IMHO owszem prezentuje w pewnym, w dodatku znaczącym, stopniu punkt widzenia gwiaździsto-pasiastych kubków smakowych Jeśli uważasz, że ktokolwiek w Europie wyróżniłby np. piwo typu Lite American Lager i Standard American Lager no to sam nie wiem, chyba brak mi słów.... rotfl No wcale a wcale ta klasyfikacja nie reprezentuje amerykańskiego punktu widzenia. Błagam, zerknij na nią nieco dokładniej.
Po pierwsze właśnie się wypowiadasz. Po drugie nie trzeba gdzieś być żeby się na jakiś temat wypowiadać i mieć własne zdanie. Nie dajmy się zwariować. Po trzecie nie było moją intencją lekceważące traktowanie piwowarstwa amerykańskiego (USA) w postaci browarów małych i mini a już nawet przez myśl mi nie przyszło ubliżanie domowym piwowarom. Mówię o różnicach w percepcji smaków, które czy chcemy czy nie istnieją. Na to nakładają się różnego rodzaju tradycje piwowarskie jak choćby np. powszechne stosowanie kukurydzy w browarnictwie USA, które sprawiają, że piwa tamtejsze (przemysłowe) mają jednak nieco inny smak. Do tego dochodzą w pewnym stopniu inne zwyczaje kulinarne i itd.
Chciałem generalnie zwrócić uwagę na to że realnie istnieją różnice w percepcji smaków na świecie w różnych skalach geograficznych, a więc Amerykanie mogą uważać że koźlak powinien mieć 6,5% alkoholu i więcej, ale Niemcy, którzy produkują słabsze koźlaki albo Polacy pijąc wspomnianego koźlaka amberowskiego mogą uważać co innego. No cóż żyjemy w dobie relatywizmu I tu chyba dyskusję „koźlakową” można w zasadzie zakończyć (albo i rozpocząć). Dla ciebie koźlak amberowski jest za słaby i uważasz, że piwowar popełnił błąd. Ja z kolei uważam, że koźlak z Bielkówka zbliża się raczej do doppelbocka, piwowar zaś nie popełnił błędu, tylko wyprodukował nieco mocniejszego koźlaka (coś pomiędzy bockiem i doppelbockiem), kierując się preferencjami klientów. Tu mam na myśli skłonność Polaków do mocniejszego piwa.
Zgadzam się. Owszem piłem Pilsnera (Urqeulla), z beczki w ogródku na terenie browaru w Pilznie i musze powiedzieć, że od Pilsnera pitego w Polsce to dzielą go lata świetlne, na jego oczywiście korzyść. Jedno z niezapomnianych piw mojego życia Fakt skala ta sprawia wrażenie rozbudowanej. Może ten polski to nie pilsner jak myślałem a np. Standard American Lager?
Nurtuje mnie pytanie czy istnieją inne tego typu skale? Czym się różnią? W czym ta skala jest lepsza od innych? Dlaczego warto właśnie ją stosować? Argument że jest jedyną łatwo dostępną możemy tutaj na razie pominąć
No no no. I do ciupy te koźlaki. Bo niestylowe. A może to freestyle’we koźlaki są, he? (bez obrazy), ale nie wierzę że jakakolwiek organizacja ,sama jedna, gdziekolwiek na świecie by nie była ma prawo bezwarunkowo i kategorycznie stwierdzić że coś jest koźlakiem a coś nie jest. Tu muszę się powtórzyć. Przy takiej definicji typu koźlaka, nie zmieści się również duża część, koźlaków niemieckich. I pewnie dobrze im tak bo gdyby nie wywołali II wojny światowej...
Prawda. Na 99% nie będzie, ale może ja myślałem tutaj o temp. degustacji.
Coś tak czułem, że klasztorne piwa się pojawią w dyskusji. Wyobraź sobie że piwa klasztornego nie ma także w preferowanej przez Ciebie klasyfikacji BJCP
No właśnie to robię... piszę. W końcu od tego jest forum Nie wiem czy w ogóle kogoś nakłonię. Podrzucam pomysł i argumenty za nim przemawiające pod rozwagę.
Po pierwsze właśnie się wypowiadasz. Po drugie nie trzeba gdzieś być żeby się na jakiś temat wypowiadać i mieć własne zdanie. Nie dajmy się zwariować. Po trzecie nie było moją intencją lekceważące traktowanie piwowarstwa amerykańskiego (USA) w postaci browarów małych i mini a już nawet przez myśl mi nie przyszło ubliżanie domowym piwowarom. Mówię o różnicach w percepcji smaków, które czy chcemy czy nie istnieją. Na to nakładają się różnego rodzaju tradycje piwowarskie jak choćby np. powszechne stosowanie kukurydzy w browarnictwie USA, które sprawiają, że piwa tamtejsze (przemysłowe) mają jednak nieco inny smak. Do tego dochodzą w pewnym stopniu inne zwyczaje kulinarne i itd.
Chciałem generalnie zwrócić uwagę na to że realnie istnieją różnice w percepcji smaków na świecie w różnych skalach geograficznych, a więc Amerykanie mogą uważać że koźlak powinien mieć 6,5% alkoholu i więcej, ale Niemcy, którzy produkują słabsze koźlaki albo Polacy pijąc wspomnianego koźlaka amberowskiego mogą uważać co innego. No cóż żyjemy w dobie relatywizmu I tu chyba dyskusję „koźlakową” można w zasadzie zakończyć (albo i rozpocząć). Dla ciebie koźlak amberowski jest za słaby i uważasz, że piwowar popełnił błąd. Ja z kolei uważam, że koźlak z Bielkówka zbliża się raczej do doppelbocka, piwowar zaś nie popełnił błędu, tylko wyprodukował nieco mocniejszego koźlaka (coś pomiędzy bockiem i doppelbockiem), kierując się preferencjami klientów. Tu mam na myśli skłonność Polaków do mocniejszego piwa.
Zgadzam się. Owszem piłem Pilsnera (Urqeulla), z beczki w ogródku na terenie browaru w Pilznie i musze powiedzieć, że od Pilsnera pitego w Polsce to dzielą go lata świetlne, na jego oczywiście korzyść. Jedno z niezapomnianych piw mojego życia Fakt skala ta sprawia wrażenie rozbudowanej. Może ten polski to nie pilsner jak myślałem a np. Standard American Lager?
Nurtuje mnie pytanie czy istnieją inne tego typu skale? Czym się różnią? W czym ta skala jest lepsza od innych? Dlaczego warto właśnie ją stosować? Argument że jest jedyną łatwo dostępną możemy tutaj na razie pominąć
No no no. I do ciupy te koźlaki. Bo niestylowe. A może to freestyle’we koźlaki są, he? (bez obrazy), ale nie wierzę że jakakolwiek organizacja ,sama jedna, gdziekolwiek na świecie by nie była ma prawo bezwarunkowo i kategorycznie stwierdzić że coś jest koźlakiem a coś nie jest. Tu muszę się powtórzyć. Przy takiej definicji typu koźlaka, nie zmieści się również duża część, koźlaków niemieckich. I pewnie dobrze im tak bo gdyby nie wywołali II wojny światowej...
Prawda. Na 99% nie będzie, ale może ja myślałem tutaj o temp. degustacji.
Coś tak czułem, że klasztorne piwa się pojawią w dyskusji. Wyobraź sobie że piwa klasztornego nie ma także w preferowanej przez Ciebie klasyfikacji BJCP
No właśnie to robię... piszę. W końcu od tego jest forum Nie wiem czy w ogóle kogoś nakłonię. Podrzucam pomysł i argumenty za nim przemawiające pod rozwagę.
Comment