Czy czeskie koncerniaki są lepsze od polskich?

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • delvish
    Major Piwnych Rewolucji
    • 2004.11
    • 3508

    #46
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika żąleną
    Można też wstawić tam łóżka i zrobić hotel, ale nie o tym mowa - mam nadzięję, że tę metaforę schwytasz
    Hm... nie za bardzo. Chyba biomet niekorzystny
    Rozwiń proszę Żą tą gustowną konstrukcję językową.
    "You can't be a real country unless you have a beer and an airline - it helps if you have some kind of a football team, or some nuclear weapons, but at the very least you need a beer."
    (Frank Zappa)

    "It is not from the benevolence of the butcher, the brewer, or the baker that we expect our dinner, but from their regard to their own interest. We address ourselves, not to their humanity but to their self-love" (Adam Smith)

    Comment

    • kopyr
      Pułkownik Chmielowy Ekspert
      • 2004.06
      • 9475

      #47
      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Makaron
      No tak to wyjasnij mi jak slodujesz slod w domowych warunkach, jesli tak to jakiego jeczmienia, czy wrecz pszenicy uzywasz? Do tego czy uzywasz dzikich drozdzy? Co z gatunkami chmielu?
      Zaczynasz tak jak Krzysiu. Wiadomo, że to nie jest idealnie to samo, ale bliżej domowemu piwu do piwa średniowiecznego niż temu z fabryki piwa.
      Specjalizacja pojawiła się wcześniej niż w XX wieku, słodownie istniały we Wrocławiu już w XIV wieku. To, że szczepy drożdży zostały wyselekcjonowane w XIX wieku nie znaczy, że wcześniej w ogóle nie zdawano sobie z ich istnienia sprawy. Używano już wiele wieków wcześniej gęstwę drożdżową. Wiedziano, że piwo należy zaszczepić osadem z wcześniej uwarzonego piwa. Także dzikie drożdże to tylko w lambikach, a w Bawarii na wiele wieków przed Josephem Grollem znano już podział na drożdże górnej i dolnej fermentacji.


      A ponadto odnosiłem się głównie do zdania...
      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Makaron
      Wydaje mi sie ze nikt z obecnych forumowiczow niewypilby takiego piwa z zachwytem i iskierka w oku
      Otóż sądzę, że piwo sprzed epoki industrialnej znalazłoby wśród forumowiczów gorących admiratorów.
      blog.kopyra.com

      Comment

      • Makaron
        Major Piwnych Rewolucji
        • 2003.08
        • 2107

        #48
        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika kopyr

        Otóż sądzę, że piwo sprzed epoki industrialnej znalazłoby wśród forumowiczów gorących admiratorów.
        Niestety tego sie nigdy niedowiemy. Bo nikt nie ma szans sprobowania piwa z tamtego okresu. Wydaje mi sie ,ze piwo przed epoka industralizacji bylo malo powtarzalne. Z roku na rok smakowalo inaczej, raczej bylo malo nagazowane. Patrzac na gusta dzisiejszych piwoszy wydaje mi sie ,ze czego innego oczekujemy od piwa niz kilkaset lat temu.
        "If you see a beer, do it a favor, and drink it. Beer was not meant to age." Michael Jackson

        Comment

        • Makaron
          Major Piwnych Rewolucji
          • 2003.08
          • 2107

          #49
          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika kopyr
          Wiadomo, że to nie jest idealnie to samo, ale bliżej domowemu piwu do piwa średniowiecznego niż temu z fabryki piwa.
          W tym sie zgadzamy.

          PS
          Moje piwa domowe smajuja bardzo podobnie do piw warzonych obecnie w minibrowarach w Szkocji
          "If you see a beer, do it a favor, and drink it. Beer was not meant to age." Michael Jackson

          Comment

          • kopyr
            Pułkownik Chmielowy Ekspert
            • 2004.06
            • 9475

            #50
            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Makaron
            Wydaje mi sie ,ze piwo przed epoka industralizacji bylo malo powtarzalne. Z roku na rok smakowalo inaczej,
            Ja bym powiedział wręcz, że z warki na warkę. Co więcej to piwo zmieniało się z dnia na dzień. Dojrzewało. I tak samo zachowuje się piwo domowe.

            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Makaron
            raczej bylo malo nagazowane. Patrzac na gusta dzisiejszych piwoszy wydaje mi sie ,ze czego innego oczekujemy od piwa niz kilkaset lat temu.
            Weź sobie spróbuj piwa przed butelkowaniem, takie nasycenie, dla przeciętnego konsumenta niedopuszczalnie niskie, jest jak najbardziej akceptowalne. Zwłaszcza w przypadku lagerów. Także przeciętny konsument nie zostałby miłośnikiem tych piw, ale już świadomy piwosz o szerokich horyzontach - czemu nie.
            blog.kopyra.com

            Comment

            • fidoangel
              Major Piwnych Rewolucji
              🥛🥛🥛
              • 2005.07
              • 3489

              #51
              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Makaron
              (...) Wydaje mi sie ,ze piwo przed epoka industralizacji bylo malo powtarzalne. Z roku na rok smakowalo inaczej, raczej bylo malo nagazowane. Patrzac na gusta dzisiejszych piwoszy wydaje mi sie ,ze czego innego oczekujemy od piwa niz kilkaset lat temu.
              No właśnie,że oczekujemy tak naprawdę tego samego:dobrego piwa.

              Powtarzalność nie jest miernikiem jakości piwa.W piwach domowych można uzyskać taką jaką pamiętam w "Żywcu" z przed dwudziestu-paru lat a nie sądzę aby to było wtedy złe piwo.
              Poza tym troszkę się rozpędziliście z "powrotem do korzeni".Nie chodzi o to aby produkować sposobem z przed 500 lat ale aby na rynku było piwo,które nawet robione przez komputer było piwem a nie napojem alkoholowym wytworzonym ze zboża za pomocą sztucznych enzymów,stabilizowanym też jakąś chemią,dosładzanym i barwionym też chemicznie,z aromatami "identycznymi z naturalnym"

              Ps. A ktoś pamięta tytuł wątku?
              "nie zostanę onanistką bo jestem anarchistką" :)

              Widziałem u Dori i Kopyra i też tak myślę: Browar to nie apteka :))

              Poszukujesz wiedzy na temat browarnictwa amatorskiego?
              Przeczytaj >>>>FAQ<<<<
              Sprawdź >>>Przewodnik<<<

              Comment

              • Pogoniarz
                † 1971-2015 Piwosz w Raju
                • 2003.02
                • 7971

                #52
                Krótko i w temacie.Jeszcze czeskie koncerniaki są w/g mnie lepsze od naszych,ale już niewiele.Nasze sięgają już dna bezsmakowości,czeskie już starają się naszym dorównać.W czeskich bywa jeszcze goryczka i jest piana;w naszych przegazowane "piwo" i praktycznie same konserwanty.


                Prawie jak Piwo
                SZCZECIN

                Comment

                • coldfire
                  Porucznik Browarny Tester
                  • 2008.01
                  • 374

                  #53
                  Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Pogoniarz
                  Nasze sięgają już dna bezsmakowości,czeskie już starają się naszym dorównać.
                  Hmm... A może to jest tak, że jakość piwa koncernowego (nieważne z jakiego państwa) jest odwrotnie proporcjonalna do przyrostu naszej piwnej świadomości...?
                  Nie sądzę bowiem, że nagle wszystkie piwa koncernowe straciły tyle na jakości w tak krótkim czasie, zważywszy na czas od jakiego w dużej większości są produkowane (np. Pilsner czy Carlsberg).
                  pzdr

                  PS - mój ojciec pije piwo mniej więcej raz na miesiąc, od zawsze Żywca i jego zdaniem od 30 lat nic nie straciło na smaku a wręcz się poprawiło.
                  Last edited by coldfire; 2008-05-26, 18:49.
                  Piwa i pacierza nie odmawiam

                  Comment

                  • Maggyk
                    Szara Adminiscjencja
                    🍼
                    • 2004.05
                    • 5617

                    #54
                    Coldfire cieszę się, że poruszyłeś ten temat, bo ja czytając tytuł tego wątku zaczęłam się zastanawiać czy to ciemny Kozel się popsuł, czy to mój gust się zmienił na tyle, że to piwo nie jest dla mnie wypijalne.

                    Myślę, ze prawda, jak to zwykle bywa, leży po środku. Raz, ze rynek "polepszaczy" piwa i "ułatwiaczy" rośnie, dwa nasza świadomość smakowa również.

                    Jedyną nadzieję dla siebie i moich kubków smakowych widzę w minibrowarach, mimo, że warki nie zawsze są równe, ale jak im już wyjdą to miód, a wręcz piwo w gębie.
                    Życie jest jak skrzynka piw rzemieślniczych - nigdy nie wiesz na co trafisz!
                    Piwo domowe -
                    Centrum Piwowarstwa - sklep dla piwowarów domowych

                    Reklama w BROWARZE
                    PIWO GDZIE - STREFA Z ZASADAMI :D

                    Comment

                    • kopyr
                      Pułkownik Chmielowy Ekspert
                      • 2004.06
                      • 9475

                      #55
                      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika coldfire
                      Hmm... A może to jest tak, że jakość piwa koncernowego (nieważne z jakiego państwa) jest odwrotnie proporcjonalna do przyrostu naszej piwnej świadomości...?
                      Nie sądzę bowiem, że nagle wszystkie piwa koncernowe straciły tyle na jakości w tak krótkim czasie, zważywszy na czas od jakiego w dużej większości są produkowane (np. Pilsner czy Carlsberg).
                      Carlsberg, to nie wiem, ale Pilsner Urqell obniżył loty i to zdecydowanie (kwestia kilkunastu ostatnich miesięcy). Jakiś czas temu miałem okazję spróbować Tysquella i kompletna porażka. Goryczka jak na to piwo minimalna. Coś koszmarnego. Nie trzeba być smakoszem, żeby wyczuć zmianę smaku.
                      Zjawisko jest wielowymiarowe, faktem jest, że poprawiła się stabilność piwa. Ma dłuzszy termin przydatności, nie psuje się tak łatwo. Dziś trafić zepsute piwo z wielkiej trójki, to wyczyn. Choć w pewnym sensie one wszystkie są zepsute. Skoro klientowi zwisa czy jest aromat chmielu, to po co przepłacać. Zamiast chmielu aromatycznego damy tylko trochę alfakwasów w ekstrakcie i tyle.
                      Z drugiej strony na pewno występuje zjawisko, że koncerniak zagraniczny jest lepszy niż krajowy, bo to coś nowego, innego, rzadzidej pitego. To tak jak mnie śmieszy gdy, ktoś się ekscytuje faktem, że w sklepie w jego okolicy pojawił się Piast.
                      blog.kopyra.com

                      Comment

                      • Jurandofil
                        Kapitan Lagerowej Marynarki
                        🍼
                        • 2007.10
                        • 977

                        #56
                        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Latarnik
                        Czy krążki z portera żywiecko/cieszyńskiego Cię usatysfakcjonują?
                        Brawo!

                        Oczywiście, że mnie cieszy taki obrazek! Uważam, że "zjawisko" warzenia piwa w Cieszynie jest tak niesamowite, że trzeba je chronić przed wpływem Żywca za wszelką cenę. Moim zdaniem Brackie z Cieszyna i Porter to piwa, którym do koncerniaków bardzo daleko , a tylko teoretycznie (bo pod opieką Żywca) do tejże grupy należą. Dodam również, że według mojej oceny wspomniane piwa z Cieszyna mają najlepszą pianę z polskich piw.
                        Może to po prostu wyjątki... a wiadomo... wyjątki potwierdzają regułę!
                        Last edited by Jurandofil; 2008-05-26, 22:28.
                        Znam osoby pijące koncerniaki, mimo że próbowały PIWA. Już nie potrafię im pomóc...

                        Maciek urodził się po zamknięciu Browarów Warmińsko-Mazurskich "JURAND" w Olsztynie. Będą musiały mu wystarczyć wspomnienia taty...
                        Mateusz z kolei... w okresie wielkiego bumu browarów kontraktowych i minibrowarów restauracyjnych. Czego się ze mną napije za kilkanaście lat?

                        Comment

                        • delvish
                          Major Piwnych Rewolucji
                          • 2004.11
                          • 3508

                          #57
                          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Jurandofil
                          Uważam, że "zjawisko" warzenia piwa w Cieszynie jest tak niesamowite, że trzeba je chronić przed wpływem Żywca za wszelką cenę.
                          Nie za bardzo rozumiem. Bardzo możliwe, że to dzięki GŻ Cieszyn w ogóle jeszcze funkcjonuje.
                          "You can't be a real country unless you have a beer and an airline - it helps if you have some kind of a football team, or some nuclear weapons, but at the very least you need a beer."
                          (Frank Zappa)

                          "It is not from the benevolence of the butcher, the brewer, or the baker that we expect our dinner, but from their regard to their own interest. We address ourselves, not to their humanity but to their self-love" (Adam Smith)

                          Comment

                          • Jurandofil
                            Kapitan Lagerowej Marynarki
                            🍼
                            • 2007.10
                            • 977

                            #58
                            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika delvish
                            Nie za bardzo rozumiem. Bardzo możliwe, że to dzięki GŻ Cieszyn w ogóle jeszcze funkcjonuje.
                            Ekonomicznie, finansowo, itd. to się zgodzę. Ale obserwując efekt pracy w mieście Żywiec i w mieście Cieszyn w Browarze Zamkowym to już nie. Miałem na mysli ochronę Cieszyna przed Żywcem - żeby piwo z Zamkowego nie nabrało cech żywieckich.
                            Znam osoby pijące koncerniaki, mimo że próbowały PIWA. Już nie potrafię im pomóc...

                            Maciek urodził się po zamknięciu Browarów Warmińsko-Mazurskich "JURAND" w Olsztynie. Będą musiały mu wystarczyć wspomnienia taty...
                            Mateusz z kolei... w okresie wielkiego bumu browarów kontraktowych i minibrowarów restauracyjnych. Czego się ze mną napije za kilkanaście lat?

                            Comment

                            • delvish
                              Major Piwnych Rewolucji
                              • 2004.11
                              • 3508

                              #59
                              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Jurandofil
                              Ekonomicznie, finansowo, itd. to się zgodzę. Ale obserwując efekt pracy w mieście Żywiec i w mieście Cieszyn w Browarze Zamkowym to już nie.
                              Możesz rozwinąć o co chodzi z tym „efektem pracy”?
                              "You can't be a real country unless you have a beer and an airline - it helps if you have some kind of a football team, or some nuclear weapons, but at the very least you need a beer."
                              (Frank Zappa)

                              "It is not from the benevolence of the butcher, the brewer, or the baker that we expect our dinner, but from their regard to their own interest. We address ourselves, not to their humanity but to their self-love" (Adam Smith)

                              Comment

                              • Jurandofil
                                Kapitan Lagerowej Marynarki
                                🍼
                                • 2007.10
                                • 977

                                #60
                                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika delvish
                                Możesz rozwinąć o co chodzi z tym „efektem pracy”?
                                W Cieszynie powstaje piwo. W przeciwieństwie do tego drugiego miasta.
                                Last edited by Jurandofil; 2008-05-27, 12:06.
                                Znam osoby pijące koncerniaki, mimo że próbowały PIWA. Już nie potrafię im pomóc...

                                Maciek urodził się po zamknięciu Browarów Warmińsko-Mazurskich "JURAND" w Olsztynie. Będą musiały mu wystarczyć wspomnienia taty...
                                Mateusz z kolei... w okresie wielkiego bumu browarów kontraktowych i minibrowarów restauracyjnych. Czego się ze mną napije za kilkanaście lat?

                                Comment

                                Przetwarzanie...