I tutaj nie mogę się zgodzić. Oczywiście ocena jest subiektywną i prywatną sprawą oceniającego, ale twierdzenie, że w aromatyzowanych piwach nie ma nigdy dobrej piany jest nadużyciem. Jako kontrprzykład podam Miodowe z Ciechanowa oraz Karmi Malinowa Pasja, które mają bardzo solidna pianę. Można im oczywiście wiele zarzucić, w wypadku Miodowego ta piana jest taka dość brzydka, jak na Bałtyku, ale jest i jest trwała. W wypadku Karmi Malinowego jest różowa, ale też jest dość trwała.
Owszem można powiedzieć, że napoje piwne aromatyzowane syntetycznymi dodatkami nigdy nie będą miały dobrej piany, ale IMO to nie powód, żeby im obniżać poprzeczkę. Nie mają piany, to ich wina. Równie dobrze możemy zastosować taką zasadę, do piw warzonych metodą HGB - bo zwykle nie mają ładnej piany, więc za jakieś resztki dajemy 4. IMO bez sensu i idzie w poprzek taryfikatorowi qbertsa, który nie jest obowiązujący, ale jednak próbował to usystematyzować.
Zresztą nie o taryfikator idzie. MarcinKa sam stwierdził, ze piana jest licha, ale zawyżył jej ocenę - nie widzę powodu dla takiego działania. Brak piany na aromatyzowanym piwie to nie jest wyznacznik stylu, jak przy piwach z dużą zawartością alkoholu, czy angielskich ale. Choć i w przypadku tamtych piw trudno z braku piany robić zaletę.
PS: Mam korbę na punkcie piany. Taki piwny fetysz.
Owszem można powiedzieć, że napoje piwne aromatyzowane syntetycznymi dodatkami nigdy nie będą miały dobrej piany, ale IMO to nie powód, żeby im obniżać poprzeczkę. Nie mają piany, to ich wina. Równie dobrze możemy zastosować taką zasadę, do piw warzonych metodą HGB - bo zwykle nie mają ładnej piany, więc za jakieś resztki dajemy 4. IMO bez sensu i idzie w poprzek taryfikatorowi qbertsa, który nie jest obowiązujący, ale jednak próbował to usystematyzować.
Zresztą nie o taryfikator idzie. MarcinKa sam stwierdził, ze piana jest licha, ale zawyżył jej ocenę - nie widzę powodu dla takiego działania. Brak piany na aromatyzowanym piwie to nie jest wyznacznik stylu, jak przy piwach z dużą zawartością alkoholu, czy angielskich ale. Choć i w przypadku tamtych piw trudno z braku piany robić zaletę.
PS: Mam korbę na punkcie piany. Taki piwny fetysz.
Comment