Czy czeskie koncerniaki są lepsze od polskich?
Collapse
X
-
"You can't be a real country unless you have a beer and an airline - it helps if you have some kind of a football team, or some nuclear weapons, but at the very least you need a beer."
(Frank Zappa)
"It is not from the benevolence of the butcher, the brewer, or the baker that we expect our dinner, but from their regard to their own interest. We address ourselves, not to their humanity but to their self-love" (Adam Smith) -
Specjalizacja pojawiła się wcześniej niż w XX wieku, słodownie istniały we Wrocławiu już w XIV wieku. To, że szczepy drożdży zostały wyselekcjonowane w XIX wieku nie znaczy, że wcześniej w ogóle nie zdawano sobie z ich istnienia sprawy. Używano już wiele wieków wcześniej gęstwę drożdżową. Wiedziano, że piwo należy zaszczepić osadem z wcześniej uwarzonego piwa. Także dzikie drożdże to tylko w lambikach, a w Bawarii na wiele wieków przed Josephem Grollem znano już podział na drożdże górnej i dolnej fermentacji.
A ponadto odnosiłem się głównie do zdania...
Otóż sądzę, że piwo sprzed epoki industrialnej znalazłoby wśród forumowiczów gorących admiratorów.Comment
-
Niestety tego sie nigdy niedowiemy. Bo nikt nie ma szans sprobowania piwa z tamtego okresu. Wydaje mi sie ,ze piwo przed epoka industralizacji bylo malo powtarzalne. Z roku na rok smakowalo inaczej, raczej bylo malo nagazowane. Patrzac na gusta dzisiejszych piwoszy wydaje mi sie ,ze czego innego oczekujemy od piwa niz kilkaset lat temu."If you see a beer, do it a favor, and drink it. Beer was not meant to age." Michael JacksonComment
-
"If you see a beer, do it a favor, and drink it. Beer was not meant to age." Michael JacksonComment
-
Weź sobie spróbuj piwa przed butelkowaniem, takie nasycenie, dla przeciętnego konsumenta niedopuszczalnie niskie, jest jak najbardziej akceptowalne. Zwłaszcza w przypadku lagerów. Także przeciętny konsument nie zostałby miłośnikiem tych piw, ale już świadomy piwosz o szerokich horyzontach - czemu nie.Comment
-
(...) Wydaje mi sie ,ze piwo przed epoka industralizacji bylo malo powtarzalne. Z roku na rok smakowalo inaczej, raczej bylo malo nagazowane. Patrzac na gusta dzisiejszych piwoszy wydaje mi sie ,ze czego innego oczekujemy od piwa niz kilkaset lat temu.
Powtarzalność nie jest miernikiem jakości piwa.W piwach domowych można uzyskać taką jaką pamiętam w "Żywcu" z przed dwudziestu-paru lat a nie sądzę aby to było wtedy złe piwo.
Poza tym troszkę się rozpędziliście z "powrotem do korzeni".Nie chodzi o to aby produkować sposobem z przed 500 lat ale aby na rynku było piwo,które nawet robione przez komputer było piwem a nie napojem alkoholowym wytworzonym ze zboża za pomocą sztucznych enzymów,stabilizowanym też jakąś chemią,dosładzanym i barwionym też chemicznie,z aromatami "identycznymi z naturalnym"
Ps. A ktoś pamięta tytuł wątku?"nie zostanę onanistką bo jestem anarchistką" :)
Widziałem u Dori i Kopyra i też tak myślę: Browar to nie apteka :))
Poszukujesz wiedzy na temat browarnictwa amatorskiego?
Przeczytaj >>>>FAQ<<<<
Sprawdź >>>Przewodnik<<<Comment
-
Krótko i w temacie.Jeszcze czeskie koncerniaki są w/g mnie lepsze od naszych,ale już niewiele.Nasze sięgają już dna bezsmakowości,czeskie już starają się naszym dorównać.W czeskich bywa jeszcze goryczka i jest piana;w naszych przegazowane "piwo" i praktycznie same konserwanty.
Prawie jak Piwo
SZCZECINComment
-
Nie sądzę bowiem, że nagle wszystkie piwa koncernowe straciły tyle na jakości w tak krótkim czasie, zważywszy na czas od jakiego w dużej większości są produkowane (np. Pilsner czy Carlsberg).
pzdr
PS - mój ojciec pije piwo mniej więcej raz na miesiąc, od zawsze Żywca i jego zdaniem od 30 lat nic nie straciło na smaku a wręcz się poprawiło.Last edited by coldfire; 2008-05-26, 18:49.Piwa i pacierza nie odmawiamComment
-
Coldfire cieszę się, że poruszyłeś ten temat, bo ja czytając tytuł tego wątku zaczęłam się zastanawiać czy to ciemny Kozel się popsuł, czy to mój gust się zmienił na tyle, że to piwo nie jest dla mnie wypijalne.
Myślę, ze prawda, jak to zwykle bywa, leży po środku. Raz, ze rynek "polepszaczy" piwa i "ułatwiaczy" rośnie, dwa nasza świadomość smakowa również.
Jedyną nadzieję dla siebie i moich kubków smakowych widzę w minibrowarach, mimo, że warki nie zawsze są równe, ale jak im już wyjdą to miód, a wręcz piwo w gębie.Życie jest jak skrzynka piw rzemieślniczych - nigdy nie wiesz na co trafisz!
Piwo domowe -
Centrum Piwowarstwa - sklep dla piwowarów domowych
Reklama w BROWARZE
PIWO GDZIE - STREFA Z ZASADAMI :DComment
-
Hmm... A może to jest tak, że jakość piwa koncernowego (nieważne z jakiego państwa) jest odwrotnie proporcjonalna do przyrostu naszej piwnej świadomości...?
Nie sądzę bowiem, że nagle wszystkie piwa koncernowe straciły tyle na jakości w tak krótkim czasie, zważywszy na czas od jakiego w dużej większości są produkowane (np. Pilsner czy Carlsberg).
Zjawisko jest wielowymiarowe, faktem jest, że poprawiła się stabilność piwa. Ma dłuzszy termin przydatności, nie psuje się tak łatwo. Dziś trafić zepsute piwo z wielkiej trójki, to wyczyn. Choć w pewnym sensie one wszystkie są zepsute. Skoro klientowi zwisa czy jest aromat chmielu, to po co przepłacać. Zamiast chmielu aromatycznego damy tylko trochę alfakwasów w ekstrakcie i tyle.
Z drugiej strony na pewno występuje zjawisko, że koncerniak zagraniczny jest lepszy niż krajowy, bo to coś nowego, innego, rzadzidej pitego. To tak jak mnie śmieszy gdy, ktoś się ekscytuje faktem, że w sklepie w jego okolicy pojawił się Piast.Comment
-
Oczywiście, że mnie cieszy taki obrazek! Uważam, że "zjawisko" warzenia piwa w Cieszynie jest tak niesamowite, że trzeba je chronić przed wpływem Żywca za wszelką cenę. Moim zdaniem Brackie z Cieszyna i Porter to piwa, którym do koncerniaków bardzo daleko , a tylko teoretycznie (bo pod opieką Żywca) do tejże grupy należą. Dodam również, że według mojej oceny wspomniane piwa z Cieszyna mają najlepszą pianę z polskich piw.
Może to po prostu wyjątki... a wiadomo... wyjątki potwierdzają regułę!Last edited by Jurandofil; 2008-05-26, 22:28.Znam osoby pijące koncerniaki, mimo że próbowały PIWA. Już nie potrafię im pomóc...
Maciek urodził się po zamknięciu Browarów Warmińsko-Mazurskich "JURAND" w Olsztynie. Będą musiały mu wystarczyć wspomnienia taty...
Mateusz z kolei... w okresie wielkiego bumu browarów kontraktowych i minibrowarów restauracyjnych. Czego się ze mną napije za kilkanaście lat?Comment
-
"You can't be a real country unless you have a beer and an airline - it helps if you have some kind of a football team, or some nuclear weapons, but at the very least you need a beer."
(Frank Zappa)
"It is not from the benevolence of the butcher, the brewer, or the baker that we expect our dinner, but from their regard to their own interest. We address ourselves, not to their humanity but to their self-love" (Adam Smith)Comment
-
Ekonomicznie, finansowo, itd. to się zgodzę. Ale obserwując efekt pracy w mieście Żywiec i w mieście Cieszyn w Browarze Zamkowym to już nie. Miałem na mysli ochronę Cieszyna przed Żywcem - żeby piwo z Zamkowego nie nabrało cech żywieckich.Znam osoby pijące koncerniaki, mimo że próbowały PIWA. Już nie potrafię im pomóc...
Maciek urodził się po zamknięciu Browarów Warmińsko-Mazurskich "JURAND" w Olsztynie. Będą musiały mu wystarczyć wspomnienia taty...
Mateusz z kolei... w okresie wielkiego bumu browarów kontraktowych i minibrowarów restauracyjnych. Czego się ze mną napije za kilkanaście lat?Comment
-
"You can't be a real country unless you have a beer and an airline - it helps if you have some kind of a football team, or some nuclear weapons, but at the very least you need a beer."
(Frank Zappa)
"It is not from the benevolence of the butcher, the brewer, or the baker that we expect our dinner, but from their regard to their own interest. We address ourselves, not to their humanity but to their self-love" (Adam Smith)Comment
-
Last edited by Jurandofil; 2008-05-27, 12:06.Znam osoby pijące koncerniaki, mimo że próbowały PIWA. Już nie potrafię im pomóc...
Maciek urodził się po zamknięciu Browarów Warmińsko-Mazurskich "JURAND" w Olsztynie. Będą musiały mu wystarczyć wspomnienia taty...
Mateusz z kolei... w okresie wielkiego bumu browarów kontraktowych i minibrowarów restauracyjnych. Czego się ze mną napije za kilkanaście lat?Comment
Comment