Rekordy cenowe polskich piw w sklepach i lokalach

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Sokół83
    Major Piwnych Rewolucji
    • 2004.12
    • 1598

    Rekordy cenowe polskich piw w sklepach i lokalach

    Założyłem ten temat pod wpływem tego, co zobaczyłem w sklepie ze zdrową żywnością w CH Manufaktura w Łodzi:
    Ciechany Wyborny i Mocny: 3,80zł (normalnie kupuje po 1,80zł, więc przebitka ponad 100%)
    Ciechan Pszeniczny i Miodowy: 4,50zł
    Origo z Jagiełły 5,50zł

    Jeśli ktoś natknął się na wyższe ceny sklepowe - niech je poda tutaj

    Podobną zabawę proponuje z piwami w lokalach. W obu przypadkach proponuje ograniczyć się do piw robionych w Polsce.
    Z INNEJ BECZKI

    www.fotopolska.eu
  • bono_boniecki
    D(r)u(c)h nieuchwytny
    • 2007.10
    • 177

    #2
    Ja widziałem w Warszawie, w Galerii Mokotów Ciechana Pszenicznego za 5,50 zł, również w sklepie ze zdrową żywnością.
    W Warszawie w różnych knajpkach nie jest trudno natknąć się na koncernówki za 10 zł.

    Comment

    • piotry
      Kapitan Lagerowej Marynarki
      • 2005.08
      • 761

      #3
      nie wiem czemu ale najczęściej widze jak miodowe windują w górę - we wrocku w jednej z galerii na stoisku z miodnymi wyrobami jest po ok 4,50

      zauwazyłem także że piwo to dosyć mocno zaczyna być zauwazalne przez kobiety - bo słodkie :/

      Comment

      • Basik
        Major Piwnych Rewolucji
        • 2006.06
        • 1308

        #4
        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika piotry Wyświetlenie odpowiedzi

        zauwazyłem także że piwo to dosyć mocno zaczyna być zauwazalne przez kobiety - bo słodkie :/
        A jakie to kobiety zauważyłeś, które zauważyły miodowe

        W tym roku strasznie poszły w górę ceny koncerniaków w lokalach przy wrocławskim Rynku.
        I tak - można było kupić Okocimia za 7-8 zł, Żywca za ponad 8 zł. Paulaner potrafi kosztować dobrze ponad 10-12 zł i żeby chociaż był lany...
        Koźlak i Złote Lwy w Academusie - 7zł, chociaż nie wiem czy akurat ta cena należy do rekordowych.

        Comment

        • kopyr
          Pułkownik Chmielowy Ekspert
          • 2004.06
          • 9475

          #5
          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Sokół83 Wyświetlenie odpowiedzi
          Jeśli ktoś natknął się na wyższe ceny sklepowe - niech je poda tutaj

          Podobną zabawę proponuje z piwami w lokalach. W obu przypadkach proponuje ograniczyć się do piw robionych w Polsce.
          Jako właściciel sklepu powiem, że wspomniana zabawa jest wysoce niesmaczna. Wiesz jaki czynsz płaci się w Manufakturze? Czy nie warto docenić, że sklep sprowadził piwo niszowe, zamiast go glanować. Wiesz jakie ryzyko ponosi sklep wprowadzając do sprzedaży takiego np niepasteryzowanego Ciechana. Krótki termin, nierówne warki, piwo praktycznie szerzej nieznane. Idźmy dalej Miodowe - u mnie w sklepie kosztuje 3,99zł, w ogóle mnie więc nie dziwi, że w specjalistycznym sklepie, który musi operować na zupełnie innych marżach kosztuje 4,50zł. Uważasz, że za drogo - nie kupuj. Znasz miejsce gdzie jest taniej, to właśnie tam kupuj. Tylko wiesz jaka jest różnica, sklep z piwem, czy sklep monopolowy przewali Ciechana w tygodniu może nawet paletę. A sklep w Manufakturze, może ze 4 skrzynki na tydzień, a może na miesiąc. Ja wolę, żeby taki sklep w centrum handlowym był i żeby Ciechan mógł trafić do jak najszerszej liczby klientów. A Twój komentarz robi czarny PR takiemu sklepowi, że to spekulanci i paskarze.

          A tak na marginesie, to, że kupujesz Ciechana w cenie Książa, to jest dopiero patologia, ale może browar wie co robi.
          blog.kopyra.com

          Comment

          • StaryKocur
            Major Piwnych Rewolucji
            • 2002.01
            • 1521

            #6
            Bawiąc w tych dniach służbowo w Szczecinie udałem się w celu zamoczenia ryjka do baru hotelu Radisson, w którym kwaterowałem. Bar jak to bar hotelowy - nic szczególnego. Za to cena serwowanego w nim beczkowego bosmana - owszem: 14 pln za pół litra
            W budynku obok na 22 piętrze znajduje się nieporównywalnie przyjemniejszy lokal, z którego można podziwiać panoramę miasta. Tam lany okocim kosztuje "tylko" 9 zł.
            Piwo pite z umiarem
            nie szkodzi w żadnych ilościach.

            Comment

            • delvish
              Major Piwnych Rewolucji
              • 2004.11
              • 3508

              #7
              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Sokół83 Wyświetlenie odpowiedzi
              Ciechany Wyborny i Mocny: 3,80zł (normalnie kupuje po 1,80zł, więc przebitka ponad 100&#37
              Ciechana Mocnego kupujesz za 1,8zł?
              To ile on kosztował przed ostatnimi podwyżkami? 1,5zł?
              Co do wypowiedzi kopyra, to pozostaje dodać, że przeciętny klient Manufaktury Ciechana za 1,8zł na pewno nie kupiłby
              Poza tym nie wszyscy mają czas, żeby bujać się po mieście szukając najtańszej oferty.
              Last edited by delvish; 2007-12-07, 20:48.
              "You can't be a real country unless you have a beer and an airline - it helps if you have some kind of a football team, or some nuclear weapons, but at the very least you need a beer."
              (Frank Zappa)

              "It is not from the benevolence of the butcher, the brewer, or the baker that we expect our dinner, but from their regard to their own interest. We address ourselves, not to their humanity but to their self-love" (Adam Smith)

              Comment

              • docent
                Pułkownik Chmielowy Ekspert
                • 2002.10
                • 5205

                #8
                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika kopyr Wyświetlenie odpowiedzi
                Jako właściciel sklepu powiem, że wspomniana zabawa jest wysoce niesmaczna.
                A skąd wyciągasz wniosek, że to od razu 'glanowanie' i w ogóle mieszanie z błotem? Przecież Sokół83 wyraźnie napisał że to zabawa i sądzę, że fajnie jest poznać za jaką cenę można zaoferować polskie piwo w Polsce.
                Sam dość dziwnie spoglądałem na cenę 3,5 pln za Ciechana w ekologicznym sklepie w Złotych Tarasach ale któregoś razu bez wahania kupiłem sobie je do pociągu chwaląc w myślach jego dostępność w centrum wawy.

                Aczkolwiek myślę, że wspomniana licytacja będzie miała większy urok jeśli chodzi o cenę lanego piwa w lokalach i to niekoniecznie hotelowych...
                Piwna Praha-przewodnik po praskich lokalach z prawdziwym piwem
                Przewodnik po miejscach gdzie warzy się i serwuje dobre piwo-Polskie Minibrowary
                Piwne podróże po Czechach-Piwne Czechy
                Polskie Minibrowary na FB - codziennie nowe informacje!

                Comment

                • Jaroslav
                  D(r)u(c)h nieuchwytny
                  🍼
                  • 2005.10
                  • 967

                  #9
                  Krajan Irlandzkie Mocne w małej butelce za 6,50 zł - w sklepie
                  Organic (CH Plaza Poznań). Tego już naprawdę nie można niczym
                  wytłumaczyć

                  Comment

                  • Cooper
                    Pułkownik Chmielowy Ekspert
                    🍼🍼
                    • 2002.11
                    • 6057

                    #10
                    Ja juz dobrych kilka lat temu (myslę że około 2000-2001 roku) kupiłem Warkę bezalkoholkę za -zapamiętałem do tej pory - 5,20 zeta w lokalnym sklepiku osiedlowym !!! Nie jestem smakoszem tego typu piw i kupiłem wyłącznie dla kapsla którego może bym nie miał do tej pory gdyby nie ta inwestycja. Pociesza mnie to że jest wart na pewno kwotę przynajmnej 2-cyfrową ale mimo to nadal nie rozumiem jak za takie może i droższe w produkcji od normalnej alkoholówki ale zawsze koncernowe piwo - żądac od klienta takiej kasy. Pamiętam że flaszki były totalnie zakurzone gdyż nikt tego piwa nie kupował a i sam smak był podły.
                    Deko nie na temat ale w przypadku piw polskich w sklepach zagranicznych polecam Lecha w irlandzkiej sieci sklepów Centra - jedyne 2,99 euro za flaszkę
                    Piętnastego czerwca roku dwa tysiące czwartego zbóje z bandy Heńka zamkły "Królewskiego" !!!
                    1944 - brunatni niszczą Browar Haberbuscha. W 60. rocznicę zieloni niszczą Browar Warszawski.

                    Zbiór etykiet z Tanzanii, zbiór polskich bloczków kelnerskich sprzed 1945 roku i et z motywem borsuka na Facebooku

                    Comment

                    • Sokół83
                      Major Piwnych Rewolucji
                      • 2004.12
                      • 1598

                      #11
                      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika kopyr Wyświetlenie odpowiedzi
                      Jako właściciel sklepu powiem, że wspomniana zabawa jest wysoce niesmaczna. Wiesz jaki czynsz płaci się w Manufakturze? Czy nie warto docenić, że sklep sprowadził piwo niszowe, zamiast go glanować. [...]. A Twój komentarz robi czarny PR takiemu sklepowi, że to spekulanci i paskarze [...]

                      A tak na marginesie, to, że kupujesz Ciechana w cenie Książa, to jest dopiero patologia, ale może browar wie co robi
                      przejrzałem po Twej wypowiedzi swój post uważnie i nie widzę w tym co napisałem oznak glanowania czy czarnego PR (czymkolwiek to jest - mnie PR się kojarzy z PKP Przewozy Regionalne)

                      post napisałem jako ciekawostkę, że wysokość marży może przekraczać wartość produktu - dla mnie to, że sprzedają Ciechana w modnym centrum handlowym z pewnością przysporzy temu piwu zwolenników i w pewnych kręgach (nastawionych na zdrowe żarcie) piwo to stanie się modne a przez to i popularne - niezależnie od ceny

                      nie uważam jednak za przejaw patologii kupowanie piwa po normalnej cenie, zamiast ze 100% marżą; zaś patologią jest dla mnie kupowanie produktów po zawyżonych cenach tylko dlatego, że ktoś napisał, że to zdrowe i bez konserwantów; sam miałem kiedyś sytuację w jednym ze sklepów tego typu, który odwiedzam regularnie - Pani tam sprzedająca próbowała mi wcisnąć syrop do rozcieńczania (bo zdrowy i bez konserwantów i w ogóle och i ach) za 15zł; nie kupiłem bo u mnie na osiedlu ten sam syrop kosztuje 10zł; po wnikliwej analizie produktów innych firm okazało się, że syropy są z natury bez konserwantów - jak dla mnie jest to po prostu oszukiwanie klientów

                      ale można sobie dorobić do tego różne ideologie - wedle własnego uznania
                      Z INNEJ BECZKI

                      www.fotopolska.eu

                      Comment

                      • jacer
                        Pułkownik Chmielowy Ekspert
                        • 2006.03
                        • 9875

                        #12
                        No i wróciły stare czasy, spekulantom mówimy NIEEEE.
                        Milicki Browar Rynkowy
                        Grupa STYRIAN

                        (1+sqrt5)/2
                        "Nie ma (...) piwa, które smakowałoby wszystkim. Każdy browarnik, który próbuje takie przygotować, skazany jest na klęskę" - Michael Jackson
                        "Dobrzy ludzie piją dobre piwa" - Hunter S. Thompson
                        No Hops, no Glory :)

                        Comment

                        • kopyr
                          Pułkownik Chmielowy Ekspert
                          • 2004.06
                          • 9475

                          #13
                          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Sokół83 Wyświetlenie odpowiedzi
                          przejrzałem po Twej wypowiedzi swój post uważnie i nie widzę w tym co napisałem oznak glanowania czy czarnego PR (czymkolwiek to jest - mnie PR się kojarzy z PKP Przewozy Regionalne)
                          Ja odebrałem Twojego posta jako polowanie na czarownice, czyli spekulantów i paskarzy. Co zresztą IMO potwierdzasz kilka linijek niżej.
                          PR - public relations
                          czarny PR - antyreklama, negatywna kampania wyborcza - oznacza system metod, działań bądź posunięć propagandowych prowadzących do zdyskredytowania przeciwnika (zwykle polityka lub firmy) w oczach opinii publicznej celem przejęcia jej przychylności (zwykle elektoratu lub klientów). Aby tego dokonać stosuje się m.in. przecieki prasowe (prawdziwe lub prawdopodobne) które przedstawiają przeciwnika w niekorzystnym świetle.(wikipedia.pl)
                          Oczywiście nie można tego co napisałeś nazwać czarnym PR sensu stricte. Można byłoby to zrobić gdybym to ja napisał jako właściciel konkurencyjnego sklepu. Skrót myślowy, ale myślę, ze nie będący nadużyciem. IMO Twój post nosi znamiona antyreklamy.

                          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Sokół83 Wyświetlenie odpowiedzi
                          post napisałem jako ciekawostkę, że wysokość marży może przekraczać wartość produktu - dla mnie to, że sprzedają Ciechana w modnym centrum handlowym z pewnością przysporzy temu piwu zwolenników i w pewnych kręgach (nastawionych na zdrowe żarcie) piwo to stanie się modne a przez to i popularne - niezależnie od ceny

                          nie uważam jednak za przejaw patologii kupowanie piwa po normalnej cenie, zamiast ze 100% marżą; zaś patologią jest dla mnie kupowanie produktów po zawyżonych cenach tylko dlatego, że ktoś napisał, że to zdrowe i bez konserwantów;
                          Po pierwsze mylisz marżę z narzutem. Marża nigdy, ale to nigdy nie może przekroczyć wartości produktu. Zresztą wartość produktu też używasz błędnie, jeśli już to można napisać o cenie zakupu lub koszcie wytworzenia. Co więcej marża nigdy nawet nie może osiągnąć 100%. Najwyższa możliwa marża to 99,(9)%.

                          Marża jest to stosunek zysku do ceny sprzedaży. Zysk to różnica między ceną sprzedaży, a kosztem pozyskania towaru.
                          Narzut to różnica między ceną a kosztem wytworzenia, wynikająca z dodatkowych obciążeń kosztowych.
                          (definicje za wikipedią, nie są idealne, ale nie chce mi się szukać).

                          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Sokół83 Wyświetlenie odpowiedzi
                          sam miałem kiedyś sytuację w jednym ze sklepów tego typu, który odwiedzam regularnie - Pani tam sprzedająca próbowała mi wcisnąć syrop do rozcieńczania (bo zdrowy i bez konserwantów i w ogóle och i ach) za 15zł; nie kupiłem bo u mnie na osiedlu ten sam syrop kosztuje 10zł; po wnikliwej analizie produktów innych firm okazało się, że syropy są z natury bez konserwantów - jak dla mnie jest to po prostu oszukiwanie klientów

                          ale można sobie dorobić do tego różne ideologie - wedle własnego uznania
                          Przejdźmy jednak do meritum. Zrozum, sklep ze zdrową żywnością, ze względu na niszowy charakter musi operować na wyższej marży niż hipermarket czy nawet sklep ogólnospożywczy z tego względu, że ma wielokrotnie niższe obroty. Przeciętny konsument kupuje chleb, mleko, piwo itp codziennie, masło - raz na tydzień, herbatę raz na miesiąc a a takie tofu, czy ziarno soi, czy olej ryżowy to nie wiem czy raz na rok. Druga sprawa liczba klientów. W hipermarkecie dziennie tych klientów są tysiące jak nie dziesiątki tysięcy, niech przeciętny koszyk wynosi tylko 20 zł. W sklepie spożywczym tych klientów jest kilkuset, a sklepie ze zdrową żywnością kilkudziesięciu dziennie.
                          Po trzecie im mniejsza powierzchnia sprzedaży tym wyższy czynsz za m2. Jestem pewien, że Tesco ma mniejszy czynsz za m2, niż ten sklep ze zdrową żywnością.
                          Oczywiście dla Ciebie może to być drogo, wiesz gdzie kupić taniej. Nikt Ciebie nie zmusza do zakupu Ciechana po 3,8zł, ale nie myśl i nie sugeruj, że ten sklep to zdziercy, którzy żerują na naiwności klientów. Bo jest to sklep, który oszczędza czas swoich klientów. Czas który musieliby poświęcić, żeby zjeździć pół miasta za mąką orkiszową, makaronem razowym czy ciastkami bezglutenowymi. Co więcej być może nigdzie indziej by jej nie znaleźli. Aha, czas to pieniądz

                          Co do Twojego przykładu z syropem. Zapewniam Cię, że są duże różnice pomiędzy syropami. Ekspedientka pojechała po bandzie dlatego, że wmieszała się w konserwanty (pomyślała tak jak przeciętny klient) podczas gdy w przypadku syropów nie konserwanty są problemem, ale barwniki i sztuczne aromaty. I zakładam się, że ten sok w sklepie ze zdrową żywnością był lepszy niż najtańszy syrop z marketu obok. W syropach tylko dlatego nie stosuje się konserwantów, że świetnym konserwantem jest sam cukier.
                          blog.kopyra.com

                          Comment

                          • żąleną
                            D(r)u(c)h nieuchwytny
                            • 2002.01
                            • 13239

                            #14
                            Kopyr, jeśli piwo jest niepasteryzowane i ma krótki termin, to posunięciem sensownym byłoby ustalenie trochę przystępniejszej ceny, żeby szybciej zeszło. Ale może się nie znam.

                            Uważam, że post Sokoła to przykład świadomości konsumenckiej, nie żaden czarny pijar Wg. mnie jeśli butelka polskiego piwa kosztuje w polskim sklepie powyżej 4 złotych, to coś jest nie tak. Nie interesuje mnie abstrakcja pozycjonowania produktu, a realia mojej kieszeni. Pils, nawet niepasteryzowany, za 3,80 to jest dla mnie nabijanie klienta w butelkę.

                            Comment

                            • Sokół83
                              Major Piwnych Rewolucji
                              • 2004.12
                              • 1598

                              #15
                              Oczywiście nie można tego co napisałeś nazwać czarnym PR sensu stricte. Można byłoby to zrobić gdybym to ja napisał jako właściciel konkurencyjnego sklepu. Skrót myślowy, ale myślę, ze nie będący nadużyciem. IMO Twój post nosi znamiona antyreklamy
                              może gdybym podał nazwę sklepu to byłaby antyreklama a tak to nawet nie wiadomo komu robie ten czarny PR; druga sprawa- jaką siłę ma to forum i ten temat?? a wedle Twej zasady mógłbym Ci zarzucić, że Ty robisz mi teraz czarny wizerunek na forum - wszyscy forumowicze się teraz dowiedzieli że nie wiem co to marża, narzut, zysk itd.

                              [...]ale nie myśl i nie sugeruj, że ten sklep to zdziercy, którzy żerują na naiwności klientów. Bo jest to sklep, który oszczędza czas swoich klientów. Czas który musieliby poświęcić, żeby zjeździć pół miasta za mąką orkiszową, makaronem razowym czy ciastkami bezglutenowymi. Co więcej być może nigdzie indziej by jej nie znaleźli. Aha, czas to pieniądz

                              Co do Twojego przykładu z syropem. Zapewniam Cię, że są duże różnice pomiędzy syropami. Ekspedientka pojechała po bandzie dlatego, że wmieszała się w konserwanty (pomyślała tak jak przeciętny klient) podczas gdy w przypadku syropów nie konserwanty są problemem, ale barwniki i sztuczne aromaty. I zakładam się, że ten sok w sklepie ze zdrową żywnością był lepszy niż najtańszy syrop z marketu obok. W syropach tylko dlatego nie stosuje się konserwantów, że świetnym konserwantem jest sam cukier.
                              ja nigdzie nie napisałem, że to zdziercy czy spekulanci tylko napisałem post jako ciekawostkę bez żadnego komentarza - właściwie Ty ciągle używasz tych sformułowań; i to Ty teraz robisz antyreklamę takim sklepom - skoro cały urok tego syropu polegał na braku nie konserwantów tylko sztucznych barwników i aromatów to dlaczego jego właścicielka mnie o tym nie poinformowała; może dlatego, że się na tym nie zna i założyła sklep po to, żeby pod pretekstem "braku konserwantów" sprzedawać produkty 5zł drożej niż inni?

                              sklep ze zdrową żywnością, ze względu na niszowy charakter musi operować na wyższej marży niż hipermarket czy nawet sklep ogólnospożywczy z tego względu, że ma wielokrotnie niższe obroty. Przeciętny konsument kupuje chleb, mleko, piwo itp codziennie, masło - raz na tydzień, herbatę raz na miesiąc, a takie tofu, czy ziarno soi, czy olej ryżowy to nie wiem czy raz na rok. Druga sprawa liczba klientów. W hipermarkecie dziennie tych klientów są tysiące jak nie dziesiątki tysięcy, niech przeciętny koszyk wynosi tylko 20 zł. W sklepie spożywczym tych klientów jest kilkuset, a sklepie ze zdrową żywnością kilkudziesięciu dziennie.

                              niszowość, nie musi oznaczać wygórowanych cen - wystarczy popatrzeć na sklep Zofmar sklep ze zdrową żywnością to nie tylko wspomniana egzotyka ale i normalne produkty jak soki jednodniowe, miody i wiele innych, które kupuje się często, a nawet codziennie; skoro jednak ludzie mogą kupić np taki sok jednodniowy w żabce 20% taniej niż w zdrowym sklepie to nie ma się co dziwić że takie sklepy mają potem mało klientów; skoro mają mało klientów to powinni właśnie zejść z ceny, a nie je sztucznie windować, bo tak to kółko się zamka - jest drogo bo mamy mało klientów; a klientów jest mało bo jest drogo


                              proponuje jednak wrócić do meritum czyli podawania cen - bez nazw obiektów co by nie robić nikomu antyreklamy
                              Z INNEJ BECZKI

                              www.fotopolska.eu

                              Comment

                              Przetwarzanie...
                              X