Niewiele z tego wynika, skoro nie potrafił z nimi wejść na rynek. Znałem tylko jedno miejsce blisko mnie, w którym można było się napić pysznego Hajduczka - stacja kolejki wąskotorowej w Rudach. Lali je z kija do czasu, jak browar nie zawalił dostawy na jakąś imprezę. Potem podpięli tyskie bodajże, bo rzetelność handlowca była pewna.
W raciborskich knajpach Hajduczek stał się mityczny - pojawiał się i znikał. Tak nie można. Gdzieś to już pisałem wcześniej - kiedyś mój znajomy chciał go na próbę do swojej knajpy. Obiecali, nie dowieźli.
Kurde, tam naprawdę potrzebna jest rewolucja. I życzę im powodzenia, ale jednocześnie czarno to widzę patrząc na ostatnie kilka lat...
W raciborskich knajpach Hajduczek stał się mityczny - pojawiał się i znikał. Tak nie można. Gdzieś to już pisałem wcześniej - kiedyś mój znajomy chciał go na próbę do swojej knajpy. Obiecali, nie dowieźli.
Kurde, tam naprawdę potrzebna jest rewolucja. I życzę im powodzenia, ale jednocześnie czarno to widzę patrząc na ostatnie kilka lat...
Comment