kopyr
Widać, że nie byłeś w UK. Gdybyś był tam choć jeden dzień, wpadł do kilku pubów i porozmawiał z ludżmi, nie wypisywałbyś takich farmazonów.
Cały czas twierdzę, że polski rynek piwny jest o wiele bogatszy od tego co oferuje piwoszom Wielka Brytania. I nie mówię tu o ilości stylów warzonego piwa, tylko o jego dostępności. Bo to właśnie dostępność piw świadczy o tym jak wygląda cała branża browarnicza. Co z tego, że istnieją piwa typu Real Ale czy piwa Organic Beer, jak nigdzie ich nie możesz kupić. Jaki ma sens podawanie przez ciebie jakiegoś tam piwa, którego i tak nie masz szans spróbować. Przytaczasz organizację CAMRA, tak znam ją doskonale. Efekt prac tejże grupy fascynatów jest nikły. W sklepach i pubach ciągle jest to samo na półkach, czyli same koncerniaki. Zbyt wielka jest presja molochów tej branży, aby cokolwiek się zmieniło w UK.
W Polsce jednak jest sporo supermarketów, gdzie piwa niepasteryzowane możesz sobie kupić, choćby piwa Ambera. Są sklepy, prowadzone przez fascynatów piw dobrej jakości, gdzie wybór jest oszałamiający....Rodzinka Bis, U Joli czy nawet Skup Butelek na Rudnickiego. W Londynie takiego sklepu nie widziałem przez 20 lat swojego pobytu. Na pytanie o piwa niepasteryzowane sprzedający robili dziwne miny, bo po prostu nigdy takich piw nie mieli w swoich sklepach.
Sprawa pubów
Piękne są to miejsca, z wielką historią i tradycjami. Marzy mi się Polska z takimi piwiarniami !!
Niestety wybór piwa jest bardzo skromny. Nigdy nie widziałem piw niepasteryzowanych lub piw z małych browarów. Tylko w Szkocji trafłem na jakiegoś organicznego Stouta z małej warzelni. Wszędzie dominują wielkie korporacje i nieprędko to się zmieni.
W naszym kraju jest coraz więcej barów i knajpek, gdzie można się napić porządnie zrobionego piwa, choćby BrowArmia czy Bierhalle. Takich miejsc w Londynie nie ma. Nie wspominam już nawet o małych knajpkach w Warszawie, sprzedających z kija, piwa niepasteryzowane.....Senator, Pracovnia, Sketch i inne. Tych miejsc w Stolicy jest już kilkadziesiąt. Oczywiście wybór jest mocno ograniczony, ale nie to się liczy. Ważne, że takie miejsca są. W Londynie ich nie znajdziesz.
Moja rada dla ciebie kopyr.
Przejedż ty się do Londynu, pozwiedzaj sobie to piękne miasto, odwiedż kilkadziesiąt pubów, które to, są dosłownie co 50 metrów i skosztuj ichnich piw. Żadne z tych piw nie będzie piwem niekoncernowym, wszystkie będą pasteryzowane, płaskie w smaku i mało zachęcające do powtórki. Jedynym wyjątkiem od tej reguły jest Jego Wysokość Guinness.
To jedyne piwo warte posiedzenia w pubie.
Każdy z nas ma inny pogląd na różne sprawy, każdy ma swoje idee fix, swoje teorie i doświadczenia. Moje doświadczenia dotyczące Londynu i UK opisałem powyżej i nie mam zamiaru dyskutować na ten temat z osobami, które nie wiedzą o czym mówią. To po prostu nie ma sensu.
Tymczasem.
Widać, że nie byłeś w UK. Gdybyś był tam choć jeden dzień, wpadł do kilku pubów i porozmawiał z ludżmi, nie wypisywałbyś takich farmazonów.
Cały czas twierdzę, że polski rynek piwny jest o wiele bogatszy od tego co oferuje piwoszom Wielka Brytania. I nie mówię tu o ilości stylów warzonego piwa, tylko o jego dostępności. Bo to właśnie dostępność piw świadczy o tym jak wygląda cała branża browarnicza. Co z tego, że istnieją piwa typu Real Ale czy piwa Organic Beer, jak nigdzie ich nie możesz kupić. Jaki ma sens podawanie przez ciebie jakiegoś tam piwa, którego i tak nie masz szans spróbować. Przytaczasz organizację CAMRA, tak znam ją doskonale. Efekt prac tejże grupy fascynatów jest nikły. W sklepach i pubach ciągle jest to samo na półkach, czyli same koncerniaki. Zbyt wielka jest presja molochów tej branży, aby cokolwiek się zmieniło w UK.
W Polsce jednak jest sporo supermarketów, gdzie piwa niepasteryzowane możesz sobie kupić, choćby piwa Ambera. Są sklepy, prowadzone przez fascynatów piw dobrej jakości, gdzie wybór jest oszałamiający....Rodzinka Bis, U Joli czy nawet Skup Butelek na Rudnickiego. W Londynie takiego sklepu nie widziałem przez 20 lat swojego pobytu. Na pytanie o piwa niepasteryzowane sprzedający robili dziwne miny, bo po prostu nigdy takich piw nie mieli w swoich sklepach.
Sprawa pubów
Piękne są to miejsca, z wielką historią i tradycjami. Marzy mi się Polska z takimi piwiarniami !!
Niestety wybór piwa jest bardzo skromny. Nigdy nie widziałem piw niepasteryzowanych lub piw z małych browarów. Tylko w Szkocji trafłem na jakiegoś organicznego Stouta z małej warzelni. Wszędzie dominują wielkie korporacje i nieprędko to się zmieni.
W naszym kraju jest coraz więcej barów i knajpek, gdzie można się napić porządnie zrobionego piwa, choćby BrowArmia czy Bierhalle. Takich miejsc w Londynie nie ma. Nie wspominam już nawet o małych knajpkach w Warszawie, sprzedających z kija, piwa niepasteryzowane.....Senator, Pracovnia, Sketch i inne. Tych miejsc w Stolicy jest już kilkadziesiąt. Oczywiście wybór jest mocno ograniczony, ale nie to się liczy. Ważne, że takie miejsca są. W Londynie ich nie znajdziesz.
Moja rada dla ciebie kopyr.
Przejedż ty się do Londynu, pozwiedzaj sobie to piękne miasto, odwiedż kilkadziesiąt pubów, które to, są dosłownie co 50 metrów i skosztuj ichnich piw. Żadne z tych piw nie będzie piwem niekoncernowym, wszystkie będą pasteryzowane, płaskie w smaku i mało zachęcające do powtórki. Jedynym wyjątkiem od tej reguły jest Jego Wysokość Guinness.
To jedyne piwo warte posiedzenia w pubie.
Każdy z nas ma inny pogląd na różne sprawy, każdy ma swoje idee fix, swoje teorie i doświadczenia. Moje doświadczenia dotyczące Londynu i UK opisałem powyżej i nie mam zamiaru dyskutować na ten temat z osobami, które nie wiedzą o czym mówią. To po prostu nie ma sensu.
Tymczasem.
Comment