Twoja teza jest słuszna, pod mało prawdopodobnym warunkiem, że każdy browar odbiera sobie z automatu butelki. Dużo bardziej prawdopodobne jest, że obsługą automatów zajmuje się zewnętrzna firma. I jeśli już, to ona dostarczając butelki do browaru, może oszukiwać browar. Tak więc jeśli ktoś oszukuje czeskie małe i średnie browary, to zapewne tylko inna czeska firma.
Dalej nie widzę nic zdrożnego w tym, że skoro automat przyjmuje butelki, to można je mu oddać. Takie "wykorzystywanie" automatu jakoś trudno mi uznać za wykroczenie. Skoro przyjmuje butelkę i płaci za nią, to widać wszystko jest ok. Jeżeli nie jest, to niech go skalibrują tak, żeby nie przyjmował butelek po koźlaku. Przecież przeciętny konsument nie musi mieć wcale wiedzy, czy butelka, zwłaszcza taka, która spokojnie mogła by być zwrotna (dla Ambera) może być wykorzystana przez innych.
Dalej nie widzę nic zdrożnego w tym, że skoro automat przyjmuje butelki, to można je mu oddać. Takie "wykorzystywanie" automatu jakoś trudno mi uznać za wykroczenie. Skoro przyjmuje butelkę i płaci za nią, to widać wszystko jest ok. Jeżeli nie jest, to niech go skalibrują tak, żeby nie przyjmował butelek po koźlaku. Przecież przeciętny konsument nie musi mieć wcale wiedzy, czy butelka, zwłaszcza taka, która spokojnie mogła by być zwrotna (dla Ambera) może być wykorzystana przez innych.
Comment