witajcie, jestem tu nowy i mam dość konkretne pytanie związane z moim ulubionym napojem : ) mam 30 lat i wyszło niedawno że dodatkowo jakieś problemy z nadciśnieniem. myślę – kiepsko, w ogóle się czegoś takiego nie spodziewałem. no ale potem zacząłczem kombinować jak tu sobie proadzić żeby jeszcze trochę pożyć :P wiadomo dobra dieta, sport – to akurat u mnie spoko. no i szkopuł – jak dużo piwa pic w mojej sytuacji żeby mić z tego jakąś przyjemnośc ale żeby sobie nie zaszkodzić? s,łyszałem ze nie wielkie ilości mogą pomóc ale zbyt duże – mocno zaszkodzić. tylko gdzie znaleźć tak granicę? Licze na porady ekspertów
piwo i nadciśnienie prosba o pomoc
Collapse
X
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika kawodo Wyświetlenie odpowiedziwitajcie, jestem tu nowy i mam dość konkretne pytanie związane z moim ulubionym napojem : ) mam 30 lat i wyszło niedawno że dodatkowo jakieś problemy z nadciśnieniem. myślę – kiepsko, w ogóle się czegoś takiego nie spodziewałem. no ale potem zacząłczem kombinować jak tu sobie proadzić żeby jeszcze trochę pożyć :P wiadomo dobra dieta, sport – to akurat u mnie spoko. no i szkopuł – jak dużo piwa pic w mojej sytuacji żeby mić z tego jakąś przyjemnośc ale żeby sobie nie zaszkodzić? s,łyszałem ze nie wielkie ilości mogą pomóc ale zbyt duże – mocno zaszkodzić. tylko gdzie znaleźć tak granicę? Licze na porady ekspertów
Ja w każdym razie staram się trzymać tych zaleceń.Last edited by kopyr; 2008-08-01, 15:07.
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika kawodo Wyświetlenie odpowiedziLicze na porady ekspertów
Comment
-
-
A może doprecyzuj, co to są "kłopoty z nadciśnieniem" - tzn. jakie masz?
Comment
-
-
Zrezygnować wiadomo, że jest głupio, zwłaszcza, że to nie jest tak, że wypijesz i umrzesz. Ja się na dietetyce dobrze nie znam, ale wydaje mi się, że np. jedno piwo dziennie do obiadu powinno mieć wpływ raczej pozytywny niż negatywny. Mówię o takim regularnym spożyciu złocistego płynu, bo rożne okazje, wyjścia, biesiady i hulanki to inna sprawa i przede wszystkim zależy to od przypadków indywidualnych. Zgodzę się też z przedmówcą że warto by pomyśleć nad jakimiś lekarstwami, najlepiej nad bardziej kompleksowymi rozwiązaniami typu połączony Aldan, Cilan, Diuresin. Lepiej może pomęczyć, pokwękać trochę niż potem biedzić się nad każdym kufelkiem czy to może aby nie za dużo Bo gdzie potem przyjemność?
Comment
-
-
Pozwolę sobie na obszerny cytat z onet.pl
Mężczyźni chorzy na nadciśnienie, spożywający umiarkowane ilości alkoholu (jeden-dwa drinki dziennie), są mniej niż inni narażeni ryzyko wystąpienia zawału serca - donoszą naukowcy w grudniowym numerze pisma "Annals of Internal Medicine".
Jako "drink" określają oni kufel piwa, lampkę wina lub kieliszek likieru.
Omawiane badania przeprowadzono na reprezentatywnej grupie 12 tys. mężczyzn cierpiących na nadciśnienie tętnicze. Okazało się, że ci, którzy regularnie, lecz w kontrolowanych ilościach, spożywają wyroby alkoholowe, są mniej zagrożeni zawałem niż całkowici abstynenci lub osoby popijające alkohol w nadmiarze.
Teza ta jest jednak sprzeczna z wynikami wielu wcześniejszych badań dowodzących, że alkohol podnosi ciśnienie krwi. Skąd ta sprzeczność?
Tajemnica, według autorów badań, tkwi w ilości spożywanego alkoholu. Jeden lub dwa drinki dziennie nie tylko nie zwiększają, ale wręcz obniżają ryzyko wystąpienia zawału serca lub udaru, natomiast większa jego ilość ma już zdecydowanie negatywny wpływ na zdrowie.
"Mężczyźni z nadciśnieniem ciągle słyszą, że powinni zmienić swój tryb życia, więcej czasu poświęcać na aktywność fizyczną, poprawić dietę i wyeliminować alkohol" - mówi autorka badań, dr Joline Beulens z Harvard School of Public Health. "My jednak udowodniliśmy, że jeśli piją oni rozsądne ilości alkoholu, wcale nie muszą się go wyrzekać" - dodaje.
Beulens podkreśla, że spożywanie alkoholu w ilości większej niż trzy drinki dziennie podnosi ciśnienie krwi i zwiększa ryzyko choroby. "Nasze badania w żadnym wypadku nie są więc przyzwoleniem na nieograniczone picie" - zaznacza.
W komentarzu do tego artykułu, dr Victor Kipnis z National Cancer Institute pisze: "Każde takie badanie obarczone jest pewnym błędem, dlatego nie możemy bezkrytycznie przyjmować, że wyniki pojedynczego eksperymentu, takiego jak ten, są wiążące".
Comment
-
-
Piwo to zdrój witamin (głównie B), zawiera m.in. magnez, fosfor. cynk. To antyoksydant, ma dobry wpływ na trawienie, dzięki zawartości lupuliny (znajdującej się w szyszkach chmielowych) działa uspokajająco i dobrze wpływa na sen. Lupulina jest składnikiem delikatnych leków przeciw stresowi.
Ale zawiera alkohol, dzięki wysyceniu powoduje zwiększone łaknienie, co wiąże się często z nadmiernym spożyciem ciężkostrawnego jedzenia. Stąd trudno stracić na wadze przy piciu piwa. A nadwaga ma wpływ na krążenie.
O piwie i jego wpływie na zdrowie wiem coś z perspektywy czeskiej. Tam lekarze uważają, że picie ok 2 piw dziennie jest w normie! Pamiętać należy, że są to piwa lżejsze! Nie są też mocno odfermentowane jak polskie /co wiąże się z alkoholem, ale i z zawartością pozytywnych składników/. Więc nie ryzykowałbym w Twojej sytuacji z tym optymizmem
Tu masz odniesienie co do Twoich problemów /ale strona jest dość amatorska/. Wg niej piwo wpływa na obniżenie cholesterolu.
Więc wszystko z umiarem.
Na Twoim miejscu odpuściłbym na jakiś czas sobie imprezy z dużą ilością piwa w zadymionych lokalach!
Problemem jest jakie piwa pić.
Może powinieneś zastanowić się nad odpuszczeniem sobie piw koncernowych, a zacząć poszukiwać nowych, zdrowszych gatunków.
Przede wszystkim chodzi o piwa, które posiadają niższą zawartość alkoholu (polecam czeskie), niepasteryzowane i niefiltrowane (takie produkują już i nasze mniejsze browary) oraz piwa pszeniczne (więcej witamin).
Przy upałach można testować piwka bezalkoholowe.
Przede wszystkim jednak powinieneś skonsultować to z LEKARZEM SPECJALISTA.
Piwo to alkohol, więc jego nadużywanie niszczy pozytywne zalety w nim występujące!
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Tutdriel Wyświetlenie odpowiedziZrezygnować wiadomo, że jest głupio, zwłaszcza, że to nie jest tak, że wypijesz i umrzesz. Ja się na dietetyce dobrze nie znam, ale wydaje mi się, że np. jedno piwo dziennie do obiadu powinno mieć wpływ raczej pozytywny niż negatywny. Mówię o takim regularnym spożyciu złocistego płynu, bo rożne okazje, wyjścia, biesiady i hulanki to inna sprawa i przede wszystkim zależy to od przypadków indywidualnych. Zgodzę się też z przedmówcą że warto by pomyśleć nad jakimiś lekarstwami, najlepiej nad bardziej kompleksowymi rozwiązaniami typu połączony Aldan, Cilan, Diuresin. Lepiej może pomęczyć, pokwękać trochę niż potem biedzić się nad każdym kufelkiem czy to może aby nie za dużo Bo gdzie potem przyjemność?
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika kopyr Wyświetlenie odpowiedzi... przede wszystkim dlatego, że zawiera alkohol, a ten podnosi ciśnienie...
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika piokl13 Wyświetlenie odpowiedziZawsze mi się wydawało, że alkohol rozszerza naczynia krwionośne i w konsekwencji obniża ciśnienie. Słyszałem nawet, że najlepszym lekiem na nadciśnienie jest lampka koniaku codziennie rano.
Zresztą zacytujmy
6 (piw - przypis mój) na raz na pewno podnosi ciśnienie, przede wszystkim dlatego, że zawiera alkohol, a ten podnosi ciśnienie.Last edited by kopyr; 2008-08-04, 09:05.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika arcy Wyświetlenie odpowiedziLampka koniaku codziennie rano może bardzo podnieść ciśnie krwi u osób zmierzających do pracy samochodem. Zwłaszcza na widok oznakowanego radiowozu.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika belfer102 Wyświetlenie odpowiedziZ twojego postu wynika, że jesteś też sportowcem, więc proponuje tylko jedno (0,5l ) dziennie przed północą lub po treningu.
Gdzieś to wyczytałem, że sportowcom najlepiej pić piwo, ale tylko jedno, około 23ciej.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika kopyr Wyświetlenie odpowiedzi...
Napisałeś również, że dwa piwa dziennie mogą obniżyć ciśnienie, bo są moczopędne (obniżenie ilości wody w organizmie powoduje spadek ciśnienia). Żeby tak było, musiałbym wydalić więcej moczu niż wypiłem piwa. Chyba kolejny strzał kulą w płot.
Comment
-
Comment