Artykuł Tomka Kopyry: Warz wyśmienite piwo albo... giń! Komentarze

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • kopyr
    Pułkownik Chmielowy Ekspert
    • 2004.06
    • 9475

    #16
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Czes Wyświetlenie odpowiedzi
    Obawiam się, że nawet gdyby małe zaczęły nagle warzyć wyśmienite piwa, to nie zagwarantuje im to przetrwania. Mają zbyt "zafajdaną" reputację.
    Wyśmienite piwa, jak je nazywasz, wymagają chociażby wyśmienitych, drogich surowców, a nie tych najtańszych, za jakimi małe zwykły się rozglądać. Także doinwestowania w wyposażnie browaru, dokształcenie technologów, itp., itd.
    Piwo wyśmienite musiałoby więc trafić na "wysoką półkę cenową". Klient do którego dotychczas małe browary kierują swoją produkcję na tę półkę nawet nie zagląda. A klient, który zagląda, najprawdopodobniej ma już wyrobione, słusznie negatywne zdanie o wyrobach danego browaru.
    Uważam, że zdecydowana większość małych wkrótce "padnie". Pomysły z piwami niepasteryzowanymi, w sytuacji gdy nie zdołano w najbliższym otoczeniu browaru wykształcić sobie lojalnych konsumentów, można uznać za przedśmiertne konwulsje.

    Natomiast wyśmienite piwo przeżyje. Będzie warzone przez nowotworzone, zbudowane od podstaw, małe browary bez hipoteki obciążonej fatalną opinią. Będą w nich pracować pasjonaci (dzisiaj jeszcze będący na etapie piwowarstwa domowego). Amen.

    Absolutnie się zgadzam, czemu dałem wyraz w felietonie. To musi być piwo z najlepszych surowców, wg najlepszych receptur i do tego świetnie opakowane. Co do tego jednak, czy obecne małe browary muszą paść, żeby zrobić miejsce nowym pozwolę się sobie nie zgodzić. Jeżeli chodzi o to, że obecni odbiorcy piw z małych browarów nie sięgną po piwo z tego browaru stojące na najwyższej półce, to zgoda. Nie zgodzę się jednak z tym, że małe browary maja zszarganą opinię wśród potencjalnych konsumentów piw z najwyższej półki. Otóż uważam, że nie można zszargać czegoś, co nie istnieje. Przeciętny konsument, także ten lubujący się w dobrym piwie w ogóle nie ma pojęcia o istnieniu takich browarów jak GAB, Relakspol, Gościszewo, Zodiak czy Janów Lubelski. Takie browary w ogóle nie mają świadomości marki. Co oczywiście jest samo w sobie powodem do zmartwienia, z drugiej jednak strony IMO łatwo jest im się pozbyć tego garba, o którym piszesz. W wielu wypadkach konieczna będzie zmiana nazwy browaru, takie nazwy jak Relakspol, EDI czy BOSS nie mają racji bytu. Bardzo podoba mi się akcja GABa, ze zmianą nazw piw, tylko obawiam się, jak sie cała akcja zakończy. Boję się żeby nie wylano dziecka z kąpielą. Oczekiwałbym jednak jakichś konsultacji z fachowcami od reklamy i marketingu przy wyborze tych nazw, bo jak czytam niektóre propozycje, to włos mi się na karku jeży.

    Małe browary muszą paść w tym wypadku, gdy ich decydenci nie będą w stanie zmienić swojego sposobu myślenia. To jest też to, o czym pisze Simon, one muszą mieć klarowną wizję tego co chcą osiągnąć. Produkowanie najtaniej jak się da, jest drogą donikąd.

    Z tym piwem niepasteryzowanym, też się częściowo zgodzę. To trochę wygląda jak stado owiec pędzące na oślep w dół zbocza. Łatwo sobie połamać nogi. Jak bowiem można brać się za warzenie niepasteryzowanego piwa, skoro nie potrafi się wyprodukować dobrego pasteryzowanego.
    blog.kopyra.com

    Comment

    • kopyr
      Pułkownik Chmielowy Ekspert
      • 2004.06
      • 9475

      #17
      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika arcy Wyświetlenie odpowiedzi
      Zgadzam się z Krzysiem. W innych branżach też funkcjonują firmy, małe i średnie, których wyroby nie są najwyższej jakości, a mimo to firmy maja się dobrze. Od produkcji papieru toaletowego po samochody.
      Takim rozwiązaniem, głównie dla średnich browarów, jest produkcja dla private labels sieci handlowych. Kosztem jakości można też produkować piwo tanie i mocne, a grupa jego odbiorców dość spora.
      Średnią półkę, właściwie w każdej branży, obstawiają zwykle potentaci. Private labels jeśli tylko nie kłóci się to z wizją firmy i są wolne moce produkcyjne też obstawiają najwięksi - vide napoje dla Biedronki produkowane przez Maspex (lidera soków - marka Tymbark). Wiele małych firm, dla których marki własne wydawały się zbawieniem, ledwo zipie, żeby wypełnić zobowiązania, które sobie wzięli na łeb podpisując kontrakt z siecią dyskontów.

      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika arcy Wyświetlenie odpowiedzi
      Simonie, Twoje doświadczenia owszem są cenne. Ale moim zdaniem do zarządzania browarem nie jest potrzebna pasja. Ba, w określonych przypadkach może być nawet szkodliwa, kiedy staje się przed wyborem: dobre piwo lub dobre wyniki finansowe. Bo niestety, nie zawsze idzie to w parze.
      W zasadzie sie zgadzam, nadmienię tylko, że mało mnie obchodzi sukces finansowy browaru warzącego kiepskie piwo.
      blog.kopyra.com

      Comment

      • arcy
        Pułkownik Chmielowy Ekspert
        • 2002.07
        • 7538

        #18
        Akurat nasi piwni potentaci nie są chyba zainteresowani private labels. A co do średniej półki, to na nią mali są w stanie dostać się jedynie na rynku lokalnym, przy założeniu że atrakcyjnej cenie towarzyszyć będzie sprawna dystrybucja i energiczne, choć niezbyt kosztowne, działania marketingowe.

        Comment

        • Krzysiu
          D(r)u(c)h nieuchwytny
          • 2001.02
          • 14936

          #19
          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika kopyr Wyświetlenie odpowiedzi
          Jeżeli przykładami browarów obalających moją tezę są Głubczyce i Jabłonowo, to zwrócę tylko uwagę, że to nie są małe browary.
          Jak można do średnich wrzucić Ambera, to można i Głubczyce. W ogóle traktowanie grupy "małę i średnie" razem (skala produkcji od zera do 300 tys. hl.) nie ułatwia analizy. Bo chociażby ze względów organizacyjnych browar wielkości Ediego funcjonuje zupełnie inaczej, niż browar wielkości Czarnkowa, a jeszcze zupełnie inna jest specyfika browarów restauracyjnych.


          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika kopyr Wyświetlenie odpowiedzi
          O ile w przypadku Ambera się zgodzę, to jeśli chodzi o Lwówek już chyba nie do końca. IMO tam wcale tak dobrze z kapitałem nie było, albo nie był on właściwie wykorzystywany.
          Raczej to drugie. Natomiast polityka kadrowa (a przyglądałem się temu, bo czas jakiś planowałem sie tam zatrudnić) to był całkowita katastrofa. Ale jeżeli przykład Lwówka jest zły, to proszę inne - Chojnów i Bojanowo.

          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika kopyr Wyświetlenie odpowiedzi
          Czyli wracamy do alternatywy "wyśmienite piwo, albo śmierć".
          Raczej nie. Zgadzam się z tezą Czesa, że tak czy inaczej śmierć. Zostanie może kilka. Pytanie - jak długo będą się męczyć. Zauważcie, że większość tych zakładów działa na granicy śmierci technologicznej.

          Comment

          • kopyr
            Pułkownik Chmielowy Ekspert
            • 2004.06
            • 9475

            #20
            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Krzysiu Wyświetlenie odpowiedzi
            Raczej to drugie. Natomiast polityka kadrowa (a przyglądałem się temu, bo czas jakiś planowałem sie tam zatrudnić) to był całkowita katastrofa. Ale jeżeli przykład Lwówka jest zły, to proszę inne - Chojnów i Bojanowo.
            O tych browarach trudno mi coś napisać, bo właściwie zeszły zanim na dobre zacząłem się interesować tą tematyką. Bojanowo co prawda miało jeszcze jakieś drgawki przedśmiertne, ale IMO ich głównym problemem było właśnie warzenie podłej jakości piwa.
            Przyszedł mi do głowy jednak inny pacjent na myśl, a mianowicie Braniewo. Pozornie wszystko było super, kadry były podobnoż ok (ludzie, którzy pracowali jeszcze przy EB), kasa niby też była, opakowanie w zasadzie ok, logistyka też wydawała się całkiem niezła, a jednak pacjent zmarł. Twierdzę, że jednym z powodów była przeciętna jakość ich piwa. To nie było piwo wyśmienite, wybitne. To była średnia koncernowa. Owszem przyczyna upadku była pewnie inna, czyli albo utrata płynności, przeinwestowanie, albo niemożność osiągnięcia odpowiednio wysokich obrotów. Jednak Bran nie przekonywał do siebie tych, którzy spróbowali jego piwa. To nie były piwa, do których bym chciał wracać.
            I dla takiego Braniewa, przy tak wielkich mocach produkcyjnych, jak najbardziej trzeba się było pochylić nad private label, żeby wykorzystać efekt skali.
            blog.kopyra.com

            Comment

            • arcy
              Pułkownik Chmielowy Ekspert
              • 2002.07
              • 7538

              #21
              A nie przyszło Ci do głowy, że część browarów warzyła kiepskie piwo właśnie dlatego, że ich stan i poziom technologiczny nie pozwalał na nic innego?

              Comment

              • delvish
                Major Piwnych Rewolucji
                • 2004.11
                • 3508

                #22
                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika kopyr Wyświetlenie odpowiedzi
                Przykład Jabłonowa i hocków-klocków z Tymbarkiem
                Znaczy z Tarczynem?
                "You can't be a real country unless you have a beer and an airline - it helps if you have some kind of a football team, or some nuclear weapons, but at the very least you need a beer."
                (Frank Zappa)

                "It is not from the benevolence of the butcher, the brewer, or the baker that we expect our dinner, but from their regard to their own interest. We address ourselves, not to their humanity but to their self-love" (Adam Smith)

                Comment

                • kopyr
                  Pułkownik Chmielowy Ekspert
                  • 2004.06
                  • 9475

                  #23
                  Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika delvish Wyświetlenie odpowiedzi
                  Znaczy z Tarczynem?
                  Oczywiście. Popierniczyły mi się marki soków.
                  blog.kopyra.com

                  Comment

                  • kopyr
                    Pułkownik Chmielowy Ekspert
                    • 2004.06
                    • 9475

                    #24
                    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika arcy Wyświetlenie odpowiedzi
                    A nie przyszło Ci do głowy, że część browarów warzyła kiepskie piwo właśnie dlatego, że ich stan i poziom technologiczny nie pozwalał na nic innego?
                    Arcy co ty pitolisz? Toż my tutaj właśnie promujemy tradycyjne metody. Chcemy powrotu do wspaniałego piwa przed lat. Chcemy tradycyjnych metod i fermentacji w otwartych kadziach. Braniewo miało tankofermentory i coś im to pomogło?

                    To co trzeba przede wszystkim poprawić w browarach to procedury, głównie higieniczne. Owszem, żeby móc wprowadzić ciekawy krój etykiety i żeby były one estetycznie naklejone, trzeba zainwestować w nową etykieciarkę. No ale niestety inwestycje są wymagane wszędzie. Pomieszczenia gdzie są te otwarte kadzie fermentacyjne, też trzeba co jakiś czas remontować, to oczywiste.
                    Last edited by kopyr; 2008-04-19, 11:25.
                    blog.kopyra.com

                    Comment

                    • arcy
                      Pułkownik Chmielowy Ekspert
                      • 2002.07
                      • 7538

                      #25
                      Ty chyba nie rozumiesz o czym piszesz. Tradycyjne metody tak, ale nie w ruinach. Zapytaj Simona ile musieli władować kasy w nowoczesne wyposażenie, żeby móc warzyć tradycyjnie z zachowaniem wysokiej jakości. Zakład produkcyjny nie może zatrzymać się i nie odnawiać wyposażenia. Bo nie utrzyma jakości.

                      Nowa etykieciarka to primo pikuś, a secundo ostatnia rzecz o jakiej technolog musi myśleć.
                      Last edited by arcy; 2008-04-19, 11:31.

                      Comment

                      • Kimer
                        Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
                        • 2003.06
                        • 154

                        #26
                        Przykład z Braniewem jest mocno naciągany. Pomijam już to, że mi i kilku znanym mi osobom chciało się do ich piw wracać i nabywać je regularnie, mając inne do wyboru. Ale w kwestii upadku nic tu nie ma do rzeczy rzekomo słaba jakość piwa - skoro tyle lat przetrwał Browar Kiper, to gdyby jakość decydowała, Braniewo powinno nadal istnieć. W Braniewie tak naprawdę nawet nie wiemy, czy browar upadł, bo przynosił straty, czy może dlatego, że przynosił zbyt małe zyski, aby właścicielowi chciało się babrać w trudnym biznesie przez długie lata. A może po prostu przeinwestował w reklamę i promocję w stosunku do zysków ze sprzedaży, a jakość piwa nie miała tu nic do rzeczy. Casus Reginy pokazuje, że przyczyny likwidacji browarów są przeróżne i takie namolne podciąganie tego pod jedną tezę niczego nie załatwia poza polepszeniem humoru autora tezy. Uwierzę w tę tezę, gdy autor pokaże mi wyniki finansowe np. pięciu browarów z różnych stron Polski, gdzie czarno na białym będzie wykazane, że gros ich zysków pochodzi ze sprzedaży piw "wyszukanych", a mniejsza część z przeciętnych pilsów. Bez takich danych jest to pisanie palcem na wodzie, a nie analiza czegokolwiek.

                        Comment

                        • kopyr
                          Pułkownik Chmielowy Ekspert
                          • 2004.06
                          • 9475

                          #27
                          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika arcy Wyświetlenie odpowiedzi
                          Ty chyba nie rozumiesz o czym piszesz. Tradycyjne metody tak, ale nie w ruinach. Zapytaj Simona ile musieli władować kasy w nowoczesne wyposażenie, żeby móc warzyć tradycyjnie z zachowaniem wysokiej jakości. Zakład produkcyjny nie może zatrzymać się i nie odnawiać wyposażenia. Bo nie utrzyma jakości.
                          Amber, przy całym szacunku dla tego browaru nie warzy tradycyjnymi metodami. Oni warzą nowoczesnymi metodami wg tradycyjnych receptur. Tradycyjne metody są np. w Ciechanowie, Czarnkowie czy Cieszynie (same na C ), były też np. w Lwówku Śl. Napisałem wyżej, że te tradycyjne metody również wymagają nakładów finansowych. Jednak nie każdy browar musi mieć zaraz tankofermentory, najnowocześniejszą warzrlenię sterowaną komputerowo, czy filtr do mikrofiltracji.
                          blog.kopyra.com

                          Comment

                          • arcy
                            Pułkownik Chmielowy Ekspert
                            • 2002.07
                            • 7538

                            #28
                            Nie musi. Ale musi mieć tradycyjne wyposażenie w bardzo dobrym stanie. A jeśli chodzi o Czarnków, to obawiam się że to właśnie brak środków na niezbędne wymiany będzie przyczyną jego upadku.

                            Niech kadź będzie otwarta. Ale to nie znaczy, że musi być zabytkiem.

                            Na marginesie - moim zdaniem to problemy z sypiącym się sprzętem są przyczyną tego, że poszczególne warki tradycyjnych browarów potrafią być bardzo nierówne.
                            Last edited by arcy; 2008-04-19, 12:33.

                            Comment

                            • kopyr
                              Pułkownik Chmielowy Ekspert
                              • 2004.06
                              • 9475

                              #29
                              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Kimer Wyświetlenie odpowiedzi
                              Przykład z Braniewem jest mocno naciągany. Pomijam już to, że mi i kilku znanym mi osobom chciało się do ich piw wracać i nabywać je regularnie, mając inne do wyboru. Ale w kwestii upadku nic tu nie ma do rzeczy rzekomo słaba jakość piwa - skoro tyle lat przetrwał Browar Kiper, to gdyby jakość decydowała, Braniewo powinno nadal istnieć. W Braniewie tak naprawdę nawet nie wiemy, czy browar upadł, bo przynosił straty, czy może dlatego, że przynosił zbyt małe zyski, aby właścicielowi chciało się babrać w trudnym biznesie przez długie lata. A może po prostu przeinwestował w reklamę i promocję w stosunku do zysków ze sprzedaży, a jakość piwa nie miała tu nic do rzeczy. Casus Reginy pokazuje, że przyczyny likwidacji browarów są przeróżne i takie namolne podciąganie tego pod jedną tezę niczego nie załatwia poza polepszeniem humoru autora tezy. Uwierzę w tę tezę, gdy autor pokaże mi wyniki finansowe np. pięciu browarów z różnych stron Polski, gdzie czarno na białym będzie wykazane, że gros ich zysków pochodzi ze sprzedaży piw "wyszukanych", a mniejsza część z przeciętnych pilsów. Bez takich danych jest to pisanie palcem na wodzie, a nie analiza czegokolwiek.
                              Na podstawie takich danych to można się doktoryzować , a nie pisać felieton, to po pierwsze. Oczywiście chciałbym mieć do nich dostęp, ale bądźmy realistami. Po drugie ja nie opisuję rzeczywistości, tylko próbuję interpretować ruchy, które obserwuję na rynku. Przykładam do nich analogię np. z innych branż. Popatrzmy np. na branżę mięsną. Wielkie zakłady, które mają wydajność 1,2kg wędlin z 1 kg żywca wypierają z rynku małe lokalne masarnie (przypomina Ci to coś). Jednak jest miejsce na rynku dla tradycyjnych wytwórców, którzy szynkę wędzoną w dymie sprzedają 100% drożej niż wielki producent. Można? Można.

                              Co do Kipera, to nie do końca się zgodzę. Jeśli jest tak super, to po kiego grzyba ładują się w Corneliusa? Dla idei?

                              Zgodzę się, że upadki browarów nie wynikają głównie z powodu warzenia słabej jakości piwa. Bawiąc się kwantyfikatorami - warzenie wyśmienitego piwa IMO jest warunkiem koniecznym do utrzymania się na rynku przez mały browar, ale nie jest warunkiem wystarczającym. Prawda jest taka, że zmiany przyspieszają, koncentracja rynku postępuje. To, że jeszcze niedawno Kiperowi szło nieźle, nie znaczy, że tak będzie dalej. Zobaczysz, jak po małych przejedzie się latem Wojak. To będzie rzeź. Tych pozycji, o których pisał Arcy, w segmencie economy i piw mocnych nie da się obronić.
                              blog.kopyra.com

                              Comment

                              • kopyr
                                Pułkownik Chmielowy Ekspert
                                • 2004.06
                                • 9475

                                #30
                                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika arcy Wyświetlenie odpowiedzi
                                Nie musi. Ale musi mieć tradycyjne wyposażenie w bardzo dobrym stanie. A jeśli chodzi o Czarnków, to obawiam się że to właśnie brak środków na niezbędne wymiany będzie przyczyną jego upadku.
                                Zgadzam się z tym, ale czy sądzisz, że te inwestycje zwrócą się przy sprzedaży piwa po 1,20-1,50zł za 0,5l.

                                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika arcy Wyświetlenie odpowiedzi
                                Niech kadź będzie otwarta. Ale to nie znaczy, że musi być zabytkiem.
                                Ja bym powiedział inaczej, niech kadź będzie zabytkiem, ale odrestaurowanym. Z tego trzeba zrobić atut browaru, a nie jego słabość.

                                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika arcy Wyświetlenie odpowiedzi
                                Na marginesie - moim zdaniem to problemy z sypiącym się sprzętem są przyczyną tego, że poszczególne warki tradycyjnych browarów potrafią być bardzo nierówne.
                                A mi się wydaje, że najsłabszym ogniwem jest jednak człowiek.
                                blog.kopyra.com

                                Comment

                                Przetwarzanie...
                                X