Kolega ma knajpę w Poznaniu i raczej musiał sam zadbać o to żeby zainstalowali mu Fortunę. Udało się, choć trochę trza się było nachodzić za ludźmi w browarze. I nie jest to raczej przyczyna lekceważenia ze strony browaru, tylko są one po prostu słabe ekonomicznie i człowiek który zajmuje się dystrybucją i marketingiem, jednocześnie robi ileśtam innych rzeczy. A nalewak dostał prosto przewieziony z innej knajpy, bo na magazynie nie mają . Okazało się to udane, bo Fortuny leje się najwięcej, a browar dostarcza co jakiś czas w miarę możliwości wafelki, szkło a nawet ostatnio zainstalowali mu podświetlaną tablicę z logo browaru.
Mam nadzieję Baks, że nie zamierzasz wyluzować się całkowicie z Czarnkowa Tydzień temu byłem w Pile i próbowałem kupić noteckie (muszę przyznać, że stęskniłem się za tym piwkiem), ale udało mi się je znaleźć dopiero w drodze powrotnej w Ujściu.
Comment