Konstancin - problemy z kegami

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • sodom
    Porucznik Browarny Tester
    • 2002.12
    • 351

    Konstancin - problemy z kegami

    Z tymi beczkami z Konstancina już tak jest. Na giełdzie w Warszawie, w styczniu tego roku też były problemy z nalewaniem piwa. Lało się bardzo powoli, prawie wcale. To był koszmar.
  • piokl13
    D(r)u(c)h nieuchwytny
    • 2003.06
    • 946

    #2
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika sodom
    Z tymi beczkami z Konstancina już tak jest. Na giełdzie w Warszawie, w styczniu tego roku też były problemy z nalewaniem piwa. Lało się bardzo powoli, prawie wcale. To był koszmar.
    Zgadza się. W Watrze też zawsze (a byłem z 10 razy) mieli problem z nalewaniem.

    Comment

    • rohozecky
      Major Piwnych Rewolucji
      🍼🍼
      • 2008.11
      • 1839

      #3
      Jak dla mnie, problem nie dotyczy tylko kegów. Wielekroć w ciągu ostatnich lat przystępowałem do spożycia piwa z Konstancina (w końcu to mój lokalny browar) - z butelki, gdyż żadne miejsca podawania go z beczki nie były mi znane. I praktycznie zawsze piwo było zepsute w stopniu uniemożliwiającym dokończenie butelki. Uznałem zatem w końcu , że "ten typ tak ma" i dałem sobie spokój z konstancińskim. Tym bardziej zdziwiły mnie jego wysokie oceny, gdy zajrzałem na to forum.
      Oczywiście zakładam, że wszędzie tam, gdzie piwo warzą ludzie, a nie komputery, czasem partia może się zwyczajnie nie udac albo ulec zepsuciu, i to już taki urok prawdziwego piwa. Ale jeżeli staje się to regułą, to wniosek niestety rodzi się sam - wytwórca po prostu piwa warzyć nie potrafi. I na dziś taka jest moja opinia o Konstancinie, choć bardzo chciałbym, aby była inna.

      pozdrowienia
      ... a poza tym twierdzę, że SAB Miller winien zostać zniszczony.

      Comment

      • abernacka
        Generał Wszelkich Fermentacji
        🥛🥛🥛🥛
        • 2003.12
        • 10861

        #4
        Proponuję tobie zmienić sklep w którym zaopatrujesz się w Konstatncina. Mi osobiście nigdy nie trafiła sie zła/skwasniała partia piwa a i Watrze nigdy nie czekałem długo na Konstatncina.
        Piwna turystyka według abernackiego

        Comment

        • rohozecky
          Major Piwnych Rewolucji
          🍼🍼
          • 2008.11
          • 1839

          #5
          Najchętniej zdegustowałbym z beczki, niestety w Watrze go nie ma, jak słychać znika także z Malinki. Dodatkowy problem w tym, że nie interesują mnie piwa mocne, a więc z tego źródła wchodzi w grę praktycznie tylko Zdrojowe...

          pozdrowienia
          ... a poza tym twierdzę, że SAB Miller winien zostać zniszczony.

          Comment

          • abernacka
            Generał Wszelkich Fermentacji
            🥛🥛🥛🥛
            • 2003.12
            • 10861

            #6
            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika rohozecky
            (...) że nie interesują mnie piwa mocne, a więc z tego źródła wchodzi w grę praktycznie tylko Zdrojowe...

            pozdrowienia
            Wg. ciebie "Mazowieckie" zalicza się do piw mocnych?
            Piwna turystyka według abernackiego

            Comment

            • Pancernik
              Pułkownik Chmielowy Ekspert
              🥛🥛🥛🥛🥛
              • 2005.09
              • 9787

              #7
              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika abernacka
              Wg. ciebie "Mazowieckie" zalicza się do piw mocnych?
              Taa..., mnie też to martwi

              Comment

              • rohozecky
                Major Piwnych Rewolucji
                🍼🍼
                • 2008.11
                • 1839

                #8
                Fakt, Mazowieckie nie, ale już Dawne jest zbyt mocne jak dla mnie...

                pozdrowienia
                Last edited by rohozecky; 2009-04-14, 14:28.
                ... a poza tym twierdzę, że SAB Miller winien zostać zniszczony.

                Comment

                • bono_boniecki
                  D(r)u(c)h nieuchwytny
                  • 2007.10
                  • 177

                  #9
                  "Dawne" ostatnio jakby "zelżało". Zjaśniało, nie czuć alkoholu praktycznie wcale. No i mniej czuć je w głowie, choć to może jakaś autosugestia. Jak dla mnie, solidne cały czas.
                  Nie wiem, jak jest z kegami Konstancina w innych miejscach, ale żal, że nie można już napić się piw z tego browaru w "Malince". Fakt, tam nalewanie piwa stanowiło spory problem ostatnio, choć dawniej wcale nie.

                  Comment

                  • Marusia
                    Marszałek Browarów Rzemieślniczych
                    🍼🍼
                    • 2001.02
                    • 20221

                    #10
                    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika rohozecky
                    Wielekroć w ciągu ostatnich lat przystępowałem do spożycia piwa z Konstancina (w końcu to mój lokalny browar)
                    No właśnie, 102 posty - może pora wypełnić profil?

                    A co do Konstancina, to może nalewa się kiepsko, ale na zepsuty egzemplarz nie zdarzyło mi się trafić. Fakt, że pijam głównie z butelki, we Wrocku jest dużo fajnych piw, ale lanego Konstancina jednak nie
                    www.warsztatpiwowarski.pl
                    www.festiwaldobregopiwa.pl

                    www.wrowar.com.pl



                    Comment

                    • e-prezes
                      Generał Wszelkich Fermentacji
                      🥛🥛🥛🥛🥛
                      • 2002.05
                      • 19258

                      #11
                      Ja tam nie widzę problemu w dłuższym czasie nalewania. Na giełdzie owszem ruch był duży i ciśnienie odwiedzających niemałe, ale w knajpie... jeśli piwo jest dobre to warto poświęcić się i poczekać.

                      Comment

                      • dkrasnodebski
                        Major Piwnych Rewolucji
                        • 2003.05
                        • 2316

                        #12
                        Jakoś mi nie przeszkadzało tempo nalewania piwa na giełdzie. Może ja jakiś cierpliwy jestem albo co. Wtrącić się chciałem bo czytam sobie o tym zepsutym Konstancienie i nie bardzo rozumiem jak to jest. Jeśłi się piwo źle/wolniej/trudniej nalewa to jest zepsute?
                        Poradźcie mi ludzie bo troska mnie gnębi....
                        Zakład Piwowarstwa Domowego BRODAREK

                        www.radoslawstolar.pl

                        Comment

                        • Pancernik
                          Pułkownik Chmielowy Ekspert
                          🥛🥛🥛🥛🥛
                          • 2005.09
                          • 9787

                          #13
                          Trochę sprowokowany przedpiszcami, a trochę aktualno-lokalnym patriotyzmem, też się wtrącę.
                          Nie spotkałem zepsutego Konstancina w butelce, a pijam to piwo zdecydowanie najczęściej (nie prowadzę DP, piszę "na czuja").
                          Na giełdzie, fakt, tempo nalewania nie było wyścigowe, ale czy piwo nalewane/pite w pośpiechu smakuje lepiej...?
                          Przestępując z nogi na nogę w kolejce do nalewaka mogłem: a) przygotować organizm na kolejne smaczne piwo, b) zamienić słowo z innymi giełdowiczami, c) ... ech, my frotteryści... .

                          Comment

                          • VanPurRz
                            Major Piwnych Rewolucji
                            • 2008.09
                            • 4229

                            #14
                            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika dkrasnodebski
                            Jakoś mi nie przeszkadzało tempo nalewania piwa na giełdzie. Może ja jakiś cierpliwy jestem albo co. Wtrącić się chciałem bo czytam sobie o tym zepsutym Konstancienie i nie bardzo rozumiem jak to jest. Jeśłi się piwo źle/wolniej/trudniej nalewa to jest zepsute?
                            Poradźcie mi ludzie bo troska mnie gnębi....
                            Jak na cymbała niezłe pytanie. Mnie też się wydaje, że takie nalewanie to normalne nalewanie. Wiele w Czechach czekałem parę minut na kufel lub barman od razu nalewał na bieżąco do kilku/kilkunastu kufli i gdy podchodził kelner od razu dostawał piwko na tacę.
                            A na Giełdzie polewanie było normalne jak trzeba.
                            "Nie myśl o tym, że wszystko się kończy. Myśl, że wszystko się dopiero zaczyna. To, co powinno być życiem: spokój, wolność i cisza" M. Hłasko, "Ósmy dzień tygodnia"

                            Comment

                            • szefunio
                              Porucznik Browarny Tester
                              • 2007.01
                              • 481

                              #15
                              Jeżeli chodzi o Malinkę, to będzie można się w niej napić Konstancina w butelce. W kegu będzie coś innego. Jest to spowodowane błędem człowieka - brakiem właściwej komunikacji. Jedna z beczek Mazowieckiego niefiltrowanego rzeczywiście się pieniła, druga, jak twierdził pan właściciel, się zepsuła (ale nie została podłączona), natomiast trzecia była ok. Jednak pan właściciel zdecydował o zmianie dostawcy - pomimo wizyty dwóch odpowiedzialnych kierowników i przedstawiciela handlowego.

                              Co do giełdy, to wolniejsze nalewanie było spowodowane brakiem dwutlenku węgla, który poprzez nieszczelny zawór całkowicie się ulotnił przed otwarciem ostatniej beczki. Natomiast piwo samo w sobie było bardzo smaczne.
                              Robię to co lubię - produkuję piwo.

                              Comment

                              Przetwarzanie...