Piwo vs Barmani

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • hubb
    Szeregowy Piwny Łykacz
    • 2009.06
    • 2

    #46
    Irytuje mnie to że gdy np. zamawiam piwo butelkowe w pubie bo innego nie ma dostaję butlę a o szklance barman juz zapomina. Zawsze trzeba się upominac.

    Comment

    • Jimmy_jb
      Kapitan Lagerowej Marynarki
      • 2005.11
      • 911

      #47
      Bo szklanki trzeba myć a to męczące. Mnie natomiast jeszcze bardziej irytuje podawanie do piwa ciepłych pokali prosto ze zmywarki.
      Mona Browar Prywatny, Pruszcz Gdański Słoneczna

      Comment

      • laki
        Kapral Kuflowy Chlupacz
        • 2008.07
        • 97

        #48
        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika hubb
        Irytuje mnie to że gdy np. zamawiam piwo butelkowe w pubie bo innego nie ma dostaję butlę a o szklance barman juz zapomina. Zawsze trzeba się upominac.
        Ja z kolei w takich sytuacjach zawsze pytam czy mogę pić z butelki - bo lubię tylko raz w Tychach Pani mi zabroniła, ale że cudnej urody była grzecznie spełniłem prośbę o przelanie piwa do szklanki - człowiek jest miętki na piękno

        Comment

        • Maidenowiec
          Major Piwnych Rewolucji
          • 2004.07
          • 2287

          #49
          Ja z kolei zrezygnowałem z usług Irish Pubu na Miodowej. Barbarzyństwo z jakim nalewają tam Guinness'a jest uderzające. W przypadku dnia św. Patryka przymykałem na to oko, w końcu kupa ludu i jakoś wyrobić się trzeba. Co prawda na pewno można było to robić tak jak się powinno. Natomiast jak rok temu wpadłem jak poza znajomymi cała knajpa była pusta, a i tak Guinness'a nalano na raz, to miarka się przebrała. W Cafe Melanż, gdzie teraz chodzę na stout'a nawet przemiłe panie elegancko koniczynką zwieńczą pianę
          Surowce i akcesoria piwowarskie i serowarskie - Piwodziej.pl

          Thou shallt not spilleth thy beer!

          Przy wysokim stężeniu alkoholu organizm człowieka znajduje się blisko śmierci i instynktownie dąży do przedłużenia rodu.

          Comment

          • Marek-C
            Kapitan Lagerowej Marynarki
            • 2005.12
            • 848

            #50
            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika skitof
            W Niemczech na przykład już od dawna, a w Austrii od paru lat istnieją zatwierdzone przez ministerstwa edukacji tych państw kursy (najczęściej dwa tygodnie) typu dokształcanie zawodowe w kierunku sommelier piwny. Kurs kończy egzamin oraz uzyskanie oficjalnego tytułu: dyplomowany sommelier piwny. Na tym, aby jak najwięcej kelnerów ukończyło ten kurs zależy związkom browarów w Niemczech i Austrii, jak również samym zainteresowanym, gdyż mają oni jako dyplomowani sommelierzy większą pensję. Tytuł ten oprócz prestiżu i możliwości uczestnictwa we wszelkich imprezach piwnych z udziałem najbardziej prestiżowych browarów, daje choćby prawo do zasiadania w komisji sędziowskiej European Beer Star-Wettbewerb i innych konkursach. Sommelierzy w Austrii i Niemczech mają też swoje związki, które dbają o najwyższą kulturę serwowania piwa.
            A w Polsce to nawet nie wiem jak jest...
            Nie no jak czytam coś takiego! Chłopie co Ty wiesz o łekonomiji?!
            Innymi słowy : odbiło Ci robolom więcej płacić?

            Marek

            ps. a poważniej mówiąc: 'Świat ten schodzi na psy, i niestety jest to zgodne z prawami termodynamiki'
            Uważaj co Twoje dziecko robi w internecie - następnym razem zabierze Twój dowód...

            Comment

            • slavi77
              Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
              • 2009.01
              • 156

              #51
              Będąc ostatnio w letnim ogródku wrocławskiego Spiża, obserwowałem z zaciekawieniem jak panie leją wszystkim średnio od 1,5 - 2cm piwa pod kreską. Co czwartej osobie to przeszkadzało i zwracała się z prośbą o dolanie, wtedy panie ze skrzywioną miną, i bez słowa dolewały istotną, jak dla mnie różnicę.

              Comment

              • chemmobile
                Major Piwnych Rewolucji
                • 2009.03
                • 2168

                #52
                Odnoszę wrażenie, że takie "niedolewanie" to prikaz od właściciela. Pięćdziesiątka mniej tu, pięćdziesiątka tam, razy ilość sprzedanych piw dziennie, razy ilość dni w roku... i goście zafundowali mi wymianę okien w domu plus składkę OC na samochód. Barman bez powołania generalnie ma to gdzieś, to jego codzienny kierat. Jakby mu kazali, to by lał po brzegi kufla/szklanki.
                Lwówek Śląski - 800 lat tradycji piwowarskich.
                Kto piwem szynkuje, dawać ma właściwą miarę, kto to ominie, zapłaci 4 białe grosze kary - lwóweckie prawo piwowarskie AD 1609

                Comment

                • kopyr
                  Pułkownik Chmielowy Ekspert
                  • 2004.06
                  • 9475

                  #53
                  Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika chemmobile
                  Odnoszę wrażenie, że takie "niedolewanie" to prikaz od właściciela. Pięćdziesiątka mniej tu, pięćdziesiątka tam, razy ilość sprzedanych piw dziennie, razy ilość dni w roku... i goście zafundowali mi wymianę okien w domu plus składkę OC na samochód. Barman bez powołania generalnie ma to gdzieś, to jego codzienny kierat. Jakby mu kazali, to by lał po brzegi kufla/szklanki.
                  Proszę Cię, nie doszukujmy się spiskowych teorii. Kilka razy miałem okazję pić Spiża w ogródku. Standardem jest, że piwo się mocno pieni, więc do wyboru są albo długie kolejki, albo łyżeczkowanie (co wiąże się za stratą), albo rozlewanie na kilka szklanek i dolewanie. To ostatnie szczególnie bulwersuje klientów (w tym forumowiczów), bo podejrzewają, że dostają piwo po kimś. Co akurat w Spiżu jest niemożliwe, bo sępy szybko takie niedopite piwo zoczą i... tyle go było. IMO najlepszym wyjściem byłoby, gdyby jedna osoba kasował, a druga lała bez przerwy, odstawiała i dolewała.
                  blog.kopyra.com

                  Comment

                  • zgroza
                    Major Piwnych Rewolucji
                    🍼
                    • 2008.03
                    • 3605

                    #54
                    Alternatywą jest też znakowanie szklanek, które obecnie są 0,5 l jako 0,4l. Miejsce na pianę też musi być.
                    Lotna ekspozytura browaru

                    Też Was kocham.

                    Comment

                    • jacer
                      Pułkownik Chmielowy Ekspert
                      • 2006.03
                      • 9875

                      #55
                      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika kopyr
                      najlepszym wyjściem byłoby, gdyby jedna osoba kasował, a druga lała bez przerwy, odstawiała i dolewała.

                      Tak tam jest.

                      Na szage w cudownym, omedalonym Bierhale też nie dolewają. Taki jakiś trynd.
                      Milicki Browar Rynkowy
                      Grupa STYRIAN

                      (1+sqrt5)/2
                      "Nie ma (...) piwa, które smakowałoby wszystkim. Każdy browarnik, który próbuje takie przygotować, skazany jest na klęskę" - Michael Jackson
                      "Dobrzy ludzie piją dobre piwa" - Hunter S. Thompson
                      No Hops, no Glory :)

                      Comment

                      • wojtas40
                        Kapral Kuflowy Chlupacz
                        • 2007.03
                        • 82

                        #56
                        niedolewanie

                        Będąc wiele razy w Niemczech czy Czechach , pijąc piwo w piwiarniach, również spotkałem się z niedolewaniem, ale spowodowane to było raczej przez nawał zamówień od dużej liczby klientów oczekujących na złocisty napój. W Polsce mamy jednak do czynienia z niedolewaniem na masową skalę. Nie czepiałbym się zamówionego pierwszego piwa, ale już drugie i kolejne niedolane zazwyczaj budzą we mnie irytację!!! CZYM ŻE JEST TE 20, 30 A MOŻE NAWET 40 MILILITRÓW NIEDOLANEGO PIWA? Dla mnie , jako piwowara niewiele, ale jako dla konsumenta który płaci za to 8 , 10 lub więcej złotych za kufel, znając proces produkcji, cenę surowca i przybliżoną ilość sprzedawanego piwa jest to po prostu żenujące!!! ŻENUJĄCE !!! Wstyd mi za tych wszystkich, którzy oszukują w Polsce klientów , tłumacząc się z w/w praktyk. A niektórzy wogóle się nie tłumaczą, bo i tak wszystkie rozumy pozjadali, a "chołota" i tak kupi... Takie jest niestety podejście u nas...

                        Comment

                        • chemmobile
                          Major Piwnych Rewolucji
                          • 2009.03
                          • 2168

                          #57
                          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika kopyr
                          Proszę Cię, nie doszukujmy się spiskowych teorii.
                          Ojć, wyszło małe nieporozumienie. Nie piłem do Spiża, tylko ogólnie. W Spiżu byłem tylko 2 razy i to kilka lat temu. W ogóle rzadko chodzę po knajpach. Za studenckich czasów parę razy spotkałem się osobiście z nalaniem razem z 3 cm pianką do kreski 0,5l lub, co gorsza, laniem pod nalewakiem Żywca innego piwa (kiedyś potrafiłem rozpoznać go z innych koncernówek, teraz miałbym problem). Parę koleżanek ze studiów dorabiało sobie we wrocławskich knajpach i stąd wiem, że właściciel udzielał "instrukcji" jak i ile nalewać. Piw nie rozróżniały (amatorki win), więc czego oczekiwać od takiej obsługi. Zakładam, że takie praktyki i tacy barmani są w całej Polsce, dlatego jeśli już gdzieś bywam, to tylko w sprawdzonych lokalach. Jeśli mam wybór, to proszę o piwo butelkowe i szklankę. Mam wtedy pewność tego, co piję i ile piję.
                          Lwówek Śląski - 800 lat tradycji piwowarskich.
                          Kto piwem szynkuje, dawać ma właściwą miarę, kto to ominie, zapłaci 4 białe grosze kary - lwóweckie prawo piwowarskie AD 1609

                          Comment

                          • wojtas40
                            Kapral Kuflowy Chlupacz
                            • 2007.03
                            • 82

                            #58
                            świeże od Spiża

                            W zeszłym roku , na początku września , przebywałem turystycznie w Miłkowie (koło Jeleniej Góry). Miałem okazję napić się beczkowego jasnego pełnego ze Spiża, które jeździło w specjalnej przyczepie, w kształcie dużej beczki. Choć piwo było nalewane do plastikowych kubków 0,5 l , smakowało wybornie. Było świeże, dobrze schłodzone i co najważniejsze - niedrogie, jak na wyczap beczkowy (sporo tańsze niż we Wrocławiu)!!! Nalewał młody student, który dorabiał sobie na wakacjach. Chłopak był bardzo miły i nie skąpił napitku - nalewał powyżej kreski! Pochwalam i popieram!

                            Comment

                            • kopyr
                              Pułkownik Chmielowy Ekspert
                              • 2004.06
                              • 9475

                              #59
                              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika chemmobile
                              Jeśli mam wybór, to proszę o piwo butelkowe i szklankę. Mam wtedy pewność tego, co piję i ile piję.
                              I to jest jedna z najgorszych polskich patologii.
                              blog.kopyra.com

                              Comment

                              • chemmobile
                                Major Piwnych Rewolucji
                                • 2009.03
                                • 2168

                                #60
                                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika kopyr
                                I to jest jedna z najgorszych polskich patologii.
                                Picie butelkowego piwa w knajpie jest patologią? Sorry kopyr, ale patologią jest powszechna nieumiejętność obsługi i realizowania zamówień w lokalach. Kupując w piekarni chleb oczekujesz chleba, a nie 3/4 zawilgoconego bochenka. Jeśli mam możliwość, to staram się unikać takich sytuacji. To tak jak z grą na giełdzie: nie ma szans nie dać się wydymać; chodzi o to, aby wydymano nas jak najmniej.
                                Lwówek Śląski - 800 lat tradycji piwowarskich.
                                Kto piwem szynkuje, dawać ma właściwą miarę, kto to ominie, zapłaci 4 białe grosze kary - lwóweckie prawo piwowarskie AD 1609

                                Comment

                                Przetwarzanie...