Praca na stanowisku PH w Browarze - czego spodziewać się na rozmowie kwalifikacyjnej

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • sandziej
    Szeregowy Piwny Łykacz
    • 2010.01
    • 3

    Praca na stanowisku PH w Browarze - czego spodziewać się na rozmowie kwalifikacyjnej

    Witam wszystkich,

    Jestem tu nowy choć forum śledzę już jakiś czas. Jestem bardzo zainteresowany pracą na stanowisku przedstawiciela handlowego. Pisałem nawet pracę dyplomową dotyczącą browaru i sprzedaży. Choć bliżej mi gastronomi - pracowałem 4 latka za barem przez całe studia. Wiem mniej więcej jak wygląda i na czym polega współpraca.
    Chciałbym prosić o radę, czego mogę się spodziewać na rozmowie kwalifikacyjnej i czego unikać oraz jak się do niej przygotować.
    Będę bardzo wdzięczny za okazaną pomoc.
    Last edited by sandziej; 2010-01-28, 20:29.
    sandziej
  • Seta
    Pułkownik Chmielowy Ekspert
    • 2002.10
    • 6964

    #2
    Matko Bosaka... No tego samego co w rozmowie na przedstawiciela w każdej innej firmie... Kreatywności, empatii, umiejętności zarządzania projektami, potężnej wytrzymałości psychicznej, umiejętności "gry aktorskiej" (mówisz np. "Tyskie to nasze najlepsze" i nie wybuchasz śmiechem!). Przechlapane jednym słowem...
    Wszystkim zainteresowanych zapraszam do Gabinetu Medycyny Estetycznej w Warszawie. Ręczę za jakość usług. Info PW.

    Comment

    • sandziej
      Szeregowy Piwny Łykacz
      • 2010.01
      • 3

      #3
      dzięki za odzew ale akurat to, to ja wiem

      Chciałbym zabłysnąć, i było by miło posiadać wiedzę dotyczącą budżetu promocyjnego i zasad jego dysponowania. liczyłem na to, że rozmowa potoczy się w tym kierunku....

      za wszelkie rady bardzo dziękuje
      sandziej

      Comment

      • szefunio
        Porucznik Browarny Tester
        • 2007.01
        • 481

        #4
        Budżety promocyjne akurat ostatnio są bardzo okrojone. A jeżeli chodzi o dysponowanie takim budżetem, to na pewno nie na stanowisku przedstawiciela - raczej o szczebel wyżej. Zresztą pytanie o budżet promocyjny na rozmowie kwalifikacyjnej jest nie na miejscu.
        Robię to co lubię - produkuję piwo.

        Comment

        • sandziej
          Szeregowy Piwny Łykacz
          • 2010.01
          • 3

          #5
          hm, a jednak

          ja będąc na rozmowie zostałem zapytany co wiem o pracy przedstawiciela, czy wiem na czym polega zarządzanie budżetem promocyjnym itp

          ale mam pytanko dotyczące takiej scenki, którą ze mną(PH) odegrała osoba przeprowadzająca (właściciel sklepu) rozmowę...

          - wchodzi pan do punktu a tam w lodówce "Perły" stoi Żywiec...
          i co pan na to...
          - więc dyskusja się toczy i ja wszystkie po kolei swoje argumenty przedstawiam
          (prowadzący tak mnie drażnił - bawił się tel) aż miałem mu uwagę zwrócić, że chyba nie traktuje mnie poważnie

          - wreszcie on do mnie, żebym ja wziął na luz i dał mu spokój, bo on nie ma czasu, że to jedno piwo, to nikomu krzywdy nie robi a ja się czepiam, że nawet jeśli ktoś mnie sprawdzi z przełożonych to on powie że ja zaje.... jestem PH a to piwo to pracownica włożyła przez pomyłkę, a zresztą mojego przełożonego to on zna. a jak ja dalej nalegałem to on do mnie..... (cytuje)
          ...weź ty kur.. już skończ, albo zostaje na moich warunkach albo kur.. pakuj sobie tą lodówkę na samochodzik i więcej mi się nie pokazuj. Żywiec wstawi mi swoją lodówkę i jeszcze mi będzie za to płacił. no i dawaj numer do przełożonego


          Proszę o radę jak ja powinienem się zachować w takiej sytuacji?
          sandziej

          Comment

          • Promil03
            D(r)u(c)h nieuchwytny
            • 2007.10
            • 2833

            #6
            Kolego pracuje na stanowisku PH od 9 lat. Jeśli osoba, która będzie przeprowadzała z Tobą rozmowę kwalifikacyjną będzie Ci chciała udowodnić, że się nie nadajesz do tej roboty, to Ci udowodni.
            Rozważania na temat durnych pytań kierownika regionalnego są tylko teoretyczne.
            Ja byłem pytany przede wszystkim o bazę klientów, ale już mojego kolegę dyrektor zapytał: "czym się różni śruba od wkrętu?" (praca w branży spożywczej).
            Życzę więc więcej luzu. Bądź sobą. Jeśli będziesz umiał się wysłowić, nie będziesz się jąkał i w miarę sensownie odpowiadał na pytania to pewnie dostaniesz szansę na okres próbny.
            Osoby dokonujące rekrutacji są po szkoleniach w tym zakresie i taki gość po 5 minutach zwykłej rozmowy będzie wiedział czy Cię zatrudni, czy nie.
            Powodzenia

            Comment

            • Seta
              Pułkownik Chmielowy Ekspert
              • 2002.10
              • 6964

              #7
              Eee... nie Promilu. Po co ta spiskowa teoria? Nikt nie chce udowodnić, że się nie nadajesz, tylko sprawdzić czy się nadajesz. Żaden problem przyjąć do pracy debila, z którym nikt nie będzie chciał współpracować. Celem rozmowy jest wybór pracownika, a nie dołowanie kandydatów.

              Celem odgrywania scenek podczas rozmowy jest sprawdzenie jak panujesz nad swoimi emocjami, czy posiadasz kulturę osobistą, czy jesteś wytrwały, czy potrafisz być asertywny, czy potrafisz negocjować itp. Czyli nie ważne CO powiesz - ważne JAK to zrobisz.

              Ja np. podczas rozmów (branża papiernicza) często zadaję pytanie "... a lubi Pan piwo?" - odpowiedź (właściwie nie sama odpowiedź, a reakcja) na to proste pytanie pozwala sporo dowiedzieć się o człowieku...

              W tym konkretnie przypadku na pewno dałbym numer do przełożonego. Zakładałbym że właściciel sklepu blefuje, bo zna reguły. Z drugiej strony nie można postawić go pod ścianą bo po prostu się obrazi. Trzeba znaleźć kompromis przeprosić za swoje zachowanie ale jednak stanowczo poprosić, żeby usunęli to piwo, bo przecież podpisali umowę. Zasugerować np możesz sprzedać mu nową markę Perłę Extra Strong - skoro ma tyle miejsca w lodówce...
              Wszystkim zainteresowanych zapraszam do Gabinetu Medycyny Estetycznej w Warszawie. Ręczę za jakość usług. Info PW.

              Comment

              • Promil03
                D(r)u(c)h nieuchwytny
                • 2007.10
                • 2833

                #8
                Chodziło mi raczej o to, że do takiej rozmowy nie da się specjalnie przygotować.
                Weźmy Twoje pytanie: "czy lubi pan piwo?". Ja znam Cię z forum, ale ochotnik na pracownika nie. I będzie siedział taki biedaczek i myślał:
                a) jak odpowiem, że lubię to pracodawca pomyśli, że jestem chlejus.
                b) jak odpowiem, że nie lubię, to pracodawca pomyśli, że kłamię żeby dobrze wypaść.
                I tak źle, i tak źle.
                Dlatego napisałem sandziejowi, żeby się nie stresował, tylko przedstawił siebie takim jakim jest.

                Comment

                • Seta
                  Pułkownik Chmielowy Ekspert
                  • 2002.10
                  • 6964

                  #9
                  To, że mnie znasz nic Ci nie daje - nie chodzi o to czy ktoś lubi piwo czy nie - wisi mi to w czasie pracy - tylko o to JAK zareaguje na pytanie którego się nie spodziewa...

                  Najlepszym przygotowaniem do każdej rozmowy kwalifikacyjnej jest udział w ich jak największej liczbie...
                  Wszystkim zainteresowanych zapraszam do Gabinetu Medycyny Estetycznej w Warszawie. Ręczę za jakość usług. Info PW.

                  Comment

                  • zgroza
                    Major Piwnych Rewolucji
                    🍼
                    • 2008.03
                    • 3605

                    #10
                    ... po stronie wybierającej
                    Lotna ekspozytura browaru

                    Też Was kocham.

                    Comment

                    • Pancernik
                      Pułkownik Chmielowy Ekspert
                      🥛🥛🥛🥛🥛
                      • 2005.09
                      • 9787

                      #11
                      Eeee..., niekoniecznie...

                      Seta ma rację, każda taka rozmowa przynosi nowe doświadczenia i przygotowuje delikwenta na kolejne tego typu przeźycia. Pozwala też wypośrodkować poziom stresu (pewien stres się przydaje, natomiast totalny luz & lans jest chyba gorszy od "zawieszenia" się i niemożności odpowiedzi na pytanie, jaki dziś dzień tygodnia).
                      Moim zdaniem, należy uczestniczyć w każdej sensownej rozmowie kwalifikacyjnej (nawet tej "zamaskowanej") także dlatego, że poznaje się ludzi. Takie kontakty zawsze mogą się przydać, można też dowiedzieć się, co w trawie na rynku i u np. konkurencji piszczy.
                      Jak to mówi niejaki dziennikarz Waglewski: "Warto rozmawiać" .

                      Piszę to z długoletniego doświadczenia w branży nie-piwnej, niestety...

                      Comment

                      • a1410
                        Kapitan Lagerowej Marynarki
                        • 2003.08
                        • 613

                        #12
                        Jeżeli kandydat na przedstawiciela przyjdzie na rozmowę kwalifikacyjną schludnie ubrany, przyzwoicie uczesany, nie będzie miał żadnych widocznych tatuaży, czy kolczyków/oczywiście z wyjątkiem kobiet / oraz ma przynajmniej przeciętny iloraz inteligencji tudzież trochę tupetu, to okres próbny ma zagwarantowany...

                        Comment

                        • kibi
                          Major Piwnych Rewolucji
                          • 2004.07
                          • 1875

                          #13
                          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Pancernik Wyświetlenie odpowiedzi
                          Jak to mówi niejaki dziennikarz Waglewski: "Warto rozmawiać" .
                          A nie Pospieszalski czasem?
                          Wiem, wiem, Waglewski Hołdys, Pospieszalski, wszyscy oni są do siebie podobni....

                          Comment

                          • Pancernik
                            Pułkownik Chmielowy Ekspert
                            🥛🥛🥛🥛🥛
                            • 2005.09
                            • 9787

                            #14
                            kibi, chylę czoła, wybacz (-cie) .

                            Sypię wyleniały łeb popiołem i spieszę donieść, że Hołdysa zdecydowanie odróżniam, to muza mojej młodości (niektórzy jeszcze pamiętają skrót "MMG" ).
                            Tego programu z panem Pospieszalskim w TVP programowo nie oglądam, a Waglewski ostatnio wpadł mi w oko przy wiadomej reklamie. I wot, aszybka gatowa...

                            Comment

                            • kibi
                              Major Piwnych Rewolucji
                              • 2004.07
                              • 1875

                              #15
                              Nie czuję się dotknięty . Tak mi sie tylko skojarzyło z tym tematem.

                              Comment

                              Przetwarzanie...
                              X