Rozdawanie piwa innym w ramach użytku własnego a ustawa akcyzowa

[jacer]

Chociażby taki, że w każdego smażonego kotleta w restauracji musisz wciskać termometr podczas smażenia, a przed podaniem odkroić kawałek i przechowywać go przez ileś tam godzin. Wszystko musisz zapisywać na specjalnych kartach.

Państwo wychodzi z założenia, że chcesz potruć swoich klientów dlatego musi cie kontrolować.

W piwowarstwie przed warzeniem musisz zgłosić ten fakt do UC z dwutygodniowym wyprzedzeniem podając termin z godziną, o której będziesz warzyć a na tzw. karcie warzenia wpisywać np. o której godzinie i ile wsypałeś chmielu do brzeczki.

Nie mogłem już edytować.

W budownictwie projekt domku jednorodzinnego ma nieraz kilkadziesiąt stron z rozrysowaną inst. elektryczną, wodną, gazową, c.o. itp.

W Austrii taki sam projekt mieści się na jednej kartce papieru wielkości A2, gdzie nie ma żadnych rozrysowanych instalacji. Tylko elewacje zewnętrzne.

Gdy zrobisz sobie np. instalację el. inaczej niż w projekcie Nadzór Budowlany może robić ci przykrości. Wychodząc z założenia że oszukujesz urząd architektury. Itd.

[kopyr]

Tomku, mnie chodzi o to, by tego typu imprezy zgoła niekoniecznie pijackie, ale edukacyjne były organizowane w majestacie prawa. Jeśli ktoś uważa, że takie imprezy są wbrew prawu znaczy się, że stowarzyszenie, czy inne ciało/byt w którym bierzemy udział ma pole do popisu. Przede wszystkim pokazać, że w świetle obowiązującego prawa nie łamie się go, a jeśli tak to co należało by zmienić by było legalne.

Ależ oczywiście można, tylko trzeba wystąpić o zezwolenie.
To tak samo jak z otwieraniem browaru. Przecież przepisy na to zezwlają. Trzeba tylko spełnić obowiązki. W naszym dobrze pojmowanym wspólnym interesie.

Nie wiem jak ty, ale czy jest się urzędnikiem, przedsiębiorcą, czy zwykłym obywatelem chce się postępować fair. Owszem przeraża mnie relatywizm moralny w wykonaniu niektórych Polaków, ale prawo obowiązuje nas wszystkich.

Cały problem polega na tym, że prawo w Polsce jest uciążliwe w stosowaniu. Dla otworzenia browaru nie jest problemem wymiar akcyzy. Problemem jest jej pobór, a właściwie wszelkie formalności do jej poboru wymagane. Bo jeśli przedsiębiorca zadeklaruje, że uwarzył 500L o gęstości 12blg, to organ uwierzy to dopiero wtedy gdy będzie on miał wszystkie naczynia zalegalizowane w Urzędzie Miar. Tak czy tak wszystko opiera się na deklaracji przedsiębiorcy lub jego pracownika. Jak będzie chciał oszukać, to może oszukać. Ale upierdliwość jest wielka.

Ustawa o stowarzyszeniach Krzysiu też pozostawia wiele do życzenia. Choćby to, że w dzisiejszych czasach nie można odbywać walnego inaczej niż osobiście gromadząc się w jakimś miejscu. Przecież w dobie podpisu elektronicznego nie powinno być niczym wydumanym odbywanie takiego walnego, czy jakiegoś głosowania w sieci.

Inny przykład butelki zwrotne. Wiele razy już pisałem, że nie da się tego prawa prawidłowo zastosować.

Co do tego, czy prawo w Polsce jest opresyjne, to dziś rano czytałem artykuł, że Komisja Przyjazne Państwo ma zmienić zasadę, że organy skarbowe mają zacząć stosować domniemanie niewinności. Dziennikarze wyrażali spore obawy czy jest to możliwe.

[Krzysiu]

...Ustawa o stowarzyszeniach Krzysiu też pozostawia wiele do życzenia. Choćby to, że w dzisiejszych czasach nie można odbywać walnego inaczej niż osobiście gromadząc się w jakimś miejscu. Przecież w dobie podpisu elektronicznego nie powinno być niczym wydumanym odbywanie takiego walnego, czy jakiegoś głosowania w sieci. ...

I to jest świadectwo przekonania ustawodawcy, że każdy obywatel jest przestępcą?

Walne Zebranie musi byc na żywo z jednego powodu: jeśli głosujesz jakiś projekt uchwały, odbywa się dyskusja. W duskusji można projekt zmienić, wnieść poprawki. Podpis elektroniczny tego nie umożliwia - głosujesz albo za projektem w formie zgłoszonej przez wnioskodawcę, albo przeciw.

Wiem, zaraz mi napiszesz, że są czaty, że można to uzgodnić wcześniej itp. Tyle, że nigdy nie prowadziłeś stowarzyszenia i nie wiesz, co to jest walne zebranie. Ja sobie nie wyobrażam takiej dyskusji w sieci i w ogóle odbywania takiego zebrania za pomocą internetu. Można to pewnie jeszcze ogarnąć, jak stowarzyszenie ma 15 członków. A jak ma stu i każdy chce zabrać głos, to co? Będziesz się przekopywał przez kilometrową listę wpisów i zgadywał, który do czego się odnosi?

[kopyr]

I to jest świadectwo przekonania ustawodawcy, że każdy obywatel jest przestępcą?

Nie znam tej ustawy, ale sam Krzysiu szczerze sobie odpowiedz, czy w przepisach dotyczących prowadzenia działalności gosp. przez stowarzyszenia nie ma takiego podejścia.

Walne Zebranie musi byc na żywo z jednego powodu: jeśli głosujesz jakiś projekt uchwały, odbywa się dyskusja. W duskusji można projekt zmienić, wnieść poprawki. Podpis elektroniczny tego nie umożliwia - głosujesz albo za projektem w formie zgłoszonej przez wnioskodawcę, albo przeciw.

Wiem, zaraz mi napiszesz, że są czaty, że można to uzgodnić wcześniej itp. Tyle, że nigdy nie prowadziłeś stowarzyszenia i nie wiesz, co to jest walne zebranie. Ja sobie nie wyobrażam takiej dyskusji w sieci i w ogóle odbywania takiego zebrania za pomocą internetu. Można to pewnie jeszcze ogarnąć, jak stowarzyszenie ma 15 członków. A jak ma stu i każdy chce zabrać głos, to co? Będziesz się przekopywał przez kilometrową listę wpisów i zgadywał, który do czego się odnosi?

To jest Twoja/Wasza broszka czy to jest wygodne, czy nie. Ale Państwo nie pozostawia Ci wyboru. Wie lepiej za Ciebie. Zbytnie uszczegółowienie prawa w Polsce też jest problemem.

[jacer]

A jak ma stu i każdy chce zabrać głos, to co? Będziesz się przekopywał przez kilometrową listę wpisów i zgadywał, który do czego się odnosi?

Tylko co to ustawodawce obchodzi czy ty będziesz się przekopywać czy nie?

A może jakieś stowarzyszenie miłośników Poczty Polskiej i znaczków chce sobie walne zrobić drogą listową? Co kogo to obchodzi?

Kiedyś rozmawiałem w Architekturze z paniami na temat zbędnych świstków, pozwoleń zezwoleń itp. tej całej masy kwitów, które nic nie wnoszą do mojej pracy.

Po pewnym czasie jedna z nich powiedziała z przerażeniem: to pan by chciał robić co się panu podoba i żebyśmy MY o tym nic nie wiedzieli??

[darko]

Chociażby taki, że w każdego smażonego kotleta w restauracji musisz wciskać termometr podczas smażenia, a przed podaniem odkroić kawałek i przechowywać go przez ileś tam godzin. Wszystko musisz zapisywać na specjalnych kartach.

Nie ma takiego prawa, które każe przechowywać dania ugotowane w restauracji. Konieczność przechowywania próbek dotyczy tylko żywienia zbiorowego.

W piwowarstwie przed warzeniem musisz zgłosić ten fakt do UC z dwutygodniowym wyprzedzeniem podając termin z godziną

Nie przesadzaj, wystarczy 3 dni przed .

[jacer]

Nie przesadzaj, wystarczy 3 dni przed .

ooo łaskawcy

[darko]

Robocze.A urzędy pracują do 15 .

[jacer]

Robocze.A urzędy pracują do 15 .

A właśnie, możesz podać, że będziesz warzyć po 22.00?

[darko]

Oczywiśnie . Ja podawałem nawet 2 w nocy

[jacer]

Oczywiśnie . Ja podawałem nawet 2 w nocy

Czyli bzdura, bo i tak nikt nie przyjedzie na kontrol

A wystarczyła by tylko deklaracja, że uwarzyłeś tyle i tyle o takim Blg.

[darko]

Zasadniczo wszystko wygląda tak, że producent składa deklaracje. To, że oni muszą wszystko widzieć na własne oczy (nie we wszystkich browarach), to zupełnie inna sprawa...

[przemo70]

Powtarzam po raz kolejny. W Polsce to co sobie ja uważam i jak interpretuje prawo, ustawy, przepisy jest mało ważne. Tyle mnie nauczyło doświadczenie 9 lat pracy gdzie mam styczność z urzędami.

5 powiatów w każdym inaczej o sąsiedniej Wielkopolsce to juz nie warto pisać, bo tam to już jest inny świat.

Kurde mieszkam w innym świecie ? dobrze to czy nie dobrze hm

[jacer]

Kurde mieszkam w innym świecie ? dobrze to czy nie dobrze hm

U was podobno prościej choć prawo to samo

[admiro]

Na forum był wątek o tym jak gość (chyba urzędnik) chciał urządzić imprezę na której chciał serwować piwo domowe, ale z tego co wiem nie wiem jak to się zakończyło. Niemniej można przytoczyć kilka przykładów, gdzie piwo domowe leje się strumieniami a nie jest to w sprzeczności z prawem. Tzn. nie słyszałem o interwencji z tym związanej.

Melduję, że impreza się nie odbyła ze względów żałoby (po zmarłym burmistrzu) natomiast piwo zostało uwarzone w odpowiedniej ilości i nie zmarnowało się

Degustacja miała wyglądać podobnie jak w Cieszynie, z tym, że bez kozery polewałbym do degustacji pełne kufle - opisywałem w tamtym wątku odpowiedź Krajowej informacji Podatkowej (choć to oczywiście nie wyrocznia), w skrócie: impreza, degustacja, darmowa, edukacyjna - nie ma sprawy.

Ps. Nie urzędnik, mieszkaniec, jak już wczesniej pisałem, ja piwko, babki ciasto itp wiejska impreza.