtowni i mówi, że Lwówka nie ma i prawdopodobnie nie będzie. Rozeszło się o jakieś nierozliczone promocje z przeszłości (tzn. podobnoż browar nie rozliczył się z hurtownią za jakąś tam promocję). Napisałem do browaru, gdzie wobec tego mogę zaopatrzyć się w ich piwo podano mi nazwę hurtowni. Bez nr telefonu, bez adresu, wszystko napisane bez znaków przestankowych z wciśniętym CapsLockiem. Jak on i w ten sposób traktują wszystkich partnerów biznesowych, to... No nie ważne zresztą. Znalazłem nr do hurtowni, zadzwoniłem, dowiedziałem, się że piwo mają, ale wożą tylko na terenie Wrocławia. Bardzo mi przykro, ale nie zwykłem jeździć za towarem i się o niego prosić.

        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika a1410
        A wracając do tematu zasadniczego, to zadawanie dzisiaj pytania, jakie zmiany pomogły by polskiemu rynkowi piwa, jest pytaniem zadanym o dziesięć lat za późno. Dzisiaj, gdy prawie 90% rynku zdominowały koncernowe, przemysłowe produkty high gravity, trudno znaleźć jakąś zmianę, która naprawdę miała by jakiś znaczący wpływ. Może całkowite zniesienie obowiązku płacenia akcyzy dla browarów produkujących do 20 tys. hl rocznie przyniosło by krótkotrwały pozytywny efekt, bo to znacznie ograniczyło by biurokrację w browarach i technolog mógł by się skupić na jakości piwa, a nie na prawidłowości wypełnienia rubryczek w dokumentach akcyzowych, ale docelowo doprowadziło by to tylko do walki pomiędzy małymi browarami na jeszcze niższym poziomie cenowym...
        Nie wiem czy czytałeś ten temat, ale doszliśmy tu niejako do konkluzji, że browary mogą sobie jedynie pomóc same. Poprzez zmianę podejścioa do klienta z podejścia produkcyjnego, na podejście marketingowe. Ja wiem, że to jest trudne, ale wydaje mi się to jedyną możliwą drogą. Znalezienie sobie niszy i postaranie się o osiągniecie pozycji lidera w tej właśnie konkurencji. Na rynku nie ma szans z przeciętnym pilsem, nawet po atrakcyjnej cenie. To musi być piwo wyjątkowe. My jako piwosze też nie chcemy klonów Tyskiego, Ledcha czy Żywca, tylko po niższej cenie. Klient też nie chce.

        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika a1410
        Natomiast to, jaka jest potencjalna skuteczność wspólnych działań małych browarów, najlepiej widać w tym temacie. Prześledź jeszcze raz wszystkie wypowiedzi, a zrozumiesz o co mi chodzi...
        Jaka jest skuteczność, można zobaczyć też w tym temacie oraz w wywiadzie, którego dotyczy. Tyle, tylko, że brak sukcesów w SRBP nie znaczy, że nic nie mozna zrobić, że nie mozna wypromować jakichś spotkań, gdzie byłyby prezentowane piwa z małych browarów, że nie można się pokusić o alians kilku 4-5 małych/średnich browarów na rzecz promocji piwa niepasteryzowanego, itd. itp.
        Teksty w stylu "już i tak po zawodach" są może i prawdziwe, tylko co nam z tego przyjdzie.
        blog.kopyra.com

        Comment

        • a1410
          Kapitan Lagerowej Marynarki
          • 2003.08
          • 613

          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika kopyr




          Jaka jest skuteczność, można zobaczyć też w tym temacie oraz w wywiadzie, którego dotyczy. Tyle, tylko, że brak sukcesów w SRBP nie znaczy, że nic nie mozna zrobić, że nie mozna wypromować jakichś spotkań, gdzie byłyby prezentowane piwa z małych browarów, że nie można się pokusić o alians kilku 4-5 małych/średnich browarów na rzecz promocji piwa niepasteryzowanego, itd. itp.
          Teksty w stylu "już i tak po zawodach" są może i prawdziwe, tylko co nam z tego przyjdzie.
          Z wywiadem się zapoznałem, z Twoją krytyką działań stowarzyszenia też i muszę powiedzieć, że widać wyraźnie, że nie wiesz o czym piszesz, a wtedy lepiej jest głosu nie zabierać
          Jeżeli mylisz zadania stowarzyszenia z funkcją centrum dystrybucyjnego, to trudno takie stanowisko traktować poważnie. To, jak działają stowarzyszenia i jakie mają praktyczne cele oraz możliwości wpływania na swoich członków wyjaśnił w tym wątku bardzo trafnie Remfire.
          Natomiast zwrot "już i tak po zawodach" jest tylko uznaniem stanu istniejącego i cokolwiek byśmy tutaj nie napisali, już się tego nie zmieni. Małe browary są dzisiaj zmuszone działać na "obrzeżach" i ten proces będzie się jeszcze nasilał. Te, które znajdą jakieś nisze dla siebie na tych obrzeżach przetrwają, te które nie będą potrafiły tego zrobić znikną, bo jak słusznie zauważyłeś, business is business.
          Natomiast myślę, że stwierdzenie, iż stowarzyszenie browarów nie ma sukcesów, jest mocno przesadzone. Zapytaj w małych browarach o ile niższą akcyzę odprowadzają z tytułu tej ulgi, o której pisze prezes stowarzyszenia, a będziesz miał najbardziej wiarygodny, bo wymierny finansowo. obraz tego "braku sukcesów"...
          Pozdrawiam

          Comment

          • kopyr
            Pułkownik Chmielowy Ekspert
            • 2004.06
            • 9475

            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika a1410
            Z wywiadem się zapoznałem, z Twoją krytyką działań stowarzyszenia też i muszę powiedzieć, że widać wyraźnie, że nie wiesz o czym piszesz, a wtedy lepiej jest głosu nie zabierać
            Jeżeli mylisz zadania stowarzyszenia z funkcją centrum dystrybucyjnego, to trudno takie stanowisko traktować poważnie.
            Które z moich zastrzeżeń można traktować jak pomieszanie funkcji centrum dystrybucyjnego z funkcjami stowarzyszenia? Bo nie za bardzo rozumiem, do czego pijesz.

            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika a1410
            Małe browary są dzisiaj zmuszone działać na "obrzeżach" i ten proces będzie się jeszcze nasilał. Te, które znajdą jakieś nisze dla siebie na tych obrzeżach przetrwają, te które nie będą potrafiły tego zrobić znikną, bo jak słusznie zauważyłeś, business is business.
            A czy inaczej jest na świecie? To się rozumie samo przez się, ze mały musi mieć zupełnie inną stragtegię działania niż duży. Przede wszystkim musi się wyróżnić z tłumu, jesli tego nie robi, a chce konkurować jedynie ceną, to juz jest na straconej pozycji. To już tylko kwestia czasu, kiedy zakończy swoja działalność. To jest tak jak ze sklepami detalicznymi. Te które chcą walczyć cenowo z Biedronką czy Lidlem już są trupami, bo prędzej czy później (a raczej prędzej) nie wytrzymają tego wyścigu.

            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika a1410
            Natomiast myślę, że stwierdzenie, iż stowarzyszenie browarów nie ma sukcesów, jest mocno przesadzone. Zapytaj w małych browarach o ile niższą akcyzę odprowadzają z tytułu tej ulgi, o której pisze prezes stowarzyszenia, a będziesz miał najbardziej wiarygodny, bo wymierny finansowo. obraz tego "braku sukcesów"...
            Może i masz rację, że niesłusznie nie doceniam/y sukcesu, jakim jest wywalczenie dla mniejszych niższej akcyzy. Tyle tylko, że jako konsumenci o tym nie wiemy, i szczerze mówiąc nie jest nam ta wiedza do niczego potrzebna. Moja krytyka działań SRBP była przeprowadzona nie z perspektywy członka tego stowarzyszenia, czy browaru, lub szerzej człowieka z branży, ale raczej z perspektywy klienta. Dla mnie jako klienta (mocno świadomego sytuacji na rynku piwnym) działania SRBP nie są widoczne, poza brzydkim jak już napisałem, kapslem PP.
            Powiem tak, jestem członkiem stowarzyszenia detalistów i spotykam się z podobnym podejściem innych właścicieli sklepów jako oczekiwań wobec organizacji. Największe oczekiwania są własnie wobec kasy, czyli jakie niskie dostaniemy ceny, i jak duże pieniadze da się wyciągnąć od producentów. Podczas gdy zupełnie pomija się kwestie takie jak wizualizacja, wykorzystanie standardów merchandisingu, szkolenia no i ogólnie know-how. Co więcej w tych kwestiach jest największy opór, zeby coś zrobić, bo wiąże się to często z kosztami finansowymi, poświęceniem czasu i energii pewnym działaniom. Podobnie jest chyba z SRBP. Co do niższej akcyzy nie ma wątpliwości, wszyscy są za. Ale już wobec innych działań np. promocyjnych, gdzie trzeba by np. zrobić zrzutkę na akcję promocyjną itp. itd. już jest opór. Ja to rozumiem, to jest naturalne, ale to jest postawa niezwykle krótkowzroczna. Własnie niewymierne finansowo działnia moga stworzyć nową jakość. Czy wykreowanie mody na piwa niepasteryzowane jest łatwe do przeliczenia na zyski - nie za bardzo, ale czy moze być skuteczną strategią dla małych browarów, uważam, że tak.
            Last edited by kopyr; 2007-03-10, 19:39.
            blog.kopyra.com

            Comment

            • a1410
              Kapitan Lagerowej Marynarki
              • 2003.08
              • 613

              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika kopyr
              Które z moich zastrzeżeń można traktować jak pomieszanie funkcji centrum dystrybucyjnego z funkcjami stowarzyszenia? Bo nie za bardzo rozumiem, do czego pijesz.
              Oczekiwanie, że to Stowarzyszenie ma sie zajmować akcjami promocyjnymi, czy prowadzić jakąś wspólną dystrybucję zupełnie kłóci się ze statutami i zadaniami większości stowarzyszeń. Zresztą podczas wywiadu padło w którymś momencie takie zdanie, że stowarzyszenie małych browarów nie jest agencją pr. Jeżeli dobrze zrozumiałem ten skrót, to chodzi tu o agencje public relations i to najlepiej tłumaczy brak "widzialności" stowarzyszenia dla przeciętnego konsumenta.
              Z resztą, jeżeli sam działasz w stowarzyszeniu, to powinieneś to najlepiej wiedzieć z autopsji. Myślę, że gdyby właściciele małych browarów mieli jakieś zastrzeżenia do działań ich stowarzyszenia, to nie wybrali by zarządu na kolejną kadencję, a na stronce stowarzyszenia, na którą pozwoliłem sobie zajrzeć, jest o tym informacja
              Pozdrawiam

              Comment

              • arcy
                Pułkownik Chmielowy Ekspert
                • 2002.07
                • 7538

                I to jest to o czym pisze Kopyr - my klienci nie widzimy żadnych efektów pracy stowarzyszenia. Jeżeli chce się ono ograniczać do starań o obniżenie akcyzy, to proszę bardzo. Tyle, że jeśli małe browary w pojedynkę, albo stowarzyszenie jako ich reprezentacja, nie zaczną dbać o swój PR i reklamę, za parę lat nie będzie dla kogo obniżać tej akcyzy

                Comment

                • Krzysiu
                  D(r)u(c)h nieuchwytny
                  • 2001.02
                  • 14936

                  Tyle, że stowarzyszenie nie jest dla klientów, a dla browarów. Skoro browary do niego należą i płaca składki, to znaczy, że określone przez nich zadania są wykonywane.

                  Nie bardzo rozumiem, dlaczego klienci mieliby być zadowoleni lub nie z działalności stowarzyszenia, do którego nie należą, więc nic ich nie powinno obchodzić.

                  Comment

                  • arcy
                    Pułkownik Chmielowy Ekspert
                    • 2002.07
                    • 7538

                    Klienci nie muszą być zadowoleni. Klienci powinni pić piwo ze stowarzyszonych browarów. I w tym kierunku powinno zacząć wreszcie działać stowarzyszenie.

                    Starania o obniżenie akcyzy nie wsparte w żaden sposób działaniami mającymi propagować picie lokalnego piwa przypominają mi tonących pasażerów statku walczących o obniżenie cen biletów. Być może część z nich skorzysta, ale będzie ich mniej.

                    Stowarzyszenie moim zdaniem, jeśli browary nie chcą tworzyć własnej spółki dystrybucyjnej, powinno nawiązać współpracę z działającymi już firmami, dla których piwo nie jest głównym asortymentem. I pomyśleć wreszcie o JAKIEJKOLWIEK akcji przypominającej klientom, że w Polsce są jeszcze inne browary niż KP, GŻ i CP.

                    Comment

                    • Krzysiu
                      D(r)u(c)h nieuchwytny
                      • 2001.02
                      • 14936

                      A sprawdziłeś, czy członkowie stowarzyszenia są niezadowoleni?

                      Comment

                      • kopyr
                        Pułkownik Chmielowy Ekspert
                        • 2004.06
                        • 9475

                        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika a1410
                        Oczekiwanie, że to Stowarzyszenie ma sie zajmować akcjami promocyjnymi, czy prowadzić jakąś wspólną dystrybucję zupełnie kłóci się ze statutami i zadaniami większości stowarzyszeń.
                        Wskaż proszę, w którym miejscu postulowałem, aby SRBP zajmowało się dystrybucją.

                        Co do działań promocyjnych, to się zgadza, ale twierdzenie, że nie leży to w sferze zainteresowań SRBP jest dla mnie cokolwiek dziwne. Wiadomo, że klienci kupują to co jest reklamowane, mały browar poza średnimi (Perła, Łomża), nie jest w stanie własnymi siłami przeprowadzić praktycznie żadnych akcji promocyjnych, poza drukiem ulotek. Stowarzyszenie mogłoby zaś opracować wspólną kampanię np. billboardową lub nawet w TV reginoanlnych, która miałaby jakieś ogólne hasło typu "Piwo lokalne", "Piwo niepasteryzowane", w każdym z regionów opatrzone logo lub produktami browarów z tego właśnie terenu. Przykładowo "Pijmy piwo niepasteryzowane" - na Dolnym Śląsku - Browar Śląski 1209, w Wielkopolsce - Browar Czarnków, na Mazowszu - Ciechanów, na Kujawach - Grudziadz. Tak wyobrażałbym sobie współpracę browarów lokalnych - korzyści efekty skali, większa siła porzetargowa w rozmowach z agencją reklamową, świadomość alternatywy wobec koncernów, w każdym niemal regionie naszego kraju.

                        Co do tego, że działania promocyjne nie mieszczą sie w ramach zainmteresowań SRBP to nie wydaje mi sie to prawdą, o czym świadczą wypowiedzi prezesa Olkowskiego we wspomnianym wywiadzie, gdzie sugeruje on, że jest otwarty na akcje promocyjne, pod warunkiem, że pomysłodawca od razu wskaże źródła ich finansowania. Mówi on zresztą o przymiarkach do jakichś kampanii, być może finansowanych ze środków unijnych.

                        No ale skoro w SRBP jest tak super, to może rzeczywiście nie ma co bić piany. Że zacytuję Muńka "Jest super! Jest super, więc o co Ci chodzi?"
                        Jest super??
                        Last edited by kopyr; 2007-03-11, 11:28.
                        blog.kopyra.com

                        Comment

                        • arcy
                          Pułkownik Chmielowy Ekspert
                          • 2002.07
                          • 7538

                          Niestety, nie mam wglądu w dokumenty stowarzyszenia, dotyczące ściągalności składek czy uczestnictwa w spotkaniach, zwłaszcza wyborczych. Natomiast wśród celów stowarzyszenia znalazłem:

                          5. Prowadzenie działalności promocyjnej na rzecz członków oraz pomoc w nawiązywaniu kontaktów gospodarczych.

                          Ciekawe jak się to ma do słów prezesa o agencji PR?

                          Comment

                          • Krzysiu
                            D(r)u(c)h nieuchwytny
                            • 2001.02
                            • 14936

                            A gdzieś w tym celu dostrzegłeś działalność reklamodawczą? Bo mi się wydaje, że promocja to nie tylko reklama. Może chodzi tylko o promocję polityczną, wśród parlamentarzystów.

                            Comment

                            • andbis
                              Kapral Kuflowy Chlupacz
                              • 2007.01
                              • 56

                              Podoba mi się tonący pasażer, który dowiaduje się, że przez pomyłkę wydano mu bilet w luksusowej kajucie z dostępem do wszystkich piw małych browarów. Wielu już takich obudziło się z ręką w nocniku.

                              Na temat Stowarzyszenia niech się wypowiadają Ci co mają coś w tej sprawie do powiedzenia i znają się na tym, a reszta mówi gdzie produkują dobre i bardzo dobre piwa. Nie można doprowadzić do przypuszczeń, że Stowarzyszenie to inny rodzaj koncernu.

                              Oj bardzo podoba mi się akcja namawiania do zaniechania picia piw chemicznych o 100 letnim terminie przydatności do spożycia. Proponuję postanowienie namówienia 1, a najlepiej 2 osób do takich zachowań w tym roku. W przyszłym roku warto podnieść poprzeczkę do 3 osób.
                              Tylko jak sprawdzić efekty tego działania? Róbmy swoje.

                              A tu jest o naszej akcji przypominającej, że są jeszcze inne piwa.

                              Jakie osiągnęliśmy efekty jeszcze nie wiem, ale próbować warto.

                              Comment

                              • arcy
                                Pułkownik Chmielowy Ekspert
                                • 2002.07
                                • 7538

                                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Krzysiu
                                A gdzieś w tym celu dostrzegłeś działalność reklamodawczą? Bo mi się wydaje, że promocja to nie tylko reklama. Może chodzi tylko o promocję polityczną, wśród parlamentarzystów.
                                Może tak. Ale jeśli rzeczywiście tak jest, to tylko patrzeć jak ze stowarzyszenia zostaną tylko jego władze.

                                Comment

                                Przetwarzanie...
                                X