Artykuł Tomka Kopyry: Caution! High Voltage! / Uwaga na wysoki woltaż! - Komentarze

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Pancernik
    Pułkownik Chmielowy Ekspert
    🥛🥛🥛🥛🥛
    • 2005.09
    • 9787

    #76
    Jakiś czas temu kilka mądrych osób (wybaczcie, że pisze to siedząc, nie wynika to z braku szacunku, ale na stojąco pisać jest bardzo niewygodnie ) stwierdziło autorytatywnie, że nie rozumiem.
    No dobra, rozumieć nie muszę, ale jednak z dyskusji wyłania się nieśmiało frakcja, która dąży do tego, co i ja podkreślić bezrozumnie chciałem.
    Piwo jest napojem służącym biesiadowaniu, spotkaniom towarzyskim, ale jednak (a może właśnie dlatego) jest napojem lekkoalkoholowym. Nie myślę tu o napojach, gdzie spirytus powala samym "zapachem", ale o piwach normalnych, także mocnych.
    Jest pełno rzeczy "lajt", różnych dżemów, margaryn, napojów z gazem i bez, itd.
    A piwo swój woltaż (oraz swoją zawartość ekstraktu!) mieć powinno, zwłaszcza w naszych szerokościach geograficznych, kulturze, tradycji, itp. Smacznego!

    To pisałem ja, Pancernik, przedstawiciel motłochu piwnego .

    A teraz "idę napić się piwa", czyli otworzyć własną lodówkę we własnym domu i wyjąć z niej piwo.
    "Na piwo" pójdę, żeby spotkać się z kolegami przy szklaneczce (kilku) piwa w knajpce i pogadać o globalnym ociepleniu albo o podwyżkach cen paliw .

    Comment

    • dyzman
      Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
      • 2008.01
      • 108

      #77
      Eh, z tym motłochem nie chciałem nikogo obrazić, jeno dać do zrozumienia, że piwo light się po prostu w Polsce nie przebije. A tak poza tym dobrze, że chociaż jedna osoba zrozumiała różnicę pomiedzy pójściem "na piwo" a pójściem "napić się piwa" Jest ona tak znacząca jak pomiedzy "pójściem do kina"... a "pójściem na film"... Za dużo tych "pójściów"... Psssttt... a teraz otwieram wysokoprocentowe piwo z Polski Pozdrawiam.
      "Piwo stanowi dowód tego, że Bóg nas kocha i pragnie naszej szczęśliwości" Benjamin Franklin

      Comment

      • brloin
        Kapitan Lagerowej Marynarki
        • 2002.10
        • 534

        #78
        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika dyzman
        Psssttt... a teraz otwieram wysokoprocentowe piwo z Polski Pozdrawiam.
        A ja właśnie wróciłem do domu po paru niskoprocentowych czeskich browcach. Chwalę sobie, bo wciąż jestem świadomy, czujny, zwarty i gotowy; 2 miesiące temu, po tej samej objętości polskich piw, wracając do domu dostałem w łeb i nawet nie bardzo pamiętam od kogo. Wiem, wiem - każdemu może się zdarzyć - procenty nie mają tu nic do rzeczy...
        Last edited by brloin; 2008-07-11, 23:50.
        brloin; od Szczecina do Wrocławia

        Comment

        • kopyr
          Pułkownik Chmielowy Ekspert
          • 2004.06
          • 9475

          #79
          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika dyzman
          Oj, nic bardziej mylnego. Przykładowo w takiej Belgii, powszechnie określanej "krajem piwa", mającej w swoim dorobku setki jego gatunków, piwo jest z reguły mocne, bez zaznaczania wzmianki o tym (poza obligatoryjną adnotacją %). Dokonując prostego uśrednienia dojdziemy do wniosku, że tamtejsze piwa są mocniejsze i to sporo od naszych. A są to marki uznane na całym świecie. Pijąc belgijskie piwo alkoholu się nie czuje, ale to już inna sprawa. Będę się zatem upierał przy regule, że co kraj to obyczaj. A ten z kolei kształtuje trend i standard. "Lżejszych"piw się pewnie doczekamy , ale powszechnego entuzjazmu budzić nie będą. Pozdrawiam serdecznie drogiego Kopyra
          I knew it! Wiedziałem, że padnie przykład piw belgijskich.
          Piwa klasztorne i strong ale są wizytówką Belgii, to prawda. Na tej samej zasadzie co wizytówką polskiego piwowarstwa są portery bałtyckie. Oczywiście klasztorniaki stanowią większy udział w produkcji piwa w Belgii, niż portery w Polsce. Jednak w tej analogii chodzi, o to, że są to piwa specjalne. Jeśli popatrzymy jednak na belgijskie jasne lagery, witbiery to już tej mocy nie ma.
          blog.kopyra.com

          Comment

          • kopyr
            Pułkownik Chmielowy Ekspert
            • 2004.06
            • 9475

            #80
            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Pancernik
            Jakiś czas temu kilka mądrych osób (wybaczcie, że pisze to siedząc, nie wynika to z braku szacunku, ale na stojąco pisać jest bardzo niewygodnie ) stwierdziło autorytatywnie, że nie rozumiem.
            No dobra, rozumieć nie muszę, ale jednak z dyskusji wyłania się nieśmiało frakcja, która dąży do tego, co i ja podkreślić bezrozumnie chciałem.
            Piwo jest napojem służącym biesiadowaniu, spotkaniom towarzyskim, ale jednak (a może właśnie dlatego) jest napojem lekkoalkoholowym. Nie myślę tu o napojach, gdzie spirytus powala samym "zapachem", ale o piwach normalnych, także mocnych.
            Jest pełno rzeczy "lajt", różnych dżemów, margaryn, napojów z gazem i bez, itd.
            A piwo swój woltaż (oraz swoją zawartość ekstraktu!) mieć powinno, zwłaszcza w naszych szerokościach geograficznych, kulturze, tradycji, itp. Smacznego!

            To pisałem ja, Pancernik, przedstawiciel motłochu piwnego .

            A teraz "idę napić się piwa", czyli otworzyć własną lodówkę we własnym domu i wyjąć z niej piwo.
            "Na piwo" pójdę, żeby spotkać się z kolegami przy szklaneczce (kilku) piwa w knajpce i pogadać o globalnym ociepleniu albo o podwyżkach cen paliw .
            Pancernik, mi nie chodzi o to, że brakuje na naszym rynku piw w stylu Miller Lite, czy Bud Lite. Nie tęskno mi za nimi. Pewnie kiedyś ich klony się pojawią, ale im później tym lepiej. Mi brakuje piwa, które jest normalnym piwem, ale ma 4-4,5% alkoholu. Żadne tam piwo dla diabetyków, odchudzających się, czy dla sportowców. Normalne, nie lekkie, a jedynie lżejsze niż obecnie dominujący trend. Mi najbardziej doskwiera brak takiego piwa wśród piw z małych browarów, koncernówki mi zwisają, bo i tak ich nie pijam. A niestety wśród małych furorę robi chyba pozdrowienie rycerzy Jedi "Niech Moc będzie z Tobą".

            Jeszcze jeden argument w dyskusji, którego nie zawarłem w felietonie. Czy nikt w małym browarze nie pomyślał, że lepiej sprzedać 5 piw o zawartości alkoholu 4,2% niż 3 o zawartości 6,2%. Przecież to jest prosty rachunek.
            blog.kopyra.com

            Comment

            • dyzman
              Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
              • 2008.01
              • 108

              #81
              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika kopyr
              I knew it! Wiedziałem, że padnie przykład piw belgijskich.
              Piwa klasztorne i strong ale są wizytówką Belgii, to prawda. Na tej samej zasadzie co wizytówką polskiego piwowarstwa są portery bałtyckie. Oczywiście klasztorniaki stanowią większy udział w produkcji piwa w Belgii, niż portery w Polsce. Jednak w tej analogii chodzi, o to, że są to piwa specjalne. Jeśli popatrzymy jednak na belgijskie jasne lagery, witbiery to już tej mocy nie ma.
              To chyba mało powiedziane, zwłaszcza przy tak nieprzekonującym porównaniu . Trudno mi bowiem odszukać w pamięci jakieś belgijskie piwo, do którego można by z czystym sercem dopisać słówko "lager" w naszym środkowoeuropejskim rozumieniu (błagam tylko nie wyskocz mi tu ze Stellą) Jeżeli pójdziemy za kryterium podobieństwa można by poszukać gdzieś w rejonie Alken Maes, którego jasne piwa nie schodzą poniżej 7% alk., ale tu zaraz ktoś mi zarzuci ujmowanie "klasztorności" browaru. Zresztą będzie tak w wielu innych przypadkach. Statystyka jest nieuchronna, większość !belgijskich piw! obojętnie jak je sklasyfikujemy, ma powyżej 6% alkoholu, a przeważnie śmiało się od tej cyfry odchyla. Pozdrawiam
              "Piwo stanowi dowód tego, że Bóg nas kocha i pragnie naszej szczęśliwości" Benjamin Franklin

              Comment

              • ART
                mAD'MINd
                🥛🥛🥛🥛🥛
                • 2001.02
                • 23909

                #82
                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika dyzman
                To chyba mało powiedziane, zwłaszcza przy tak nieprzekonującym porównaniu . Trudno mi bowiem odszukać w pamięci jakieś belgijskie piwo, do którego można by z czystym sercem dopisać słówko "lager" w naszym środkowoeuropejskim rozumieniu (błagam tylko nie wyskocz mi tu ze Stellą) Jeżeli pójdziemy za kryterium podobieństwa można by poszukać gdzieś w rejonie Alken Maes, którego jasne piwa nie schodzą poniżej 7% alk., ale tu zaraz ktoś mi zarzuci ujmowanie "klasztorności" browaru. Zresztą będzie tak w wielu innych przypadkach. Statystyka jest nieuchronna, większość !belgijskich piw! obojętnie jak je sklasyfikujemy, ma powyżej 6% alkoholu, a przeważnie śmiało się od tej cyfry odchyla. Pozdrawiam
                to teraz jeszcze napisz jaką część spożycia piwa w Belgii stanowią owe piwa mocne. Liczę na podparcie się "nieuchronną statystyką". Obawiam się że zwykły lager będzie jednak w niej dominował.
                - Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!
                - Moje: zbieranie - Opole & warzenie - Browar Domowy Świński Ryjek ****
                - Uwarz swoje piwo domowe z naszym Centrum Piwowarstwa

                Sprawy dotyczące postów/wpisów/wątków/tematów zgłaszaj proszę narzędziem "Zgłoś [moderatorowi]" (Ikonka flagi przy danym wpisie).

                Comment

                • dyzman
                  Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
                  • 2008.01
                  • 108

                  #83
                  czepiasz się słówek... wszystko przez durną niemożność edytowania swoich postów... Chodziło oczywiście nieubłaganą statystykę. Nie mam żadnego interesu poszukiwania czy też sporządzenia wykresów dla udowadniania faktów, które w moim przekonaniu są oczywiste, a jeśli masz wątpliwości, internet jest wypełniony informacjami na temat belgijskich specjałów, nie wyłączając Twojego forum. Podpieram się swoimi obserwacjami, wyprowadzonymi z autopsji. W Belgii warzone są głównie piwa o większej zawartości alkoholu. Co do spożycia...w gardłach Belgów nie siedzę, ale nie sądzę by ta większość, w moim przekonaniu znaczna, wylewana była do zlewu, odkładana na półkę czy też głównie przeznaczana na eksport.
                  Last edited by dyzman; 2008-07-13, 21:31.
                  "Piwo stanowi dowód tego, że Bóg nas kocha i pragnie naszej szczęśliwości" Benjamin Franklin

                  Comment

                  • elemel7
                    Kapral Kuflowy Chlupacz
                    • 2003.02
                    • 31

                    #84
                    No przecież jest takie piwo - Pilsner Urquell (zresztą było wymienione wyżej) , co prawda robiony w Poznaniu i w smaku ( i kacu) wiele ustępujący temu podawanemu chociażby "U Zlatego Tigra" w Pradze ale jednak mocno brzeczkowy, baardzo chmielowy i 4,5%. Po rowerowej eskapadzie jest niezastąpiony. To niestety koncernówka, ale chyba lepszy rydz niż nic ?

                    Zauważyłem też (a zbliżam się do 40-stki wiekiem ), że jakieś 15 lat temu piwa polskie były oznaczane procentami wagowymi, czyli - na przykładzie słynnej kiedyś Łomży Eksport (jedno z pierwszych polskich piw w butelkach 0.5 - podaje ten przykład gdyż jestem z podlasia i jednocześnie mam pod bokiem browar Łomża) piwo o mocy 4.5% wag. to jest to samo z grubsza co piwo o mocy 5,5% VOL (czyli objętościowo - alkohol jest znacznie lżejszy od wody) - od dawna piliśmy piwo nieco mocniejsze i nawet o tym nie wiedzieliśmy - to nie dziwcie się, że teraz byle "piwosz" żąda efektów po 'czech piwach" a nie po ośmiu

                    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika kopyr
                    Pancernik, mi nie chodzi o to, że brakuje na naszym rynku piw w stylu Miller Lite, czy Bud Lite. Nie tęskno mi za nimi. Pewnie kiedyś ich klony się pojawią, ale im później tym lepiej. Mi brakuje piwa, które jest normalnym piwem, ale ma 4-4,5% alkoholu. Żadne tam piwo dla diabetyków, odchudzających się, czy dla sportowców. Normalne, nie lekkie, a jedynie lżejsze niż obecnie dominujący trend. Mi najbardziej doskwiera brak takiego piwa wśród piw z małych browarów, koncernówki mi zwisają, bo i tak ich nie pijam. A niestety wśród małych furorę robi chyba pozdrowienie rycerzy Jedi "Niech Moc będzie z Tobą".

                    Jeszcze jeden argument w dyskusji, którego nie zawarłem w felietonie. Czy nikt w małym browarze nie pomyślał, że lepiej sprzedać 5 piw o zawartości alkoholu 4,2% niż 3 o zawartości 6,2%. Przecież to jest prosty rachunek.

                    Comment

                    • ART
                      mAD'MINd
                      🥛🥛🥛🥛🥛
                      • 2001.02
                      • 23909

                      #85
                      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika dyzman
                      czepiasz się słówek... wszystko przez durną niemożność edytowania swoich postów... Chodziło oczywiście nieubłaganą statystykę. Nie mam żadnego interesu poszukiwania czy też sporządzenia wykresów dla udowadniania faktów, które w moim przekonaniu są oczywiste, a jeśli masz wątpliwości, internet jest wypełniony informacjami na temat belgijskich specjałów, nie wyłączając Twojego forum. Podpieram się swoimi obserwacjami, wyprowadzonymi z autopsji. W Belgii warzone są głównie piwa o większej zawartości alkoholu. Co do spożycia...w gardłach Belgów nie siedzę, ale nie sądzę by ta większość, w moim przekonaniu znaczna, wylewana była do zlewu, odkładana na półkę czy też głównie przeznaczana na eksport.
                      pisząc wcześniej sugerowałeś podpieranie się statystyką jako argument przemawiający za Twoją tezą (nie czepiałem się słówek) - niestety argument taki że większość różnych marek piw belgijskich to piwa mocne - wcale nie przekłada się prostolinijnie na udział mocnych piw w tamtejszym rynku piwnym.

                      skorzystałem ze statystyk - i to co mogę napisać - w 2004r. na 10 mln hl wyprodukowanego piwa w Belgii - zwykły pils to nieco ponad 7 mln hl a piwa mocne nieco ponad 1 mln hl. Czy zatem nadal twierdzisz że w Belgii wypija się więcej piw mocnych niż zwykłych lagerów?
                      Last edited by ART; 2008-07-13, 23:52.
                      - Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!
                      - Moje: zbieranie - Opole & warzenie - Browar Domowy Świński Ryjek ****
                      - Uwarz swoje piwo domowe z naszym Centrum Piwowarstwa

                      Sprawy dotyczące postów/wpisów/wątków/tematów zgłaszaj proszę narzędziem "Zgłoś [moderatorowi]" (Ikonka flagi przy danym wpisie).

                      Comment

                      • kopyr
                        Pułkownik Chmielowy Ekspert
                        • 2004.06
                        • 9475

                        #86
                        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika elemel7
                        No przecież jest takie piwo - Pilsner Urquell (zresztą było wymienione wyżej) , co prawda robiony w Poznaniu i w smaku ( i kacu) wiele ustępujący temu podawanemu chociażby "U Zlatego Tigra" w Pradze ale jednak mocno brzeczkowy, baardzo chmielowy i 4,5%. Po rowerowej eskapadzie jest niezastąpiony. To niestety koncernówka, ale chyba lepszy rydz niż nic ?
                        Został on wymieniony w felietonie. Jest to jednak piwo warzone na licencji, a po drugie to chyba mizerna reprezentacja, jeśli spojrzy się na segment piw mocnych lub bardzo mocnych, które są reprezentowane przez kilkadziesiąt różnych marek.


                        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika elemel7
                        Zauważyłem też (a zbliżam się do 40-stki wiekiem ), że jakieś 15 lat temu piwa polskie były oznaczane procentami wagowymi, czyli - na przykładzie słynnej kiedyś Łomży Eksport (jedno z pierwszych polskich piw w butelkach 0.5 - podaje ten przykład gdyż jestem z podlasia i jednocześnie mam pod bokiem browar Łomża) piwo o mocy 4.5% wag. to jest to samo z grubsza co piwo o mocy 5,5% VOL (czyli objętościowo - alkohol jest znacznie lżejszy od wody) - od dawna piliśmy piwo nieco mocniejsze i nawet o tym nie wiedzieliśmy - to nie dziwcie się, że teraz byle "piwosz" żąda efektów po 'czech piwach" a nie po ośmiu
                        To co było w przeszłości nijak ma się, do obecnej sytuacji. Obecnie w całej UE, podaje się średnią zawartość alkoholu objętościowo. Dlatego można porównywać zawartość alkoholu w piwach polskich i np. niemieckich, czeskich czy brytyjskich.

                        W latach 90-tych nie byłem jeszcze świadomym piwoszem, ale z tego co kojarzę, to była większa rozpiętość gatunków piw i były też piwa słabsze. Przykład z Piasta, był Piast czarny (chyba Full Light), był czerwony - Pils (lekki 4% ABV) , był Magnat. Magnat był chyba najmocniejszy, ale to było w granicach 6%. Dopiero później pojawiło się Magnum, no i się zaczęło...
                        blog.kopyra.com

                        Comment

                        • dyzman
                          Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
                          • 2008.01
                          • 108

                          #87
                          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika ART
                          skorzystałem ze statystyk - i to co mogę napisać - w 2004r. na 10 mln hl wyprodukowanego piwa w Belgii - zwykły pils to nieco ponad 7 mln hl a piwa mocne nieco ponad 1 mln hl. Czy zatem nadal twierdzisz że w Belgii wypija się więcej piw mocnych niż zwykłych lagerów?

                          Ja też "mogę napisać"... Statystyka powinna wskazywać swoje źródło, inaczej jest to tylko zbiór cyferek mało przemawiających do czytelnika.. Zwłaszcza, że są to dane nieprzekonujące.. Nie chcę mi się wierzyć, że na ponad 140 mln hl piwa produkowanego w Europie tylko 10 produkuje się w Belgii, czyli prawie trzykrotnie mniej niż w Polsce... Poza tym nie wiem co było brane pod uwagę w statystyce, gdyż nic poza suchymi danymi nie podałeś, więc nie mamy pewności czy nie chodziło po prostu o piwa jasne, które w Belgii również mają wysoką zawartość alkoholu.
                          "Piwo stanowi dowód tego, że Bóg nas kocha i pragnie naszej szczęśliwości" Benjamin Franklin

                          Comment

                          • delvish
                            Major Piwnych Rewolucji
                            • 2004.11
                            • 3508

                            #88
                            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika dyzman
                            Zwłaszcza, że są to dane nieprzekonujące.. Nie chcę mi się wierzyć, że na ponad 140 mln hl piwa produkowanego w Europie tylko 10 produkuje się w Belgii, czyli prawie trzykrotnie mniej niż w Polsce...
                            "Niektóre" źródła podają za 2004r. dla Belgii ponad 17 mln hl.
                            "You can't be a real country unless you have a beer and an airline - it helps if you have some kind of a football team, or some nuclear weapons, but at the very least you need a beer."
                            (Frank Zappa)

                            "It is not from the benevolence of the butcher, the brewer, or the baker that we expect our dinner, but from their regard to their own interest. We address ourselves, not to their humanity but to their self-love" (Adam Smith)

                            Comment

                            • kishar
                              D(r)u(c)h nieuchwytny
                              • 2003.10
                              • 1691

                              #89
                              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika dyzman
                              Ja też "mogę napisać"... Statystyka powinna wskazywać swoje źródło, inaczej jest to tylko zbiór cyferek mało przemawiających do czytelnika.. Zwłaszcza, że są to dane nieprzekonujące.. Nie chcę mi się wierzyć, że na ponad 140 mln hl piwa produkowanego w Europie tylko 10 produkuje się w Belgii, czyli prawie trzykrotnie mniej niż w Polsce... Poza tym nie wiem co było brane pod uwagę w statystyce, gdyż nic poza suchymi danymi nie podałeś, więc nie mamy pewności czy nie chodziło po prostu o piwa jasne, które w Belgii również mają wysoką zawartość alkoholu.
                              A zobacz sobie ile Belgia ma ludności a ile Polska.

                              Comment

                              • kopyr
                                Pułkownik Chmielowy Ekspert
                                • 2004.06
                                • 9475

                                #90
                                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika ART
                                skorzystałem ze statystyk - i to co mogę napisać - w 2004r. na 10 mln hl wyprodukowanego piwa w Belgii - zwykły pils to nieco ponad 7 mln hl a piwa mocne nieco ponad 1 mln hl. Czy zatem nadal twierdzisz że w Belgii wypija się więcej piw mocnych niż zwykłych lagerów?
                                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika delvish
                                "Niektóre" źródła podają za 2004r. dla Belgii ponad 17 mln hl.
                                Być może ART miał dane o spożyciu, a delvish o produkcji. Eksport piwa w Belgii przewyższa spożycie krajowe, ma to miejsce od 2006r wg tego artykułu. W 2004r mogło jeszcze być tak, ze 10mln hl wypito w Belgii, a 7mln hl wyeksportowano.

                                Do dyzmana: Stella Artois - 5,2%, Jupiler - 5,2%, Maes - 4,9%.
                                Wiem, że wikipedia nie jest jakimś szczególnie poważanym źródłem, ale gdyby był tam babol, to pewni ktoś by to skorygował. Otóż na zakładce dotyczącej Stelli Artois można wyczytać, ze jasne lagery w stylu Stelli stanowią 75% konsumpcji piwa w Belgii.
                                blog.kopyra.com

                                Comment

                                Przetwarzanie...