No wlasnie. Skoro tych, ktorych powinno to najbardziej intersowac dzialaja tak jak dzialaja, to jeszcze dlugo nie bedzie dobrze. Dzialalnosc takich stowarzyszen jest bardzo istotna /lobbing, inicjatywy ustawodawcze, wymiana doswiadczen, wspolpraca, wspolna promocja, itp/. Malo tego, dzialalnosc innych srodowisk jest nie lepsza /tzw. bractwa piwne/. Chlubnym wyjatkiem jest browar.biz. Mimo, ze zalogowalo sie tu dobrych pare tysiecy milosnikow dobrego piwa, zainteresowanie wsrod potencjalnych reklamodawcow nie jest zbyt duze... Prasa i madia - slabiutko. Wychodzi Pivaria, jednak rzadko i bardziej ukierunkowana na sprawy kolekcjonerskie. Zobacz ile jest czasopism o winie, cygarach itp.
W Czechach pod patronatem Českeho svazu malých nezávislých pivovarů organizowanych jest wiele akcji, na ktore sciaga coraz wiecej ludzi
Kolejna sprawa - zeby dzialaly dobre browary z dobrym piwem, to musi byc do tego specjalista. Jak wyglada to w Polsce. Wiadomo, ze zle.
Znowu odniose sie do Czech, ktore w miare znam:
jest szkolnictwo, instytucje badawcze, programy szkolen dotowane ze struktur europejskich. oto przyklady:
Jak u nas ma powstawac coraz lepsze piwo, skoro
brakuje wyszkolonej kadry /sam wiesz, ze w browarze szefa SRBP robi sie produkty parairlandzkie i miiksy piwno-owocowe, ktore na dluzsza mete nie maja duzych szans -
Ci co chca irlandzkie kupia oryginal, a kobiety i milosnicy orenzad piwnych siegna po produkty koncernowe, przeciez i tak ze slodkiego syropu krieka nie bedzie/
Ja niestety wciaz nie jestem optymista. Choc ciesze sie, bo "jaskolki' o ktorych wspomina Kopyr sa widoczne, Wiosny jeszcze jednak chyba nie czynia. Z drugiej strony jestem przekonany, ze browarnictwo niekoncernowe ma przyszlosc, bo jest moda na produkty ekologiczne, regionalne itp.
Niestety zmiana mentalnosci postepuje u nas wciaz wolniej niz kryzys w browarnictwie. Skoro nie widac jej nawet wsrod producencow, czyli tych, ktorych powinno to najbardziej dotyczyc, to trudno byc optymista.
Ciesze sie, ze sa wyjatki, do ktorych zaliczam dzialania Bielkowka, Gosciszewa, Miloslawia, Ciechanowa i paru innych. Ale tych niepokojacych kwestii jest niestety wciaz wiele.
Na zakonczenie wywodu) wspomne o jeszcze jednej sprawie, ktora mnie troche niepokoi. Chodzi o przedsiewziecie typu "Bierhalle". Moze sie myle, ale siec minibrowarow w sieciach handlowych przypomina mi troche sytuacje z fastfoodami. Z jednej strony fajnie, ze cos takiego powstaje. Z drugiej strony hamburgery w McDonaldach smakuja tak samo wszedzie. Rynek moze sie tymi halami nasycicdla i nie bedzie miejsca dla lokalnych inicjatyw. Mam jednak nadzieje, ze tak sie nie stanie.
W Czechach pod patronatem Českeho svazu malých nezávislých pivovarů organizowanych jest wiele akcji, na ktore sciaga coraz wiecej ludzi
Kolejna sprawa - zeby dzialaly dobre browary z dobrym piwem, to musi byc do tego specjalista. Jak wyglada to w Polsce. Wiadomo, ze zle.
Znowu odniose sie do Czech, ktore w miare znam:
jest szkolnictwo, instytucje badawcze, programy szkolen dotowane ze struktur europejskich. oto przyklady:
Jak u nas ma powstawac coraz lepsze piwo, skoro
brakuje wyszkolonej kadry /sam wiesz, ze w browarze szefa SRBP robi sie produkty parairlandzkie i miiksy piwno-owocowe, ktore na dluzsza mete nie maja duzych szans -
Ci co chca irlandzkie kupia oryginal, a kobiety i milosnicy orenzad piwnych siegna po produkty koncernowe, przeciez i tak ze slodkiego syropu krieka nie bedzie/
Ja niestety wciaz nie jestem optymista. Choc ciesze sie, bo "jaskolki' o ktorych wspomina Kopyr sa widoczne, Wiosny jeszcze jednak chyba nie czynia. Z drugiej strony jestem przekonany, ze browarnictwo niekoncernowe ma przyszlosc, bo jest moda na produkty ekologiczne, regionalne itp.
Niestety zmiana mentalnosci postepuje u nas wciaz wolniej niz kryzys w browarnictwie. Skoro nie widac jej nawet wsrod producencow, czyli tych, ktorych powinno to najbardziej dotyczyc, to trudno byc optymista.
Ciesze sie, ze sa wyjatki, do ktorych zaliczam dzialania Bielkowka, Gosciszewa, Miloslawia, Ciechanowa i paru innych. Ale tych niepokojacych kwestii jest niestety wciaz wiele.
Na zakonczenie wywodu) wspomne o jeszcze jednej sprawie, ktora mnie troche niepokoi. Chodzi o przedsiewziecie typu "Bierhalle". Moze sie myle, ale siec minibrowarow w sieciach handlowych przypomina mi troche sytuacje z fastfoodami. Z jednej strony fajnie, ze cos takiego powstaje. Z drugiej strony hamburgery w McDonaldach smakuja tak samo wszedzie. Rynek moze sie tymi halami nasycicdla i nie bedzie miejsca dla lokalnych inicjatyw. Mam jednak nadzieje, ze tak sie nie stanie.
Comment