Artykuł Tomka Kopyry: Warz wyśmienite piwo albo... giń! Komentarze

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • ART
    mAD'MINd
    🥛🥛🥛🥛🥛
    • 2001.02
    • 23960

    Artykuł Tomka Kopyry: Warz wyśmienite piwo albo... giń! Komentarze

    W trzecim z kolei felietonie Tomek Kopyra w bardziej bojowym nastroju porusza istotną kwestię - czy mniejsze browary mogą sobie pozwolić na warzenie kiepskich piw?

    Artykuł znajduje się tu:


    Zapraszam do komentowania i do dyskusji!
    - Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!
    - Moje: zbieranie - Opole & warzenie - Browar Domowy Świński Ryjek ****
    - Uwarz swoje piwo domowe z naszym Centrum Piwowarstwa

    Sprawy dotyczące postów/wpisów/wątków/tematów zgłaszaj proszę narzędziem "Zgłoś [moderatorowi]" (Ikonka flagi przy danym wpisie).
  • Krzysiu
    D(r)u(c)h nieuchwytny
    • 2001.02
    • 14936

    #2
    1. Teza przedstawiona przez Kopyra jest nieprawdziwa, na co wskazują przykłady małych i średnich browarów, warzących marne piwa, a mimo to nieźle funkcjonujących na rynku. Globalizacja rynku skazuje część takich przedsiębiorstw na śmierć i jakość piwa nie ma nic do rzeczy - wystarczy przeanalizować sytuację na rynku piwa w Niemczech, gdzie w ciągu trzydziestu lat padło kilka tysięcy małych browarów, w większości warzących dobre piwo.

    2. W moim przekonaniu jakość piwa jest nie przyczyną, a skutkiem kłopotów, jakie mają browary tej grupy. A te problemy to:
    - kadry
    - kapitał
    Przykładem browaru, gdzie grają obie te rzeczy, jest Amber. Przykładem browaru, gdzie był kapitał, a nie było kadr - Lwówek. Efekty widać.

    3. Kapitał
    Małe i średnie browary są w większości niedokapitalizowane: przestarzałe i zdewastowane (np. Chojnów czy Bojanowo). Często nowi właściciel porywają się na przedsięwzięcie, któego skali nie ogarniają. W efekcie narastają problemy z utrzymaniem jakości piwa o rosną koszty jego produkcji. Skutkiem dodatkowym - brak ...

    4. Kadry
    Znamy browary, w których właściciel, z różnych powodów, chce wszystko robić "tymi ręcami". Skutek jest zazwyczaj opłakany, bo nie ma takich omnibusów, którzy potrafią "wszystko", od warzenia piwa, poprzez projektowanie etykiet, po politykę sprzedaży. O ile w browarach typu EDI może to jeszcze zadziałać (chociaż wiemy, ile właściciel miał problemów), o tyle w większych przedsiębiorstwach już nie. Oszczędzanie więc na kadrach, zwłaszcza marketingu i sprzedaży - w końcu normalny browar produkuje, by sprzedać i zarobić, a nie dostać kolejny medal - przynosi skutek taki, jak w przypadku Lwówka.

    na podsumowanie:
    Nie ma co rwać włosów z głowy. Nie dzieje się nic nadzwyczajnego - rynek musi się "wykisić". Słabe browary zdechną (i dobrze, bo na co komu takie), a dobre przetrwają. Obok nich powstaną nowe, które znając sytuację, nie będą powielać ich błędów i robić tylko wyśmienite piwa.

    Comment

    • Simon
      † 1964-2008 Piwosz w Raju
      • 2001.02
      • 993

      #3
      Szanowny Kopyrze,
      Artykuł bardzo ciekawy, chociażby poprzez sam wywołanie tematu. Nie będę komentować ze zrozumiałych względów , ale dołożę dwie, myślę, że ważne rzeczy:
      1. strategia - może być spisana w 3 zdaniach, ale MUSI BYĆ czytelna, jasna, zrozumiała, i MUSI być konsekwencja w jej wprowadzaniu;
      2. synergia działań : ważny jest produkt, ważny branding ( brzydkie słowo , ale w skrócie oznacza budowę marki, czyli wizerunku w umysłach konsumentów ), bardzo ważna dystrybucja, siły sprzedaży ale i standing, finansowanie, właściwe inwestowanie, odnawianie sprzętu, etc, etc
      S.
      PS Jest jeszcze jedna rzecz, którą po wielu latach pracy uznaję za jedną z najistotniejszych: muszą się spotkać ludzie ( w tym Prezes, Właściciel - DECYDENT ) , których łączy PASJA !
      Simon

      Comment

      • Czes
        Kapitan Lagerowej Marynarki
        • 2001.06
        • 752

        #4
        Obawiam się, że nawet gdyby małe zaczęły nagle warzyć wyśmienite piwa, to nie zagwarantuje im to przetrwania. Mają zbyt "zafajdaną" reputację.
        Wyśmienite piwa, jak je nazywasz, wymagają chociażby wyśmienitych, drogich surowców, a nie tych najtańszych, za jakimi małe zwykły się rozglądać. Także doinwestowania w wyposażnie browaru, dokształcenie technologów, itp., itd.
        Piwo wyśmienite musiałoby więc trafić na "wysoką półkę cenową". Klient do którego dotychczas małe browary kierują swoją produkcję na tę półkę nawet nie zagląda. A klient, który zagląda, najprawdopodobniej ma już wyrobione, słusznie negatywne zdanie o wyrobach danego browaru.
        Uważam, że zdecydowana większość małych wkrótce "padnie". Pomysły z piwami niepasteryzowanymi, w sytuacji gdy nie zdołano w najbliższym otoczeniu browaru wykształcić sobie lojalnych konsumentów, można uznać za przedśmiertne konwulsje.

        Natomiast wyśmienite piwo przeżyje. Będzie warzone przez nowotworzone, zbudowane od podstaw, małe browary bez hipoteki obciążonej fatalną opinią. Będą w nich pracować pasjonaci (dzisiaj jeszcze będący na etapie piwowarstwa domowego). Amen.
        O!Nanobrowar Domowy "PiwU"

        Comment

        • arcy
          Pułkownik Chmielowy Ekspert
          • 2002.07
          • 7538

          #5
          Zgadzam się z Krzysiem. W innych branżach też funkcjonują firmy, małe i średnie, których wyroby nie są najwyższej jakości, a mimo to firmy maja się dobrze. Od produkcji papieru toaletowego po samochody.

          Takim rozwiązaniem, głównie dla średnich browarów, jest produkcja dla private labels sieci handlowych. Kosztem jakości można też produkować piwo tanie i mocne, a grupa jego odbiorców dość spora.

          Simonie, Twoje doświadczenia owszem są cenne. Ale moim zdaniem do zarządzania browarem nie jest potrzebna pasja. Ba, w określonych przypadkach może być nawet szkodliwa, kiedy staje się przed wyborem: dobre piwo lub dobre wyniki finansowe. Bo niestety, nie zawsze idzie to w parze.

          Comment

          • jacer
            Pułkownik Chmielowy Ekspert
            • 2006.03
            • 9875

            #6
            W pierwszej chwili gdy przeczytałem tytuł myślałem, że chodzi o piwowarów domowych i się lekko przeląkłem czy aby podarować mu kolejne moje piwa.

            Któreś by mu nieposmakowało i przed Obornikami w lesie zasiekli by mnie siepacze.
            Milicki Browar Rynkowy
            Grupa STYRIAN

            (1+sqrt5)/2
            "Nie ma (...) piwa, które smakowałoby wszystkim. Każdy browarnik, który próbuje takie przygotować, skazany jest na klęskę" - Michael Jackson
            "Dobrzy ludzie piją dobre piwa" - Hunter S. Thompson
            No Hops, no Glory :)

            Comment

            • szefunio
              Porucznik Browarny Tester
              • 2007.01
              • 481

              #7
              Kiedy czytam takie komentarze, od razu nasuwa mi się jedna myśl - ludzie, dlaczego wy nie szukacie pracy w małych browarach? Oni Was tam potrzebują. Rozejrzyjcie się po okolicy. Jeżeli jest tam jakiś mały browar, pojedźcie do niego i zaoferujcie swoją pomoc. Mówię poważnie. Rzeczywiście wiele browarów ma problemy kadrowe. Brakuje warzelanych, technologów, ale także handlowców, kierowników i dyrektorów handlowych. Ze sprzedażą chyba jest najgorzej. Jeżeli są specjaliści na rynku, to z reguły za swoje usługi żądają wysokiej pensji, a małych zakładów na to nie stać, więc zatrudniają słabszych i tańszych a tu koło się zamyka. Chyba, że znajdzie sie człowiek z pasją, któremu wystarczy niższa pensja, bo interesuje go przede wszystkim praca. Jeżeli są tacy ludzie tu na tym portalu, niech nie czekają na oferty, tylko udadzą się do browarów.
              Robię to co lubię - produkuję piwo.

              Comment

              • arcy
                Pułkownik Chmielowy Ekspert
                • 2002.07
                • 7538

                #8
                O nie, mój drogi. To jest jedna z rzeczy, których właściciele małych browarów muszą nauczyć się sami - dzielenia się zyskami z ludźmi, którzy są w stanie je podnieść.

                Comment

                • jacer
                  Pułkownik Chmielowy Ekspert
                  • 2006.03
                  • 9875

                  #9
                  Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika szefunio Wyświetlenie odpowiedzi
                  Rozejrzyjcie się po okolicy. Jeżeli jest tam jakiś mały browar, pojedźcie do niego i zaoferujcie swoją pomoc.
                  No właśnie w tym sęk, że najblizszy czynny browar niedaleko mnie to chyba w Niemczech
                  Milicki Browar Rynkowy
                  Grupa STYRIAN

                  (1+sqrt5)/2
                  "Nie ma (...) piwa, które smakowałoby wszystkim. Każdy browarnik, który próbuje takie przygotować, skazany jest na klęskę" - Michael Jackson
                  "Dobrzy ludzie piją dobre piwa" - Hunter S. Thompson
                  No Hops, no Glory :)

                  Comment

                  • Kimer
                    Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
                    • 2003.06
                    • 154

                    #10
                    ...

                    Po pierwsze, jeśli małe i średnie browary chcą sprzedawać więcej piwa "wokół komina", to oprócz jakości produktu muszą też choć minimalnie spróbować miejscowych swoją ofertą. Rozumiem, że małego browaru nie stać na reklamę ogólnopolską. Ale nikt mi nie wmówi, że browaru tej wielkości, co łódzki, nie stać na jakąkolwiek reklamę lokalną, a przynajmniej na to, żeby sklepikarzy w promieniu kilku kilometrów od browaru przekonać do oferowania jego produktów (w sklepach i knajpach w pobliżu tego browaru łatwiej kupić piwo ze Zduńskiej Woli niż z Łodzi). A ten lokalny rynek, to miasto z kilkuset tysiącami mieszkańców.

                    Po drugie, teza autora jest ciekawa, ale ciągle poruszamy się w świecie haseł, a nie konkretów. Żeby mieć pewność, że autor ma rację, potrzebowalibyśmy konkretnego zestawienia - ile np. Browar Amber zarabia procentowo na Koźlaku, Żywym, Złotych Lwach i Grandzie, a ile na Hardym Mocnym, Mocnym Redzie, Pokerze, Hazie, Gryfie, Classicu itd. Wtedy wiedzielibyśmy, czy rzeczywiście produkcja piw z górnej półki jest aż tak kluczowa z punktu widzenia przetrwania browaru. Moim zdaniem nie jest - na rynku jest miejsce dla producentów ekskluzywnych, jak i na tych, którzy warzą byle co dla marketów lub meneli. Ale oba rodzaje produkcji muszą być prowadzone z głową. I tutaj zgadzam się z przedmówcami, że to nie tyle rodzaj produkowanego piwa, co rodzaj kadr browarów jest decydujący.

                    Comment

                    • Kimer
                      Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
                      • 2003.06
                      • 154

                      #11
                      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Kimer Wyświetlenie odpowiedzi
                      ... muszą też choć minimalnie spróbować miejscowych swoją ofertą.
                      Errata: brakuje słowa "zainteresować".

                      Comment

                      • Simon
                        † 1964-2008 Piwosz w Raju
                        • 2001.02
                        • 993

                        #12
                        Kimerze,
                        Masz słuszność. Oparcie się wyłącznie na piwach niszowych byłoby katastrofą. Budowanie marki niszowej to proces długofalowy lub/i kosztowny, zaś produkt o dużej rotacji to kwestia ceny...
                        Pozdrawiam,
                        S.
                        Simon

                        Comment

                        • arzy
                          Major Piwnych Rewolucji
                          • 2002.06
                          • 2814

                          #13
                          "wokół komina"

                          Chciałem poruszyć ten temat na przykładzie GAB-a i zmiany nazw poszczególnych piw. Konkretnie chodzi mi o piwo niepasteryzowane i niefiltrowane.
                          Najlepiej takie piwa sprzedawać w "wokół komina" bo ich świeżość jest krótsza od pozostałych. Według mnie pierwszym krokiem w budowaniu marki powinna być nazwa i tutaj GAB bardzo dobrze robi. Nazwa ta powinna trafić do miejscowych. Jeżeli do nich trafi to będą się z nią identyfikować, a jeżeli do tego piwo będzie smaczne to sukces gwarantowany.
                          "Spotkałem się z kolegą / Bo kolega jest od tego / I wypada czasem spotkać się z nim"

                          Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!
                          Bractwo Piwne
                          Skład Piwa
                          Piszę poprawnie po polsku!

                          Comment

                          • Kimer
                            Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
                            • 2003.06
                            • 154

                            #14
                            Dodam jeszcze jedno - wydaje mi się, że produkcja piw "wybornych" ma sens raczej z punktu widzenia rozreklamowania całego browaru, a co za tym idzie, innych jego produktów, niż w sensie generowania bezpośrednich dużych zysków z akurat tych "ekskluzywnych" produktów. Wśród przynajmniej kilku moich znajomych tak zadziałała popularność amberowskiego Koźlaka i Żywego. Dzięki tym piwom, pitym raczej "od święta" (choćby z przyczyn finansowych), zaczęli oni spożywać właśnie mniej wyszukane produkty tego browaru. Okazało się, że po co pić Harnasia czy Żubra, skoro jest Amber Classic, albo po co pić Okocim Mocny czy Dębowe, gdy jest Mocny Red. Gdyby nie Koźlak czy Żywe, ludzie ci chyba nie zwróciliby uwagi, że jest taki browar, który robi przyzwoite, choć nie reklamowane piwa, a przy tym tańsze niż koncerniaki.

                            Comment

                            • kopyr
                              Pułkownik Chmielowy Ekspert
                              • 2004.06
                              • 9475

                              #15
                              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Krzysiu Wyświetlenie odpowiedzi
                              1. Teza przedstawiona przez Kopyra jest nieprawdziwa, na co wskazują przykłady małych i średnich browarów, warzących marne piwa, a mimo to nieźle funkcjonujących na rynku. Globalizacja rynku skazuje część takich przedsiębiorstw na śmierć i jakość piwa nie ma nic do rzeczy - wystarczy przeanalizować sytuację na rynku piwa w Niemczech, gdzie w ciągu trzydziestu lat padło kilka tysięcy małych browarów, w większości warzących dobre piwo.
                              Jeżeli przykładami browarów obalających moją tezę są Głubczyce i Jabłonowo, to zwrócę tylko uwagę, że to nie są małe browary. Przykład Jabłonowa i hocków-klocków z Tymbarkiem świadczy o tym, że żeby utrzymać się z tego segmentu, to małym być nie można. A żeby zachować ulgę na akcyzę, trzeba kombinować. Po prostu przy tak nisko marżowanym produkcie konieczny jest duży obrót i duża skala produkcji.

                              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Krzysiu Wyświetlenie odpowiedzi
                              2. W moim przekonaniu jakość piwa jest nie przyczyną, a skutkiem kłopotów, jakie mają browary tej grupy. A te problemy to:
                              - kadry
                              - kapitał
                              Przykładem browaru, gdzie grają obie te rzeczy, jest Amber. Przykładem browaru, gdzie był kapitał, a nie było kadr - Lwówek. Efekty widać.
                              O ile w przypadku Ambera się zgodzę, to jeśli chodzi o Lwówek już chyba nie do końca. IMO tam wcale tak dobrze z kapitałem nie było, albo nie był on właściwie wykorzystywany. Sterane życiem butelki Euro z od lat nie zmienianą etykietą, nie pomagały Książęcemu w sprzedaży. Ten kapitał w Lwówku to chyba funkcjonował głównie w postaci Lamborghini Bauera.

                              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Krzysiu Wyświetlenie odpowiedzi
                              na podsumowanie:
                              Nie ma co rwać włosów z głowy. Nie dzieje się nic nadzwyczajnego - rynek musi się "wykisić". Słabe browary zdechną (i dobrze, bo na co komu takie), a dobre przetrwają. Obok nich powstaną nowe, które znając sytuację, nie będą powielać ich błędów i robić tylko wyśmienite piwa.
                              Czyli wracamy do alternatywy "wyśmienite piwo, albo śmierć".
                              blog.kopyra.com

                              Comment

                              Przetwarzanie...
                              X