Artykuł Tomka Kopyry: "Best before" czy "termin przydatności" - komentarze

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • sensor
    Kapitan Lagerowej Marynarki
    • 2001.02
    • 817

    #31
    trwałość

    Jak dla mnie polecanie picia piw przeterminowanych to jednak już krok za daleko. Jeżeli ktoś pije piwo świadomie, tzn. konkretne marki pije dla konkretnych cech to nie może nie zauważyć, że po 6 czy 8 miesiącach to już nie jest to samo piwo, niezależnie od tego jak było przechowywane.

    Pytanie też skąd ta niższa cena dla starych piw ? Promocja ? To może zachęcić nieodpowiedzialnych właścicieli sklepów do bardzo "ciekawych" promocji. Ostatnio widziałem przeterminowany actimel stojący na ladzie (nie w lodówce) - był w promocji. Na zwróconą uwagę Pani odpowiedziała, że szef jej kazał...





    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika MarkS
    Witam,

    bardzo dobry artykuł i kilka oczywistych spostrzeżeń przez pozostałych Forumowiczów zauważyłem, a teraz podzielę się z Wami swoimi.
    Tak więc kilka lat temu byłem w pewnym browarze w woj. Opolskim Piwowarem Fermentowni i częstym gościem Laboratorium, w którym przechowuje się piwa z różnych roczników i bada pod kątem przydatności do spożycia. Miałem zaszczyt próbować piw jasnych pełnych oraz mocnych z terminem który upłynął rok temu, dwa lata temu , a nawet 5 lat temu...i owszem w niektórych przypadkach w czasie degustacji zauwarzyłem zmętnienie i nic poza tym, Warunki przechowywania oczywiście były odpowiednie i typowe dla przechowywania piwa. Ocena organoleptyczna wypadła w każdym przypadku pozytywnie, a i skutków ubocznych w postaci np. biegunki czy grypy żołądkowej nie było. Polecam z czystym sumieniem picie piwa przeterminowanego bo naprawdę nie ma czym się przejmować , a tylko cieszyć niższą ceną.
    Dowiedz się więcej o piwie - www.piwoznawcy.pl
    Kursy, szkolenia, raporty sensoryczne.

    Comment

    • kopyr
      Pułkownik Chmielowy Ekspert
      • 2004.06
      • 9475

      #32
      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika sensor
      Pytanie też skąd ta niższa cena dla starych piw ?
      Stąd, że nie wolno ich sprzedawać, więc im szybciej je sprzedasz tym lepiej. Nawet jeśli sprzedajesz je po terminie, czego nie wolno robić, to im krócej je sprzedajesz tym mniejsze ryzyko wpadki.

      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika sensor
      Promocja ? To może zachęcić nieodpowiedzialnych właścicieli sklepów do bardzo "ciekawych" promocji. Ostatnio widziałem przeterminowany actimel stojący na ladzie (nie w lodówce) - był w promocji. Na zwróconą uwagę Pani odpowiedziała, że szef jej kazał...
      Też widziałem takie sytuacje. Uważam to za skandal, a wynika to z tego, że na kasie takie towary najlepiej się sprzedadzą. Aczkolwiek w tym konkretnym przypadku po prostu ktoś dostał większą dawkę żywej kultury - IMO też nie powinien odczuć tego negatywnie.
      Last edited by kopyr; 2009-01-30, 11:06.
      blog.kopyra.com

      Comment

      • sensor
        Kapitan Lagerowej Marynarki
        • 2001.02
        • 817

        #33
        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika kopyr
        Jako osoba profesjonalnie pracująca w browarze, czy możesz nakreślić jak się określa ten termin wydrukowany na etykiecie. Czy wynika to z ustaleń browaru, popartych pewnie własnymi badaniami, czy jest narzucane (albo inaczej dozwolone) przez instytucje typu SANEPID? Innymi słowy, czy za samo napisanie na etykiecie przydatność 6 miesięcy, ktoś może ci coś zrobić jako browarowi, czy jedynie wtedy gdy trafi na zepsute piwo i np. SANEPID stwierdzi przekroczenie norm.
        Intryguje mnie taka sytuacja. Otwieram browar i sprzedaję piwo refermentowane w butelce. Wiem, że spokojnie wytrzyma ono kilka lat. Czy mogę sobie bez zgodny jakichś urzędów napisać datę przydatności 9 miesięcy? Czy muszę przedstawić komuś wyniki badań laboratoryjnych i oni mi na to zezwolą lub nie?

        Nie zajmowałem się nigdy stroną prawną zagadnienia ale wielokrotnie weryfikowałem projekty wydłużania trwałości piwa. Górnej granicy w zasadzie nie ma. Jeżeli analiza mikrobiologiczna i sensoryczna wykazuje że piwo wytrzymuje spokojnie rok to tyle mu się daje. Pewnym sposobem na określenie trwałości są tzw. testy forsowania czyli symulacja długiego okresu czasu przechowywania przez stosowanie zmiennych warunków temperaturowych. Jak już wspominałem, nie znam piwa na polskim rynku, które wytrzymuje więcej niż kilka miesięcy bez zmian smaku.


        Co innego piwa refermentowane w butelce, wysokoalkoholowe czy górnej fermentacji. Te dużo lepiej się konserwują.

        Jeżeli potrzebujesz jakiś dokładnych danych w kwestiach prawnych napisz na PW - dowiem się.
        Dowiedz się więcej o piwie - www.piwoznawcy.pl
        Kursy, szkolenia, raporty sensoryczne.

        Comment

        • darko
          Major Piwnych Rewolucji
          • 2003.06
          • 2078

          #34
          Wbrew pozorom niektóre produkty spożywcze (w tym piwo) można sprzedawać po "terminie ważności". Oznaczony on jest wyrażeniem "Najlepiej spożyć przed" i w odróżnieniu od produktów, które "należy spożyć przed" sprzedawca nie łamie prawa, jeśli sprzeda nam piwo w niższej cenie informując, że jest po terminie.
          Trwałość piwa ocenia się poddając je testowi forsowania lub mierząc mętność próbek przechowalniczych z każdej partii. Zazwyczaj stosuje się metodę turbidymetryczną. Maksymalne dopuszczalne zmętnienie piwa określone jest tylko w normach wewnątrzzakładowych, Sanepid nie ma nic do tego. Z doświadczenia wiem, że piwo ocenione gołym okiem jako niemętnę, może już przekroczyć te normy.

          Comment

          • kopyr
            Pułkownik Chmielowy Ekspert
            • 2004.06
            • 9475

            #35
            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika darko
            Wbrew pozorom niektóre produkty spożywcze (w tym piwo) można sprzedawać po "terminie ważności". Oznaczony on jest wyrażeniem "Najlepiej spożyć przed" i w odróżnieniu od produktów, które "należy spożyć przed" sprzedawca nie łamie prawa, jeśli sprzeda nam piwo w niższej cenie informując, że jest po terminie.
            O to by było ciekawe? Jesteś tego pewien, masz na to jakiś przepis, czy tylko tak sądzisz. Pytam serio, bo sam przepisów na ten temat nie czytałem, a oparłem się jedynie na praktyce jaką zastałem w sklepie. Może trzeba się z SANEPIDEM o to wykłócać? Choćiaż z nimi lepiej nie zadzierać.
            blog.kopyra.com

            Comment

            • delvish
              Major Piwnych Rewolucji
              • 2004.11
              • 3508

              #36
              Z punktu widzenia producenta, to jeśli ktoś będzie miał coś do daty przydatności, to najprędzej IJHARS. SANEPID to jedynie sprawdza, czy np. nie masz chlewu w browarze
              Last edited by delvish; 2009-01-30, 12:38.
              "You can't be a real country unless you have a beer and an airline - it helps if you have some kind of a football team, or some nuclear weapons, but at the very least you need a beer."
              (Frank Zappa)

              "It is not from the benevolence of the butcher, the brewer, or the baker that we expect our dinner, but from their regard to their own interest. We address ourselves, not to their humanity but to their self-love" (Adam Smith)

              Comment

              • delvish
                Major Piwnych Rewolucji
                • 2004.11
                • 3508

                #37
                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika darko
                Wbrew pozorom niektóre produkty spożywcze (w tym piwo) można sprzedawać po "terminie ważności". Oznaczony on jest wyrażeniem "Najlepiej spożyć przed" i w odróżnieniu od produktów, które "należy spożyć przed" sprzedawca nie łamie prawa, jeśli sprzeda nam piwo w niższej cenie informując, że jest po terminie.
                Bzdura. Przecież wystarczy przeczytać odpowiednią ustawę.

                Art. 52. Ustawy o bezpieczeństwie żywności i żywienia brzmi:
                Środki spożywcze oznakowane datą minimalnej trwałości lub terminem przydatności do spożycia mogą znajdować się w obrocie do tej daty lub terminu.

                wedle tej ustawy zaś:

                termin przydatności do spożycia - termin, po upływie którego środek spożywczy traci przydatność do spożycia; termin ten jest podawany w przypadku środków spożywczych nietrwałych mikrobiologicznie, łatwo psujących się; data powinna być poprzedzona określeniem "należy spożyć do:"

                data minimalnej trwałości - data, do której prawidłowo przechowywany środek spożywczy zachowuje swoje właściwości; data powinna być poprzedzona określeniem "najlepiej spożyć przed" albo określeniem "najlepiej spożyć przed końcem"
                "You can't be a real country unless you have a beer and an airline - it helps if you have some kind of a football team, or some nuclear weapons, but at the very least you need a beer."
                (Frank Zappa)

                "It is not from the benevolence of the butcher, the brewer, or the baker that we expect our dinner, but from their regard to their own interest. We address ourselves, not to their humanity but to their self-love" (Adam Smith)

                Comment

                • skitof
                  Major Piwnych Rewolucji
                  • 2007.11
                  • 2478

                  #38
                  Myślę, że z tym, co Kopyr napisał wiąże się kilka mitów jakie obrosły wokół piwa. Po pierwsze większość konsumentów, pod pojęciem piwa rozumie styl i gatunek pilzner i niejako wszystkie inne piwa wrzuca do tego jednego worka, nie zastanawiając się nad tym, że wraz z innym stylem zmienia się również charakter piwa, jego smak i właściwości, a co za tym idzie, albo raczej co poprzedza: specyficzny proces produkcji, mający na celu osiągnięcie danego stylu. Panuje powszechne przekonanie, że piwo w przeciwieństwie do wina powinno być pite świeże, gdyż wartości orzeźwiające, świeży smak, lekkość, klarowność najlepsze są w niedługim okresie po rozlewie do butelek czy beczek. Lecz takie podejście właściwe jest jedynie w przypadku popularnych „pilsów”, w innych przypadkach nie znajduje zastosowania. Kolejny mit, którym ulega wielu, w tym również ludzie z branży, to supertechnologie, którymi chwalą się największe browary. „W 1999 roku Okocim uruchomił produkcję piwa nowoczesną metodą HGB.” pisze Carlsberg na swojej stronie. „Dziś browar przygotowuje się do budowy dziesięciu nowych tankofermentatorów. Firma załatwia właśnie pozwolenie na budowę. - To pozwoli nam skrócić proces leżakowania piwa o kilkanaście dni - mówi Mariusz Dudek, dyrektor browaru. (Browary Górnośląskie, 2006 r.) No właśnie, browary nie chcą leżakować piwa, chcą się go jak najszybciej pozbyć, by móc produkować nowe. Zapominają o zasadzie: im wyższe stężenie ekstraktu, tym dłuższy proces dojrzewania, a zarazem termin przydatności do spożycia. I traktują wszystkie piwa jednakowo, co zresztą przy HGB i tak nie ma większego znaczenia.
                  Dlaczego więc browary zaniżają datę przydatności do spożycia? By ich piwa nie leżakowały w sklepach, by był ciągły ruch w interesie, by się nie psuły, przechowywane w złych warunkach. W końcu jeśli piwo opuszcza browar to po to, by zostać sprzedane, nie by leżało nie wiadomo gdzie. Z tym więc wiąże się kolejny mit: browary wmawiają konsumentom, że dostarczają optymalnego piwa, już gotowego do spożycia. A mniejsze browary? Pewnie zdają sobie sprawę z niedoskonałości swojego parku maszynowego, wystarczy brak należytej higieny, lub stare rozlewarki, które wraz z piwem aplikują pewne ilości tlenu i smak szybko trąci pleśnią.
                  No i kluczowa sprawa: przechowywanie w sklepie. Część piw leży na półkach, część w lodówkach. Jeśli piwo poleży na półce sklepowej przez rok, to pewnie różnica temperatur między najzimniejszą a najcieplejszą sięga 20 st. C.
                  Co więc najlepiej zrobić z dobrym piwem. Kupić go jako świeże, a potem leżakować w domu w odpowiednich i stałych warunkach nawet poza zalecany termin przydatności do spożycia.

                  Comment

                  • biereczapplistes
                    Porucznik Browarny Tester
                    • 2007.05
                    • 325

                    #39
                    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Magellan
                    Mój kolega dostał piwo po czym beczka się skończyła, reszta dostała z nowej. Wszyscy się zachwycali (dzień był upalny, a wszyscy spragnieni), a znajomy, który dostał piwo ze starej beczki stwierdził, że jak my w ogóle możemy to pić. Każdy z ciekawości spróbował jego piwa i rzeczywiście było okropne.
                    W Gdańskiej genialnej kawiarence "Cup Of Tea" wielokrotnie rozkoszowałem się amberowskim Żywym z kega (w sumie to nie jest mój ideał pszenicznego drożdżaka, ale tam smakowało genialnie i to po 3,5zł czyli w cenie butelkowego mniej więcej) i zdarzało mi się nagminnie z kumplem doprowadzać do otwarcia nowej beczuszki i świeże było jeszcze lepsze.
                    Za to raz w Gdańskim studenckim pubie Ygrek dostałem kasztelana z beczki, który był wzbogacony o zatęchłe nuty siarkowodorowe (prościej: walił jajem ) i wymieniono mi go na świeżego, który smakował prawidłowo i - jako, że otworzono świeżą bekę - był rzeczywiście lepszy.

                    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Makaron
                    Właśnie na tym polega problem małych browarów, piwa nie zawsze są stabilne smakowo przez okres przydatności do spożycia.
                    Dlatego u nas w Polsce termin przydatności jest gwarantem względnej i dość prawdopodobnej stałości smaku. Producentów obchodzi fakt, żeby piwo smakowało niemal identycznie za każdym zakupem.
                    A przecież mogliby je poleżakować 3 miechy dłużej i dalej mieli by smak constans, ale inny, lepszy...

                    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika kentaki
                    Lubię piwa po terminie, często otrzymuje je do utylizacji od przedstawicieli "big fabriken" i jeszcze nigdy nie trafiłem na jakieś "zbuki"
                    Ja raz miałem okazję otrzymać 2 buteleczki belgijskiego Cuvée des Trolls z rozbrajającą etykietą, które było przeterminowane ok pół roku. Nie mogli już go sprzedać, ale dostałem je, chyba jako częsty i "na pół znajomy" klient.
                    Miało sporo osadu, ale sam "darczyńca" poradził mi, żebym tego osadu nie spożywał (tylko zdekantował piwko do pokala ). Poza tym było kwaśne, ale nie kwachem zepsucia, tylko pewnie naturalnie właściwym dla tej marki.
                    Niestety piłem je wtedy po raz pierwszy i nie mogę porównać (ale siara! ), zresztą od tego czasu, pomimo, że namiętnie wykupuję piwka belgijskie, których wcześniej nie widziałem, albo te, które bardzo lubię - nie miałem okazji kupić go "z właściwą" datą. W ciągu - mam nadzieje - najbliższego miesiąca, może sześciu tygodni - zakupie je ponownie i postaram się porównać tu smaki z obu partii.

                    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika żąleną
                    Pytanie tylko, czy pomimo braku zmian na gorsze w smaku danego produktu nie zachodzą zmiany niewyczuwalne dla człowieka, ale niekorzystne dla jego zdrowia.
                    Raczej nie. Nawet Jeśli mamy do czynienia z piwem, które ma jeszcze zdolność do dalszej fermentacji, to ilość metanolu, która się wytworzy, będzie promilowo taka sama jak w przypadku normalnej fermentacji. Inne substancje również nie mogą się okazać zagrożeniem: nawet jeśli pozostałości żywic chmielowych rozkładają się na jakieś węglowodory, to są to mikroilości, zresztą nie wydaje mi się, żeby powstawały jakieś szkodliwe pierścieniowce lub cykliczni truciciele.

                    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika kopyr
                    Otwieram browar i sprzedaję piwo refermentowane w butelce.
                    Wspaniała nowina!

                    ----------
                    Poza tym z żywnością też jest różnie. Kiedyś miałem przyjemność jeść kiełbaski przeterminowane kilka miesięcy (a to jednak mięcho), ale były zamrożone przez ten czas, a przecież "hibernacja" zatrzymuje upływ czasu przydatności do spożycia.

                    ----------

                    Podczas czytania tego tematu spiłem tyskie przywiezione Woodstocka w 2008 roku i nie zauważyłem symptomów pogorszenia jakości. Tak jak było cienkie, tak pozostało cienkuszem (dla mnie piwo cienkie, to cienkie smakowo, zawartość alku nie jest istotna, bez względu czy to Lindemans mający 2,5 % czy Rochefort zbrojny w 11,3 %).
                    Ale (uwaga!) - przez moment smakowało trochę jak Holandia (notabene jedno z niewielu jasnych piw, które bezdyskusyjnie uważam za dobre; obok Double Enghien, Złotego Kura i kilku innych).
                    Miało jakąś taką jakby wytrawniejszą goryczkę i więcej ukochanego "tyłu", lekko podobnego do tego z Kelta Original (tylko, że tamto piwko jest super, a to było tylko znośne).
                    Pijast Piwodziej :D

                    Comment

                    • jacer
                      Pułkownik Chmielowy Ekspert
                      • 2006.03
                      • 9875

                      #40
                      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika biereczapplistes
                      W Gdańskiej genialnej kawiarence "Cup Of Tea" wielokrotnie rozkoszowałem się amberowskim Żywym z kega (w sumie to nie jest mój ideał pszenicznego drożdżaka, ale tam smakowało genialnie i to po 3,5zł czyli w cenie butelkowego mniej więcej)
                      Milicki Browar Rynkowy
                      Grupa STYRIAN

                      (1+sqrt5)/2
                      "Nie ma (...) piwa, które smakowałoby wszystkim. Każdy browarnik, który próbuje takie przygotować, skazany jest na klęskę" - Michael Jackson
                      "Dobrzy ludzie piją dobre piwa" - Hunter S. Thompson
                      No Hops, no Glory :)

                      Comment

                      • sergioP
                        Major Piwnych Rewolucji
                        • 2005.09
                        • 1271

                        #41
                        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika biereczapplistes
                        W Gdańskiej genialnej kawiarence "Cup Of Tea" wielokrotnie rozkoszowałem się amberowskim Żywym z kega (w sumie to nie jest mój ideał pszenicznego drożdżaka, ale tam smakowało genialnie i to po 3,5zł czyli w cenie butelkowego mniej więcej)

                        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika jacer
                        Czyżby Twoim był?
                        - Wiesz Luciu, co ci powiem?
                        - ???
                        - ...napiłbym się piwa.

                        ------------------------------------------
                        Dzień dobry panu.
                        Poproszę dwa piwa...albo nawet trzy.

                        Comment

                        • master_luki
                          Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
                          • 2002.02
                          • 154

                          #42
                          Piwo Małe Jasne, ekstr. 10,4%, alk. 5,2%, butelka 0,33l, znalezione 2 maja 2005 roku w Browarze Sobótka w pomieszczeniu myjni butelek. Zabrane do domu i przechowywane do dziś.
                          Dziś je otworzyliśmy i wypiliśmy razem z Mareksem. Piwo wypijalne i wypite. Mała ilość gazu, na dnie osad, brak smaku goryczki, czuć dziwny posmak jakby miodu. Piwo nie było zepsute. Szkoda, że tak mało.

                          Myślę, że o tym, iż to piwo mimo upływu lat nadawało się do wypicia (mimo, że nie jest to mocne piwo) decydowały warunki przechowywania (niska temperatura). W pomieszczeniach byłej myjni i butelkowni Browaru Sobótka, bez względu na porę roku panuje chłód. W domu piwo przechowywane było w lodówce.
                          Attached Files

                          Comment

                          • biereczapplistes
                            Porucznik Browarny Tester
                            • 2007.05
                            • 325

                            #43
                            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika jacer
                            Słucham. W czym mogę Panu pomóc?

                            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika master_luki
                            znalezione 2 maja 2005 roku w Browarze Sobótka w pomieszczeniu myjni butelek [...]
                            Pewnie teraz pod wpływem tematu forumowicze zaczną wyciągać piwa sprzed lat, degustować i opisywać..
                            Jeśli ktoś włada nienaruszonym piwem Braci Stobbe, albo akcyjnym Danzigerem, to chętnie się podłącze..
                            Pijast Piwodziej :D

                            Comment

                            • Maggyk
                              Szara Adminiscjencja
                              🍼
                              • 2004.05
                              • 5617

                              #44
                              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika biereczapplistes
                              Słucham. W czym mogę Panu pomóc?
                              Ja też chciałabym wiedzie od kiedy Żywe stało się piwem pszenicznym
                              Życie jest jak skrzynka piw rzemieślniczych - nigdy nie wiesz na co trafisz!
                              Piwo domowe -
                              Centrum Piwowarstwa - sklep dla piwowarów domowych

                              Reklama w BROWARZE
                              PIWO GDZIE - STREFA Z ZASADAMI :D

                              Comment

                              • delvish
                                Major Piwnych Rewolucji
                                • 2004.11
                                • 3508

                                #45
                                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika biereczapplistes
                                Ja raz miałem okazję otrzymać 2 buteleczki belgijskiego Cuvée des Trolls z rozbrajającą etykietą, które było przeterminowane ok pół roku. Nie mogli już go sprzedać, ale dostałem je, chyba jako częsty i "na pół znajomy" klient.
                                Tak się składa, że wedle prawa nie mogli również rozdać. Darowizna w przypadku wyrobów akcyzowych jest równoznaczna ze sprzedażą.
                                "You can't be a real country unless you have a beer and an airline - it helps if you have some kind of a football team, or some nuclear weapons, but at the very least you need a beer."
                                (Frank Zappa)

                                "It is not from the benevolence of the butcher, the brewer, or the baker that we expect our dinner, but from their regard to their own interest. We address ourselves, not to their humanity but to their self-love" (Adam Smith)

                                Comment

                                Przetwarzanie...