Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Jak spopularyzować ciekawe piwo - pomysł na akcję

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • zgroza
    Senior
    • 03-2008
    • 3597

    Jak spopularyzować ciekawe piwo - pomysł na akcję

    Właście wypiłem ciemnego pszeniczniaka z Oettingen. Zakupiłem go za śmieszne 0,36 centa za butelkę w Kauflandzie w Konstanz. Piwo okazało być się poprawne a nawet całkiem dobre. Niemcy to piękny kraj, że za takie ceny można kupić taki wybór gatunków (był jeszcze Alt, pszeniczniak i Urtyp)
    W odpowiednim wątku przeczytałem, że Kaufland sprzedaje pszeniczniaki z Oettingen za 3,39. Po prostu śmiech na sali.
    Jak wszyscy wiemy, popyt na dobre piwa w tym utyskiwanym narodzie jest niski. Jednak przełamać się z odpowiednią informacją jest wyjątkowo trudno.
    Jeżeli znalazłoby się:
    1. aktywnego forumowicza, który by zorganizował akcję
    1. zaprzyjaźnionego importera piwa, który by pomógł załatwić sprawy papierkowe
    kilka sklepów specjalistycznych
    można by było zorganizować promocję dobrego piwa dla niektórtych tyskopijców (powiedzmy tych reformowalnych). Idea jest taka, człowiek, który nie sięgnie po pszenicę drożsżą, sięgnie po piwo poniżej dwóch złotych.
    Jeżeli akcja poparta by była odpowiednim plakatowaniem (widziałbym motywy o utyskiwaniu i pragnieniu pszenicy z koszulek) oraz naszą kontrą, mamy szansę na jakieś artykuły w prasie i iluś nowonawróconych.
    Na kontrze znajdowałoby się wyjaśnienie, czym międzynarodowy lager różni się od całej reszty gatunków piwa.
    Piwo z Oettingen nie jest światowej klasy, ale jest wystarczająco dobre, żeby wykazać różnicę.
    Technicznie moje założenie opiera się na tym, że akcja będzie jednorazowa, a sklepikarze zrezygnują z marży. Myślę, że przy zamówieniu całego tira á 33 palety koszty transportu będą wystarczająco niskie, a różnica w akcyzie nie jest kosmiczna. 0,36 euro to nie wyciągniemy, ale 1,89złotego to się może dać. Gorzej ze zwrotem skrzynek i butelek. Przy NRW da się uzupełnić braki, ale transport....
    Sklepy muszą być takie prowadzące dobre piwo, żeby miał kto tyskospijaczom wytłumaczyć o co biega. Dodatkowo na kotrze odnośnik do browar.biz.
    Kaufland, mam nadzieję, nie ma wyłączności na Polskę na import Oettingera, Alternatywą może być Darguner Schwarzbier.
    Ja bym to osobiście ruszył, gdybym był w Polsce. Nie jestem.
    Jak się na to zapatrują handlowcy?
    Last edited by zgroza; 07-12-2009, 00:19.
    Lotna ekspozytura browaru

    Też Was kocham.
  • kopyr
    Senior
    • 06-2004
    • 9475

    #2
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika zgroza Wyświetlenie odpowiedzi
    Jak się na to zapatrują handlowcy?
    A świstak siedzi i zawija sreberka... na szyjce.

    Nie ma szans, bo nikt charytatywnie (po kosztach) nie będzie się w to bawił.
    Po drugie wcale nie jest oczywiste, że w hurtowni za trucka dostaniesz taką cenę jak w dyskoncie. A takie jest Twoje założenie, a może nawet zakładałeś, ze uda się kupić taniej. Cena może być wynegocjonowana na takim poziomie dla konkretnej sieci. Zresztą z tego co pamiętam, to był kiedyś artykuł o tej grupie browarniczej i oni tam strasznie kontrolują koszty, żeby tę cenę osiągnąć. Są nimi np. brak pośredników, sami wożą piwo do sklepów, swoim taborem. Możliwe jest więc, że nikt Ci tego piwa nie sprzeda.

    Butelka to jest 50 groszy. Transporter - następne 1-2 ojro, jak dobrze pamiętam.

    Przerabialiśmy już tanie pszenice w Polsce - Kaiser w konserwie, Valentins w Plusie. Zapewniam Cię, że więcej dla rynku zrobił drogi Paulaner czy Franziskaner niż tamte piwa.
    blog.kopyra.com

    Comment

    • darekd
      Senior
      • 02-2003
      • 12274

      #3
      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika zgroza Wyświetlenie odpowiedzi
      Właście wypiłem ciemnego pszeniczniaka z Oettingen.
      Ja bym to osobiście ruszył, gdybym był w Polsce. Nie jestem.
      To widać, że nie jesteś

      My tu leżymy w strefach wschodnich Europy. Ale mam dla Ciebie przykład jeszcze bardziej uwypuklający specyfikę problemu. Jakiś czas temu w browarze Opat w Broumowie, jego szef śmiejąc się pokazał mi gazetkę z sieci jakiś sklepów bodaj w Moskwie spytał czy wiem po ile sprzedają tam piwo. Oczy wyszły mi na wierzch. Cena piwa była dokładnie taka sama co butelka wódki "Stoliczna". Na moje pytanie czy ma to sens, odpowiedział, że właśnie tylko w takich cenach ma. Bo w normalnych /czyli dużo tańszych/ nikt by nie kupił. Klient rosyjski wie, że piwo czeskie wysoka jakość, a za wysoką jakość nie może zapłacić tyle, ile za byle jakie miejscowe piwo... Ot snobizm i taka mentalność.

      Skoro w Almie /sklepie, gdzie akurat nowobogackich nie brakuje/ od paru lat sprzedawane jest piwo, które w Niemczech kosztuje 1 euro, a u nich i ponad 10 zł. -to chyba ma to dla nich sens i jest to przemyślana strategia.

      Więc Kopyr miał rację pisząc o Paulanerze i Franziskanerze. W dobie gdy euro pikowało w dół całkiem fajny Valentins kosztował ok 2,5 zł., w Plusie był też ciemny taniutki Darguner /pod marketową marką w puszce 0,33/ i furory nie zrobił.

      Innym problemem jest to, że zbicie ceny dobrych produktów możliwe jest praktycznie tylko w specjalistycznych sklepach, których właściciele bezpośrednio jeżdżą po towar najlepiej do samego producenta. Ale ta cena i tak będzie stosunkowo wysoka. Po prostu obciążenia fiskalne i koszty transportu są u nas bardzo wysokie.

      Konkluzja - bardzo niską ceną nie zyskasz nowych klientów, oni wrócą do starych przyzwyczajeń. Przerabiały to nasze asy z małych browarów.
      Poza tym - tu może znowu się narażę sporej grupie forumowiczów - nasz segment "ciekawych" piw został sponiewierany przez niektórych niestety małych producentów, które rzucały na rynek różnego rodzaju kurioza o wątpliwej nazwie i smaku. To naprawdę spowodowało, że niektórzy "niezdecydowani" wrócili do piw koncernowych, które są dla nich przynajmniej "równe".

      Wszystko to nie oznacza oczywiście, że gdy widzę np. w takiej Almie piwo kilka razy droższe niż jest np. w Niemczech, to nóż mi się w kieszenie nie otwiera

      Comment

      • Krzysiu
        Krzysiu
        • 02-2001
        • 14936

        #4
        Zgroza, jaką ty ekonomię studiujesz? Bo z normalną to ona ma niewiele wspólnego.

        Comment

        • coachu
          Senior
          • 09-2005
          • 225

          #5
          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Krzysiu Wyświetlenie odpowiedzi
          Zgroza, jaką ty ekonomię studiujesz? Bo z normalną to ona ma niewiele wspólnego.
          Z ekonomią normalną nie ma wiele wspólnego bo ogólnie z ekonomią tekst ten ma mało wspólnego, traktuje głównie o marketingu. Czy ta akcja byłaby skuteczna czy nie to już inna historia... Wszak nie każda akcja marketingowa przynosi pożądany skutek ale raczej nikt nie mówi, że jest wbrew regułom ekonomii (tej normalnej)
          golonka – główny powód, dla którego Bóg stworzył świnię

          (...) do gospody wszedł Szwejk, który kazał sobie podać ciemne piwo, dodając znacząco:
          - Bo w Wiedniu też dziś mają żałobę.

          Comment

          • zgroza
            Senior
            • 03-2008
            • 3597

            #6
            Coachu, sam bym lepiej nie ujął.
            Lotna ekspozytura browaru

            Też Was kocham.

            Comment

            • e-prezes
              Senior
              • 05-2002
              • 19181

              #7
              Zgroza, rób co masz robić a nie pisz po próżnicy!

              Comment

              Przetwarzanie...
              X
              😀
              🥰
              🤢
              😎
              😡
              👍
              👎