Opakowania zwrotne

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Owca30
    Kapral Kuflowy Chlupacz
    • 2005.03
    • 58

    Opakowania zwrotne

    W Polsce kaucja za butelkę powinna stanowic większy procent wartości w stosunku do kosztu piwa. Wróciłem z pobytu na Słowacji i zauważyłem , że za wartośc trzech pustych butelek można kupic piwo .
    W Polsce przy kaucji 35 gr. to jest nie możliwe, aby zakupic piwo ze średniej półki.
    Uważam, że w dobie supermarketów i automatów do butelek ( w Słowacji w każdym markecie począwszy od odpowiednika naszej Biedronki) duża kaucja za butelki nie stanowila by żadnego problemu, a przyniosła by niewspółmierną korzyśc dla ochrony środowiska. Łatwo zauważyc procent butelek, które krążą w rynku wtórnym. Są to butelki z charakterystyczną pościeraną obwolutą 2/3 wyskości butelki (tuż pod szyjką).
    Te butelki moim zdaniem stanowią góra 30% produkowanych opakowań.
  • Alphonse
    Kapral Kuflowy Chlupacz
    • 2007.06
    • 96

    #2
    Jaki to miałoby wpływ na środowisko - nie mam pojęcia.
    Ale podejrzewam, że kilkukrotnie wyższa wartość kaucji pozwoliłaby małym browarom wbić nóż w plecy SABMillerowi

    Tutaj rozwinął się długi temacik o butelkach i zapraszam do przeczytania http://www.browar.biz/forum/showthread.php?t=73845

    Comment

    • kopyr
      Pułkownik Chmielowy Ekspert
      • 2004.06
      • 9475

      #3
      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Alphonse Wyświetlenie odpowiedzi
      Ale podejrzewam, że kilkukrotnie wyższa wartość kaucji pozwoliłaby małym browarom wbić nóż w plecy SABMillerowi
      Możesz to rozwinąć, bo ja sądzę coś, wręcz przeciwnego.
      No i nie przesadzajmy z tą kilkukrotnością, myślę, że 0,50zł to jest maksymalna kaucja jaką jest w stanie zaakceptować klient. Musiałoby się to wiązać też z nałożeniem jakiegoś podatku na konserwę, aby nie doszło do sytuacji, że piwo w puszce jest tańsze niż w piwo w butelce + kaucja. Już teraz mamy do czynienia z takimi przypadkami, a zwiększenie wysokości kaucji tylko by sytuację pogłębiło.
      blog.kopyra.com

      Comment

      • Alphonse
        Kapral Kuflowy Chlupacz
        • 2007.06
        • 96

        #4
        @kopyr, spróbuję rozwinąć

        Zakładam, że cena ~27-35gr (różnice netto-brutto w GŻ) nie jest ceną rynkową. Założenie to ryzykowne, bo brak danych i możliwe, że nikt tych danych nie poda. Ale jest uprawnione, zbierając różne informacje:
        - e-prezes podał cenę 1 pln za NRW, wprawdzie przy zamówieniu tylko 15 palet
        - browary narzekają, że im butelki nie wracają - to czemu nie kupią sobie nowych, przecież odpadłby koszt sortu, mycia, no i nowe byłyby
        - "cena" butelek w sklepie od lat jest ta sama (występują tylko lokalne stale odchylenia, zależne raczej od sklepu), czyli dlaczego nie ma normalnych wahań cen, a poza tym szkło drożeje prawie jak stal

        Myślę, że można też stworzyć pojęcie "masy butelkowej producenta" czyli ilości butelek jaka jest na rynku, zarówno pustych, jak i pełnych, będących w browarze, w ciężarówkach, hurtowniach, sklepach, w domach klientów itd. "Masę butelkową" producent musi uzupełniać (musi, bo część butelek nigdy nie wróci, a część wraca za późno). Powstaje pytanie, z jakich środków koncerny uzupełniają te braki - wątpię, czy z kaucji lub ceny brutto 35 gr za sztukę.

        No dobrze, a dlaczego uważam, że małe browary powinny produkować w zwrotnych. Otóż zauważam, że trzon oferty KP/GŻ/CO stanowią piwa w zwrotnych. Tyskie, Lech, Redd's, Żywiec, Warka, Strong, Tatra, Harnaś - to wszystko jest w zwrotnych. Ich odpowiedniki w bezzwrotnych stanowią raczej uzupełnienie, o piwa występujące tylko w bezzwrotnych są niszowe, uzupełniające (jedyny wyjątek to może Carlsberg, który ostro atakuje różnych klientów).
        Oczywiście małe browary nie powinny konkurować tak samo nędzną zawartością butelki, ale do samych but. zwrotnych klienci są mocno przyzwyczajeni. Wielu ma dyskomfort wyrzucając stertę bezzwrotnych do śmietnika. Nawet jeśli zwrotne wywalają do śmietnika, to w większości miejsc w Polsce każdy ma świadomość, że zostaną one wygrzebane. Na ludzi w wieku +30 może działać ostra propaganda z czasów PRL.
        Zwykli piwosze, niewyedukowani co do gatunków piw, nie szukający nowych smaków, a traktujący ulubioną markę piwa jako element własnej tożsamości - patrzą nieufnie na piwa w bezzwrotnych, traktując je jako "babskie", a w wersji hard mówią "pedalskie" (proszę wybaczyć).
        Cała ta Polska blokowa, małomiasteczkowa, powiatowa, wsiowa pije piwa w zwrotnych (+puszki oczywiście). A to potężny rynek.

        Jeśli, jak przypuszczam, małego browarnika nie stać na zwrotne, to skazuje się na produkcję niszową i to bez produktu-motoru, gwarantującego zyski. Jeśli do butelki zwrotnej trzeba dopłacać, to mały jest w niekorzystnej sytuacji, bo znamy wyjątkowo silny efekt skali przy warzeniu piwa - koncern ma z czego dopłacić a mały nie ma.

        Wracając do "masy butelkowej". Całkowita ilość wszystkich butelek producenta jest krotnością butelek napełnionych. Danych nie znalazłem, ale wydaje mi się, że realnym jest, że np. KP posiada 2-3 krotnośc butelek napełnionych. Myślę, że dla małego browaru, posiadającego własne, unikalne but. zwrotne ta krotność jest znacznie większa, rzędu 5-10. Gdyż dla produkującego 1k piw czym innym jest strata 100 butelek, niż dla produkującego 1kk piw.
        Jeśli do butelki trzeba dopłacać, to na utrzymanie "masy butelkowej" stać nielicznych. A sezon jest krótki i trzeba zapewnić ciągłość produkcji.

        No dobrze, a czy podniesienie ceny-kaucji za butelkę nie odstraszy klientów. Uważam, że jeśli będzie jasny i przejrzysty model, zagwarantowana możliwość łatwego zwrotu - to nie. Wręcz odwrotnie:
        - przy wysokiej cenie, powiedzmy że około 1 zł wielu przestanie wstydzić się odnosić butelki, uznają to za normalne
        Teraz chyba wykształciło się takie przekonanie, ze butelki oddają tylko menele. Możliwe trudności ze zwrotem, paragony, niejasność co do typów butelek i groszowe kwoty - myślę, że wielu zniechęcają.
        Zresztą przy takich warunkach, koncerny zaraz zaczną rozdawać eleganckie koszyczki na butelki
        - zauważalna i nie groszowa cena butelki, przy kupowaniu takiego piwa, da przyjemne poczucie dbania o ekologię etc (nieważne czy uzasadnione to poczucie)

        No dobrze, a jak, uznając słuszność powyższej argumentacji, podnieść cenę za butelkę, Oczywiście wszelkie narzędzia przymusu, jak np. cena minimalna, cena urzędowa, dotacje itp mogą spowodować efekt taki, że butelki zwrotne znikną, albo jeszcze co innego - efekt zazwyczaj bywa zaskakujący po wprowadzeniu takich rozwiązań.

        Na początek zlikwidowałbym wspominane w sąsiednim wątku Rozporządzenie MF pozwalające na niefiskalny obrót butelkami, także jako niewystarczające, sporne i nie tworzące spójnego systemu. W zamian proponowałbym Rozporządzenie pozwalające na odjęcie od podstawy opodatkowania butelek odzyskanych z rynku.
        Innymi słowy: mamy teraz przepisy, które pozwalają na wyłączenie z podstawy opodatkowania wartości opakowań zwrotnych i skorygowanie podstawy opodatkowania w razie niezwrócenia opakowań. Proponuję likwidację możliwości wyłączenia wartości opakowań zwrotnych z podstawy opodatkowania i możliwość korekty podstawy w razie zwrócenia opakowań.

        W praktyce wyglądałoby to tak, że butelka byłaby zawsze opodatkowana, na paragonie także. Podstawą do korekty podstawy podatkowej mógłby być zwyczajny niefiskalny protokół zwrotu do dostawcy. Nie wymaga to modyfikacji kas fiskalnych. Przyjęcie butelki od klienta sklepu nie musi być dokumentowane, gdyż kontrola polegałaby na porównaniu stanów magazynu z dokumentacją (ilość sprzedanych butelek(raport z towaru kasy fiskalnej) minus ilość z protokołów zwrotu do dostawcy).

        W czym byłoby to lepsze:
        - zmniejszyło by szansę na stosowanie wew. dumpingu, gdyż trudniej robić takie machlojki przy towarze opodatkowanym i prawdopodobnie nastąpiłby wzrost cen
        - prawdopodobnie ceny uległyby zróżnicowaniu, co jest korzystne dla konkurencji
        - system byłby przejrzysty i logizny a to zawsze zaleta dla małych
        - unormowałoby to sytuację klienta końcowego, który nie zwracając butelki wydanej za kaucją de facto dokonuje konsumpcji i nie płaci podatku od wartości dodanej


        W obecnym systemie sklep pobiera kaucję (rozumianą jako zobowiązanie do zapłaty i odszkodowanie w razie niewywiązania się z umowy) ale zmuszony do konkurencji maksymalnie ją obniża i w efekcie ponosi ryzyko. Zmiana zniesie to ryzyko, przy zachowaniu bodźca do zbierania butelek od klientów (korekta podstawy opodatkowania).

        Nierozwiązany pozostaje problem przymusu skupu butelek przez sklep. Ale to może samo się rozwiązać - konkurencja.

        Kwestię możliwego wzrostu udziału w rynku puszek, po wzroście cen but. zwrotnych trudno przewidzieć i uregulować. Ale tutaj chyba każdy miłośnik piwa zgodzi się, że można załatwić podatkiem piwo w konserwie.... A może wprowadzić zwrotne-jednorazowe i skup przez sklep, wtedy się wyrówna.

        Kwestia możliwego wzrostu sprzedaży butelek bezzwrotnych. OK, wydaje się, że małe browary radzą sobie z tym. Koncerny zmienią gusta klientów i klient łaskawszym okiem spojrzy na konkurencję. Mogą nastąpić dalsze procesy: wzrost cen surowca do produkcji butelek, wskutek większego zapotrzebowania i stąd powrót do zwrotnych: ale już w warunkach ceny rynkowej....

        W każdym razie reakcja ustawodawcy musiałaby być szybka i dbająca o interesy małych browarów. Tymczasem wydaje mi się, że korekta Ustawy o VAT w postaci tamtego Rozporządzenia MF jest zrobiona dla koncernów.

        Podsumowując: na początek likwidacja wyłączeń podatkowych.

        Aha, formalnie jest droga do udowodnienia dumpingu wewnętrznego. Aby zajął się tym UOKiK musi mieć dowody na działanie na szkodę innych podmiotów. To nierealne, tak samo jak druga droga czyli pozwy cywilne.

        Ale się rozpisałem znowu. Jestem w podróży, mało czasu i starałem się krótko.......

        Comment

        • Alphonse
          Kapral Kuflowy Chlupacz
          • 2007.06
          • 96

          #5
          jeszcze jedna uwaga - mam nadzieję, że połączy posty

          W Polsce pije się z butelki (niestety), co wszyscy wiedzą. W domach też tak ludzie piją.... Nawet w barach...

          Może ta ciężka, solidna butelka zwrotna jest namiastką kufla dla naszego utrudzonego piwosza. W każdym razie jest związana z piwem i piwosz czuje różnicę, nie akceptuje bezzwrotnej.

          Aha, to nieco co innego, ale zauważcie, że KP przestała nakładać sreberko na kapsel Tyskiego Książęcego - właziło w zęby.

          Comment

          • remfire
            Major Piwnych Rewolucji
            • 2004.03
            • 1334

            #6
            A czy nie lepiej sprawę uprościć ?
            Cena piwa jaką płacę w sklepie powinna być tak samo kalkulowana jak każdy inny towar, czyli : koszt wytworzenia samego piwa + koszt opakowania ( pomijam to koszty oczywiste typu zyski, transport, podatki itp bo to jest juz przecież wliczone) . Nie moge zrozumieć dlaczego butelka zwrotna ma być wyjątkiem od tej podstawowej zasady. Po co określać sztywne ceny kaucji skoro nie przystaja one do rzeczywistości?
            Przy zakupie innych alkoholi ( wina, wódki itp) nikt z nas nie przynosi butelki zwrotnej do sklepu i nie budzi to zdziwienia. Koszty butelki ( często zapewne wyższe ze względu na ich indywidualny kształt) są wliczone w cenę i jest to normalne - tak samo jak i zakup ogórków w słoiku, soku w kartonie czy bombonierki w wymyślnym opakowaniu.
            Dziwie sie również opinii że piwo w butelce + kaucja, ma być tańsze niż piwo w puszce.
            Niech będzie tańsze to co ma niższe koszty produkcji , a nie to co ktos uważa za słuszniejsze.
            Inna sprawą jest odzyskiwanie owej "masy butelkowej". Uważam, że powinno to być na analogicznych zasadach co odzyskiwanie " masy puszkowej" , czyli skupowanie w odpowiednich punktach skupu. A skupowane winny być WSZYSTKIE butelki - łacznie z tymi z wódki, win itp Jeśli ma być ekologicznie , to w każdym przypadku , a nie tylko piwa
            Popieram prośbę do Moderatora o POŁĄCZENIE tematu z sąsiednim, bliżniaczym wątkiem.
            Last edited by remfire; 2007-09-09, 11:30.

            Comment

            • Alphonse
              Kapral Kuflowy Chlupacz
              • 2007.06
              • 96

              #7
              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika remfire Wyświetlenie odpowiedzi
              A czy nie lepiej sprawę uprościć ?
              Cena piwa jaką płacę w sklepie powinna być tak samo kalkulowana jak każdy inny towar, czyli : koszt wytworzenia samego piwa + koszt opakowania ( pomijam to koszty oczywiste typu zyski, transport, podatki itp bo to jest juz przecież wliczone) . Nie moge zrozumieć dlaczego butelka zwrotna ma być wyjątkiem od tej podstawowej zasady. Po co określać sztywne ceny kaucji skoro nie przystaja one do rzeczywistości?
              Nie ma w Polsce "sztywnych" czyli urzędowych cen na butelki. Nie ma ani ceny sztywnej ani minimalnej ani maksymalnej.

              I ja też tego nie proponuję!

              Proponuję właśnie aby cena butelki była ceną "kalkulowaną jak każdy inny towar", czyli rynkową.
              I żeby nie była ona kaucją, tylko właśnie ceną (to spora różnica).
              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika remfire Wyświetlenie odpowiedzi
              Przy zakupie innych alkoholi ( wina, wódki itp) nikt z nas nie przynosi butelki zwrotnej do sklepu i nie budzi to zdziwienia. Koszty butelki ( często zapewne wyższe ze względu na ich indywidualny kształt) są wliczone w cenę i jest to normalne - tak samo jak i zakup ogórków w słoiku, soku w kartonie czy bombonierki w wymyślnym opakowaniu.
              Tak, i być może to byłoby ostatecznie najlepsze rozwiązanie. Tym bardziej, że z punktu widzenia ekologii nikt nie jest w stanie bezsprzecznie powiedzieć co lepsze: produkcja nowej czy odzysk starej. Dlatego ja pomijam ekologię.

              Ale szukam powodu 95% udziału w rynku 3 koncernów. I wydaje mi się, że:
              - klienci preferują butelki zwrotne
              - koncerny zmonopolizowały używanie but. zwrotnych, poprzez machinacje podatkowe

              Stąd myślę nad modelem pozostawiającym na rynku but. zwrotne. Model przewiduje opodatkowanie butelek, w konsekwencji urynkowienie ceny i dalej demonopolizację tego fragmentu rynku.

              Oczywiście to nie załatwia wszystkiego.


              Dziwie sie również opinii że piwo w butelce + kaucja, ma być tańsze niż piwo w puszce.
              To nie tak.
              Istnieje tylko uzasadniona obawa, że regulując rynek można niechcący całkowicie zniszczyć produkt jakim jest piwo w butelce.

              Niech będzie tańsze to co ma niższe koszty produkcji , a nie to co ktos uważa za słuszniejsze.
              Oczywiście! Osobiście jestem za całkowitym zdjęciem wszelkich regulacji z rynku alkoholi, ale to jest politycznie niemożliwe. Szczególnie na rynku alkoholi - to ostatni rynek z którego można zdjąć regulacje.

              A skoro regulacje są konieczne, to zróbmy je takie, aby rynek był taki, jaki nam, piwoszom-koneserom odpowiada.
              Znikają piwa w puszcze? Proszę bardzo Jestem ZA.

              Tym bardziej, że koncernom jest wszystko jedno. Im jest na rękę całkowite skurwienie rynku, sprzedawanie jednosmakowego piwa w konserwach, bo to oznacza najniższe koszta i największy zysk.

              Zresztą od średniowiecza rynek piwa był poddawany najostrzejszej kontroli. Koncesje, przywileje, podatki. Także, a może nawet głównie, na ziemiach uważanych za ojczyzny piwa.

              Inna sprawą jest odzyskiwanie owej "masy butelkowej". Uważam, że powinno to być na analogicznych zasadach co odzyskiwanie " masy puszkowej" , czyli skupowanie w odpowiednich punktach skupu. A skupowane winny być WSZYSTKIE butelki - łacznie z tymi z wódki, win itp Jeśli ma być ekologicznie , to w każdym przypadku , a nie tylko piwa
              No tak, ale czepię się do słówka. Piszesz, że "powinny być skupywane". Albo zakładasz, że rynek sam zadziała i ktoś będzie robił biznes na skupie albo chcesz komuś nakazać. To różnica.
              Jeśli, jak mniemam, wierzysz w działanie rynku, to ja widzę takie możliwości:

              1. Producent/pośrednik/sklepy sprzedają normalnie opodatkowane piwo, bez wyszczególniania butelki na dowodzie zakupu. Sklep nie ma prawa skupować butelek, gdyż sklep spożywczy nie jest punktem skupu surowców wtórnych (choćby przepisy sanitarne). Powstają wtedy punkty skupu surowców wtórnych, które skupują co im się podoba, a butelki odsprzedają dalej jako stłuczkę lub posortowane, do ponownego użytku - generalnie wedle zapotrzebowania. Można też zachęcić podatkowo do sortowania.

              Minusy: obawiam się, że sieć punktów skupu nie byłaby tak gęsta jak sieć sklepów spożywczych, stąd byłyby one raczej punktami tylko dla zbieraczy butelek. W przekonaniu klienta wszystkie butelki stałyby się bezzwrotnymi i nastąpiłby wzrost sprzedaży puszek.

              To byłaby też rewolucja, zamieszanie. A po co?

              2. Jak wyżej, z tym że sklepy też mogą skupować. Wtedy punkty skupu nie powstaną. I w sumie nic się nie zmieni

              Popieram prośbę do Moderatora o POŁĄCZENIE tematu z sąsiednim, bliźniaczym wątkiem.
              Tam była analiza sytuacji, tutaj może szukajmy rozwiązań.

              Dyskusja nie jest od czapy. Będą dobre wnioski, to można je zawrzeć w projekcie Ustawy czy Rozporządzenia i podrzucić komu trzeba... To nie takie nierealne....

              Comment

              • remfire
                Major Piwnych Rewolucji
                • 2004.03
                • 1334

                #8
                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Alphonse Wyświetlenie odpowiedzi
                Nie ma w Polsce "sztywnych" czyli urzędowych cen na butelki. Nie ma ani ceny sztywnej ani minimalnej ani maksymalnej.
                I ja też tego nie proponuję!
                Proponuję właśnie aby cena butelki była ceną "kalkulowaną jak każdy inny towar", czyli rynkową.
                I żeby nie była ona kaucją, tylko właśnie ceną (to spora różnica)
                No to jest nas już dwóch
                "sztywnej"ceny nie ma, ale powszechna jest wysokośc którą ustaliły koncerny , a na dodatek cena kaucji raczej nie odzwierciedla faktycznych kosztów butelki( o czym sam wspominałeś). Chodzi mi własnie o jej urealnienie.

                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Alphonse Wyświetlenie odpowiedzi
                Stąd myślę nad modelem pozostawiającym na rynku but. zwrotne. Model przewiduje opodatkowanie butelek, w konsekwencji urynkowienie ceny i dalej demonopolizację tego fragmentu rynku.
                To chyba Ty wspominałeś czasy Mazowszanki i Ptysia w butelkach. W owych czasach były to butelki zwrotne, tak samo jak po wódce i winie. Dzisiaj już nie są i czy ktoś nad tym ubolewa? Wszyscy sie przyzwyczaili i jest ok. Dlaczego więc z piwem ma byc inaczej ?

                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Alphonse Wyświetlenie odpowiedzi
                Istnieje tylko uzasadniona obawa, że regulując rynek można niechcący całkowicie zniszczyć produkt jakim jest piwo w butelce.
                Dlaczego tak sądzisz ? Dzisiaj sprzedaż piwa w butelce jest porównywalna do tej w puszce ( procentowo) . Nie mam więc obaw, że piwo w butelce ( szklanej) zniknie, bo przywiązanie do tego typu opakowania jest zbyt duże.
                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Alphonse Wyświetlenie odpowiedzi
                Znikają piwa w puszcze? Proszę bardzo Jestem ZA
                Ja tez płakał nie będę , pomimo iż chyba jestem tutaj kojarzony z puszkami Znikneło już wiele produktów m.in. napoje w butelkach zwrotnych ( ów Ptyś i Mazowszanka), więc i ewentualnie taką " stratę przeżyję.

                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Alphonse Wyświetlenie odpowiedzi
                Tym bardziej, że koncernom jest wszystko jedno. Im jest na rękę całkowite skurwienie rynku, sprzedawanie jednosmakowego piwa w konserwach, bo to oznacza najniższe koszta i największy zysk.
                Masz rację co do kierunku działania dotyczącego smaku , jednak rodzaj opakowania ma tu chyba znaczenie drugorzędne.

                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Alphonse Wyświetlenie odpowiedzi
                1. Producent/pośrednik/sklepy sprzedają normalnie opodatkowane piwo, bez wyszczególniania butelki na dowodzie zakupu. Sklep nie ma prawa skupować butelek, gdyż sklep spożywczy nie jest punktem skupu surowców wtórnych (choćby przepisy sanitarne). Powstają wtedy punkty skupu surowców wtórnych, które skupują co im się podoba, a butelki odsprzedają dalej jako stłuczkę lub posortowane, do ponownego użytku - generalnie wedle zapotrzebowania. Można też zachęcić podatkowo do sortowania
                Dokładnie tak myslę , ale nie jest takie czarno-białe. Wspominałeś że nie można jednoznacznie ustalić jaki wpływ ma butelka na ekologię , ale wiele osób podpiera sie właśnie ekologią przy sprawach butelek - segregacja odpadów, pojemniki na odpady itp.
                Całkiem spore pieniadze na to idą , więc stąd mój pomysł na wydawanie owych pieniędzy na dofinsowywanie SKUPU butelek ( również tych plastikowych), bo z moich obserwacji wynika że dzisiejsze metody odzyskiwania butelek są mało skuteczne , a jednocześnie kosztowne. Urealnienie ceny butelki + sensowna cena w punkcie skupu pozwoliłaby odyskać podobny procent butelek, jak w obecnych czasach puszek aluminiowych.
                Nie wierzę tak całkowicie w działnie rynku , ale sądzę że powinien mieć większy wpływ na sprzedaż opakowań typu butelki , jak również w ich odzyskiwanie.
                A kto będzie przynosił butelki do punktu to chyba jest mniej ważne - dzisiaj wszyscy się cieszą że w parków nie zaśmiecają puszki. No i przecież ciagle edukuje się społeczeństwo ekologicznie, czyli jest nadziej że wiekszość butelki odstawi do punku skupu

                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Alphonse Wyświetlenie odpowiedzi
                To byłaby też rewolucja, zamieszanie. A po co?
                Rewolucji raczej by nie było , a nawet jeśli tak by nazywano zmiany, to niewiele osób by ją zauważyło.

                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Alphonse Wyświetlenie odpowiedzi
                Dyskusja nie jest od czapy. Będą dobre wnioski, to można je zawrzeć w projekcie Ustawy czy Rozporządzenia i podrzucić komu trzeba... To nie takie nierealne....
                Dyskusje na forum uważam poprostu za wymiane poglądów na dany temat.
                Wybacz , ale nie wierzę w realność wpływu naszych uwag na zmiany prawa.
                W ostatnich miesiacach doświadczam całkowitego przewrócenia sensu ustawy obowiązującej od kilkunastu lat za sprawą jednego pisma z ministerstwa - pomimo bezsensowności tego pisma, różnych opinii prawnych , zdań osób siedzących w temacie od wielu lat, protestów itp , zmiany zgodne z owym pismem wprowadzane są w życie. To jednak nie miejsce na tego rodzaju dyskusje, ale napisałem to aby uzasadnic mój brak wiary w mozliwość naszego wpływu na zmiany prawne usprawniające życie.
                Pogadać jednak zawsze można, bedzie nam lżej

                Comment

                • Alphonse
                  Kapral Kuflowy Chlupacz
                  • 2007.06
                  • 96

                  #9
                  @remfire
                  - odnośnie zmiany prawa
                  ostatnio namawiam kilku majętnych kumpli, coby kandydowali do parlamentu i jestem tym podekscytowany wiem, naiwniak jestem..... ale jednak może, może...

                  - napoje w but. zwrotnych
                  Tak, to ja wspominałem o tych Ptysiach.
                  I nawiązując do cen opakowań napojów:
                  Mam w sklepie tzw. syfony. Jest to woda z CO2 w butli PET 2 litry. Produkuje to na Podlasiu kilka malutkich wytwórni, ja mam z VIT Biała Podlaska. Z dowozem do sklepu kosztuje taki syfon ok. 80gr netto. Natomiast kaucja za syfon to 4 zł (sic!), kaucja za transporter 8sztukowy 20 zł czyli komplet aż 52zł. Uszkodzony syfon odbierają za 2zł (odzyskują zamknięcie, ten nalewak). Handlowiec z VITa przyznaje, że to jest główny problem bo większość sklepów nie chce pakować 500-2000 zł w ten groszowy interes, a ViTa nie stać na wypożyczanie bezpłatne.

                  Skoro plastik kosztuje 4 zł, to szkło pewnie coś koło tego. I może to jest przyczyną braku Ptysia. Bo rynek na "retro napoje" pewnie jest

                  No i może masz rację, że nie ma nad czym płakać i po prostu zlikwidować but. zwrotne od piwa przez urynkowienie ich ceny. Producenci napojów w bezzwrotnych petach radzą sobie bardzo ładnie, rynek jest zróżnicowany. To i browarnicy będą mogli konkurować w bezzwrotnych szklanych.

                  - dotowanie skupów
                  Hmm, ciekawy pomysł.
                  Tylko potrzebna koncepcja czy przepychać to przez samorządy, które to generalnie odpowiadają za śmieci na swoim terenie czy raczej wojewódzkie dotacje dla firm.

                  Temat politycznie nieco grząski, dużo afer było w recyklingu, jest przekonanie, że banditierki sporo w śmieciach i surowcach wtórnych.

                  Pozdrawiam
                  Last edited by Alphonse; 2007-09-10, 23:47.

                  Comment

                  • kopyr
                    Pułkownik Chmielowy Ekspert
                    • 2004.06
                    • 9475

                    #10
                    Chłopaki, ale chwila, to wy myślicie, że browary dopłacają do tego, że butelka jest po 0,35zł. Dla nich właśnie najlepiej jest, żeby jak najmniejsza część kosztu butelki była kaucją. Przykładowo butelka kosztuje 0,50zł, 0,35zł to kaucja, a 0,15zł dodajemy do ceny piwa. Im większa będzie kaucja tym więcej kasy browary będą zamrażać u ludzi w butelkach w hurtowniach, sklepach, domach.
                    Co do opakowań, to nie od dziś wiadomo, że najdroższa jest konserwa, stąd te całe hocki - klocki ze stalowymi puszkami. Ale koncerny nie działają tak do końca logicznie, wolą mniej zarobić na piwie puszkowym, ale jednak je promują, bo mają z tego inne korzyści. Weźmy przykład spoza naszej branży - Pepsi. Dość powszechne są promocje na puszkę 0,33l, która standardowo (cennikowo) kosztuje 2zł, w automatach do 2,5zł. Przy czym 0,5l PET kosztuje 2,59zł. I nagle pojawia się promocja Pepsi w pusz. 0,33l w cenie 0,99zł na sklepie, czyli lepiej kupić 2 konserwy niż 1 PET 0,5l, a przecież im większa pojemność powinno być taniej. Ja się pytam PH z Pepsi - "gdzie tu jest logika?", a on mi na to "nam też na zebraniach mówią, że nic nie zarabiamy na puszce sprzedawanej po 0,72zł netto do sklepów". No i wtedy pozostaje już tylko spiskowa teoria dziejów, że chcą nas wykończyć lakierem do puszek?
                    blog.kopyra.com

                    Comment

                    • Krzysiu
                      D(r)u(c)h nieuchwytny
                      • 2001.02
                      • 14936

                      #11
                      Całą ta dyskusja jest bardzo interesująca

                      Chłopaki, na skupie butelek ustrój najlepszy z możliwych się rozp...... i największe mocarstwo na świecie, a wy teraz chcecie gadaniem na forum to zmienić?

                      Comment

                      • Alphonse
                        Kapral Kuflowy Chlupacz
                        • 2007.06
                        • 96

                        #12
                        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika kopyr Wyświetlenie odpowiedzi
                        Chłopaki, ale chwila, to wy myślicie, że browary dopłacają do tego, że butelka jest po 0,35zł. Dla nich właśnie najlepiej jest, żeby jak najmniejsza część kosztu butelki była kaucją. Przykładowo butelka kosztuje 0,50zł, 0,35zł to kaucja, a 0,15zł dodajemy do ceny piwa. Im większa będzie kaucja tym więcej kasy browary będą zamrażać u ludzi w butelkach w hurtowniach, sklepach, domach.
                        Nie przejęzyczyłeś się?
                        Ja bym powiedział: "Im większa będzie kaucja tym mniej kasy browary będą zamrażać u ludzi (...) "
                        A jeśli "kaucja" będzie równa lub wyższa "cenie butelki", to browary żadnych pieniędzy nie zamrożą.
                        Kaucję rozumiem jako zobowiązanie do zwrotu i odszkodowanie w razie niezwrócenia.
                        Cenę butelki rozumiem jako koszt zakupu butelki przez browar, faktyczny koszt zakupu.

                        Co do opakowań, to nie od dziś wiadomo, że najdroższa jest konserwa, stąd te całe hocki - klocki ze stalowymi puszkami. Ale koncerny nie działają tak do końca logicznie, wolą mniej zarobić na piwie puszkowym, ale jednak je promują, bo mają z tego inne korzyści. Weźmy przykład spoza naszej branży - Pepsi. Dość powszechne są promocje na puszkę 0,33l, która standardowo (cennikowo) kosztuje 2zł, w automatach do 2,5zł. Przy czym 0,5l PET kosztuje 2,59zł. I nagle pojawia się promocja Pepsi w pusz. 0,33l w cenie 0,99zł na sklepie, czyli lepiej kupić 2 konserwy niż 1 PET 0,5l, a przecież im większa pojemność powinno być taniej. Ja się pytam PH z Pepsi - "gdzie tu jest logika?", a on mi na to "nam też na zebraniach mówią, że nic nie zarabiamy na puszce sprzedawanej po 0,72zł netto do sklepów". No i wtedy pozostaje już tylko spiskowa teoria dziejów, że chcą nas wykończyć lakierem do puszek?
                        Zakładamy, że kosztem miliona złotych wyprodukujemy milion puszek. Utrzymujemy parasol cenowy i po sprzedaży 800 tys. puszek mamy przychód milion pięćset zł. Kapitał szybko odzyskaliśmy, też zarobiliśmy i w celu penetracji rynku czy utrzymania szybkiego tempa sprzedaży poza sezonem, sprzedajemy pozostałe 200 tysięcy puszek choćby po 1 groszu.

                        Początkowo wysoką cenę uzasadniamy najwyższą jakością, modą, snobizmem, oryginalnością produktu.
                        Późniejszą niższą cenę nazywamy promocją, ponieważ zachowania klientów są zazwyczaj racjonalne, tj. oczekują oni towaru dobrej jakości po rozsądnej cenie. Zbyt niska cena jest podejrzana.
                        Sprzedawca stara się ten rozsądek zakłócić i zachowuje się "nielogicznie"

                        Comment

                        • kopyr
                          Pułkownik Chmielowy Ekspert
                          • 2004.06
                          • 9475

                          #13
                          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Alphonse Wyświetlenie odpowiedzi
                          Nie przejęzyczyłeś się?
                          Ja bym powiedział: "Im większa będzie kaucja tym mniej kasy browary będą zamrażać u ludzi (...) "
                          Bynajmniej. Za butelkę wliczoną w cenę klient zapłacił i po sprawie. Za butelki kaucjonowane sklep skasował kaucję, ale ze znanych mi przypadków, nie oznacza, to wcale, że odprowadził tę kaucję do hurtowni. Hurtownia do interesu nie będzie dokładać, więc zakładam, że również nie odprowadza tej kaucji do browaru. Opakowania u klientów finansują browary, bo mają zamrożone pieniądze. Dla nich zresztą może to jest i dobra sytuacja, bo mają jakąś tam pozycję księgową w postaci opakowania zwrotne, które zgodnie z logiką banków itd. są szybko zbywalne, tymczasem są kompletnie nieściągalne. Jak już pisałem dopóki nie kończysz działalności, nikt cię raczej za butelki nie będzie obciążał.

                          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Alphonse Wyświetlenie odpowiedzi
                          A jeśli "kaucja" będzie równa lub wyższa "cenie butelki", to browary żadnych pieniędzy nie zamrożą.
                          Kaucję rozumiem jako zobowiązanie do zwrotu i odszkodowanie w razie niezwrócenia.
                          Cenę butelki rozumiem jako koszt zakupu butelki przez browar, faktyczny koszt zakupu.
                          Jeżeli butelka kosztuje w hucie 0,50zł, to przynajmniej 0,15zł jest wliczone w cenę piwa, a nie zdziwiłbym się gdyby wliczone było 0,30zł.

                          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Alphonse Wyświetlenie odpowiedzi
                          Zakładamy, że kosztem miliona złotych wyprodukujemy milion puszek. Utrzymujemy parasol cenowy i po sprzedaży 800 tys. puszek mamy przychód milion pięćset zł. Kapitał szybko odzyskaliśmy, też zarobiliśmy i w celu penetracji rynku czy utrzymania szybkiego tempa sprzedaży poza sezonem, sprzedajemy pozostałe 200 tysięcy puszek choćby po 1 groszu.
                          Problem jest tylko taki, że oni 80% sprzedaży realizują po groszu, a całą resztę po cenie normalnej. Ja nie widzę tu żadnej logiki, poza promowaniem konserwy. Nie kupiłem od nich jeszcze nawet zgrzewki Pepsi w puszce w cenie cennikowej. To tak jak z telefonami komórkowymi praktycznie nikt nie płaci ceny aparatu.
                          blog.kopyra.com

                          Comment

                          • delvish
                            Major Piwnych Rewolucji
                            • 2004.11
                            • 3508

                            #14
                            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika kopyr Wyświetlenie odpowiedzi
                            Jeżeli butelka kosztuje w hucie 0,50zł, to przynajmniej 0,15zł jest wliczone w cenę piwa, a nie zdziwiłbym się gdyby wliczone było 0,30zł.
                            Bez przesady. Tyle może kosztuje jak się zamawia 1 paletę a nie setki milionów sztuk. Butelka zwrotna dla koncernów w hucie kosztuje zapewne między ca. 30-40 gr. IMO dla dużych wysokość kaucji jest na zbliżona do poziomu rynkowego.
                            "You can't be a real country unless you have a beer and an airline - it helps if you have some kind of a football team, or some nuclear weapons, but at the very least you need a beer."
                            (Frank Zappa)

                            "It is not from the benevolence of the butcher, the brewer, or the baker that we expect our dinner, but from their regard to their own interest. We address ourselves, not to their humanity but to their self-love" (Adam Smith)

                            Comment

                            • adam16
                              Pułkownik Chmielowy Ekspert
                              • 2001.02
                              • 9865

                              #15
                              Tyle gadania o tych butelkach. A tu chyba browarom na zwrotach najzwyklej nie zależy. Na kontrach Jabłonowkich piw pojawił się dopisek że jest bezzwrotna. I tak w jednym sklepie to samo Mocne z tego browaru kosztuje z zwrotnej 1,55 zł., a w bezzwrotnej 1,80zł.
                              Last edited by adam16; 2007-09-18, 13:06.
                              Browar Hajduki.
                              adam16@browar.biz
                              Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!

                              Krasnoludki są na świecie, a w każdym razie w Chorzowie ;) a dowodem jest to, iż do domowego piwa siusiają :D - mam KWASIŻURA :D

                              Comment

                              Przetwarzanie...
                              X