Piłem "side by side" z pszenicznym Paulanera oglądając mecz z Kazachstanem.
Niby wszystkie atrybuty pszenicznego wykazuje, ale jakieś szorstkie w smaku, w porównaniu z Paulanerem ciężkawe, z nienaturalną, zawyżoną goryczką.
Czyżby nie poczęte naturalnie, ale syntetyczne, tak jak Frater!!?
Obawiam się, że to kolejny zbędny popis technicznych możliwości współczesnego piwowarstwa przemysłowego
W każdym razie drożdży w nim nie ma, więc instrukcja z kontretykiety :"Następnie pomału nalej resztę piwa wraz z drożdżowym osadem na powierzchnię gęstej piany." jest zwykłym łajdactwem
Niby wszystkie atrybuty pszenicznego wykazuje, ale jakieś szorstkie w smaku, w porównaniu z Paulanerem ciężkawe, z nienaturalną, zawyżoną goryczką.
Czyżby nie poczęte naturalnie, ale syntetyczne, tak jak Frater!!?
Obawiam się, że to kolejny zbędny popis technicznych możliwości współczesnego piwowarstwa przemysłowego
W każdym razie drożdży w nim nie ma, więc instrukcja z kontretykiety :"Następnie pomału nalej resztę piwa wraz z drożdżowym osadem na powierzchnię gęstej piany." jest zwykłym łajdactwem
Comment