Piwo w sklepie kosztuje 1.7 dolara, bez problemu może być sprzedawany po 2 dolary (Porter Okocimia robiony specjalnie do USA kosztuje 2.5 dolara).
Transport przez ocean w przeliczeniu na butelkę jest czynnikiem nieistotnym dla ceny.
Nie wiem ilu PH ma browar ale jako były Rep mam we krwi to, ze samo sie nie sprzeda.
A USA to rynek 10 krotnie większy od Polski, i jeśli już tu są, a podobno niełatwo o pozwolenie na sprowadzanie produktów spożywczych, to powinni o taki rynek dbać.
I nie myślę o stałym PH, przecież wystarczy znaleźć obrotnego studenta, który w wakacje by sobie dorobił.
Transport przez ocean w przeliczeniu na butelkę jest czynnikiem nieistotnym dla ceny.
Nie wiem ilu PH ma browar ale jako były Rep mam we krwi to, ze samo sie nie sprzeda.
A USA to rynek 10 krotnie większy od Polski, i jeśli już tu są, a podobno niełatwo o pozwolenie na sprowadzanie produktów spożywczych, to powinni o taki rynek dbać.
I nie myślę o stałym PH, przecież wystarczy znaleźć obrotnego studenta, który w wakacje by sobie dorobił.
Trzeba jechać do sklepu i zrobić zapasy (co ostatnio często mi się zdarzało - patrz Jurand: Heban i Koźlak). Co do obecności Portera z Bossa za granicą - patrząc na amerykańskie, piwne fora internetowe to jest to piwo dość znane i lubiane wśród amerykańskich piwoszy. Także w katalogu szwedzkiego System Bolaget (państwowej sieci z alkoholami znajduje się Black Boss. Z rozszerzeniem działalności na rynku amerykańskim trochę trudno, ale Europa? Czemu nie? Jak Szwecja, to może Norwegia -tam też lubią mocne portery. No i tak jak wielkie browary z Polski pójść może za naszymi emigrantami na Wyspy Brytyjskie - niech mają jakieś porządne piwo z Polski a nie katują się Tyskim i Żywcem
.
Comment