Stare wraca widzę... Różnica miedzy komuną a eurokołchozem jest taka, że wtedy się zbierało makulaturę i brak zbieractwa był zagrożony różnymi sankcjami. Jak już brakło w domu gazet, to się wkładało jakiś kamień czy cegłę do środka
A ja tam wolę zdecydowanie piwo z butelki niż z puszki. Dla mnie inaczej smakuje. Po za tym butelka ma w sobie klimat. Zawsze piłem butelkowe albo z kufla. Przy okazji różnicy w posmaku, to tak obok tematu, ja wyczuwam różnicę posmaku papierosa odpalonego zapałkami a zapalniczką. Jeszcze inaczej smakuje papieros podpalony zapalniczką Zippo (czuć benzynę, ohyda). Na tej samej zasadzie różnicę dużą sprawia mi picie z butelki a puszki. Ja rozumiem te wszystkie rozważania dotyczące ekologi, ekonomi itp. ale zawsze będę za butelką.
Masz całkowitą rację! Dla mnie nie istnieje puszka jako opakowanie do piwa (do konserw rybnych może być). Pijam jedynie z butelek lub beczkowe gdyż wtedy smak jest optymalny. Choć browary temu zaprzeczają, każdy piwosz potwierdzi że piwo "z blachy",choćby najlepsze, bardzo traci na smaku. A niech jeszcze postoi w hurtowni czy sklepie w cieple lub na słońcu...Szkło jest opakowaniem nietoksycznym, nie wchodzącym w reakcje chemiczne. W szklanych butelkach przechowuje się nawet kwasy (spróbujcie wlać do blachy). Ważne też by butelka była zwrotna - ekologia. A poza tym cena. Za każdą puszkę klient oczywiście płaci razem z piwem, potem ją wyrzucając. Nawet gdy butelka jest niezwrotna, piwo jest tańsze niż w puszce.
właśnie wracam ze sklepu z piwkiem na wieczór i oto, jaka przygoda mnie spotkała. miałem butle na wymianę (irish z BK) i kupowałem piwo z tego samego browaru (mazur), a tu pani zza lady mówi: nie wezmę, bo my tego nie mamy. taka akcja spotyka mnie po raz drugi. na pytanie o wyjaśnienie, usłyszałem rozwiniętą wypowiedź typu: bo nie. oczywiście nie zrobiłem tam zakupów i pojechałem gdzie indziej. wiem, że są na forum także właściciele sklepów, doskonale zorientowani w kwestii. więc jak to jest? czy to idiotyczny pomysł sklepów czy może durne wymogi browarów? szlag mnie trafił normalnie...
czy to idiotyczny pomysł sklepów czy może durne wymogi browarów? szlag mnie trafił normalnie...
Wiesz i tak i tak. Ja myślę, że odpowiedź jest prosta - zarządzenie kierownika albo właściciela.
Ile razy bym nie tłumaczył jakich butelek nie przyjmujemy, to i tak raz na jakiś czas mam kwiatki typu Porter Lwowski, Mocarz z Biedronki, tudzież Zlatopramen (oczywiście nie w NRW). Najprostszym rozwiązaniem wydaje się więc wydanie personelowi dyspozycji: "przyjmujemy tylko takie, jakie mamy w sprzedaży".
W takiej sytuacji jednak upierałbym się, ze butelka jest na wymianę, jest taka sama i nic mnie to nie obchodzi. Z drugiej strony jedyne co możesz zrobić, to postraszyć Inspekcją Handlową. Choć wcale nie wiem czy PIH przyzna Tobie rację. No i oczywiście możesz tam więcej nie kupować.
właśnie wracam ze sklepu z piwkiem na wieczór i oto, jaka przygoda mnie spotkała. miałem butle na wymianę (irish z BK) i kupowałem piwo z tego samego browaru (mazur), a tu pani zza lady mówi: nie wezmę, bo my tego nie mamy. taka akcja spotyka mnie po raz drugi. na pytanie o wyjaśnienie, usłyszałem rozwiniętą wypowiedź typu: bo nie. oczywiście nie zrobiłem tam zakupów i pojechałem gdzie indziej. wiem, że są na forum także właściciele sklepów, doskonale zorientowani w kwestii. więc jak to jest? czy to idiotyczny pomysł sklepów czy może durne wymogi browarów? szlag mnie trafił normalnie...
Nic nowego, zwykły polski grajdół! Sądzę że jest to głównie wygodnictwo hurtowni a także (jak wspomniał Kopyr) pójście po najmniejszej linii oporu przez właścicieli sklepów. Nikt w browarze nie zwraca uwagi na etykietę zwracanej butelki gdyż pierwsza rzecz to ich mycie a tylko na to czy ten typ butelki jest używany w tym browarze. A szczytem już jest gdy oddając w sklepie butelkę bez etykiety panienka za ladą mówi że nie przyjmie bo nie wie po jakim piwie ona jest! Na tym forum było już wiele dyskusji na ten temat i wniosek jest jeden: W naszym pięknym kraju tego problemu się nie da rozwiązać! Chyba że wrócimy do jednego typu butelek (europa) jak było w PRL-u, co jest tym bardziej nierealne!
Nic nowego, zwykły polski grajdół! Sądzę że jest to głównie wygodnictwo hurtowni a także (jak wspomniał Kopyr) pójście po najmniejszej linii oporu przez właścicieli sklepów. Nikt w browarze nie zwraca uwagi na etykietę zwracanej butelki gdyż pierwsza rzecz to ich mycie a tylko na to czy ten typ butelki jest używany w tym browarze. A szczytem już jest gdy oddając w sklepie butelkę bez etykiety panienka za ladą mówi że nie przyjmie bo nie wie po jakim piwie ona jest! Na tym forum było już wiele dyskusji na ten temat i wniosek jest jeden: W naszym pięknym kraju tego problemu się nie da rozwiązać! Chyba że wrócimy do jednego typu butelek (europa) jak było w PRL-u, co jest tym bardziej nierealne!
Jeden ze sposobów czesto spotykanych na rozwiązanie tego problemu - kosz na smieci.
Ja słyszałem o kobiecie w jednym sklepie, która bardzo lubi przyjmować butelki typu żywieckiego z różnymi egzotycznymi etykietami. Bo gdy się jej potem przedstawiciel handlowy zaczyna pieklić "to nie jest butelka po naszym piwie" to ona pokazuje wytłoczone na dole butelki ŻGB i mówi: "ale butelka jest wasza "
Kaucja za butelkę zwrotną jest zwolniona z VAT. Ale o ile wiem - jeśli sprzedawca końcowy nie rozliczy się z nich z hurtownią w ciągu 3 miesięcy - to hurtownia ma obowiązek naliczyć VAT.
Jeśli tak jest, to sklep odmawiający przyjmowania butelek pod byle pretekstem musi potem zapłacić dodatkowy podatek z własnej kieszeni. Na dodatek są jakieś straszne piramidy z zaksięgowaniem tego. Opłaca mu się to?
Chyba, że ma jakieś "lewe" piwo. Albo może ekspedient przyjmuje całe torby butelek zebranych przez żuli na śmietnikach - płacąc im mniej, a resztę zatrzymując sobie.
Teorie spiskowe - ale przecież browary ostatnio płaczą, że ludzie nie oddają butelek i oni nie mają w co rozlewać, bo huty szkła nie nadążają z produkcją...
browerzysta, abstynent i nałogowy piwoholik c[]
Światem rządzi miłość. Ja na przykład kocham piwo :]
Ja tak czytam, i porównuje z krajami skandynawskimi (pracuję w markecie w Danii). Ogólnie, kaucjowanie działa poprawnie w całej Skandynawii, a także w Estoni.
Na kaucję idzie i PET, i butelki, i puszki. Po piwie, drinkach i napojach gazowanych. Każdy market ma maszynę, gdzie bez problemu zdajesz. Mniejsze jednostki sortują ręcznie. Wartośc kaucji to 50-1,50 zł w zalezności od rodzaju. I tak: puszki i Pet są zgniatane, butelki standartowe (tu 0,33) niezależnie od browaru idą w jedne skrzynki, butelki PET twarde (cola jedne, pepsi drugie) idą w palety, a niewymiarowe szkło idzie na stłuczkę. Cała instalacja+magazyn to niestety co najmniej 10m2. Mentalnośc jest taka, że każdy własne szkło oddaje (po kilka butelek) na zakupach, a po imprezach czy na ulicach o reszte troszczą się zbieracze. I to działa, zwrotów jest pewnie 90%.
przedstawiciel handlowy zaczyna pieklić "to nie jest butelka po naszym piwie" to ona pokazuje wytłoczone na dole butelki ŻGB i mówi: "ale butelka jest wasza "
Tak to jest jak sie zatrudnia niekumatych amatorów. Z takimi ludźmi nie ma szans na sprawne funkcjonowanie jakiegokolwiek rodzaju obrotu wtórnego czy recyclingu. Opisany przypadek to tylko jeden z wielu.
Piętnastego czerwca roku dwa tysiące czwartego zbóje z bandy Heńka zamkły "Królewskiego" !!!
1944 - brunatni niszczą Browar Haberbuscha. W 60. rocznicę zieloni niszczą Browar Warszawski. Zbiór etykiet z Tanzanii, zbiór polskich bloczków kelnerskich sprzed 1945 roku i et z motywem borsuka na Facebooku
Nie ma co tak gardłować za tymi but. ŻGB, bo gdyby nie one to małe browary już w ogóle nie miały by w co lać swojego piwa.
IMO pomimo wszystkich patologii, kto chce oddać but. ten odda. Z moich obserwacji sklepowych wynika, że problem może być z but. KP. Tych jest jakby więcej w obrocie. Nawet u siebie w sklepie miałem sytuację, że musiałem czasowo wstrzymać skup, bo nie było pustych transporterów. Z ŻGB sytuacja jest inna, myślę, że częściowo za sprawą "pożyczenia" tych but. przez małe browary.
Ten wątek też już się pojawił ale przypomnę że "pożyczanie" butelek ŻGB i Okocimia przez małe browary działa w obie strony. Będąc tydzień temu w Cieszynie kupiłem 4 butelki Brackiego. Tylko dwie z nich były ŻGB, i po jednej Okocimia i PP. Nie wybierałem celowo tylko wyciągnąłem pierwsze lepsze z lodówki. A najśmieszniejsze że miałem 2 butelki puste do zwrotu, obie po Dawnym z Konstancina. Pani przyjęła tą która miała zerwane etykiety a była to butelka PP! Drugiej nie przyjęła (choć był to oryginał ŻGB) mówiąc że "u nas nie ma tego piwa". Pokazywanie pani oznaczeń na butelce na nic się nie zdało - nie przyjęła i koniec...! Polska paranoja trwa!
Dzień dobry wszystkim.
Od 2014 roku zbierałem z różną częstotliwością butelki po piwie. Miałem tylko dwie zasady, którymi się kierowałem: piwo musiałem wypić ja i żadna etykieta nie mogła się powtarzać. Udało mi się uzbierać około 200 sztuk butelek. Różnych, regionalnych,...
Cześć,
Sprzedam sprzęt domowy:
18 skrzynek na piwo, ok 10 skrzynek z butelkami. Butelki są w większości czyste, bez etykiet, mogą byc zakurzone. Część 330ml, część 500ml. Dla zainteresowanego sprawdzę dokładnie ile czego tam jest.
Butelki litrowe z grubego szkła z zamknięciem...
Rodzinny browarek powstały w 2015 roku w miejscowości 10 km na zachód od centrum Nürnberg. Najszybciej można tu dojechać pociągiem do stacji Zirndorf i dojść 1300 m, ewentualnie podjechać autobusem 70 lub 72.
Odwiedziliśmy browar 29.11.2023. Żółty, 2-piętrowy budynek ze spadzistym...
Cześć, mam pytanie odnośnie butelek do piwa.
Obejrzałem ostatnio Kopyra i wspomniał w nim o cenie butelek.
Dla mnie jest to kosmos, tzn. cena.
Proszę mi wytłumaczyć, w jaki sposób zaopatrują się browary w butelki. Rozumiem, że składają zamówienie do huty i ta dostarcza...
Comment