Jakiś czas temu kilka mądrych osób (wybaczcie, że pisze to siedząc, nie wynika to z braku szacunku, ale na stojąco pisać jest bardzo niewygodnie ) stwierdziło autorytatywnie, że nie rozumiem.
No dobra, rozumieć nie muszę, ale jednak z dyskusji wyłania się nieśmiało frakcja, która dąży do tego, co i ja podkreślić bezrozumnie chciałem.
Piwo jest napojem służącym biesiadowaniu, spotkaniom towarzyskim, ale jednak (a może właśnie dlatego) jest napojem lekkoalkoholowym. Nie myślę tu o napojach, gdzie spirytus powala samym "zapachem", ale o piwach normalnych, także mocnych.
Jest pełno rzeczy "lajt", różnych dżemów, margaryn, napojów z gazem i bez, itd.
A piwo swój woltaż (oraz swoją zawartość ekstraktu!) mieć powinno, zwłaszcza w naszych szerokościach geograficznych, kulturze, tradycji, itp. Smacznego!
To pisałem ja, Pancernik, przedstawiciel motłochu piwnego .
A teraz "idę napić się piwa", czyli otworzyć własną lodówkę we własnym domu i wyjąć z niej piwo.
"Na piwo" pójdę, żeby spotkać się z kolegami przy szklaneczce (kilku) piwa w knajpce i pogadać o globalnym ociepleniu albo o podwyżkach cen paliw .
No dobra, rozumieć nie muszę, ale jednak z dyskusji wyłania się nieśmiało frakcja, która dąży do tego, co i ja podkreślić bezrozumnie chciałem.
Piwo jest napojem służącym biesiadowaniu, spotkaniom towarzyskim, ale jednak (a może właśnie dlatego) jest napojem lekkoalkoholowym. Nie myślę tu o napojach, gdzie spirytus powala samym "zapachem", ale o piwach normalnych, także mocnych.
Jest pełno rzeczy "lajt", różnych dżemów, margaryn, napojów z gazem i bez, itd.
A piwo swój woltaż (oraz swoją zawartość ekstraktu!) mieć powinno, zwłaszcza w naszych szerokościach geograficznych, kulturze, tradycji, itp. Smacznego!
To pisałem ja, Pancernik, przedstawiciel motłochu piwnego .
A teraz "idę napić się piwa", czyli otworzyć własną lodówkę we własnym domu i wyjąć z niej piwo.
"Na piwo" pójdę, żeby spotkać się z kolegami przy szklaneczce (kilku) piwa w knajpce i pogadać o globalnym ociepleniu albo o podwyżkach cen paliw .
Comment