Desperados warzony w Żywcu

[Żywiec]

Co do innej wody, to masz chyba na myśli inaczej uzdatnioną kranówkę, bo przecież każdy koncernowy browar korzysta również z wodociągu. Nie ma takiego żródełka, które by zaspokoiło takie zużycie wody. O korzystaniu z własnych ujęć głębinowych to mogą mówić małe browary.

A tu się mylisz. W Żywcu 2 ujęcia na Leśniance i 2 na Sole.

[toto]

A tu się mylisz. W Żywcu 2 ujęcia na Leśniance i 2 na Sole.

Po pierwsze nie są to ujęcia głębinowe, tylko z rzeki (a raczej chyba z płytkich studni na tarasie rzeki) i z potoku (czyli z wód płynących). Po drugie taka Leśnianka jest miejscami zasypana różnym syfem, bo miejscowa ludność traktuje ją prawie jak wysypisko. Oczywiście wiem że jest to oczyszczane i uzdatniane, ale z pewnością nie można mówić ani o zaopatrzeniu browaru przez studnie głębinowe, ani o "krystalicznie czystej górskiej wodzie".

[delvish]

...a raczej chyba z płytkich studni na tarasie rzeki

Rzeka ma terasy jeśli już.

[Żywiec]

Po pierwsze nie są to ujęcia głębinowe, tylko z rzeki (a raczej chyba z płytkich studni na tarasie rzeki) i z potoku (czyli z wód płynących). Po drugie taka Leśnianka jest miejscami zasypana różnym syfem, bo miejscowa ludność traktuje ją prawie jak wysypisko. Oczywiście wiem że jest to oczyszczane i uzdatniane, ale z pewnością nie można mówić ani o zaopatrzeniu browaru przez studnie głębinowe, ani o "krystalicznie czystej górskiej wodzie".

Chodzi wyłącznie o to, że nie jest to kranówka. Poza tym czy ze studni głebinowej czy z rzeki i tak woda musi być uzdatniona a na samą warzelnię to trafia już praktycznie woda destylowana.

[kopyr]

a na samą warzelnię to trafia już praktycznie woda destylowana.

I to już jest patologia.

[Czes]

No nie obruszałbym się tak bardzo

Woda w Pilznie, której właściwości bardzo przyczyniły się do powstania rewelacyjnego Pilznera, który następnie podbił świat, jest właśnie wyjątkowo miękka - niemal jak destylowana.
A ogólnie, to wygodnie jest mieć na warzelni wodę możliwie miękką, bo też taką wodę bardzo łatwo można profilować mineralnie, dodając odpowienie dla warzonego stylu piwa sole.

[kopyr]

No nie obruszałbym się tak bardzo

Woda w Pilznie, której właściwości bardzo przyczyniły się do powstania rewelacyjnego Pilznera, który następnie podbił świat, jest właśnie wyjątkowo miękka - niemal jak destylowana.
A ogólnie, to wygodnie jest mieć na warzelni wodę możliwie miękką, bo też taką wodę bardzo łatwo można profilować mineralnie, dodając odpowienie dla warzonego stylu piwa sole.

OK, ale ta miękka woda w Pilznie jest tam taka z natury, a nie dlatego, że została odmineralniona. IMO jest to o tyle patologia, że specyficzna woda z danego browaru powinna mieć wpływ na charakter piwa. A nie ma żadnego wpływu, bo wszędzie jest lub może być de facto taka sama. Więc gadanie o krystalicznie czystej górskiej wodzie nie ma żadnego sensu. Bowiem jeśli zassać do instalacji wodę z Wisły na wysokości Warszawy, to przy odpowiednim uzdatnianiu będziemy mieć identyczną wodę jak w Żywcu. To trochę tak jak z tą fabryką Bonaquy, która miała ujęcie wody z Tamizy.

[delvish]

Chyba jednak trochę kopyr przesadzasz. Czy wg Ciebie jeśli browar ma kiepska wodę i np. trudno na niej jakiś gatunek piwa uwarzyć to powinien z niego rezygnować w imię jakiejś wydumanej „naturalności”? IMO równie dobrze można postulować powrót do maszyn parowych w browarach itp. Ja tam przeciw uzdatnianiu wody oraz ewentualnej korekcie jej składu nie mam nic na przeciw.

[Czes]

OK, ale ta miękka woda w Pilznie jest tam taka z natury.

Woda potoku Leśnianki wypływającego z Malinowskiej Skały też jest miękka z natury. Malinowska jest granitowa nie wapienna - jest tam nawet duża jaskinia typu szczelinowego, bodajże największa w kraju. Być może ze względu na miękką wodę właśnie założono browar w tym, a nie innym miejscu.
Dawniej, gdy chemiczny skład naturalnych wód był tajemnicą, wybór miejsca i wybór rodzaju piwa do warzenia na danej wodzie był, choć mało świadomy, kluczowy - decydował o sukcesie albo porażce browaru.
Dzisiaj, gdy określenie składu wody nie jest problemem, browar nie musi się naginać w żaden sposób do wymogów dostępnej wody; "nagina" raczej wodę. I jest to problem co najwyżej nieco wyższych kosztów produkcji ponoszonych na instalację do i samo uzdatnianie wody.

[jerzy]

...jeśli browar ma kiepska wodę...

...to nie powinien w reklamach twierdzić, że ma krystalicznie czystą, górską. To chyba każdy się zgodzi.
Ale jeśli taką górską ma, ale de facto jej nie używa (bo i tak ją destyluje) - to czy ma prawo o niej mówić? Według mnie nie, więc zgadzam się z kopyrem:

Więc gadanie o krystalicznie czystej górskiej wodzie nie ma żadnego sensu.

[delvish]

Dawniej, gdy chemiczny skład naturalnych wód był tajemnicą, wybór miejsca i wybór rodzaju piwa do warzenia na danej wodzie był, choć mało świadomy, kluczowy - decydował o sukcesie albo porażce browaru.

Jaki okres masz konkretnie na myśli? Wszystkie browary przemysłowe na terenach dzisiejszej Polski to lokalizacje najdalej z XIX w. Wtedy, mam wrażenie, skład wody, a przynajmniej jej twardość nie były już tajemnicą.

[jacer]

Wtedy, mam wrażenie, skład wody, a przynajmniej jej twardość nie były już tajemnicą.

Wtedy właściciel osobiscie próbował wodę, jeżeli mu smakowała to w tym miejscu budowano browar. Tak mi sie to widzi.

[szefunio]

Chodzi wyłącznie o to, że nie jest to kranówka. Poza tym czy ze studni głebinowej czy z rzeki i tak woda musi być uzdatniona a na samą warzelnię to trafia już praktycznie woda destylowana.

Prawie każda kranówka pochodzi z rzeki. A co do uzdatniania, to małe browary eliminują z wody głębinowej zwykle jedynie nadmiar żelaza i manganu, a koncerny usuwają z kranówki prawie wszystkie składniki mineralne. Tego typu "uzdatnianie" stosują też producenci coli - do destylowanej wody dodają kostkę soli i już mają mineralną lub jak kto woli krystalicznie czystą.

[toto]

Woda potoku Leśnianki wypływającego z Malinowskiej Skały też jest miękka z natury. Malinowska jest granitowa nie wapienna - jest tam nawet duża jaskinia typu szczelinowego, bodajże największa w kraju. Być może ze względu na miękką wodę właśnie założono browar w tym, a nie innym miejscu.

Gwoli sprostowania: potok Leśnianka wypływa z obszaru zbudowanego z warstw godulskich (turon-santon, czyli niższa część kredy górnej) - serii piaskowcowej i piaskowcowo-łupkowej, faktycznie niemal bezwapnistej. Granitów w Karpatach poza Tatrami nie ma!! (chyba że jako małe okruchy w piaskowcach).
Po drodze jednak Leśnianka przepływa m.in. przez silnie węglanowe (wapienne) warstwy cieszyńskie i krośnieńskie.
Ale danych o twardości wody z Leśnianki nie mam.

[Czes]

Gwoli sprostowania: potok Leśnianka wypływa z obszaru zbudowanego z warstw godulskich (turon-santon, czyli niższa część kredy górnej) - serii piaskowcowej i piaskowcowo-łupkowej, faktycznie niemal bezwapnistej. Granitów w Karpatach poza Tatrami nie ma!! (chyba że jako małe okruchy w piaskowcach).
Po drodze jednak Leśnianka przepływa m.in. przez silnie węglanowe (wapienne) warstwy cieszyńskie i krośnieńskie.
Ale danych o twardości wody z Leśnianki nie mam.

Dzięki toto za sprostowanie! Się zagalopowałem...
Pewnie dlatego, że z Jaskinią Malinowską mam szczególny związek: gdy bywałem na nartach w Szczyrku (a były to całe lata 70-te i większość 80-tych ubiegłego wieku), to zawsze wyjazd narciarski musiał być przypieczętowany nocną wyprawą do tej jaskini.
Przy mojej znajomości geologii, jaskinia jawi mi się jako spiżowo-granitowa
Eh, a jak smakowało wtedy piwo Żywieckie