Tanie = gorsze?
Collapse
X
-
Gdański Browar WaRy
Gdański Browar WaRy w BrowarBizie
Piwo z kufla smakuje lepiej :)///Mniej karmelu...
-
No to kupować, nie zastanawiać się, że "z Biedronki" Zresztą Grudziądz to już raczej przeszłość, niestety. Chyba, że było to Nasze z Grudziądza. Tu akurat najtańsze i najgorsze. Ale nie wiem, bo nigdy nie widziałem.Last edited by Rycho_128; 2008-10-09, 08:53.Gdański Browar WaRy
Gdański Browar WaRy w BrowarBizie
Piwo z kufla smakuje lepiej :)///Mniej karmelu...
Comment
-
Odwrotnie. Piwa z Biedronki czy Tesco to reguła, wyjątkiem jest właśnie Zodiak, Zawiercie czy GAB, choć też nie zawsze.Comment
-
GAB wcale nie jest tani. A Zgrozie nie wierzę...Wszystkim zainteresowanych zapraszam do Gabinetu Medycyny Estetycznej w Warszawie. Ręczę za jakość usług. Info PW.Comment
-
Uwaga będę złośliwy... Zresztą napisał to już Mistrz Dżekson powyżej...
Powiedz, jakie marki kupujesz? Powiedzmy, że chodzi o: makaron, serek topiony lub margarynę, proszek do prania, kawę/herbatę, wodę mineralną/napoje, kefir/jogurt, gumę do żucia, keczup/musztardę, ubrania.
Teraz się zastanów w ilu przypadkach zadecydowało "ogłupienie szeroko pojętnym marketingiem". Nie uciekniemy od tego niestety.
Zamiast Danona kupuję Rolmlecz, zamiast Łaciatego kupuję mleko na bazarku, zamiast Tchibo kupuję kawę przez Fair Trade, zamiast szynki w markecie kupuję szynkę u małego dostawcy, itp.
Tak więc uciec się nie da ale da się mysleć i szukać swoich smaków
Acha przy okazji - oczywiście nie wszystko co reklamowane/promowane jest a priori złe. Ja tylko zwracam uwage na ŚWIADOMOŚĆ i KRYTYCZNE MYŚLENIE."Nie myśl o tym, że wszystko się kończy. Myśl, że wszystko się dopiero zaczyna. To, co powinno być życiem: spokój, wolność i cisza" M. Hłasko, "Ósmy dzień tygodnia"Comment
-
Comment
-
Ja napisałem o wyjątkach potwierdzających regułę, i w Biedronce w tym właśnie znaczeniu. Można to odwrócić i napisać, jak Kopyr, że to właśnie reguła.Gdański Browar WaRy
Gdański Browar WaRy w BrowarBizie
Piwo z kufla smakuje lepiej :)///Mniej karmelu...
Comment
-
Owszem Kamasutra w Bomi to cena z księżyca co najmniej. Ale w Częstochowie w specjalistycznym sklepie już nie. A inne piwa z GAB-a wręcz tanie. No, powiedzmy tak: Zodiak pod Kłodawą czy piwa z Zawiercia kupowane na miejscu są tańsze...Last edited by Rycho_128; 2008-10-09, 09:08.Gdański Browar WaRy
Gdański Browar WaRy w BrowarBizie
Piwo z kufla smakuje lepiej :)///Mniej karmelu...
Comment
-
Sorki ale do Częstochowy się nie wybieram. Zarówno Stout jak i KamaSutra są całkiem łatwo dostępne w różnych częściach Polski i ja nie widziałem ich taniej niż Heńka.Wszystkim zainteresowanych zapraszam do Gabinetu Medycyny Estetycznej w Warszawie. Ręczę za jakość usług. Info PW.Comment
-
Chciałbym się podzielić uwagami na pewien temat. Mianowicie, niedawno, po ciężkim dniu pracy wybrałem się z kolegą na szybkie piwko. Zakupiłem dwie buteleczki bosmana, natomiast mój kompan zadowolił się heinekenem. Jako, że pogoda dopisywała spożywaliśmy owo piwko pod chmurką. Zapytałem go czemu kupił heinekena, moim zdaniem ani on dobry ani tani. Usłyszałem, ku memu zdumieniu opinię, że "takich tanich siuśków to on nie bedzie pijał" i że "dobre piwo musi kosztować" i że z innym piwem w ręku "to nawet wstyd się pokazać na ulicy'.
Ciekawi mnie wasze zdanie na ten temat. Cyba się nie mylę, że jest to serwis ludzi lubiących prawdziwe piwo, niekoniecznie musi ono kosztować aż 5PLN za butelkę.
Czy aby na pewno tanie = gorsze???
Wg mnie nigdzie nie można postawić znaku równości tanie=gorsze, a już w Polsce w szczególności (zachłyśnięcie się reklamą, kolorowymi opakowaniami, snobizm itp.). W przypadku piwa jest to szczególnie widoczne, gdyż stosunkowo znaczny udział w jego cenie mogą mieć marże, wydatki na reklamę, a stosunkowo niski - koszty surowców i robocizna. Można więc zrobić bardzo dobre piwo (smakowo) i sprzedawać je z różnych powodów taniej, na co zresztą w dyskusji padły już przykłady.
W przytoczonym przez Ciebie przypadku kolegi - zauważ, że obydwaj zakupiliście to o co wam chodziło i co jednocześnie powodowało, że czuliście się w pewnym sensie "lepszy" od drugiego. Kolega kupił wzrost swojego wizerunku (pewnie głównie we własnych oczach), a Ty kupiłeś to co Ci bardziej smakuje. I obydwaj mogliście z pobłażaniem patrzeć na drugiego (ale przecież chodziło każdemu o co innego!).
Swoją drogą nie gustuję ani w Heńku ani w Bosmanie (ale smak to kwestia gustu). A postawa Twojego kolegi bardzo mnie śmieszy, choć gdy uzmysłowię sobie, że jest dość powszechna - to śmieszną być trochę przestaje.Comment
-
Ja bym jeszcze na chwilę chciała wrócić do "jakości". W cudzysłowiu, bo osobiście bliższa mi jest emocjonalna definicja Kopyra, niż to, co w rzeczywistości jako "jakość" występuje.
Niestety, definicje Sety są tu zgodne z rzeczywistością. W czasie Letniej Szkoły Piwowarów mieliśmy okazję wysłuchać pani od jakości w browarze Lech
No i o czym była mowa? Że piwo musi się mieścić w takich, a takich normach (oczywiście, jak się nie mieści, to trzeba go podreperować jakimś enzymkiem, bo np. kolor za jasny albo piana o 1 mm za niska), że etykieta musi być idealnie równo przyklejona, że butelka przechodzi bez szwanku tzw. "test lodu" (wsadzasz biutelkę do lodu i etykieta nie ma prawa się odkleić) no i oczywiście, że piwo musi być zawsze takie samo w smaku.
A już jaki jest ten smak, to nie podlegało w ogóle rozważaniom - ma spełniać normy i tyle.
To jest właśnie taka "jakość" jak w McDonaldzie - gdzie nie pojedziesz, masz to samo, nieważny jest smak, ważne jest to, że się nie otrujesz, będzie to takie samo, jak gdzie indziej i wiesz, gdzie jest tam toaletaComment
-
Comment
-
A ja częściowo zgadzam się z Makaronem, moim zdaniem niepotrzebnie się uwzięliście na tą jakość i emocjonalne do niej podejście - przecież duże browary robią piwo z dobrych jakościowo surowców, w wysokiej czystości i higienie (którą chciałby zapewne osiągnąć każdy piwowar domowy w swym domowym zaciszu podczas pewnych etapów warzenia piwa) i na wysokiej jakości sprzęcie. A to że efekt finalny wielu z nas nie smakuje, bo jest maksymalnie uśredniony, spłycony to już inna para kaloszy. Najlepsze jest to, że (pomijając substancje dodatkowe, które także są wysokiej jakości ), przecież my - piwowarzy domowi korzystamy często z tych samych surowców co i komercyjni, wielcy producenci - ale potrafimy z tego samego wyciągnąć tak szeroką gamę smaków, smaczków itp.
Marusiu, czy po obejrzeniu np. tej zapleśniałej kadzi w Cz. w Twoim odczuciu piwo z tego małego browarku było wyższej jakości od tego spróbowanego w wielkim browarze? Moim zdaniem nie. Nie powinniśmy mieszać jakości z wykwintnością, dobrym smakiem, etc.- Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!
- Moje: zbieranie - Opole & warzenie - Browar Domowy Świński Ryjek ****
- Uwarz swoje piwo domowe z naszym Centrum Piwowarstwa
Sprawy dotyczące postów/wpisów/wątków/tematów zgłaszaj proszę narzędziem "Zgłoś [moderatorowi]" (Ikonka flagi przy danym wpisie).Comment
-
Ja się z Tobą ogólnie zgadzam, tylko chodzi o to, że potocznie przyjęło się, że "jakość" to coś więcej, niż w rzeczywistości jest - to słowo kojarzy się z czymś dobrym pod każdym względem, a to nie jest prawda.Comment
-
A ja częściowo zgadzam się z Makaronem, moim zdaniem niepotrzebnie się uwzięliście na tą jakość i emocjonalne do niej podejście - przecież duże browary robią piwo z dobrych jakościowo surowców, w wysokiej czystości i higienie (którą chciałby zapewne osiągnąć każdy piwowar domowy w swym domowym zaciszu podczas pewnych etapów warzenia piwa) i na wysokiej jakości sprzęcie. (...)
(pomijając substancje dodatkowe, które także są wysokiej jakości ), przecież my - piwowarzy domowi korzystamy często z tych samych surowców co i komercyjni, wielcy producenci - ale potrafimy z tego samego wyciągnąć tak szeroką gamę smaków, smaczków itp.
Dla normy ISO może jest ważne, żeby etykieta się nie odkleiła w lodówce, dla mnie jako detalisty również, ale nie piszmy, że zgadzamy się z tym, że jest to atrybutem jakości piwa. Ja się nie zgadzam.Comment
Comment