Kiedy w tamtym roku piłem ostatniego Topa z Juranda, i oglądałem zdjęcia na forum z demolowanego browaru w Olsztynie, nawet przez myśl mi nie przeszło,że jeszcze kiedyś spróbuję piwa z Juranda.
A jednak!
Dzisiaj kiedy zaglądnęliśmy z kolegami do małego wiejskiego sklepiku w miejscowości Płoki, wręcz mnie zamurowało.
W kąciku stały butelki z piwem TOP, i koźlakiem z Juranda.
Na prośbę aby sprzedała mi pani po jednym, ta stwierdziła, że są do zwrotu do hurtowni, i po terminie (tak jak bym nie wiedział)
Jednak na moją prośbę, że robie to na własną odpowiedzialność, zgodziła się sprzedać po specjalnej cenie: Top (w but. euro) za 1zł. a koźlaczka za 2 zł.
Oczywiście prawie zaraz nastąpiła konsumpcja.
Top miał date ważności do Września 2006, a koźlak do Lutego 2007, tak więc troszeczke były po terminie.
TOP klarowny, lecz po wstrząśnięciu jakieś farfocle odrywały się od dna.
Bardziej wysycony, i lekko piana wychodziła przez szyjkę po otworzeniu, natomiast co było dla mnie niespodzianką, nie było żadnych posmaków kwaskowych, porządna goryczka.
Koźlak podobnie, więcej gazu, klarowny, a w smaku poezja, nawet jakieś nuty miodowe przebijały sie w tle.
Bezwzględnie dla mnie najlepszy koźlak , niestety w czasie przeszłym.
Pani sprzedawczyni powiedziała że trzyma je w magazynie, gdzie jest dosyć chłodno.
Ile tego jeszcze ma, okaże się jutro, gdyż mam zamiar jej nieco wyczyścić te zapasy.
Z takim czymś spotykam sie po raz pierwszy, bo i owszem przeterminowane piwa to nie żadna nowość w sklepach, ale dwa lata po terminie, to już nieźle, i co ważne z browaru którego już raczej nigdy nie kupimy żadnego piwa.....
A, i zapowiedziałem żeby w żadnym przypadku nie zwracała go do hurtowni, bo myślę że z pomocą kilku osób, zrobimy sobie niezłą stype po Jurandzie.
A jednak!
Dzisiaj kiedy zaglądnęliśmy z kolegami do małego wiejskiego sklepiku w miejscowości Płoki, wręcz mnie zamurowało.
W kąciku stały butelki z piwem TOP, i koźlakiem z Juranda.
Na prośbę aby sprzedała mi pani po jednym, ta stwierdziła, że są do zwrotu do hurtowni, i po terminie (tak jak bym nie wiedział)
Jednak na moją prośbę, że robie to na własną odpowiedzialność, zgodziła się sprzedać po specjalnej cenie: Top (w but. euro) za 1zł. a koźlaczka za 2 zł.
Oczywiście prawie zaraz nastąpiła konsumpcja.
Top miał date ważności do Września 2006, a koźlak do Lutego 2007, tak więc troszeczke były po terminie.
TOP klarowny, lecz po wstrząśnięciu jakieś farfocle odrywały się od dna.
Bardziej wysycony, i lekko piana wychodziła przez szyjkę po otworzeniu, natomiast co było dla mnie niespodzianką, nie było żadnych posmaków kwaskowych, porządna goryczka.
Koźlak podobnie, więcej gazu, klarowny, a w smaku poezja, nawet jakieś nuty miodowe przebijały sie w tle.
Bezwzględnie dla mnie najlepszy koźlak , niestety w czasie przeszłym.
Pani sprzedawczyni powiedziała że trzyma je w magazynie, gdzie jest dosyć chłodno.
Ile tego jeszcze ma, okaże się jutro, gdyż mam zamiar jej nieco wyczyścić te zapasy.
Z takim czymś spotykam sie po raz pierwszy, bo i owszem przeterminowane piwa to nie żadna nowość w sklepach, ale dwa lata po terminie, to już nieźle, i co ważne z browaru którego już raczej nigdy nie kupimy żadnego piwa.....
A, i zapowiedziałem żeby w żadnym przypadku nie zwracała go do hurtowni, bo myślę że z pomocą kilku osób, zrobimy sobie niezłą stype po Jurandzie.
Comment