W Starym Browarze w Poznaniu o godz 14 piwo spokojnie stało na półce i na specjalnym stojaku. Zainteresowanie prawie żadne, szklanek nie było, a hostessa powiedziała że szklanki dostało pierwszych 50 klientów i szybko się rozeszły.
Co do oceny piwa. Razem z synem (ecc81) nie mieliśmy dotąd wielu okazji degustowania kożlaków dubeltowych, bo nie przepadamy za mocnymi piwami. Opiszę za to nasze spostrzeżenia bez porównywania do wzorców:
- generalnie zgadzamy się z profesjonalną oceną Maidenowca, choć nie bardzo wiem co ma pojemność butelki do piany w szklance
- piana: średniodrobna, szybko opadająca, nie biała, ale też nie kremowa - coś pośredniego
- zapach: na pierwszy plan wybija się alkohol, landrynki, owoce ("zielone jabłuszko", gruszka, banan coś jakby suszone owoce jak w kompocie wigilijnym tylko bez wędzonki) no i rozpuszczalnik przypominający mi dawny hemolak do parkietów. Wyczuwamy jeszcze zapach kwiatowy - jakby kwitnącego rzepaku.
- smak: lekko metaliczny, mocno alkoholowy, lekko karmelowy z wyraźnymi nutami palonymi. Delikatna słodycz w tle szybko maskowana przez posmak alkoholowy i niezbyt przyjemną goryczkę i cierpkość, pozostającą przez jakiś czas jeszcze. Trudno stwierdzić czy goryczka pochodzi od słodu, chmielu czy alkoholu. Piwo mocno wytrawne, wydaje się głęboko odfermentowane o adekwatnym wysyceniu CO2,
- kolor: piękny ciemny bursztyn, przypominający mi trochę barwnik "sienna palona" w kierunku koniaku czy whisky. Dla nas bardzo ładny.
Ogólne wrażenie dobre, choć dla nas zdecydowanie za mocne. Być może dłuższe leżakowanie zharmonizowałoby alkohol i zaokrągliłoby profil smakowy. Piwo ciężkie w smaku - jedno na wieczór (raczej zimowy) na pewno wystarczy - przynajmniej dla nas.
Wogosz & ecc81
Co do oceny piwa. Razem z synem (ecc81) nie mieliśmy dotąd wielu okazji degustowania kożlaków dubeltowych, bo nie przepadamy za mocnymi piwami. Opiszę za to nasze spostrzeżenia bez porównywania do wzorców:
- generalnie zgadzamy się z profesjonalną oceną Maidenowca, choć nie bardzo wiem co ma pojemność butelki do piany w szklance
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Maidenowiec
- zapach: na pierwszy plan wybija się alkohol, landrynki, owoce ("zielone jabłuszko", gruszka, banan coś jakby suszone owoce jak w kompocie wigilijnym tylko bez wędzonki) no i rozpuszczalnik przypominający mi dawny hemolak do parkietów. Wyczuwamy jeszcze zapach kwiatowy - jakby kwitnącego rzepaku.
- smak: lekko metaliczny, mocno alkoholowy, lekko karmelowy z wyraźnymi nutami palonymi. Delikatna słodycz w tle szybko maskowana przez posmak alkoholowy i niezbyt przyjemną goryczkę i cierpkość, pozostającą przez jakiś czas jeszcze. Trudno stwierdzić czy goryczka pochodzi od słodu, chmielu czy alkoholu. Piwo mocno wytrawne, wydaje się głęboko odfermentowane o adekwatnym wysyceniu CO2,
- kolor: piękny ciemny bursztyn, przypominający mi trochę barwnik "sienna palona" w kierunku koniaku czy whisky. Dla nas bardzo ładny.
Ogólne wrażenie dobre, choć dla nas zdecydowanie za mocne. Być może dłuższe leżakowanie zharmonizowałoby alkohol i zaokrągliłoby profil smakowy. Piwo ciężkie w smaku - jedno na wieczór (raczej zimowy) na pewno wystarczy - przynajmniej dla nas.
Wogosz & ecc81
Comment