Podjechałem dziś do sklepu firmowego BŁ znajdującego się przy samej bramie zakładu i to co mnie tam spoktało, tak mnie zszokowało, zaskoczyło, załamało i przeraziło, że postanowiłem napisać o tym w osobnym wątku.
Otóż wchodzę stawiam 3 puste flaszki i mówię:
- Dzień Dobry! Corka i Mocne proszę!
- Dobry, a paragon Pan ma??
- Od kiedy trza mieć jakiś paragon na zakup piwa??
- Paragon na zwrot butelek.
- Jaki paragon?? Przecież to są butelki po Porterze Łódzkim i Lodwarze - mówię (butelki były oczywiście z etykietami)
- Ale trzeba mieć paragon, że były kupione w sklepie firmowym BŁ.
-....................!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!???????? ?????
Po czym pani powidziała, że też tego nie rozumie, ale dostali nakaz przyjmowania butelek zakupionych tylko w sklepach firmowych i ostatecznie je wzięła, ale powiedziała, żeby brać paragony bo ich potem rozliczają z ilości przyjętych butelek. Może mi ktoś wytłumaczyć jak jest sens rozliczania z pustych butelek sklepu firmowego znajdującego się około 30-40 metrów od głównych budynków browaru?? Taki sklep w ogóle powinien prowadzić skup browarowych butelek, bo to jest w interesie browaru. Chyba lepiej jak klient przywozi butelkę niż jest ona wieziona z drugiego końca miasta samochodem??
Wołanie o paragony w normalnych sklepach już mnie nie dziwi, choć też nie do końca to rozumiem, bo sklep przecież nie oddaje kaucji z własnej kieszeni, tylko dostaje potem zwrot od danego browaru. Ale żeby sklep firmowy odmawiał przyjęcia swoich butelek, bo może były one kupione w innym sklepie?? Co to za różnica - przecież to jest i tak ich butelka!
Otóż wchodzę stawiam 3 puste flaszki i mówię:
- Dzień Dobry! Corka i Mocne proszę!
- Dobry, a paragon Pan ma??
- Od kiedy trza mieć jakiś paragon na zakup piwa??
- Paragon na zwrot butelek.
- Jaki paragon?? Przecież to są butelki po Porterze Łódzkim i Lodwarze - mówię (butelki były oczywiście z etykietami)
- Ale trzeba mieć paragon, że były kupione w sklepie firmowym BŁ.
-....................!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!???????? ?????
Po czym pani powidziała, że też tego nie rozumie, ale dostali nakaz przyjmowania butelek zakupionych tylko w sklepach firmowych i ostatecznie je wzięła, ale powiedziała, żeby brać paragony bo ich potem rozliczają z ilości przyjętych butelek. Może mi ktoś wytłumaczyć jak jest sens rozliczania z pustych butelek sklepu firmowego znajdującego się około 30-40 metrów od głównych budynków browaru?? Taki sklep w ogóle powinien prowadzić skup browarowych butelek, bo to jest w interesie browaru. Chyba lepiej jak klient przywozi butelkę niż jest ona wieziona z drugiego końca miasta samochodem??
Wołanie o paragony w normalnych sklepach już mnie nie dziwi, choć też nie do końca to rozumiem, bo sklep przecież nie oddaje kaucji z własnej kieszeni, tylko dostaje potem zwrot od danego browaru. Ale żeby sklep firmowy odmawiał przyjęcia swoich butelek, bo może były one kupione w innym sklepie?? Co to za różnica - przecież to jest i tak ich butelka!
Comment