Witam
Chciałbym sie dowiedzieć jak wygląda sprawa przechowywania i przewożenia niepasteryzowanego piwa? Jaki to ma wpływ na jego smak? Jak dobrze rozumiem piwo to ma krótki termin przydatności do spożycia i jest wrażliwe na zmiany temperatury i obchodzenie się z nim. Dlatego takie piwo najlepsze jest w miejscu wytwarzania w browarze lub bliskiej okolicy często tylko tam dostępne.
Jeśli możliwy byłby transport na dalszą odległość rozumiem że potrzebna jest samochód chłodnia z jakąś optymalna temperaturą, także przechowywanie w lokalu piwo w beczkach powinno być w chłodni. Co z jego podawaniem czy na przykład latem beczka może spokojnie stać sobie otwarta pod ladą czy też powinna być cała chłodzona. Jak długo ile dni takie piwo może stać? Jak to wygląda w praktyce u nas czy za granicą. Często pijąc takie piwo można wyczuć w nim nieprzyjemną specyficzną woń rozumiem jest to objaw jego zepsucia, czasem jest skwaśniałe. Trochę jest juz u nas sprzedawanych niepasteryzowanych piw ciekaw jestem jak z tym problemem radzą sobie w Polsce myślę o piwie z beczki.
Ciekawi mnie to bo pijąc to samo piwo w różnych miejscach potrafi być ono bardzo odmienne w smaku czasem nie do poznania. Jakie procesy w nich zachodzą w związku z przechowywaniem i przewożeniem? Czy jest to kwestia niepowtarzalności tych piw do pewnego stopnia i w związku z tym warki się różnią? Czasem zastanawiam się czy metaliczny posmak to kwestia zastosowanej wody czy może ,gdy smak jest tak mocny i nie do zniesienia, niemytej instalacji do podawania piwa lub czegoś innego. Zaskoczyło mnie że w jednym piwie czeskim czułem wyraźnie maślane nuty jednak kosztując go w kraju jego produkcji piwo było ich całkowicie pozbawione. Pijąc Svijany w browarze piwo było dla mnie zupełnie inne niż u nas gdzie przede wszystkim czułem karmelowy smak na pierwszym miejscu. Mam nadzieję że te odczucia nie są nie spowodowane krótka pamięcią lub zasugerowaniem się czymś. Wiem że z piwami niepasteryzowanymi jest więcej "zachodu"i ryzyka niż z tymi z dłuższą datą przydatności i doceniam że ktoś stara się i sprowadzać, jednak jak może wpłynąć na smak piwa jego złe przechowywanie i transport.
Chciałbym sie dowiedzieć jak wygląda sprawa przechowywania i przewożenia niepasteryzowanego piwa? Jaki to ma wpływ na jego smak? Jak dobrze rozumiem piwo to ma krótki termin przydatności do spożycia i jest wrażliwe na zmiany temperatury i obchodzenie się z nim. Dlatego takie piwo najlepsze jest w miejscu wytwarzania w browarze lub bliskiej okolicy często tylko tam dostępne.
Jeśli możliwy byłby transport na dalszą odległość rozumiem że potrzebna jest samochód chłodnia z jakąś optymalna temperaturą, także przechowywanie w lokalu piwo w beczkach powinno być w chłodni. Co z jego podawaniem czy na przykład latem beczka może spokojnie stać sobie otwarta pod ladą czy też powinna być cała chłodzona. Jak długo ile dni takie piwo może stać? Jak to wygląda w praktyce u nas czy za granicą. Często pijąc takie piwo można wyczuć w nim nieprzyjemną specyficzną woń rozumiem jest to objaw jego zepsucia, czasem jest skwaśniałe. Trochę jest juz u nas sprzedawanych niepasteryzowanych piw ciekaw jestem jak z tym problemem radzą sobie w Polsce myślę o piwie z beczki.
Ciekawi mnie to bo pijąc to samo piwo w różnych miejscach potrafi być ono bardzo odmienne w smaku czasem nie do poznania. Jakie procesy w nich zachodzą w związku z przechowywaniem i przewożeniem? Czy jest to kwestia niepowtarzalności tych piw do pewnego stopnia i w związku z tym warki się różnią? Czasem zastanawiam się czy metaliczny posmak to kwestia zastosowanej wody czy może ,gdy smak jest tak mocny i nie do zniesienia, niemytej instalacji do podawania piwa lub czegoś innego. Zaskoczyło mnie że w jednym piwie czeskim czułem wyraźnie maślane nuty jednak kosztując go w kraju jego produkcji piwo było ich całkowicie pozbawione. Pijąc Svijany w browarze piwo było dla mnie zupełnie inne niż u nas gdzie przede wszystkim czułem karmelowy smak na pierwszym miejscu. Mam nadzieję że te odczucia nie są nie spowodowane krótka pamięcią lub zasugerowaniem się czymś. Wiem że z piwami niepasteryzowanymi jest więcej "zachodu"i ryzyka niż z tymi z dłuższą datą przydatności i doceniam że ktoś stara się i sprowadzać, jednak jak może wpłynąć na smak piwa jego złe przechowywanie i transport.
Comment