Powiem krótko - be ze du ry. Butelki klienci nie "zaczynają kojarzyć", tylko bardzo dobrze kojarzą, z minioną epoką, z minionym smakiem piwa. To jest jeden z największych atutów tego opakowania. Bączki Steine, w przeciwieństwie do butelek EURO, kojarzą się bardzo dobrze, sentymentalnie. Podobnie jak butelki z zamknięciem pałąkowym.
Do etykiet wracając, to nie są, one "tanie", wystarczy zobaczyć jak wyglądają etykiety, czy szerzej opakowania piw marketowych. Bynajmniej nie są podobne do etykiet z Czarnkowa. Te etykiety są staroświeckie, to jest ta sama poetyka, co odwołanie do wypuszczania kawy Necafe w kolekcjonerskiej puszce z przed 80 lat, sprzedawanie drogich konfitur z wieczkiem przykrytym papierkiem ściągniętym gumką recepturką. Zmiana jest zdecydowanie na lepsze. Etykiety srebrne były właśnie tandetne, kojarzyły się z kiczem lat 90-tych, z zachłyśnięciem się plastikiem i świecidełkami. Swoją drogą dziwię się, że Lech poszedł w tym kierunku, ale to nawet lepiej.
Do etykiet wracając, to nie są, one "tanie", wystarczy zobaczyć jak wyglądają etykiety, czy szerzej opakowania piw marketowych. Bynajmniej nie są podobne do etykiet z Czarnkowa. Te etykiety są staroświeckie, to jest ta sama poetyka, co odwołanie do wypuszczania kawy Necafe w kolekcjonerskiej puszce z przed 80 lat, sprzedawanie drogich konfitur z wieczkiem przykrytym papierkiem ściągniętym gumką recepturką. Zmiana jest zdecydowanie na lepsze. Etykiety srebrne były właśnie tandetne, kojarzyły się z kiczem lat 90-tych, z zachłyśnięciem się plastikiem i świecidełkami. Swoją drogą dziwię się, że Lech poszedł w tym kierunku, ale to nawet lepiej.
Comment