Pijmy piwo z Raciborza

[iommi]

(...) Racibórz produkował jeszcze niedawno piwo niepasteryzowane, a także niepasteryzowane i niefiltrowane, więc trudno argumentować, że nie potrafią, czy nie chcą.

Niewiele z tego wynika, skoro nie potrafił z nimi wejść na rynek. Znałem tylko jedno miejsce blisko mnie, w którym można było się napić pysznego Hajduczka - stacja kolejki wąskotorowej w Rudach. Lali je z kija do czasu, jak browar nie zawalił dostawy na jakąś imprezę. Potem podpięli tyskie bodajże, bo rzetelność handlowca była pewna.
W raciborskich knajpach Hajduczek stał się mityczny - pojawiał się i znikał. Tak nie można. Gdzieś to już pisałem wcześniej - kiedyś mój znajomy chciał go na próbę do swojej knajpy. Obiecali, nie dowieźli.
Kurde, tam naprawdę potrzebna jest rewolucja. I życzę im powodzenia, ale jednocześnie czarno to widzę patrząc na ostatnie kilka lat...

[darekd]

Darku, co to za sensacje tu nam wypisujesz

Już powyżej przeprosiłem, ale bije się w piersi po raz kolejny.

Po raz kolejny wyrażam też nadzieję, że może uda im się produkować RÓWNE piwa,
w tym niepasteryzowane, co nie jest zaawansowane technologicznie.

Co do problemów dystrybucji, to prawdopodobnie popełniali błędy, a to że piwo jest ciężko dostępne w okolicy, to nie problem tylko Raciborza, a wielu małych browarów. W swoim czasie Witnica była bardziej widoczna w okolicach Wałbrzycha pod marką Sudeckie niż u siebie. Nie ma u nas przywiązania do marek lokalnych (bo często lokalny producent nie potrafi specjalnie o to zadbać, a skutecznie udaje się to koncernom).

Czy w ogóle obecnie można gdzieś dostać lane piwo z Raciborza?

[Marusia]

Przepraszam, zaszła pomyłka, chodziło o to, że Marusia wspominała już gdzieś, że
małe browary, które prowadzą fermentację w otwartych kadziach, nie są w stanie wyprodukować piw o niskim blg brzeczki nastawnej.

Dobra dobra, nie zwalać na Marusię - to nie JA, tylko prezesi małych browarów tak twierdzą

A co do otwartych kadzi, to wszystkie wspomniane i jeszcze inne (Zwierzyniec, Cieszyn, o ile pamiętam) bynajmniej nie traktują kadzi jako eksponatów

[Raciborz]

W Raciborzu! ,w paru barach.

[darekd]

W Raciborzu! ,w paru barach.

No to pisz, jest takie miejsce - "piwo - gdzie"

czy jest w wersji niepasteryzowanej?

[darekd]

Dobra dobra, nie zwalać na Marusię

Oczywiście prezesi, sorry

[woosaa]

Ot klasyczny paradoks raciborski - zielonego w Rybniku (25 km od Raciborza) i Wodzisławiu (15 km) nie widziałem od dwóch, trzech lat. A we Wrocku jest...

W Rudach przy światłach jest parking,a obok mały market(nazwy nie pamiętam)i są tam piwa z Raciborza(bardzo duzy wybór).

[rohozecky]

Witnica była bardziej widoczna w okolicach Wałbrzycha pod marką Sudeckie niż u siebie.

Fakt, zwłaszcza taki Boguszów-Gorce był mocno obstawiony Witnicą po zamknięciu miejscowego browaru. Tyle że chyba pod nazwą "Sudeckie" to były jednak Głubczyce...

[darekd]

Sudety to duże góry, to i piw o tej nazwie nie brakowało oto przykład

http://www.browar.biz/forum/showthread.php?t=64233

[rohozecky]

No właśnie, szkoda że używamy czasu przeszłego....

[darekd]

Akurat w tym przypadku nie ma czego żałować. Mam nadzieje, że w Raciborzu zrozumieli to i zaczną porządnie budować swój wizerunek.

[rohozecky]

Ja tam Witnicy w tych rejonach bardzo żałuję.
Choć oczywiście wolałbym boguszowskie

[abernacka]

(...)

A co do otwartych kadzi, to wszystkie wspomniane i jeszcze inne (Zwierzyniec, Cieszyn, o ile pamiętam) bynajmniej nie traktują kadzi jako eksponatów

Nie wolno zapominać o Zduńskiej Woli i Witnicy.

[darekd]

A propos Zduńskiej Woli, miałem nieprzyjemność wypić ostatnio produkt o nazwie Barrel, Acan też mnie nie zachwycił. Czyli otwarte kadzie albo brak fermentacji nie wystarczy, żeby robić dobre piwo. Nie wystarczy też wymyślanie kolejnych nazw piw. Także wielkich zmian w Zduńskiej Woli nie widać i powinno stanowić to jakiś wniosek dla Raciborza

[baklazanek]

Już za kilka dni nowe doniesienia z Raciborza, które ukażą się w naszych wiadomościach. Na razie ujawnię, że w browarze szykuje się piwna rewolucja.