Ja też byłem jednak wczoraj. Lokal ruszył o 15. zamiast o 12. (ja byłem punkt 12.). Wrażenia raczej negatywne, co najmniej z dwóch podstawowych powodów:
1. Nie wiem jakie piwo piłem. Pytałem i barmana, i kierownika, i piwowara, i Niemca z firmy instalującej urządzenia - cisza. Uważam się za sympatyka piwa i dla ludzi takich jak ja nie bez znaczenia jest pochodzenie - a tymczasem piłem piwo no name. Piwo takie-sobie, na pewno lepsze od koncernowych, ale jak zauważył perłyfan, trochę bez wyrazu.
2. Według mnie - nie wiem jakie są przepisy - to niedopuszczalne, by w pomieszczeniu, w którym produkowane jest pożywienie, można było palić! Przecież kadzie warzelne dość często się otwiera, by zamieszać w środku. No chyba że to ich sposób na piwo wędzone.
1. Nie wiem jakie piwo piłem. Pytałem i barmana, i kierownika, i piwowara, i Niemca z firmy instalującej urządzenia - cisza. Uważam się za sympatyka piwa i dla ludzi takich jak ja nie bez znaczenia jest pochodzenie - a tymczasem piłem piwo no name. Piwo takie-sobie, na pewno lepsze od koncernowych, ale jak zauważył perłyfan, trochę bez wyrazu.
2. Według mnie - nie wiem jakie są przepisy - to niedopuszczalne, by w pomieszczeniu, w którym produkowane jest pożywienie, można było palić! Przecież kadzie warzelne dość często się otwiera, by zamieszać w środku. No chyba że to ich sposób na piwo wędzone.
Comment