Ponad 20 lat temu wśród studentów z Poznania panowało przekonanie, że to samo poznańskie (paskudne wówczas) piwo sprzedawane w butelkach brązowych jest mniej paskudne od tego w butelkach zielonych.
W maju tego roku koleżanka z tamtych czasów - też pijąca tylko z brązowych butelek - przywiozła ze sobą czeskie piwo w plastikowej 1,5 litrowej butelce. Nie pamiętam nazwy ale smakowało słabowato - albo dzięki swoim właściwościom albo dzięki plastikowej butelce, a raczej moim uprzedzeniom.
Czy są jakieś inne, lokalne albo ogólnopolskie przesądy, że np. piwo tyskie pije się tylko z kufli a żywca tylko z wysokich szklanek.
Czy ktoś pił piwo sprzedawane w pojemnikach np. jak jogurt albo w kartonach jak soki owocowe? Jak toto smakowało?
Przecież, gdyby 100 lat temu ktoś powiedział, że piwo będzie puszkowane byłby uważany za mocno oryginalnego fantastę. A dzisiaj dla wielu to normalka, inni z kolei nie ruszą piwa z puszki.
W maju tego roku koleżanka z tamtych czasów - też pijąca tylko z brązowych butelek - przywiozła ze sobą czeskie piwo w plastikowej 1,5 litrowej butelce. Nie pamiętam nazwy ale smakowało słabowato - albo dzięki swoim właściwościom albo dzięki plastikowej butelce, a raczej moim uprzedzeniom.
Czy są jakieś inne, lokalne albo ogólnopolskie przesądy, że np. piwo tyskie pije się tylko z kufli a żywca tylko z wysokich szklanek.
Czy ktoś pił piwo sprzedawane w pojemnikach np. jak jogurt albo w kartonach jak soki owocowe? Jak toto smakowało?
Przecież, gdyby 100 lat temu ktoś powiedział, że piwo będzie puszkowane byłby uważany za mocno oryginalnego fantastę. A dzisiaj dla wielu to normalka, inni z kolei nie ruszą piwa z puszki.
Comment