Nowa ustawa o akcyzie - szansa?

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • kham
    D(r)u(c)h nieuchwytny
    • 2006.01
    • 751

    #31
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Eszogo1970 Wyświetlenie odpowiedzi
    Panie i Panowie! Przecież to wszystko utopia! Rynkiem rządzi pięć marek piw bo takie jest oczekiwanie przeciętnego konsumenta. Produkcją rządzi popyt. Inną sprawą jest, że wyprodukowanie piwa to sztuka, ilu z nas byłoby w stanie rzucić prace i rodzinę i pojechać do Niemiec czy Czech uczyć się piwowarstwa ? Ile by takie piwo kosztowało, aby przetrwać ,piwo z małego browaru musiało by być tańsze i lepsze od kompanijnego a jak na razie jest odwrotnie przynamniej w przypadku ceny. Wiem, że to co piszę jest kontrowersyjne i znajdę licznych oponentów ale takie jest moje odczucie. Browary restauracyjne maja szansę się utrzymać tylko w duzych miastach na zasadzie ciekawostki turystycznej a nie znaczącego producenta kształtującego gusta tysięcy lokalnych piwoszy.
    Tańsze nie bedzie bo nie ma takiej możliwości. Zawsze "produkcja wielkoseryjna" będzie generować niższe koszta jednostkowe. Lepsze zazwyczaj jest choć pod presją obniżania kosztów dochodzi często do psucia piwa.
    Oddzielny problem to gusty miejscowych piwoszy. Niestety lata gdy dobrze było gdy cokolwiek udało się "dostać" doprowadziły do ich uśrednienia i nie ma teraz praktycznie żadnych różnic między poszczególnymi regionami. I tu na "przerciętnego" piwosza możesz już nie liczyć, chyba że to dobrze "osadzony" w regionie browar.
    Jedyna luka to piwa "specjalne" ale tu potrzebny jest pomysł i kasa na ich promocje.

    Comment

    • Sokół83
      Major Piwnych Rewolucji
      • 2004.12
      • 1598

      #32
      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Eszogo1970 Wyświetlenie odpowiedzi
      aby przetrwać ,piwo z małego browaru musiało by być tańsze i lepsze od kompanijnego a jak na razie jest odwrotnie przynamniej w przypadku ceny
      nie wiem jakie tam piwa macie w Sosonowcu i po ile, ale w Łodzi w wielu sklepach mogę kupić piwa z Grudziądza czy Ciechanowa oraz Perłę, które są i tańsze i lepiej mi smakują; co do ceny śmiem twierdzić, że wyższa cena może wręcz nakręcać popyt na piwo - patrz: Żywe
      Z INNEJ BECZKI

      www.fotopolska.eu

      Comment

      • Eszogo1970
        Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
        • 2007.03
        • 136

        #33
        Ciechanowa u nas nie ma, perła i żywe są w supermarketach. Cena żywego nie jest aż tak wysoka. Pytam sie jednak zorientowanych kolegów:
        1. ile musiałoby kosztować półlitrowe piwo z browaru rodzinnego aby się opłacało prowadzenie interesu?
        2. jakie koszta trzeba ponieść na założenie od zera małego browaru, chodzi mi o linię produkcyjną?
        3. Czytałem kiedyś w prasie kobiecej, ze dwie panie z Podkarpacia kupiły linię do produkcji wina ze Słowacji - podobno takich linii było dużo w zamkniętych słowackich odpowiednikach PGR. Rozumuję więc, że ostały się tam też jakieś zamknięte browary, tam chyba tak nie rozkradali złomu. Czy ktoś więc myślał nad ściągnięciem sprzętu do produkcji piwa zza południowej granicy?
        Na koniec oczywiście otwarta zostaje dyskusja dlaczego im sie opłaca a nam nie. Ale odpowiedż chyba znamy. I tak wkoło Macieju. Pozdrawiam.

        Comment

        • jacer
          Pułkownik Chmielowy Ekspert
          • 2006.03
          • 9875

          #34
          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Eszogo1970 Wyświetlenie odpowiedzi
          1. ile musiałoby kosztować półlitrowe piwo z browaru rodzinnego aby się opłacało prowadzenie interesu?
          EDI latem sprzedawał za niecałe dwa złote.
          Milicki Browar Rynkowy
          Grupa STYRIAN

          (1+sqrt5)/2
          "Nie ma (...) piwa, które smakowałoby wszystkim. Każdy browarnik, który próbuje takie przygotować, skazany jest na klęskę" - Michael Jackson
          "Dobrzy ludzie piją dobre piwa" - Hunter S. Thompson
          No Hops, no Glory :)

          Comment

          • kopyr
            Pułkownik Chmielowy Ekspert
            • 2004.06
            • 9475

            #35
            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Krzysiu Wyświetlenie odpowiedzi
            Bardzo prosto: uchwalenie ustawy o wyrobie piwa, takiej jak winiarska, która praktycznie udupiła produkcję wina na sprzedaż w Polsce.
            Krzysiu, czy uważasz, że może być gorzej niż teraz. Sam dowodziłeś kiedyś, że w obecnym porządku prawnym nawet obdarować swoim piwem nie można tak do końca legalnie.
            Wspomniane zmiany w ustawie o akcyzie są w pewnym sensie właśnie próbą naprawienia błędów ustawy winiarskiej.

            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Krzysiu Wyświetlenie odpowiedzi
            Podatki to sprawa polityczna, więc trzeba rozmawiać z politykami, a nie z urzędnikami. Urzędnicy jedynie wykonują istniejące prawo. Działanie, o ktorym mowa, wymaga zmiany ustawy, albo nawet kilku. Nie da się tego inaczej przepchnąć, jak przez parlamentarzystów.
            Tu się zgadzam. Adresatem naszych maili powinni być parlamentarzyści. I tu rodzi się pytanie czy pisać do posłów z naszego okręgu, czy posłów z danej komisji, która tematem się zajmuje? Tak naprawdę, żeby temat zaskoczył dobrze byłoby wiedzieć jakie są oczekiwania co do tej ustawy choćby małych browarów, winiarzy itd. Na pewno warto robić pewien szum medialny, aczkolwiek ja bym jeszcze z tym trochę poczekał, aż sprawa sie bardziej wykrystalizuje np. SRBP określi jakie zmiany by ich interesowały. Dobrze byłoby dotrzeć do projektu tej ustawy, żeby wiedzieć gdzie dopisać te "lub browary"
            Cały temat został założony po to, żebyśmy pewne sprawy tu przedyskutowali. Owszem póki co nie jesteśmy na tyle dojrzałym środowiskiem (patrząc na taką CAMRA) by występować z własną inicjatywą ustawodawczą, ale temat wyszedł niejako przy okazji. Zobaczyłem go w tv i uznałem, że po przedyskutowaniu możemy pokusić się o zrobienie mini-akcji, która, powtarzam, wesprze działania innych bardziej zainteresowanych podmiotów. Póki co nawet nie wiemy, czy takie SRBP będzie jakieś swoje uwagi do tej ustawy składało. Forum jest czytane przez przedstawicieli browarów (Ciechanów, Amber, Fortuna) pewnie także przez innych, dobrze byłoby gdybyśmy poznali ich zdanie. Ja zresztą trochę rozumiem ich obawy, że forum internetowe może nie jest właściwym miejscem do takich rozmów, ale jeśli chcieliby z naszej strony wsparcia, o którym pisałem, to niestety, ale muszą dać ze swej strony sygnał, jakich zmian oczekują, jakiej naszej aktywności oczekują itd. Nie bójmy się lobbingu. To nie tylko "Mordo, ty moja" i walizka dolarów, ale też nacisk dużych grup świadomych konsumentów. Przecież te działania nie są wymierzone przeciwko komukolwiek. Nie ma się czego wstydzić, ani obawiać

            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Eszogo1970 Wyświetlenie odpowiedzi
            Panie i Panowie! Przecież to wszystko utopia! Rynkiem rządzi pięć marek piw bo takie jest oczekiwanie przeciętnego konsumenta. Produkcją rządzi popyt. Inną sprawą jest, że wyprodukowanie piwa to sztuka, ilu z nas byłoby w stanie rzucić prace i rodzinę i pojechać do Niemiec czy Czech uczyć się piwowarstwa ? Ile by takie piwo kosztowało, aby przetrwać ,piwo z małego browaru musiało by być tańsze i lepsze od kompanijnego a jak na razie jest odwrotnie przynamniej w przypadku ceny. Wiem, że to co piszę jest kontrowersyjne i znajdę licznych oponentów ale takie jest moje odczucie. Browary restauracyjne maja szansę się utrzymać tylko w duzych miastach na zasadzie ciekawostki turystycznej a nie znaczącego producenta kształtującego gusta tysięcy lokalnych piwoszy.
            Rynkiem już zawsze będzie rządziło 5 marek. Tego nie zmienimy, ale poza masówką jest jeszcze miejsce dla arcydzieł sztuki browarniczej. To, że 99% ubrań szyje się w Chinach nie znaczy, że w Polsce nie ma krawców albo firm odzieżowych. We wcześniejszych postach próbowałem przekonać na przykładzie Czech, które nie różnią się od Polski aż tak bardzo ekonomicznie czy kulturowo, że minibrowar nie musi oznaczać wielkiej restauracji w rynku dużego miasta lub w centrum handlowym. Tak samo jak obok wielkich restauracji, funkcjonują knajpki z miejscami na 10-20 osób, tak samo mogą funkcjonować browary-gospody na 40-50 osób.
            Po drugie uwierz mi, że na tym forum udziela się kilkudziesięciu, jak nie kilkuset piwowarów, z których myślę 20% byłoby w stanie po krótkim przeszkoleniu warzyć piwo na sprzęcie np. od Kaspara-Schulza. Ba, są tu nawet tacy co podobny, choć może ciut prostszy i ciut tańszy sprzęt mają w swoim domu.
            Lepsze wcale nie musi, nie może, a nawet nie powinno być tańsze od gorszego. Nie bój się są w Polsce ludzie, którzy są skłonni zapłacić za piwo o wiele więcej niż 1,99zł za 0,5l.
            blog.kopyra.com

            Comment

            • adam16
              Pułkownik Chmielowy Ekspert
              • 2001.02
              • 9865

              #36
              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Eszogo1970 Wyświetlenie odpowiedzi
              ...Browary restauracyjne maja szansę się utrzymać tylko w duzych miastach na zasadzie ciekawostki turystycznej a nie znaczącego producenta kształtującego gusta tysięcy lokalnych piwoszy.
              Z Sosnowca daleko do Katowic nie jest. Turystów w Katowicach można policzyć na palcach jednej ręki. A jednak mamy dwa browary restauracyjne. Właścicieli o filantropię nie podejrzewam nawet.
              Browar Hajduki.
              adam16@browar.biz
              Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!

              Krasnoludki są na świecie, a w każdym razie w Chorzowie ;) a dowodem jest to, iż do domowego piwa siusiają :D - mam KWASIŻURA :D

              Comment

              • Krzysiu
                D(r)u(c)h nieuchwytny
                • 2001.02
                • 14936

                #37
                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika kopyr Wyświetlenie odpowiedzi
                Krzysiu, czy uważasz, że może być gorzej niż teraz.
                Oczywiście, że może. Możesz dostać na dzień dobry ograniczenie domowej produkcji do 300 litrów rocznie, tak jak jest z winem. Albo całkowity zakaz produkcji. Albo objęcie każdej produkcji akcyzą. I milion innych możliwości, których nie chce mi się w tej chwili wymyślać.

                Miałem kiedyś taką koncepcję, żeby zrobić ustawę o piwie. Ale po namyśle mi przeszło.

                Comment

                • darko
                  Major Piwnych Rewolucji
                  • 2003.06
                  • 2078

                  #38
                  Zgadam się z Krzysiem. Teraz nie jest tak źle.

                  Comment

                  • Alphonse
                    Kapral Kuflowy Chlupacz
                    • 2007.06
                    • 96

                    #39
                    Moim zdaniem kopyr ma rację.

                    Myślę, że mini produkcją piwa mogliby zainteresować się pasjonaci prowadzący hoteliki, pensjonaty, motele, domy weselne, bary, restauracje czy sklepy z wyszynkiem obok.

                    Aby tak się stało, aby nastała taka moda i aby powstały firmy oferujące w przystępnych cenach potrzebny sprzęt - potrzebne są przede wszystkim zmiany w sys. podatkowym.

                    Wg mnie zmiany nie mogą polegać na tworzeniu 50 specjalnych "przepisów", tylko na prostym uznaniu że warzenie piwa w jasno określonych warunkach (np. max ilość), jest normalną produkcją w ramach normalnej działalności gospodarczej. Albowiem każdy właściciel hoteliku, pensjonatu itd jest obeznany z prowadzeniem księgowości typu PKPiR / rejestry VAT + inne lub pełnej księgowości - oczywiście najczęściej z pomocą lokalnego biura rachunkowego. Natomiast tworzenie składu jest sytuacją nową, w której biuro rachunkowe niekoniecznie pomoże, trzeba poznać te przepisy samemu czy zapłacić doradcy.

                    I myślę, że zwyczajnie ludzie boją się tych składów. Bo u nas to i tak większość przedsiębiorców patrzy na te swoje rocznie 5 tysięcy papierków i rozmyśla co mu tam wynajdzie doroczna kontrola skarbowa.

                    Ujmując rzecz jeszcze inaczej: jak ktoś powiedział np. Bierhalle poradzi sobie bez zmian w przepisach, natomiast do pozostałych musi pójść sygnał, że można sobie warzyć i sprzedawać piwo samemu, tak samo jak pierogi, paluszki czy kanapki.

                    Nie od rzeczy byłoby także 7% VAT, ale to raczej marzenia.

                    Pozostaje jeszcze kwestia przepisów sanitarnych.

                    Jeśli forumowicze stworzą jakiś projekt, to myślę że dałbym radę przedstawić go osobiście wybranym posłom i omówić, zachęcić, ale oczywiście jaki byłby skutek tych działań, to ręczyć nie mogę. Tym bardziej, że nie znam się na tym i na trudniejsze pytania nie odpowiem.

                    Comment

                    • darko
                      Major Piwnych Rewolucji
                      • 2003.06
                      • 2078

                      #40
                      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Alphonse Wyświetlenie odpowiedzi
                      Pozostaje jeszcze kwestia przepisów sanitarnych.
                      Moim zdaniem obecne przepisy akcyzowe nie są takie tragiczne jak piszecie. Podobnie przepisy sanitarne. Problemem jest metnalność ludzi - urzędników, inspektorów, wykonawców, "fachowców"...

                      Nie sądzę, żeby liberalizacja ustawy o akcyzie czy porzepisów o szczególnym nadzorze podatkowym znacząco zwiększyły liczbę minibrowarów w Polsce.
                      A może jestem pesymistą...

                      Comment

                      • a1410
                        Kapitan Lagerowej Marynarki
                        • 2003.08
                        • 613

                        #41
                        Temat jest ciekawy, tylko, jak to często bywa przy doniesieniach medialnych, trochę odbiega od rzeczywistości, ponieważ zwolnienie z konieczności posiadania składu podatkowego dotyczy producentów win, którzy produkują wyłącznie z własnych winogron do 1000 hl wina rocznie, a nie do 100 000 hl jak podał założyciel tematu. 1000hl to jest ilość, która nie usatysfakcjonuje nawet zwykłego browaru restauracyjnego, o jakimkolwiek przemysłowym w ogóle nie wspominając!
                        Zwolnienie wynika z unijnego zakwalifikowania małych producentów win do grupy przetwórców rolnych i dopiero taka kwalifikacja dała możliwość przyznania zwolnienia. Browary, niezależnie od wielkości, są zakładami przemysłowymi i na dzisiaj nie mają żadnych szans na skorzystanie z takich przywilejów. Z tego co wiem, to SRBP próbuje na forum europejskim doprowadzić do zmiany tej kwalifikacji, ale to skomplikowana i czasochłonna sprawa...

                        Comment

                        • kopyr
                          Pułkownik Chmielowy Ekspert
                          • 2004.06
                          • 9475

                          #42
                          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika a1410 Wyświetlenie odpowiedzi
                          Temat jest ciekawy, tylko, jak to często bywa przy doniesieniach medialnych, trochę odbiega od rzeczywistości, ponieważ zwolnienie z konieczności posiadania składu podatkowego dotyczy producentów win, którzy produkują wyłącznie z własnych winogron do 1000 hl wina rocznie, a nie do 100 000 hl jak podał założyciel tematu. 1000hl to jest ilość, która nie usatysfakcjonuje nawet zwykłego browaru restauracyjnego, o jakimkolwiek przemysłowym w ogóle nie wspominając!
                          Powiem Ci szczerze, że coś tak czułem, że ta liczba jest za wysoka. Ale taką usłyszałem w tv, no mogłem się przesłyszeć, ale dla mnie nawet 1000 hl byłoby fajną ilością. To jest 500 kufli 0,5l piwa dziennie. Dla Bierhalle to jest nic, ale dla maleńkiego browaru - gospody to jest jak najbardziej sensowna ilość. To jest 5 kegów dziennie. Biorąc pod uwagę, że w tygodniu dajmy na to pon-czw. aż takiego zejścia nie ma pozostaje spory zapas na weekend.

                          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika a1410 Wyświetlenie odpowiedzi
                          Zwolnienie wynika z unijnego zakwalifikowania małych producentów win do grupy przetwórców rolnych i dopiero taka kwalifikacja dała możliwość przyznania zwolnienia. Browary, niezależnie od wielkości, są zakładami przemysłowymi i na dzisiaj nie mają żadnych szans na skorzystanie z takich przywilejów. Z tego co wiem, to SRBP próbuje na forum europejskim doprowadzić do zmiany tej kwalifikacji, ale to skomplikowana i czasochłonna sprawa...
                          To rzeczywiście może być problem, bo wynikałoby z tego, że trzeba by obsiać kilka ha jęczmieniem browarnym. Jeżeli rzeczywiście jest tak jak piszesz, to raczej sprawa jest skazana na porażkę.
                          blog.kopyra.com

                          Comment

                          • jacer
                            Pułkownik Chmielowy Ekspert
                            • 2006.03
                            • 9875

                            #43
                            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika kopyr Wyświetlenie odpowiedzi
                            To jest 500 kufli 0,5l piwa dziennie. (...) To jest 5 kegów dziennie. Biorąc pod uwagę, że w tygodniu dajmy na to pon-czw. aż takiego zejścia nie ma pozostaje spory zapas na weekend.
                            Nie wiem czy jakaś knajpa w Miliczu sprzedaje 500 kufli dziennie. Wątpie. Więc taka ilość była by w sam raz. Inna sprawa czy opłacała by sie produkcja.
                            Milicki Browar Rynkowy
                            Grupa STYRIAN

                            (1+sqrt5)/2
                            "Nie ma (...) piwa, które smakowałoby wszystkim. Każdy browarnik, który próbuje takie przygotować, skazany jest na klęskę" - Michael Jackson
                            "Dobrzy ludzie piją dobre piwa" - Hunter S. Thompson
                            No Hops, no Glory :)

                            Comment

                            • kopyr
                              Pułkownik Chmielowy Ekspert
                              • 2004.06
                              • 9475

                              #44
                              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika jacer Wyświetlenie odpowiedzi
                              Nie wiem czy jakaś knajpa w Miliczu sprzedaje 500 kufli dziennie. Wątpie. Więc taka ilość była by w sam raz. Inna sprawa czy opłacała by sie produkcja.
                              Jak opłaca się przy warkach wielkości 20l, to czemu nie miałaby się opłacać przy warkach 100l czy 500l . Owszem wtedy raczej sprzęt od Kaspara Schulza nie zwróci sie zbyt szybko, ale z drugiej strony nie ma też takich kosztów najmu jak ma Bierhalle czy Spiż.
                              blog.kopyra.com

                              Comment

                              • Krzysztof
                                Major Piwnych Rewolucji
                                • 2001.04
                                • 1689

                                #45
                                A dlaczego przeszkadza Tobie "Bierhalle"?

                                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika kopyr Wyświetlenie odpowiedzi
                                To oczywiste, że skład podatkowy to nie jest jedyna bariera w otwarciu nowego browaru. Ale z pewnością jest to przeszkoda i to dość poważna. Mnie nie chodzi wcale o sytuację browarów istniejących, bo te jakoś, lepiej lub gorzej do tej sytuacji się dostosowały. Ale jeśli chcemy, żeby temat "Nowe browary w Polsce" miał podobną ilość wpisów co "Nowe browary w Niemczech" czy "Nowe browary w Czechach" to przepisy muszą ulec uproszczeniu. Największe pole do wzrostu liczby browarów jest głównie w segmencie browarów najmniejszych, czyli browarów restauracyjnych, ewentualnie małych browarów wielkości EDIego.

                                Na dzień dzisiejszy żeby poradzić sobie z przepisami należy chyba mieć na etacie prawnika lub stały kontakt z kancelarią prawną. Taka Bierhalle może sobie na to pozwolić, ale śmiem twierdzić, że takie małe browary jak widziałem w Czechach, w Belcu nad Orlici czy Medlesicach, w naszym kraju nie miałyby szans. Prawda jest taka, ze podobnie jak winnica może wokół siebie generować ruch turystyczny poprzez jakieś szlaki rowerowe, turystyczne, ścieżki tematyczne itd. organizację degustacji, pokazów, imprez taką samą rolę może spełniać minibrowar. Czy to butelkujący, czy jedynie sprzedający piwo na miejscu.

                                Składy podatkowe powstały jako udogodnienie dla firm handlujących wyrobami alkoholowymi. Chodzi o to, że alkohol pomiędzy składami może się przemieszczać na terenie UE swobodnie, a opłacenie akcyzy następuje w momencie opuszczenia składu podatkowego. W przypadku minibrowaru nie ma żadnych korzyści ze składu podatkowego, a są jedynie dodatkowe trudności formalne.

                                Co do tego, ze akcyza to nie wszystko - to jest to oczywiste. Ale ilość restauracji jest w Polsce znacznie większa niż ilość browarów i radzą sobie one i z VATem i z CITem lub PITem. Ja nie oczekuję, że browary mają być traktowane inaczej niż każda inna firma, ale dlaczego mają być traktowane gorzej. No i przede wszystkim dlaczego polskie minibrowary/winnice mają być traktowane gorzej niż ich odpowiedniki w Niemczech, Francji, Hiszpanii czy Czechach.
                                Last edited by Krzysztof; 2007-12-31, 20:47.
                                Jesteś zainteresowany browarem restauracyjnym napisz do mnie. Znam to od podszewki.
                                www.twojmalybrowar.pl

                                Comment

                                Przetwarzanie...
                                X